Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ledwo zaczęłam studia a już mam chęć nie wychodzić z pokoju w…

Ledwo zaczęłam studia a już mam chęć nie wychodzić z pokoju w akademiku. Nawet imprezy przestały mi przeszkadzać.

Kierunek: Filologia angielska. Grupa nieduża, kilka osób tylko po przepisanie oceny już poszło, oficjalnie zostało nas 11. Niedługo może się zmniejszyć do 10. Niektóre wykłady mamy łączone z innymi kierunkami/specjalizacjami. Dzisiejszy wykład z dydaktyki wraz z grupami z pedagogiki specjalnej i logopedii uświadomiły mi, jak paskudnie funkcjonuję na obecnym kierunku.

- Na wykładach z fonetyki gdy mamy zadanie pracy w parach, większość grupy nie chce ze mną współpracować. Gdy jestem trzecia - milczę i wyciszam słuchawki.
- Często przez brak notatek jestem wyrzucana z wykładów. Jedną sztukę notatek wykładowca daje wyznaczonej osobie która to kseruje. Dostałam może trzy rodzaje notatek.
- Gdy pytam ludzi, czy coś mają dla mnie, patrzą dziwnie, rozmawiają na inny temat ignorując mnie albo śmieją się ze mnie. A notatek tak czy siak nie posiadam.
- Różnica w traktowaniu siebie nawzajem na moim kierunku a na pedagogice specjalnej mogłaby mieć rozmiar porównywalny do wielkiego kanionu w USA. U mnie kolesiostwo i znieczulica, tam przyjacielskie nastawienie, pomoc innym, pomaganie sobie nawzajem, ciepło i empatia.

W poniedziałek idę do dziekanatu po papierologię związaną ze zmianą kierunku.

by InessaMaximova
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
17 17

Masz jakieś podejrzenia dlaczego tak się dzieje?

Odpowiedz
avatar bee
13 15

Z ciekawości przeglądnęłam Twoje historie, 3 pierwsze z brzegu i wielkie użalanie nad sobą.. Może warto coś w życiu zmienić?

Odpowiedz
avatar BlueBellee
3 3

@bee: Ja przeczytałam wszystkie... Niestety, co się zobaczyło, to już się "nie odzobaczy". Trzy ostatnie, to jest pikuś.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
18 20

Nie wydaje mi się to realne. Filologia angielska należy do popularnych kierunków, tylko 11 osób? Druga sprawa to to, że to nie jest gimnazjum, tam są dorośli ludzie, to nie prawo, żeby było kolesiostwo. W miesiąc kogoś wyalienować? Duże prawdopodobieństwo,autorka jest nielubiana bo ma zrypany charakter. Lub szuka dziury w całym, bo jej się studiować nie chce.

Odpowiedz
avatar Naevari
9 11

@Czarnechmury: No jak tak ją czytam, to też bym jej nie lubiła, ale to jednak nie powód do takiego traktowania. Miałam na roku laskę z ekstremalnie zrypanym charakterem, dosłownie nikt nie był w stanie jej znieść, ale ograniczaliśmy się do uprzejmego dystansu. Nikt jej nie robił na złość celowo.

Odpowiedz
avatar Stokrotkas99
18 18

@Czarnechmury:"(...)Uczę się w liceum, na studia nie idę.(...)" z profilu autorki.

Odpowiedz
avatar pphntf
13 13

@Czarnechmury: Też jakoś tego nie widzę. Na filologii angielskiej jest masa osób, a nie 11. Tyle to może być na jakiejś japonistyce czy sinologii. A oceny też nie przepisze się raczej ze wszystkiego, żeby nie musieć już w ogóle na zajęcia uczęszczać. A nawet jeśli - to nie sądzę, żeby postąpiło tak jakieś 60-80% roku. Biorąc pod uwagę historie autorki, też dałbym sobie spokój ze znajomością z nią, bo wydaje się wyjątkowo niedojrzała jak na swój wiek. A co do alienowania - nam się zdarzyło jedną osobę całkowicie tak wyalienować, ale nie po 3 tygodniach tylko po 7 miesiącach. A i to dopiero po tym jak dziewczyna, która miała już swoje za uszami, będąc oficjalnie na zwolnieniu lekarskim, wrzuciła na jeden z popularnych portali swoje zdjęcia z Grecji, a potem poprosiła o notatki z zajęć, bo była w szpitalu.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
8 8

@Stokrotkas99: też to czytałam. Autorka jest bardzo bardzo dziwna. Zaczynając studia byłam strasznie nieśmiała, ale nikt nie traktował mnie tak jak niby traktują jej koledzy. Nawet więcej byłam lubiana. Studia to czas zawiazywania nowych przyjazni. U mnie starosta był po części alienowany - po prostu poza zajeciami nie utzymywalismy z nim kontaktu. Bo człowiek ma kiepski charakter.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 3

@Stokrotkas99: Ale co w tym fragmencie dziwnego? Konto założone rok temu, a więc autorka jak najbardziej mogła wtedy być w liceum i nie mieć w planach pójścia na studia. A raczej nie każdy pierwsze co, to zmienia swój opis. Też uważam sytuację za dziwną, raczej "historii tych studiów i tak bym nie zrozumiała", ale czepianie się tego fragmentu jest dla mnie niejasne.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
20 20

Jeśli masz zamiar zmienić kierunek, bo koledzy na Ciebie brzydko patrzą, to może warto zastanowić się nad rezygnacją że studiów... z pracy pewnie tez, bo w pracy też kolesiostwo i znieczulica, zatem zostaje renta.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 12

@KoparkaApokalipsy: Zmiana kierunku? No czemu nie? Ale z filologii na pedagogikę specjalną? Niezły "rozrzut"! Więc nie chodzi o zainteresowania, czy pasję, tylko o "papiurek". Nieważne co, byleby było. Następne może być zarządzanie, albo geodezja. A może japonistyka, lub archeologia?

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
3 3

@KoparkaApokalipsy: renty tak o się nie dostaje;p

Odpowiedz
avatar mrkjad
6 6

@Armagedon: Archeologio-antropologia, jak Scorpion. :D

Odpowiedz
avatar Naevari
2 2

@Armagedon: Nie widzę niczego aż tak dziwnego w interesowaniu się więcej niż jedną dziedziną.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
2 2

@Czarnechmury: może mogłaby spróbować jakiegoś orzeczenia od psychiatry o niezdolności do przetrwania w złym okrutnym świecie?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
15 15

Sorry, ale coś musi być z tobą nie tak. Noszenie słuchawek na zajęciach? To albo chamskie, albo "słuchawki" w sensie aparat słuchowy - i wtedy wyciszanie ich i nie reagowanie na to co koledzy mówią to chamstwo. A skoro tak czy inaczej wychodzi, że chamsko się zachowujesz, to i cię nie lubią, proste. Pytanie ludzi "czy mają coś dla mnie"? Serio? Dziecko, nie jesteś pępkiem świata! Trzeba mówić konkretnie czego się chce. Np "daj mi skserować te materiały, co ci dał prof. X". I tyle. A nie oczekiwać, że się domyślą. Kurka, idź do rodziców z reklamacją, bo masz podstawowe braki w wychowaniu, w kontaktach międzyludzkich.

Odpowiedz
avatar pphntf
6 6

@bloodcarver: Może też chodzić o takie słuchawki, jakie są w salach językowych. Przykręcone do biurka, z włącznikami na blacie/pod blatem, z mikrofonem i w ogóle.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 3

@pphntf: I wtedy wyciszanie ich i nie słuchanie wykładowcy też jest raczej chamskie, nie?

Odpowiedz
avatar pphntf
3 3

@bloodcarver: Jest i to bardzo. Chociaż nie jestem pewien, jak takie słuchawki działają. W sensie czy da się na przykład rozmawiać z jedną/dwiema osobami tak, żeby reszta nie słyszała. Jeśli tak, a Inessa w trakcie pracy grupowej olewa koleżanki i nawet nie próbuje im pomóc, no to cóż... Nie ma co się dziwić, że ludzie raczej niechętnie chcą być z nią w parze.

Odpowiedz
avatar ruda
1 1

na zajęciach z fonetyki to popularna forma nauki. w słuchawkach nie słychać niczego z zewnątrz i tylko wykładowcę można w nich usłyszeć :)

Odpowiedz
avatar Skarpetka
9 9

Tak się rozglądam po twoich historiach... - siedzisz w słuchawkach na zajęciach (nie interesują cię?) - w akademiku źle, bo imprezują (niespodzianka) - "rozbolał mnie żołądek. Paracetamol nie pomógł, więc decyzja, dzwonię na pogotowie" - serio...? - zero konkretów, wychodzisz na siedzącego w kącie muminka, użalającego się nad sobą zamiast zajęcia się, ja wiem, origami czy innym rozwijającym hobby, celującego nożem do każdego, kto podchodzi Laska, tobie trzeba albo terapii, albo kopa w du*ę.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
4 6

@Skarpetka: Jeszcze ta wrażliwość, bo zostawiła pieski na dworze. Do tego Ola i Marlena są w ciąży. A fetyszyści stóp są złem wcielonym (Skarpetka, uważaj, żebyś się nie skojarzyła! :P) i ośmielają się zakładać pokoje na czatach... Ale i tak nic nie ma gorszego, niż laska w AirMaxach - wiadomo, że tępa dzida! Albo obu. No ja, czytając te bzdury, miałam ochotę dziewczyną potrząsnąć.

Odpowiedz
avatar Skarpetka
3 3

@BlueBellee: Tak daleko nie zabrnęłam, dziękuję, że zrobiłaś to za mnie i ja już nie muszę :D

Odpowiedz
avatar mrkjad
5 5

@BlueBellee: O, i nie zapominaj, że pop z lat 80 jest ZUPEŁNIE INNY I DUŻO LEPSZY niż współczesny! Jest tak ambitny, że należy go wypisywać na murach miast!

Odpowiedz
avatar BlueBellee
2 2

@mrkjad: No reszta jest mainstreamowa i fuj :P

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 7

@Skarpetka: Zdecydowanie terapii. ZDECYDOWANIE!!! I to jak najprędzej. Mówię całkowicie poważnie. Bo TEŻ pofatygowałam się przeczytać resztę historii autorki. Mieszkać pod jednym dachem z dwoma zdziczałymi alkoholikami, których autorka najwyraźniej histerycznie się boi, nie jest wcale łatwo. To tłumaczy jej paniczny strach przed imprezami w akademiku i zamykanie drzwi na klucz. To tłumaczy również wiele innych rzeczy. Na przykład niechęć do alkoholu w ogóle, dziwaczne podejście do życia, brak wiary w siebie, ale również pewne zagubienie i kompletną nieporadność emocjonalną. Do tego dochodzą nieudane relacje z ojcem, nie wiadomo jakie z matką, oraz niańczenie małego bratanka. A także, brak wspólnego języka z rówieśnikami i jakieś, nietypowe w jej wieku, podejście do seksu. Tu jest potrzebny dobry psycholog, o ile już nie psychiatra.

Odpowiedz
avatar Jabberwocky
8 8

Laska, poważnie, po co ty tam jesteś? "Nie mam notatek bo mi nie dali" - a gdzie byłaś jak rozdawano? Przecież nie robiono tego po kątach. Zakręć się za tym jakoś poważnie, a nie czekaj aż samo się zrobi. A kierunek i tak zmień, albo zrezygnuj, bo widać, że nie obchodzą cię zajęcia. Gdybyś miała chęć uczestniczenia nie wyciszałabyś słuchawek. I szczerze wątpię by wykładowca wyrzucał cię TYLKO za brak notatek. Przecież może cię posadzić obok kogoś kto je ma, byś miała wgląd. Oj, kręcisz słońce, kręcisz...

Odpowiedz
Udostępnij