Spotkałem jakiś czas temu starą znajomą, a przy okazji byłą dziewczynę, z czasów studenckich.
Ona mnie rzuciła, ale nie miałem jej tego za złe i pozostaliśmy w normalnych kontaktach do końca studiów.
Pogadaliśmy, pośmialiśmy się, powspominaliśmy i rozeszliśmy się.
Ostatnio napomknąłem o tym spotkaniu na piwie ze znajomymi ze studiów, z którymi dalej utrzymuję dobry kontakt. Na samą wzmiankę atmosfera zrobiła się jakby bardziej napięta i niemal natychmiast padło pytanie:
- I tak spokojnie i na luzie sobie pogadaliście?
Odpaliły mi się kontrolki awaryjne, że nie wiem o czymś ważnym, więc poprosiłem o szczegóły:
- Pamiętasz jak na pierwszym roku magisterskich ludzie dosyć niechętnie do Ciebie podchodzili?
Kiwnąłem głową.
- No, więc jak się wydało, że już ze sobą nie łazicie i ludzie próbowali się od niej dowiedzieć, czemu tak się stało, to odpowiadała, że przystawiałeś się tak do niej, żeby ją przelecieć, a kiedy już Ci się to udało, to ją rzuciłeś.
Następny toast był na pohybel kłamliwym sukom.
Cytując Kota w Butach ze "Shreka 2": "Zostaw całą flaszkę, Wojtuś..."
OdpowiedzKobiety kłamią? No coś podobnego, kto by przypuszczał?
Odpowiedz@Fomalhaut: Faceci też kłamią. Zwierzęta też kłamią. Jest różnica między kłamliwą kobietą a kłamliwą suką.
OdpowiedzNie wiem kto w tej historii jest gorszy: laska która Cię obsmarowała w towarzystwie, może wyolbrzymiając pewne rzeczy i udaje przy Tobie milusią i nawet o tym nie wspomniała czy znajomi ze studiów, którzy tak po prostu jej uwierzyli, nie próbując nawet poznać, relacji i wersji drugiej strony, czyli Ciebie. W każdym razie, trafia się czasem taka cwaniara, co i towarzyskie współczucie zgarnie, a i byłemu zamydli oczy, że chce się nadal przyjaźnić i ma idealny układ, gdzie obie strony nie są świadome, że są robione w bambuko, a i jeszcze pomogą takiej i poklepią po pleckach, klnąc na tych drugich.
Odpowiedz@mesiaste: Znajomi mieli to w dupie. "To moje życie i mogę je sobie niszczyć jak chcę". Ich stosunek się do mnie nie zmienił, a temat dlaczego nigdy nie został podjęty (a przynajmniej nie pamiętam). Natomiast cała reszta roku łyknęła to jak pelikany, za co ich nie winię.
Odpowiedz@Phones: mesiaste miał chyba na myśli znajomych określonych w historii jako "ludzie"
OdpowiedzJeśli was to pocieszy to mój były zrobił to samo. Ode mnie chce pomocy a obsmarowuje mnie aż przykro. Dzisiaj sam wszystkich od siebie odwrócił.
Odpowiedz@digi51: dokładnie tak ^^
Odpowiedz@mesiaste: Zwracam zatem honor, ale nazywanie pomidorów z mojego roku "znajomymi" podpada już pod paragraf.
Odpowiedz@Phones: Ale to te pomidory nie zauważyły, że "pozostaliście w normalnych kontaktach do końca studiów"?
Odpowiedz@BlueBellee: Poza znajomymi z mało kim utrzymywałem kontakt, a jeszcze rzadziej pojawiałem się na zajęciach, do tego byliśmy w 2 różnych grupach. Można było tego nie zauważyć (tak samo, jak zauważyli, że ze sobą chodzimy po pół roku).
Odpowiedz@Phones: Tego mi brakowało, dzięki za doprecyzowanie ;)
Odpowiedz"Bo to zła kobieta była" :)
OdpowiedzCo to za znajomi, którzy od razu Ci nie powiedzieli co laska o Tobie mówi? Skoro wtedy nie byli uczciwi to dlaczego uważasz, ze teraz są?
OdpowiedzNo ale ni rozumiem. Zostawienie partnera po pierwszym seksie jest czyms zlym?? Przecie wiadomo ze seks jest dosc wazny w zwiazku, wiec po co ciagnac zwiazek ktory bedzie ulomny. Piekielni to sa znajomi ktorzy na takie prywatne sprawy reaguja.
Odpowiedz@ptah: Ale czytać, to Ty umiesz, tylko tego po sobie nie pokazujesz, prawda?
OdpowiedzDziwnym zbiegiem okoliczności obecnie autor otwarcie mówi o swoim szowiniźmie i związkach na jedną noc. Mam wrażenie, że historia może nie być tak jednoznaczna, jak nam to Phones przedstawia.
Odpowiedz