Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kojarzycie te historie o polakach przebywających za granicą, którzy zapominają języka Polskiego?…

Kojarzycie te historie o polakach przebywających za granicą, którzy zapominają języka Polskiego? Nooo to dzisiaj będę ja. Nadal pracuję w UK w restauracji, czasem bywają tam polacy to i troszkę się pogawędzi. Dzisiesza sytuacja była podobna ale piekielna okazałam się ja, prowadzę polską grupę do stolika, zaczynam tłumaczyć jak to działa i nagle się zacięłam, nie potrafiłam wydusić słowa po polsku, kontynuowałam więc po angielsku. Spaliłam buraka więcej do stolika nie podeszłam.
Zawsze 'śmiałam' się z takich osób ,a tu proszę.. i mnie to spotkało. Czuję się z tym okropnie.

Kozdanda

by kozdanda
Dodaj nowy komentarz
avatar emilyana
12 12

Szybki rzut okiem na Twoje historie i wychodzi na to, że jesteś w UK niecały rok. Rozumiem, że słówko z głowy uleci , ale do tego stopnia nie być w stanie się wysłowić po polsku, żeby musieć zmienić język? To chyba jakąś amnezję masz.

Odpowiedz
avatar kozdanda
-2 8

@emilyana: i masz rację z tym że nie mam problemu z rozmawianiem po polsku a raczej z tłumaczeniem tego czego wyuczyłam się po angielsku, tzn. Konkretnej stałej regułki, jak automat i jak to nagle przerzucić na polski?

Odpowiedz
avatar Rak77
7 9

Tak przy okazji - Polacy i język polski. Podobno momentem przełomowym jest ten w którym zaczynasz w języku obcym myśleć. Na początku myśli się po polsku i niejako "tłumaczy" na język obcy a po tej chwili jest odwrotnie i nagle zaczyna brakować polskich słów.

Odpowiedz
avatar plombabomba
1 7

@Rak77: Dziesięciolecie mieszkania za granicą już jakiś czas temu obchodziłam i nie do końca się z Tobą zgodzę. Nie brakuje słów, nie zauważyłam żebym cokolwiek z języka zapomniała. No mooooże troszkę akcent podłapałam, ale w minimalnym stopniu. A kontakty z Polakami mam tu sporadyczne, więc języka rzadko używam. Jednak... bywają sytuacje, kiedy pojawia się pustka w głowie. Klasyk to telefon. Rozmawiam po polsku, przechodzi jakiś miejscowy znajomy i wystarczy na człowieka popatrzeć żeby automatycznie zmienić język rozmowy. W takich momentach bardzo się pilnuję a i tak zdarza się zaciąć. Albo to, o czym pisała autorka historii - sztywne formułki, wyuczone w obcym języku, i nagle to trzeba powiedzieć po polsku. No i zdarza się zaciąć.

Odpowiedz
avatar Naboo
0 0

Nic dodać nic ujac

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
2 6

@Papa_Smerf: Zjednoczone Królestwo to nie to samo co Wielka Brytania. Sprawdź sobie różnicę, bo mi się nie chce tego tu pisać.

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
0 0

@Fomalhaut: Wiem, że to nie to samo. Zastosowałam przybliżenie. Nigdy nie powiedziałabym, że ktoś mieszka w Zjednoczonym Królestwie (bo tak się po polsku nie mówi), mówi się raczej "Wielka Brytania".

Odpowiedz
avatar alisasi
4 4

Nie denerwuj sie, wszystko z tobą w porządku a ten problem znany jest ludziom, którzy arkanów danej dziedziny uczą sie w języku obcym. To jest tkz. Language of Instruction czyli język w którym uczysz sie danych pojęć niekoniecznie z naciskiem na przekładanie ich na j. polski tak jak ma to miejsce przy nauce w szkole. Ludzie oglądający powiedzmy Doctora House'a z angielskimi napisami znają dużo terminologii medycznej po angielsku ale po polsku za nic i są w stanie wytłumaczyć o co im chodzi ale nie znajda odpowiedników. Twoim językiem "do pracy", który mózg przez rok zdążył zaszufladkować jest angielski wiec takie sytuacje mogą sie zdarzać i nie są powodem do wstydu :) wręcz przeciwnie, zwoje pracują silnie i prawidłowo. I oczywiście na koniec - w Anglii nie masz obowiązku mówienia po polsku nawet do rodaków czy sie to komuś podoba czy nie. To twoja uprzejmość a nie wymóg.

Odpowiedz
avatar tomatek
0 0

@alisasi: ah Doctor House i jego "tumor" w co drugim odcinku ;p

Odpowiedz
avatar Crook
0 2

Wierzę ci całkowicie. Też zawsze się śmiałam z takich Polaków, co to szpanują językiem obcym dopóki sama nie znalazłam się w takiej sytuacji. Wróciłam z obozu studenckiego w dawnym NRD-ówku, tam pracowaliśmy, zarabialiśmy, więc i zakupy dość często zdarzało nam się robić (po niemiecku oczywiście). Po powrocie (już w Polsce) stałam w sklepie w kolejce, zamyśliłam się, dochodzę do sprzedawczyni i ... z przyzwyczajenia zaczynam nawijać po niemiecku (dogadywałam się bez większych problemów). Kobitka spanikowała, mówi że nie rozumie, a ja, jak zrozumiałam co zrobiłam, to powiedziałam "przepraszam" i zwiałam ze sklepu. Potem głupio mi było tam iść na zakupy....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Ja to rozumiem, pracuje w szpitalu w Anglii, w Polsce nie pracowalam w zawodzie. Czesto mam pacjentow Polakow i naprawde trudno mi niektore rzeczy powiedziec po polsku, bo nauczylam sie pewnych sformulowan medycznego jezyka i nie ma bezposredniego tlumaczenia na polski. Nie pracujac w Polsce, nie nauczylam sie odpowiednikow.

Odpowiedz
avatar AgaK
0 2

To słaba z Ciebie kelnerka jak umiesz tylko wyuczone formułki a swoimi zdaniami już nic

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
-1 3

Nie masz powodu do wstydu. Poprostu to czego, uczymy się w danym języku obcym nie zawsze przekłada się na język ojczysty. Ja urodziła się w Polsce i chodziłam tu do szkoły, ale w wieku 3 lat rodzice zaczęli mnie uczyć angielskiego. Bajki, filmy, słuchanki, potem książki, wszystko po angielsku. Nauczyłam się szybko i do dzisiaj praktycznie myślę w języku angielskim. A ile to razy oberwałam w szkole bo wyrwana z zamyślenia na lekcji zaczynałam nawijać po angielsku to nie zliczę. Co innego, jeśli ma się do czynienia z ludźmi, którzy chcą poszpanować i celowo znieształcają akcent i zaczynają wplatać w swoje wypowiedzi słówka w języku obcym a'la "tap madl". Wtedy jest to żałosne, ale jeśli komuś się zapomni jakiegoś słowa to nie widzę w tym nic godnego potępienia.

Odpowiedz
avatar Iras
1 1

To raczej świadczy o tym, że wykułaś się bezmyślnie formułki na pamięć nie zastanawiając się o czym w ogóle mówisz...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@Iras: widocznie nie znasz na tyle jezyka obcego, zeby wiedziec, ze istnieja formulki, ktorych znaczenie doskonale znasz a nie potrafisz doslownie przetlumaczyc na jezyk ojczysty, bo albo nie ma odpowiednikow albo trzeba inaczej sformulowac zdanie,zeby zachowac sens

Odpowiedz
Udostępnij