Toaleta na stacji benzynowej (takiej małej, nie sieciowej). Płatna.
Moje grzeczne "dzień dobry" nie doczekało się odpowiedzi. No ale nic, płacę i kieruję się w stronę toalet. Papieru nie ma. Patrzę w męskiej - to samo. No to w tył zwrot, trzeba zaalarmować pana, że są braki.
- Przepraszam pana, ale skończył się papier toaletowy...
A ten jak nie spojrzy na mnie jak gówno i nie burknie
- No... skończył się.
Osłupiałam na moment.
- To pan odda pieniądze, jedziemy dalej.
- Nie ma takiej opcji.
W zaistniałych cyrkumstancjach fizjologicznych, w jakich aktualnie się znajdowałam, człowiek jest wyjątkowo bezbronny i nad wyraz mało kłótliwy. Papier wożę w samochodzie, mydło też w razie wu mam w torebce (oczywiście jego również w toalecie nie było). Poradziłam sobie.
Ja się tylko zastanawiam, czy te pieniądze za toaletę facet regularnie spuszcza w kiblu, czy finansuje kółko fanów Schopenhauera, bo aż biła od niego aura, którą można by zobrazować maksymą "born to die".
W każdym razie mieliśmy tam zatankować. Pojechaliśmy dalej.
stacja_benzynowa
Platne WC na stacjach benzynowych, czy w domach towarowych, a nawet w restauracjach, gdzie jest sie gosciem - sa smieszne i bezczelne, unikam ich jak ognia i odczekam (jesli moge), az znajde darmowa, albo odpowiednie miejsce w naturze. Tyle podatkow sie placi, ze panstwo powinno zapewnic bezplatne, czyste miejsce dla zaspokojenia potrzeb fizjologicznych. Tu "babcia klozetowa" nie dostaje ani grdynia z CZASEM obowiazkowych oplat, bo musi je oddac 100% wlascicielom toalety, czyli nie jest to jakims napiwkiem, czy wynagradzaniem za prace. A poza tym, moze mi "naskoczyc", jesli sie nie podoba.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Właściwie to Ty masz i rację. Żerowanie na czyimś pełnym pęcherzu, to dno. Człowiek w potrzebie zapłaci nawet podwójnie i te hieny dobrze o tym wiedzą.
Odpowiedz@Candela: To nie tak, jak zarabianie na czyimś pustym żołądku?
Odpowiedz@imhotep: Pusty żołądek łatwiej poskromić ;)
OdpowiedzTak z innej beczki ja zawsze przy płaceniu za toaletę proszę o wystawienie mi rachunku ;-) ot taka złośliwa jestem :-)
OdpowiedzTak z innej beczki to ja zawsze przy płaceniu za toaletę proszę o rachunek, bo jakoś nie zdarza im sie samodzielnie go zaproponować. Ot taka złośliwa jestem ;-)
OdpowiedzW sobotę byliśmy w galerii bałtyckiej jak zwykle do szału doprowadza mnie brak haczyków w toalecie, drzwi z pionową szparą, umywalki - ładne, duże i czyste, ale KRAN ma tak krótką wylewkę, ze ledwo da się dłonie wsadzić bo obijają się o umywalkę. Czy te krany nie mogą być normalnych rozmiarów? i jeszcze jedno czy naprawdę w publicznj toalecie nie można montować wyciągów powietrza coś jak okap w kuchni? Te grawitacyjne nigdy nie wystarczają
Odpowiedz@maat_: Mnie najbardziej rozwalają gasnące światła, o których wspomniała vera i dozowniki z mydłem zawieszone nad podłogą :P
Odpowiedz@Candela: To w Multikinie dozownik wisi nad samym blatem i te suszarki zawieszone tak wysoko, ze woda spływa mi w rękawy a do tego fotokomórka jest jakoś idiotycznie ustawiona, ze cały czas się wyłącza
Odpowiedz@Candela: w Cinema City Czerwona Droga w Toruniu zrobiono toalety na kod z paragonu - tylko że przy zakupie biletów przez internet nie dostajesz kodu; i jakbym chciała zrobić sobie jakiś maraton filmowy, a mogłabym, bo mam kartę Unlimited, to nie mam jak iść do toalety; no chyba że poproszę pracownika i on pójdzie ze mną i wpisze mi specjalny kod
Odpowiedz@melisendellewellyn: To juz przegięcie na maksa!
Odpowiedz@maat_: no oczywiście, że przegięcie! tylko że te kody wprowadzono dlatego że dużo ludzi z pobliskiego targowiska przychodziło tylko do toalet w Cinema City, ponoć zostawiając tam syf (gdzie ja nigdy syfu nie widziałam, ale to tylko dowód anegdotyczny)
OdpowiedzPracowałem kiedyś na stacji benzynowej większej sieci i ajent był bardzo kontrolowany. Coś takiego jak brak papieru nie miało prawa wystąpić. Jeżeli wystąpiło to kary były spore. Magazynek był wystarczający żeby pomieścić zapas na 2-3 tygodnie, więc ewentualny brak wynikał z totalnego olania właściciela. Jeżeli to nie był jakaś pojedyncza stacja, a coś z sieciówek, nawet tych mniejszych, to proponuję po prostu napisać skargę.
Odpowiedz@MrSZ: Pojemność magazynka to najmniejszy problem. Ryczałt na środki czystości bywa bardziej kłopotliwy. ;)
OdpowiedzNiestety sam się przekonałem, że jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą d... Ja bym poprosił o paragon. Po otrzymaniu paragonu żądał zwrotu kasy za niewykonaną właściwie usługę bo tym to właśnie jest. I zgłoszenie przy gościu na policję aby był od nich papier. Jeśli się zlejesz to pozew na gościa o odszkodowanie za zniszczone ubrania i straty moralne, które nietrudno w takim przypadku udowodnić. A jak paragonu nie odda to od razu do US telefon, że gość skasował Cię za usługę i nie chce paragonu wystawić. Zamknie biznes szybciej niż ty uzyskasz od niego odszkodowanie... Niestety chamstwo trzeba tępić...
Odpowiedz@Doombringerpl: Ja przepraszam, ale żeby o (byle) gówno robić drakę z Policją, sądem i skarbówką...
Odpowiedz@Candela: Duże afery zaczynają się od byle gówna ;)
OdpowiedzWołał kasę za drugie wejście do toalety, po wzięciu papieru z samochodu?
Odpowiedz@MsciwyFrustrat: Pewnie by zawołał... gdybym go zapytała czy mam zapłacić.
OdpowiedzMoim zdaniem płatne WC gdziekolwiek to przesada. A później dziwią się że jeden z drugim szczają pod murem
Odpowiedz