Zauważyłem, że z mojego konta bankowego ubyła gotówka. Sporo gotówki. Przeglądam historię - kilka "nie moich" transakcji. No to telefon w dłoń, zastrzegam kartę, składam reklamację, pieniądz wyszedł bez mojej wiedzy w czasie, kiedy kartę miałem przy sobie.
Odrzucone. Bank nie wie, jakim cudem do przelewów doszło, ale z pewnością to ja czegoś nie dopilnowałem.
Do sprawcy całego zamieszania dotarłem mniej oficjalnymi drogami - poza odzyskaniem pieniędzy dostałem też pisemne przyznanie się do tamtych transakcji jako zabezpieczenie przed ponownym takim pomysłem
No to widzisz - sam dopilnowałeś, nie trzeba było banku w to mieszać :)
OdpowiedzA nie można było napisać jak doszło do tej kradzieży? Przecież to w tej historii jest najciekawsze... Ktoś kartę zeskanował, hasło z kompa lub telefonu ukradł? Jakaś taka niepełna ta historia...
Odpowiedz@xyRon: Fajnie by było wiedzieć jak do tego doszło.
OdpowiedzJeśli ktoś dokonał tych transakcji czy to kradnąc ci kartę, czy ją kopiując, czy w jakikolwiek inny sposób, to bank nie ponosi za to odpowiedzialności. Podstawą do reklamacji byłoby pobranie ci pieniędzy z konta, gdyby nikt nie kradł/kopiował/itp twojej karty.
Odpowiedz@rtoip: oj mylisz się. Bank ma tak zabezpieczyć kartę żeby nie można było jej skopiować.
Odpowiedz@unitral: serio :) przecież kasę z konta można ci ściągnąć zwykłem smartfonem, to jeden z powodów ograniczenia możliwości płacenia zbliżeniowo do 50zł @Fahren: a to ciekawe jeśli robił to osobiście, to w takim razie bank ponosi odpowiedzialność (odpowiada za weryfikowanie podpisów itd)
Odpowiedz@Fahren: jak można zrobić przelew za kogoś? o.O
OdpowiedzSkorzystałeś z chargeback'u? Dla ciekawskich: https://niebezpiecznik.pl/post/link4-wymaga-danych-karty-kredytowej-przez-telefon-podawac-czy-nie/
OdpowiedzJeżeli ktoś miał dostęp do twojego konta- znał login, hasło, miał możliwość przechwycenia tokena jeśli tak potwierdzasz przelew, to jednak częściowo twoja wina- takie rzeczy się dokładnie zabezpiecza. Do tej pory pamiętam panią która stojąc przy bankomacie dzwoniła do kogoś z informacją że nie pamięta PIN-u, a potem tenże PIN głośno i wyraźnie powtarzała żeby rozmówca potwierdził... Kradzież jest zawsze piekielna, fakt, ale niezbyt miłe też było twoje zachowanie- zamiast sprawdzić np. na co szły pieniądze, od razu z buzią do banku- a nikt od nich nie zawinił.
OdpowiedzGdybyś chciał wypłacić gotówkę nie posiadając dowodu, to paszport, bilet miejski, prawo jazdy i członkostwo w klubie książki (każde z aktualnym zdjęciem) nie wystarczą. a tu taka heca :P
Odpowiedz