Historię dedykuję wszystkim tym, którzy za brzydkie parkowanie naklejają naklejki z męskimi narządami na samochody.
Ja nienawidzę "mistrzów parkowania". Tak jak chyba większość, jak nie wszyscy i sama byłam za tym, żeby naklejki takowe przyklejać. Lecz historia, która przydarzyła się mojej siostrze otworzyła mi umysł na drugą stronę medalu. To tak w skrócie.
Siostra parę lat temu upatrzyła sobie wymarzone autko. Odkąd jej tylko wpadło w oko nic tylko o nim gadała. Miała wybrany rocznik, model, wygląd, dodatki, kolor no dosłownie wszystko. Wiecie jak jest trudno znaleźć takie auto... No część z Was wie. Siostra przez długi czas pracowała w weekendy, a niekiedy i w tygodniu po szkole byleby starczyło na auto marzeń. W końcu uzbierała (byliśmy w szoku jej wytrwałości) i rozpoczęła poszukiwania żmudne i trudne. Ale znalazła, szczęśliwa była niesamowicie, grzebała przy nim, pucowała, chuchała i dmuchała.
Pewnego razu jej dobry kolega, który pomagał jej nie raz, zapytał się czy pożyczy mu auto. Jego w naprawie, a on miał wizytę u lekarza w sąsiednim mieście. Wizyta wyczekana bo po pół roku. Siostra nie miała nic przeciwko, pomogła znajomemu. Kolega nie mógł znaleźć miejsca do parkowania więc krążył trochę po mieście, a że wyjechał "tak akurat" to czas go gonił. W końcu znalazł miejsce, niefortunne bo obok mistrza parkowania. Chcąc nie chcąc zaparkował tyle na ile pozwolił mu mistrzu obok i pobiegł do doktora. Kiedy wrócił auto siostry (oraz mistrza obok) było obklejone naklejkami "karny ch*j za ch*jowe parkowanie" i piękny rysuneczek na nich. Przynajmniej po jednej naklejce na szybie, drzwiach itd.
Ja rozumiem, sama nie lubię takich ludzi i uważam, że należy ich upominać. Ale na litość Boską, czy to nie może być zwykła papierowa kartka wsadzona za wycieraczkę? Tylko naklejka, której nie sposób zdjąć z karoserii czy szyby. Nie wiem co to był za klej, ale ustrojstwo pomimo zdjęcia naklejek nadal tam jest. Wygląda na prawdę mocno nieestetycznie, takie kleiste plamy do których lepi się dosłownie wszystko.
Powiedzcie mi jaka jest pewność, że mistrzu jest swoim autem? Krzywdzicie wtedy niewinną osobę. Dlatego jeśli jesteś jedną z tych osób, które kleją auta to następnym razem zastanów się dwa razy czy tego chcesz. Bo to jest po prostu niszczenie mienia, niekiedy niewinnej osobie. Nie polecam widoku załamanej dziewczyny, która przez tyle czasu i z takim uporem szukała swojego idealnego autka.
parking
Żony i samochodu się nie pożycza.
Odpowiedz@kamirru: wielu ludzi pożycza sobie nawzajem auta i nie widzę w tym nic złego. Czasami taka jest potrzeba i tyle, a pomagać w potrzebie trzeba
OdpowiedzCzyli co ci co naklejaja maja stac i czekac az ktos przyjdzie a potem zapytac czy to jego auto a jak nie grzecznie odejsc? Kolega mogl wyjechac szybciej by miec wiecej czasu na szukanie miejsca, potem jak juz spiepszyl mogl sie poczuwac do odpowiedzialnosci i je usunac. Szukanie winnych czyli tzw spychologia w calym tekscie az razi
Odpowiedz@Mavra: nie, mozna zaopatrzyć się w takie same rysunki tyle, że na zwykłej papierowej kartce. Naklejka niszczy samochód, jeśli złapie cie monitoring i uda się ustalić dane będziesz odpowiadać za zniszczenie mienia. Upominać należy, ale nie niszcząc czyjąś własność
OdpowiedzDlatego zawsze byłam przeciwna tym naklejkom. Bo bywa tak, że jeden głąb źle zaparkuje a reszta musi jakoś stanąć, więc też ląduje na dwóch miejscach. Nie mówcie mi, że mam teraz jeździć po mieście, wszędzie wyruszać z godzinnym zapasem albo parkować kilometr od domu, bo jakiś debil nie umiał zaparkować. Potem taki debil odjedzie a ty człowieku za to płać.
Odpowiedz@GythaOgg: masz rację i chyba właśnie dlatego ta historia nie przeszła. Widzę same pretensje, że kolega mógł wyjechać wcześniej tak jakbyśmy my wszyscy wyjeżdżali z godzinnymi zapasami czasu i nigdy się nie spóźniali. Ale tutaj chyba działa stereotyp że tak parkują tylko buce bo przecież nie ma możliwości zaistnienia jakiejś innej sytuacji, tacy idealni ludzie są.
OdpowiedzSkoro kolega wziął auto to powinien oddać w takim samym stanie jak pożyczał-to po pierwsze. Po drugie w każdym sklepie z chemią kupimy spray label-off który służy właśnie do usuwania naklejek i etykiet. Lakieru nie zniszczy.
Odpowiedz@Buka85: kolega sypnął kasą, a ten specyfik nie działa
Odpowiedz