Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piszecie tu o wrednych teściowych, które Was nie akceptują. Mnie teściowa polubiła.…

Piszecie tu o wrednych teściowych, które Was nie akceptują. Mnie teściowa polubiła. Aż za bardzo...

Wszystko zaczęło się po ok. 6 miesiącach spotykania się z moim "wtedy jeszcze chłopakiem, a teraz mężem" - roboczo nazwijmy go M. Zaczęłam znajdywać w kurtce, torbie itp różne wizytówki, ulotki jubilerów, salonów sukien ślubnych, zespołów i innych takich. Pytałam M. czy nie wkładał mi nic do kieszeni, torebki - za każdym razem mówił, że nie.

Po kilku tygodniach jego mama (jak tylko zostawałyśmy same) opowiadała mi o tym jak mam manipulować (?!) M. żeby chciał ślubu na już i na teraz. "Jak gdzieś idziecie to wejdźcie niby przypadkiem do jubilera, pokaż mu co ci się podoba. Bo przecież musi wiedzieć na co ma zbierać". Powiedziałam, że nigdzie mi się nie spieszy, a już na pewno nie do ołtarza i zmieniłam temat. Nic nie powiedziałam M. o sytuacji. Zapomniałam. Ale oczywiście temat powrócił. Niejednokrotnie.

Po jakimś czasie zamieszkaliśmy razem, zaczęliśmy się czegoś razem dorabiać. No i niespodzianka- ciąża. Fakt, że nieplanowana, ale po pierwszym szoku - pełnia szczęścia.

Jak tylko teściowa się dowiedziała, zaczęła mącić w głowie M. że bez ślubu nie będzie becikowego(?!), urlopu ojcowskiego(?!) i inne tego typu wymówki. Wkurzyłam się (hormony swoje też zrobiły), zadzwoniłam do kobiety, powiedziałam co myślę i na jakiś czas był spokój.

Po roku M. stwierdził, że powinniśmy wziąć ślub. No to ustaliliśmy w USC najbliższy wolny termin, zaprosiliśmy rodziców i rodzeństwo (łącznie kilkanaście osób), poszliśmy razem na obiad, wypiliśmy po lampce-dwie wina i do domu.

W tej chwili jesteśmy 1,5 roku po ślubie. Kilka dni temu mąż pyta, czy rozmawiałam z jego matką na temat ślubów i wesel. Nie pamiętam, żebym kiedyś poruszała ten temat. A bo mama mu opowiadała, żebyśmy wzięli kościelny i zrobili wesele, bo będzie mi (jako kobiecie) brakować białej sukni i wesela... A ona nam dołoży do przyjęcia kilka tysięcy...
Noż kur....

PS. Teściowej nie zależy, żebyśmy wzięli ślub ze względu na wiarę. I M. nie jest jedynakiem.

Rodzina

by anonimowa94
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Rak77
30 36

@Buka85: Żaden rodzaj antykoncepcji nie daje 100% zabezpieczenia za wyjątkiem szklanki wody (zamiast)

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
27 29

@Grejfrutowa: A wskaźnik Pearla to taki spisek koncernów farmaceutycznych czy wymysł mniej oświeconych ginekologów?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Grejfrutowa: był taki przypadek kobiety, bodajże brytyjki, której organizm jest odporny na leki hormonalne. Po pierwszej ciąży zrzucili to na jakiś błąd, po drugiej nieplanowanej zrobili badania i zadziwiła lekarzy :D

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Rak77: i wazektomii

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@kazmirz: taaaak, a widelki to tam sa tak sobie ja biore 10 lat tabletki i jakos ciazy nie bylo albo nic o niej nie wiem ale zawsze jak zdarzyly sie wymioty, biegunka czy zapomnialam tabletki, zabezpieczalam sie dodatkowo prezerwatywa lub rezygnowalam ze wspolzycia

Odpowiedz
avatar kazmirz
0 0

@bazienka: i jak to sie niby ma do definicji wskaznika?

Odpowiedz
avatar mitzeh
3 5

A siostry ma czy samych braci? Bo może teściowej marzyła się "córeczka" i stąd takie zachowania ;)

Odpowiedz
avatar anonimowa94
6 6

@mitzeh: Ma i synów i córki. Jedna była już zamężna jak sie przykleilam.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
12 12

Nie wiem skąd wniosek, że cię lubi. To zachowanie bardziej sugeruje niezbyt dobrą próbę manipulacji.

Odpowiedz
avatar anonimowa94
14 14

@Czarnechmury: Ja podejrzewam,że chce mnie tak do niego przywiązać, żebym już nie mogła uciec. Podobno dzięki mnie jest o wiele spokojniejszy, rzucił palenie, znalazł stałą pracę. Kiedyś też podobno ostro imprezował. Nie mi oceniać bo go wtedy nie znałam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 13

Gdyby moja teściowa się tylko tak zachowywała, to byłabym przeszczęśliwa...

Odpowiedz
avatar Mati12345
-1 1

Mądra kobieta, starsza ale ogarniająca. Ale cóż, Bóg nie każdemu siedzi w sercu i czasami ślub jest tylko na urzędowym papierze...

Odpowiedz
Udostępnij