http://piekielni.pl/75931
Coś podobnego przeżyłam sama.
Jechałam autobusem, w pewnym momencie robił on "nawrotkę" i to bynajmniej nie z najmniejszą prędkością.
Siedziałam "od przejścia", a tu kobieta siedząca "od okna" wstaje i pcha się na mnie. Ani "przepraszam", ani nic.
Powiedziałam pani, że wstanę i przepuszczę ją jak autobus zatrzyma się na pryzstanku.
Zwyzywała mnie że młoda że dupska się podnieść nie chce.
Zdążyłam powiedzieć, że raz tak już miałam przy wstawaniu i nagłym hamowaniu, że uszkodziłam kręgosłup, nie mogłam się podniećć i resztę trasy spędziłam na podłodze, bo NIKT mi nie pomógł, a ludzie zgrabnie przeskakiwali nade mną leżącą w przejściu.
Babsko prawie mi się na kolana wpakowało ( normalnie jak taran), dobrze, że już był ten przystanek...
znieczulica komunikacja_miejska autobus starzy_ludzie roszczeniowość
Ale po co opisujesz takiej babie swoje życie? Gdybyś powiedziała 'siedz babo do licha przepuszcze cię jak autobus stanie', to pewnie by podziałało. Co to za dziwny pomysł z dobrocią do chamstwa podchodzić.
Odpowiedz@Leone: a bo mi sie na kolana wladowala z lapami? a potem wyzywala? stwierdzilam,z e raz juz tak wstalam w skrecajacym autibusie uszkodzilam kregoslup i nikt mi wtedy nie pomogl wiec wstane jak sie pojazd zatrzyma ot i tyle
OdpowiedzO wiele ciekawsza i zdecydowanie bardziej piekielna byłaby historia, którą - zamiast opisać na "Piekielnych" - pochwaliłaś się babie. Chyba, że postanowiłaś zamieścić "2 w 1", żeby było bardziej dramatycznie. Ale chyba nie jest.
OdpowiedzNie rozumiem takich ludzi, o ile w środku transportu nie ma niebotycznego ścisku zawsze zdąży się wysiąść po zahamowaniu i nie trzeba się pchać jak jest jeszcze jedzie. Przepuszczenie na siedzeniach to jeszcze pół biedy, najbardziej irytują mnie ludzie pchający się do wyjścia kiedy stoję i jedynym oparciem jest to, czego się akurat trzymam, a co musiałabym puścić żeby wielce się spieszący mógł przejść.
Odpowiedz@jass: Dokładnie, to jakaś plaga. Podobnie postpępują ci, którzy wpychają się przede mnie, gdy stoję tuż przed drzwiami - nie pytając nawet, czy ja przypadkiem również nie będę wysiadał, czy choćby rzucając zwykłe "przepraszam".
Odpowiedz@jass: To ta sama kategoria co w samolotach. Zawsze przy lądowaniu idzie komunikat "nie odpinać pasów i nie wstawać dopóki samolot się nie zatrzyma na stanowisku". ZAWSZE, jeszcze zanim samolot zjedzie z pasa po lądowaniu już na korytarzu są osoby wyciągające bagaż ze schowków i ustawiające się w kolejce. A potem tak stoją i tupią, jak samolot podjeżdża na stanowisko, podczas podłączania rękawa/schodów czasami nawet 10-15 min. Nie wiem, czy są jakieś nagrody dla pierwszych 3 osób które opuszczą pokład? Ja zawsze na spokojnie czekam, aż to całe towarzystwo się wysypie i dopiero na spokojnie wysiadam. Rekordem był pan który zerwał się wyjmować bagaż dosłownie kilka sekund po przyziemieniu, jak samolot nawet dobrze nie zwolnił. Pan zaliczył popisową glebę i rozwalił sobie czółko. Zamiast wysiąść jako pierwszy, został wyniesiony na końcu przez wezwaną ekipę ratowniczą.
OdpowiedzA zamiast wstawać to nie dało się wystawić nogi na korytarz i przepuścić panią siedząc bokiem?
Odpowiedz@MyCha: Dało się, oczywiście. Większość ludzi tak właśnie robi. Tyle, że historyjka (a podejrzewam, że obie historyjki) to zdrowo przerysowane zdarzenia, które - o ile w ogóle się wydarzyły - wyglądały zupełnie inaczej, czyli, zakończenia sytuacji autorka przerobiła na piekielne. Zresztą już nie pierwszy raz.
Odpowiedz@MyCha: O jakiej pani mowisz? Zwykly cham, nie zadna pani.
Odpowiedz