Przypomniała mi się trochę zabawna i trochę piekielna historia z dzieciństwa.
Któregoś dnia poszliśmy razem z mamą do marketu po zakupy. Droga do sklepu wiodła obok garaży. Gdzieś w połowie drogi zobaczyliśmy,że na ziemi leży jakiś facet a nad nim pochyla się drugi. Podeszliśmy bliżej.
Mama zapytała co się stało. Na to mężczyzna odpowiedział,że zastał tamtego pana już leżącego na ziemi. Może zemdlał,może ma cukrzycę albo jeszcze coś innego. Wspólnie doszli do wniosku,że trzeba dzwonić po karetkę,bo jeszcze gość zamarznie. My nie mieliśmy przy sobie telefonu,ale miał go nasz rozmówca. Odszedł kilka metrów dalej i wezwał karetkę do nieprzytomnego.
Po tym telefonie stanęliśmy wokół leżącego i czekamy na ratowników. Akurat przechodził facet z psem i pyta co się dzieje. Odpowiadamy,że pan nieprzytomny leży i na erkę czekamy. Ten podszedł trochę bliżej i przyjrzał się naszej "ofierze".
- No,ale ja go znam - mówi. To mój sąsiad z bloku. Alkoholik nie z tej ziemi. Na pewno pijany a nie chory.
I wrzasnął: Kazik,wstawaj,bo policja już jedzie.
Kazikowi nie trzeba było tego 2 razy powtarzać - zerwał się aż nazbyt przytomnie ze słowami: Policja, jaka policja, gdzie policja? I zwiał.
Trzeba było widzieć głupie miny nas wszystkich. Pierwsza z konsternacji wyszła mama i powiedziała żeby każdy poszedł w swoja stronę,bo jak karetka przyjedzie to jeszcze zapłacimy za nieuzasadnione wezwanie. Tak też zrobiliśmy.
Do teraz kiedy widzę ludzi leżących na ziemi moja pierwsza myśl jest taka,że się takowy schlał i pomocy to on raczej nie potrzebuje...
Nie widzę tutaj nic zabawnego, trzeba było zadzwonić i odwołać karetkę bo na pewno szukali chorego i kto wie ile czasu zmarnowali
OdpowiedzI to jest głupie myślenie,pijany nie pijany,jak ktoś leży trzeba podejść i sprawdzić co się dzieje. Pijany też może potrzebować pomocy!
OdpowiedzCzyli co, jakby nie był pijany to strach, że zamarznie, ale jak pijany, to już może zamarzać, czy też według was uzyskał nagle odporność na to niebezpieczeństwo? Co do wezwania karetki to nie ma chyba sensu skomentować, bo to co zrobiliście było skrajnie nieodpowiedzialne i o wiele bardziej szkodliwe od zwykłego jej odwołania.
OdpowiedzBardziej głupio i Nie odpowiedzialnie niż Twoja mama nie można było się zachować... W takiej sytuacji dzwoni się i odwołuje karetkę opisując sprawę.
Odpowiedz