Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

To, że szajba rodziców na tle dzieci, może przyjąć monstrualne rozmiary, to…

To, że szajba rodziców na tle dzieci, może przyjąć monstrualne rozmiary, to mnie nie dziwi, ale żeby obcych ludzi?

Jadąc tramwajem, bezczelnie zajęłam miejsce siedzące i pogrążyłam się w lekturze, wychodząc z założenia, że jak ktoś coś, to poprosi.
Po kilku przystankach słyszę:
- Może być wstała i ustąpiła dziecku?!

Tyradę wygłosiła stojąca nieopodal pani ok. 55-60 lat, ale ja 3 z przodu mam już dawno i na swój wiek wyglądam. Nic to, rozejrzałam się, gdzie to dziecko, bo ona nie holowała żadnego.

Patrzę, stoi za mną facet z synkiem, lat ok. 7. Szybko powiedział, że nie trzeba, bo mają do przejechania tylko 2 przystanki. Wzruszyłam ramionami i pozostałam na miejscu. Pewnie mogłam ustąpić kobiecie, ale jak chciała usiąść, to mogła powiedzieć.

A co do ustępowania miejsca 7-latkowi mogę powiedzieć to samo, co o noszeniu przez babcie (mamusie) plecaków wnuczkom:
Toż to debilne!

komunikacja_miejska

by Juannita
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
9 31

Noszenie plecaków wcale nie jest debilne! Przynajmniej kiedyś nie było. Do dziś pamiętam ile mój plecak do szkoły ważył, troszkę za dużo jak na małe dziecko.

Odpowiedz
avatar burninfire
13 13

@ooomatko: Nie chce mi się wierzyć, że 6-latek mógł odebrać z przedszkola jakiegoś 3-5 latka.

Odpowiedz
avatar sla
13 13

@ooomatko: Plecaki na kółkach są fajne tylko wówczas, gdy droga do szkoły jest w miarę równa. Piach, nieutwardzona nawierzchnia, dużo wysokich krawężników, bruk czy po prostu dziurawy chodnik - to wszystko sprawia, że kupno takiego wynalazku (czy torby na kółkach) mija się z celem. Bo dzieciak częściej będzie to targał, szarpał się z tym niż ciągnął. O ile w mojej klasie 1-3 liczba książek była dość rozsądna, tak od 4 zaczął się horror. W plecaku musiałam książki i zeszyty układać piętrowo, bo inaczej się nie mieściły. Plus przynieść to, tamto i wyglądałam jak mały wielbłąd. Nie dziwię się więc, że dorośli noszą ciężkie plecaki swoim dzieciom - lepsze to niż późniejsze leczenie problemów z kręgosłupem. Kompletnie nie wierzę, że 6 latek odbierał młodszego brata z przedszkola. Mnie, wieki temu, w zerówce nie chcieli puścić bez opieki do domu mimo, że mieszkałam dosłownie obok a ruch samochodowy tam nie istniał.

Odpowiedz
avatar bazienka
-5 5

@sla: to moze jeszcze obiad za dziecko przezujesz? za mnie nikt nigdy plecaka nie nosil niech sie dziecko przyzwyczaja bo w starszych klasach bedzie musialo radzic sobie samo w 2 liceum mmoj plecak z samymi ksiazkammi bez stroju na wf bo nie chodzilam wazyl 14 kilo

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@burninfire: jesli to bylo ze 30 lat temu na jakiejs mniejszej wiosce to wierze w to, moj tata opowiadal, ze jako 4latek sam z kolegami chodzil do przedszkola, po drodze bawiac sie w rowie ;) Pochodzil z malej wsi, gdzie do dzisiaj nie ma ogromnego ruchu samochodowego,

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@sla: W 98 zaczęłam chodzić do zerówki i bez problemu wypuszczano nas ze szkoły samych. Wtedy jeszcze większość dzieciaków wracała sama na piechotę bądź rowerem i nikt nie robił afery. W późniejszych latach przy okazji rekolekcji również wracaliśmy sami z kościoła oddalonego jakieś 5 km od domu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Lavender: wydaje mi sie, ze wszystko zaczelo sie od zabojstwa kilkuletniego Michałka przez partnera matki, ktory odebral go z przedszkola, chyba to bylo ok 2000r, od tego czasu nastapila wrecz paranoja z tym, ze dziecko musi byc odbierane ze szkoly przez upowaznionego doroslego.

Odpowiedz
avatar Michail
7 25

Jakbyś zobaczyła mój kręgosłup to zmieniłabyś zdanie o tych plecakach.

Odpowiedz
avatar E_linka1986
-3 21

Aż się musiałam zarejestrować. Moja córka ma problemy z kregosłupem (chyba odziedziczyła to po mojej rodzinie). Ma dopiero 7 lat i... Tak. NOSZĘ jej plecak albo wożę go pod wózkiem młodszej córy. A to dlatego że ja sama po dojściu do domu, w niego zakuta, stękam i się prężę oraz rozmasowuje barki. Jest od cho*ry ciężki. A młoda jest dopiero w drugiej klasie. Do zerówki poszła z dobrym kregosłupem. W pierwszej klasie sama nosiła te ciężary i właśnie te cieżary zniszczyły jej kręgosłup. Gratuluję amatorce książek piekielnego porównania. Ps. Ja jak widzę starsze osoby to ustępuje miejsca a jeśli w jakiejkolwiek komunikacji mam ochotę poczytać to STAJĘ w bezpiecznym kąciku, blokuje się nogami i czytam. Tym sposobem nikomu nie wadzę a i nikt mi nie ma prawa przeszkadzać w ulubionej czynności. (tak. Mam zrąbany kregosłup ale zamiast się wygodnie rozsiadać choć są miejsca wolne, wolę postać by móc w spokoju poczytać).

Odpowiedz
avatar Juannita
15 17

@E_linka1986: Dojeżdżam do pracy 25 min tramwajem plus 30 min autobusem, w drodze powrotnej to samo. Dress code itp. wymagają ode mnie eleganckiego ubioru, więc nawet jeśli nie mam butów na obcasach, bo biurowe szpilki trzymam w pracy, to baaardzo często, bez względu na porę roku, noszę rajstopy. Ponieważ droga do pracy zajmuje mi duuużo czasu, a mam małe dziecko, z którym chciałabym się czasem zobaczyć, to nie mogę sobie pozwolić na to, żeby wychodzić z 15 min wcześniej, żeby jeździć w dresie, a przebierać się w pracy. Zatem jeśli tylko mogę usiąść, to siadam. Również dlatego, że ludzkość wynalazła już rakiety, wszelkiego rodzaju broń i mikro-nano-mono procesory, ale nie jest w stanie wyprodukować rajstop, które zniosłyby torby, siaty, parasole, powiew wiatru itp. nie stać mnie codziennie na nowe, a moje szefostwo ze zdecydowanie większą aprobatą patrzy na spódnice niż spodnie.

Odpowiedz
avatar ooomatko
19 19

@E_linka1986: A do czego służy siedzenie w tramwaju, jeśli nie do siedzenia? "Wygodnie się rozsaidać", rzeczywiście, normalnie skandal, że ktoś użył siedzenia w tramwaju zgodnie z przeznaczeniem i w dodatku było mu wygodnie!

Odpowiedz
avatar E_linka1986
-1 3

Nie stwierdziłam ze nie należy sie rozsiadać w ogóle. Napisałam jasno, że jak chcę poczytać książkę to w ogóle nie siadam żeby nikt się mnie nie czepiał gdy ja pochłonięta lekturą (czytam baaaardzo szybko i z doskonałym zrozumieniem jednak skupienie w takiej sytuacji to podstawa bym nie musiała powtarzać czynności) nie zauważę zmiany sytuacji w komunikacji miejskiej. Staje i mam przysłowiowe wyje*ne na wszystko co się dzieje wokół. I nie ważne co mam na sobie. Jeśli nie czytam tylko np. Rozmawiam przez tel.albo po prostu rozmyślam to siadam bezceremonialnie bo wówczas obserwuję bez problemu co się dzieje wokół mnie. Tak że moi drodzy. Czytać ze zrozumieniem. A w ogóle. Czy to czasem nie chodziło o plecaki?

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 5

@E_linka1986: i pewnie do 18stki bedziesz nosic? i na studia? ja w 2 liceum mialam plecak 14kilowy, same ksiazki, szkoda ze ciebie wtedy nie znalam skoro taka uczynna jestes jak sie na dziecko chucha i dmucha to ono sie staje kaleka... spoleczna i zanim wysaczysz jad i posypia sie minusy- cierpie na dyskopatie ale nie przez ciezki plecak

Odpowiedz
avatar E_linka1986
-2 4

@bazienka: oj... Moja droga. Po twoich komentarzach wnioskuję, że jesteś albo po prostu zazdrosną siksą albo dopiero co 18-stkę kończysz a już na 1000% swoich dzieci nie masz. Moje dziecko nie jest "kaleką" wręcz przeciwnie jest jednym z najbardziej samodzielnych dzieciaków klas drugich (powinna być w pierwszej). Jest małym indywiduum. Radziła sobie normalnie i dzielnie z ciężarami dopóki w połowie pierwszej klasy nie odkryłam sporych problemów z kręgosłupem (skolioza w odcinku lędźwiowo-piersiowym, asymetria łopatek - znaczna ok 4cm, asymetria trójkątów talii) a teraz gdy miesiecznie wydaje 280zl na rehabilitantkę, poswiecam 1,5h dziennie na ćwiczenia oraz 2x w miesiacu chodzę na masaże (kolejne110zł) wierz mi. Wolę sama się pomęczyć i ponosić poza szkołą te chole*ne 20kg dodatkowego balastu na plecach niż ażeby dziecko miało mi pogarszać swój stan bo jej kregosłup jeszcze się kształtuje. Ps. Bardzo mi przykro że biedna licealistka musiała nosić te marne 14kg do szkoły sama bo mamusia i tatuś sądzili że jak bzykać się może to jest dorosła.... I przykro mi ze dziecko z klas 1-3 to dla ciebie to samo co 2 liceum ... Twój pozim rozwoju emocjonalnego najwidoczniej się zatrzymał właśnie tam przez jakąś traumę... Ps2. Ciekawe co bedziesz robić później. W pracy np. A poza tym: Bedziesz miala swoje dzieci to poznasz ten rodzaj uczuć, który obligować Cię będzie do chęci opieki i troski nad kimś kogo sprowadziłaś na ten bezlitosny świat, a tymczasem nie wpierd*laj się w temat który nie ogarniasz... Ps3.Pomijam tutaj temat że typowy w-f w szkole, który powinien być 3x w tyg. jest co chwilę odwoływany na koszt zajęć wczesnoszkolych z czego wychodzi że dzieciaki mają 2h w-fu w trakcie 3 tyg na którym tylko grają radośnie w zbijaka zamiast wzmacniać ćwiczeniami chociaż przez 10min kregosłupy...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@E_linka1986: Nie wyobrażam sobie czytać w autobusie na stojąco, jest to dla mnie po pierwsze nie wygodne a po drugie mało bezpieczne. A jak ktoś chce usiąść to chyba ma przysłowiowy język w gębie żeby się odezwać i zapytać o zwolnienie miejsca.

Odpowiedz
avatar E_linka1986
0 0

@Lavender: Może i nie każdy może. Mi tak jest najwygodniej. Kamufluje się w bezpiecznym kąciku, wygodnie się zabezpieczam przed ewentualnym ostrym hamowaniem czy innymi ewolucjami i... Nie bacząc na innych oddaję się uciesze.. Nikt nie ma prawa mnie wówczas zaczepiać zatem jestem zadowolona. Ale rozumien że nie każdy jest takim ninja w miejskim buszu więc spoko. Hahaha (żarcik)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@E_linka1986: mam 30 lat, chodzilam do szkoly jeszcze w starym systemie edukacji i za moich czasow ;) dzieci, ktorym rodzice nosili plecaczki do szkoly byly zwyczajnie wysmiewane i wyzywane od maminsynkow mnie zawsze uczono, ze powinnam umiec spakowac sie tak ( szkola, wycieczki, wyjazdy itp.), by z bagazem poradzic sobie sama nie ogarniam jak np. jednemu z dzieci na koloniach, kt sie opiekowalam matka zapakowala walizke wielkosci dziecka. i niech to nosi pani opiekunka, a jakze

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@E_linka1986: niestety mam problem z ustaniem w miejscu kiedy nie spodziewam się szarpnięcia ;)

Odpowiedz
avatar E_linka1986
0 0

@Lavender: Ja jak byłam małolatą to z koleżankami po całym mieście jeździliśmy (mzk przez całe miasto jechała nim nas pod dom zawiozła) i robiłyśmy zawody w utrzymaniu równowagi

Odpowiedz
avatar E_linka1986
0 0

@bazienka: no.. Muszę przyznać, że mnie zastrzeliłaś... 30-stka na karku a tak niepoukładane pod kopułą? Nic nie napisałaś więc zakładam, że jednak dzieci brak.. Co do pakowania się na wyjazdy to się zgodzę. Zabiera się tylko to co najpotrzebniejsze, ale co to do cholery ma wspólnego z plecakiem do szkoły w którym znajdują sie wszystkie "potrzebne" wg. nauczycieli rzeczy? To co proponujesz? Nie nosić podręczników, których brak na lekcji skutkuje minusem (3minusy=jedynka)? A bo po co? Zastanów się kobieto nad tym co pleciesz... Pakowanie się do szkoły a na wycieczkę szkolną czy kolonie to są zupełnie inne tematy zatem nie wiem czemu to poruszasz. Skąd ty się urwałaś? Z Rybnika?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 13

Nosze maluchom plecaka to rozsądna rzecz, większość plecaków jest za duża dla dziecka i nie wynika t o ze złośliwości rodziców tylko zwyczajnie odpowiedni gabarytowo plecak nie pomieściłby wszystkich rzeczy. pamiętam ja mając 11 lat przeszłam ostra salmonellę i byłam tak osłabiona, ze nie miałam siły wchodzić po schodach, tata nosił mi plecak do i ze szkoły w szkole pomagała mi koleżanka. Trwało to jakieś 3 tygodnie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2016 o 17:10

avatar KrowaNiebianska
10 10

Patrząc z boku noszenie plecaków przez mamy i babcie jest debilne. W rzeczywistości w zeszłym roku w szkołach odbyło się ważenie plecaków. Wniosek: plecaki sa za ciężkie. W tym roku jest zalecenie, aby ograniczyć do minimum noszenie książek do szkoły (uczniowie mają dzielić się i nosić podręczniki na zmianę) . Jeżeli nie wiesz to taki plecak waży nawet 5 kg. Czy Twoja torba tyle waży? Teraz do każdego przedmiotu masz zeszyt ćw + zeszyt + podręcznik + inne dodatkowe rzeczy. Maluchy nie wstydzą się chodzić z plecakiem na kółkach, ale starsi nisza je na plecach. I mowa tu o najlżejszych plecakach z możliwych . I zapewniam Cię, ze po kilku latach kręgosłupy się esują i ortopedzi zalecają zajęcia na basenie.

Odpowiedz
avatar E_linka1986
6 6

Co to ważenie dało? Moja cora na każdy angielski musi mieć komplet (zeszyt ciczenia i podrecznik z ktorego prawie nie korzystaja) a za brak czegokolwiek jest minus. 3 minusy i jedynka. Nic to że podrecznik prawie nie używany na lekcji - trzeba go taskac ze soba. I takim sposobem plecak + podreczniki i inne + piornik kompletnie wyposazony (mazakow jest zakaz uzywania ale maja byc w piorniku) +jedzenie i picie + stroj na w-f i inne np skarby jesieni = ok 20kg. Moja cora wazy 24.... Bomba normalnie.

Odpowiedz
avatar rinnel
0 0

@E_linka1986: 20 kg? Trochę Panią poniosło. 20 kg waży plecak żołnierza. Ja wiem, że plecaki dzieciaków w podstawówce są za ciężkie, zwłaszcza, że to jeszcze ten etap, kiedy przyjście bez piórnika to tragedia i nosi się wszystko, ale 5 kg to jest ciężki plecak, skoro to 1/5 masy dziecka. 20 kg to absurd :)

Odpowiedz
avatar E_linka1986
0 0

@rinnel: Moja droga. Moze i by sie tak wydawało gdyby nie fakt ze sam plecak na kółkach swoje waży a gdzie ekwipunek. (masywny plecak by jej nie poszedł w diabły jak poprzedni po 1,5 miesiąca waży swoje. Może przesadzilam o te 5kg... Ale w najtrudniejszym momencie zważyłam go u pielegniarki na wadze. Wykazało 19.3kg i zapytałam wtedy co jest z ta reformą szkolnictwa nie tak... Nie była w stanie odpowiedzieć..)

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
8 8

Ja wiem, że rodzice noszący plecaki dzieciom mogą wydawać się głupi, ale pamiętając jak ciężki był mój tornister w podstawówce to wcale się im nie dziwię... Po 2 min noszenia już mnie potrafiły boleć ramiona :/ Tego było naprawdę dużo...

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

jasne i sie dziecko uczy ze mu sie nazlezy a potem bedzie ryk w druga strone- dlczego ono nie ustepuje starszym kazalabym babie samej ustapic swojego miejsca jak taka troskliwa

Odpowiedz
avatar zaraza
1 1

To się kwalifikuje na oddzielną historyjkę na Piekielnych, a nie w komentarze! Noszenie plecaków dzieciom 6-10 lat - debilne? Gdy plecak waży 7-10 kg, a dziecko 20-35 kg? Przepis mówi, że waga plecaka nie powinna przekroczyć 10% wagi dziecka. U mojej córki przekracza, i to znacznie. Plecak na kółkach odpada, bo mała w szkole musi go jeszcze taszczyć na 3 piętro, a kółka też ważą swoje. Toczymy od września (my-rodzice dzieci z klasy córki, nie tylko ja i mąż) wojnę z nauczycielami, żeby przemyśleli zasadność noszenia np. wszystkich części podręcznika do polskiego naraz. Na razie - bez sukcesów. Ale jak przeczytałam komentarz gdzieś tu, że jeśli będę nosić za dzieckiem plecak, to z dziecka wyrośnie kaleka społeczna, to mi witki opadły. Dziewczyno! W myśl tego, co napisałaś, za tobą ktoś nosił plecak, bo masz defekt empatii.

Odpowiedz
Udostępnij