O tym, jak poczta kopiuje dobre rozwiązania konkurencji, po czym zmienia je tak, aby stały się odpowiednio bezużyteczne.
Ostatnio Żona zamówiła paczkę z odbiorem na poczcie. Poszła odebrać, bo dostała SMS z informacją "Paczka oczekuje na Ciebie". Pani z okienka popatrzyła na nią jak na osobę półinteligentną, po czym wyjaśniła, że skoro w SMS napisano "Paczka oczekuje", to przecież oczywiste, że będzie do odbioru dopiero jutro, bo dziś jeszcze jest w magazynie.
Następnego dnia byłem w okolicy, więc chciałem paczkę odebrać. Dostałem ją niejako "po znajomości", z zapowiedzią, że więcej tak nie będzie, ponieważ odbierać na poczcie może tylko ten, kto zamówił. Co innego, gdyby paczka była dostarczona do domu, ale nieodebrana - z awizo może odebrać ją każdy domownik.
Poradzono mi, że ewentualnie można by na paczkach do odbioru na poczcie dopisywać adres domowy w polu "Dodatkowe informacje", dzięki czemu mógłbym odbierać je za Żonę, okazując dowód osobisty na potwierdzenie, że tam mieszkam. Spytałem, jak to możliwe, skoro w nowym dowodzie nie ma adresu. Pani się zafrasowała, po czym powiedziała, że mogę iść do gminy po potwierdzenie zameldowania i z nim przychodzić na pocztę. Ale jest ważne tylko kilka tygodni, więc trzeba je odnawiać, co kosztuje każdorazowo 17 zł. Takie ułatwienie.
Następnym razem zamówimy do paczkomatu. Wychodzi drożej, ale odebrać można o każdej porze, bez kolejki i może to zrobić nawet orangutan za banana (po wstępnym przeszkoleniu). Uuk!
poczta
Ostrożnie ze słowami, pamiętaj że bibliotekarz jest dość drażliwy a zdenerwowany może nawet rękę urwać. Choć faktem jest że banan jest poważnym argumentem przetargowym, Uuuk :)
OdpowiedzJaka szkoda, że już nic nie napisze :(
Odpowiedz@Rak77: autor nie użył słowa na "m", stawiam, że nic mu nie grozi ;-)
Odpowiedz@tysenna: Co by mi miała zrobić zwykła mał
Odpowiedz@singri: dokladnie, a ostatnia ksiazka jest juz naprawde smutna
Odpowiedz@jonaszewski: Miałeś na myśli „małpiszon"? Niech to demon...
OdpowiedzPrzeważnie dostęp do skrzynki jest łatwiejszy, niż do mieszkania. Nie rozumiem wieć skąd oburzenie, że osobie pod danym adresem paczkę dadzą, a nie oddadzą paczki osobie, która ma tylko awizo i nie może potwierdzić, że mieszka pod tym adresem?
OdpowiedzBo to nie była przesyłka pod adres, tylko przesyłka 'odbiór w punkcie'. Coś jak paczkomat, tylko z odbiorem na poczcie albo stacji benzynowej. Paczkomaty działają na numer telefonu i odebrać je może każdy kto ma kod, co ułatwia życie czasami.
OdpowiedzNajlepsze rozwiązania nie gwarantują odpowiedniego wykonania, jeżeli zaniedba się odpowiednie szkolenia dla wykonawców tych pomysłów. Przykład: system elektronicznego obiegu dokumentów. Znam firmę, gdzie miał on rozwiązać problem wytwarzania ogromnej liczby papierów. Efekt przekroczył moje oczekiwania: dokument, który dotychczas krążył w wersji elektronicznej a sporadycznie drukowany był przez komórki merytoryczne obecnie drukowany jest wielokrotnie (drukują go wszyscy adresaci!) a końcowa wersja musi być jeszcze dodatkowo wydrukowana i podpisana przez wszystkich kierowników, zanim zostanie zatwierdzona przez zarząd, który nie akceptuje innych wersji. Taka mała anegdotka.
Odpowiedz@peroxydum: W tej historii też mi się wydaje, że nie jest to polityka poczty, lecz lokalny wynik miejscowego kierownika lub nawet samej "pani okienkowej".
Odpowiedz@Jorn: ja czasem korzystam z tej usługi i wracając z pracy odbieram sobie na poczcie przesyłki. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mnie zbyli. Dlatego mi się tak skojarzyło z moją historyjką.
OdpowiedzNigdy nie miałam problemu z odebraniem przesyłki pocztowej (tej do odbioru w UP po informacji sms-owej) tego samego dnia. Za to jak zamówiłam tą przesyłkę po raz pierwszy to niektóre panie z mojej poczty dopiero poznały tą usługę, bo dwie pierwsze nie miały pojęcia o czym mówię.
OdpowiedzWszystko spoko, Tokio skąd Ty wytrzaśniesz orangutana??
Odpowiedz* tylko, a nie Tokio :)
Odpowiedz@krzycz: łatwiej o orangutana (nawet tresowanego do obsługi paczkomatów), niż o poprawnie wykonaną usługę przez Pocztę Polską.
Odpowiedz@timo: Dobra, timbale, ja przedstawię trackingi ostatnich kilku przesyłek bezproblemowo dostarczonych przez Pocztę Polską, a ty możesz już załatwiać orangutany. Nie muszą być tresowane.
OdpowiedzPopracujcie na poczcie to dopiero się zdziwicie co się tam moze wyprawiać :)
OdpowiedzSporo przesyłek zamawiam z odbiorem w punkcie - odbieram ja, odbiera mąż i nigdy nie było żadnych problemów. Obstawiam, że to o czym pisze autor to osobiste wymysły pani w okienku. Poza tym na paczce zawsze jest podany adres osoby, która zamówiła.
OdpowiedzU ciebie na poczcie KAŻDY może odebrać awizowaną przesyłkę?! To masz dobrze. Ja kiedyś poszłam po awizowaną paczkę (oczywiście cały dzień ktoś był w mieszkaniu) dla "wtedy jeszcze chłopaka". Nazwiska inne, adresy w dowodach też różne i przesyłki odebrać nie mogłam...
Odpowiedz@anonimowa94: to chyba normalne, ze nie mogłaś odebrać paczki chłopaka -wg prawa byłaś dla niego obcą osobą... autor miał na myśli, ze każdy z domowników może odebrać, czyli osoby które mieszkają pod tym samym adresem i sa w stanie to udowodnić...
Odpowiedz@pasia251: No ale awizo jest wrzucane do skrzynek. a raczej obca osoba klucza do twojej skrzynki nie ma...
Odpowiedz@pasia251: No i na innej poczcie nie miałam problemu z odebraniem paczki. Nawet mnie nie pytali kim jestem.
Odpowiedz@anonimowa94: Ja raz poszłam odebrać paczkę zaadresowaną na mojego ojca (ten sam adres zamieszkania, te same nazwisko) - nie, bez jego dowodu osobistego (wiecie, że dysponowanie czyimś dowodem jest nielegalne?) nie. Dobra, kolejnym razem przyszłam z jego dowodem - nie, bo nie. Innym razem przyszłam, wystarczyła wtedy moja legitymacja i dodanie przy podpisie, że jestem jego córką. A najciekawiej było jak raz wysłałam chłopaka po list polecony do mnie i napisałam mu upoważnienie, dałam mu swój dowód, a pani w okienku stwierdziła, że ona to wyda, bo widzi, że to na pewno ważne, ale z łaską, bo upoważnienie powinno być na ich druku, podpisane w obecności mojej, jego i pracownika poczty (to było kilka lat temu, może teraz chcą notarialne?). Jak poczta to już tylko w ostateczności :)
Odpowiedz@burninfire: U mnie na poczcie bez problemu można odebrać przesyłkę czy polecony jak się przyjdzie z dowodem adresata, a po jakimś czasie, jak już panie na poczcie człowieka kojarzą, można i bez, nawet przesyłkę na którą się nie ma awiza. Także wszystko zależy najwyraźniej od konkretnych pracowników.
OdpowiedzPoczta Polska - ostatni (chyba) relikt po PRL. Oczywiście zarządzanie nią.
OdpowiedzGdyby PP była spółką prywatną, to albo dawno by upadła, albo zarząd byłby zmuszony do jakichś bardziej sensownych rozwiązań. Im szybciej rząd zlikwiduje monopol na małe przesyłki, tym lepiej.
Odpowiedz@lasek0110: Ale wiesz, że konkurencja prywatna radzi sobie jeszcze gorzej, a w razie otrzymania awizo listów do siebie trzeba szukać po jakichś warzywniakach między buraczkami?... Czas jakiś korzystałem, ale potem nawróciłem się na PP. Bardzo poprawili czas i niezawodność przesyłek, staram się ich wybierać też do paczek. Kuleje tylko obsługa w urzędzie, pani okienkowa, z którą rozmawiałem w historyjce, to jest opowieść sama w sobie - nawet nie jest piekielna, tylko tak nieudolna.
Odpowiedz