Odwiedziny we wsi pod Warszawą utwierdziły mnie w przekonaniu, że wyjeżdżając poza mury miejskie człowiek zakrzywia czasoprzestrzeń i trafia do alternatywnego wszechświata.
Przyjeżdżam. Znajomy nas podejmuje, stół się ugina od żarcia. Cały dzień siedzimy, gadamy, na godzinkę tylko kolega wyskoczył do pracy wieczorem.
Rano poszliśmy razem do kościoła, ale potem Scorpion wpadł na inteligentny pomysł pójścia na grzyby do pobliskiego lasu.
Idzie Scorpion przez wieś, koszyk na grzyby niesie.
Ludzie mówią "dzień dobry", zza płotu obserwują.
Jakaś babuszka zapytała, a gdzie to się idzie. Jak usłyszała że grzyby to najlepsze miejsca pokazała.
Idę więc dalej, i wita mnie gość. Po dłuższej chwili okazuje się, że syn wójta. Zaproponował, żebym poszedł ze mną, abym się nie zgubił. No spoko.
Po drodze spotkaliśmy okołoczterdziestoletnią, chudą i całkiem urodziwą jak na swój wiek kobietę. Okazało się, że ONA jest wójtem("pocałujta w dupę wójta" nabiera nowego znaczenia).
Nazbieraliśmy chyba z tony grzybów, syn wójta(wójtowej? wójcianki?) przyniósł reklamówki, bo w koszyku się nie mieściły.
Następnego dnia, w drodze wpadłem do sklepu. Wszyscy prócz jednego dzieciaka przepuścili mnie bez kolejki.
U znajomego, grzyby podzieliliśmy między siebie.
Pojechaliśmy potem do miasta na festyn.
Wyjeżdżając miałem auto obładowane żarciem-ciastem, przetworami, grzybami, nie tyle od mojego znajomego, co od ludzi którzy go odwiedzali.
Wspomniałem, że mój znajomy jest proboszczem?
wieś
..hmmm....eeee... pffff... ale gdzie tu piekielność ?
Odpowiedz@SirCastic: że włażą mi do d... bez masła tylko dlatego że mój kolega jest proboszczem?
Odpowiedz@Scorpion: Ale co skorzystałeś, to Twoje ;-).
Odpowiedz@Scorpion: ..a może ty, w murach miasta, czerpiesz niewłaściwe wzorce zachowań społecznych ??
OdpowiedzLudzie we wsi to jeszcze normalne są a nie jak takie miastowe co się płotem grodzą we blokach a jeden wysrany na drugiego nawet mąki albo jajec nie pożyczy na kołocz. Inksza inkszość to to że rozumieją na czym polega wymiana wartości za wartość. Parochus vel pleban ucieszon że krewniak godnie podjęty a ludziska zadowolone że dobrodziej najedzony a bez to i skory z posługą pospieszyć jak trza chybko do niemocnego lubo i do tego na umarciu. Jak żem za bajtla za ministranta robił to ludzie dawały żarcia w trzy dupy zawsze po kolędzie że nawet już na te dudki człek tak nie dybał jak na te szekulady czy pomarańcze kupne. Albo i jakiego syra dały na drogę. To fajne takie było ale trza na wsi żyć a nie w mieście gdzie hipster hipsterowi wilkiem i nic tak se nie dostaniesz choćbyś i Misiewicza kolegą był. Nawet o kawie zawieszonej zapomnij.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: dobrze, że chociaż Ty ze starej gwardii zostałeś :-)
OdpowiedzZnów nowa czasoprzestrzeń gdzie jesteś bohaterem? Wspaniały świat u tego proboszcza tylko przecież pozazdrościć. Scorpion zdajesz sobie sprawe że ta historia w ogóle się nie trzyma kupy? Wójt ma pod sobą gminę, ale tam często jest więcej niż jeden kościół. Pomijam...że ta historia nie ma puenty(może ten wymyslony znajomy jest dobrym człowiekiem) to jednak jest mocno gimnazjalna.
Odpowiedz@SirVimes: nadal nie rozumiesz że mam cię w dupie, łącznie z twoimi fejk-kontami i ciśnięciem ad-personam? :-)
Odpowiedz@Scorpion: Ale byles tam sam, bez Niemki od Punta? Moze wzialbys kogos z swoich innych wymyślonych przyjaciol, takie przenikanie sie światów mogloby być ciekawe. Prosze, juz nie pogrążaj sie, dziwna istoto
Odpowiedz@SirVimes: Dokladnie. Tak jak autorzy kilku roznych serii powiesci/seriali/filmow przeplataja czasem postaci z roznych zrodel w celu dodania atrkacyjnosci, tak Scorpion moglby zrobic maly cross over. Na przyklad znajomy ksiadz proboszcz razem z niemka od punta i humorzasta byla, ktora teraz ma leciwego sponsora rozwiazuja zagadke kryminalne gdzies w Bieszczadach. Oczywiscie pod czujnym okiem Scorpiona piszacego o sobie w trzeciej osobie. A sama historia jest tak zalosnie nudna, ze po raz pierwszy w przypadku scorpionowych fantazmatow zastanawiam sie czy nie prawdziwa. Rozumiem, ze intencja byla taka azeby wywolac konkretne uczucia wobec mieszkancow wioski, ktorzy trzesa przed klerem dupami i w ogole zasciankowosc i zenada? Sorry, nie wyszlo.
OdpowiedzJeszcze trochę i oprócz proboszcza będziesz znał jeszcze prezydenta.
Odpowiedz@Swidrygajlow: tak i to nie Dudę tylko przyszłego :D
Odpowiedz@alijana: Jeszcze własnoręcznie go nominuje. :D Albo będzie z nim na ty i nagle się okaże, że wszyscy z uniżeniem klękają przed Scorpionem i mu służą, albowiem jest przyjacielem prezydenta.
OdpowiedzPomijając bajkopisarstwo, co jest takiego dziwnego w fakcie, że wójtem była kobieta? A swoją drogą - jeżeli dla Ciebie człowiek w wieku około czterdziestu lat to już taki ramol, że jak wygląda dobrze, to koniecznie trzeba podkreślić, że co najwyżej "jak na swój wiek"... :D Ech, jak miałam piętnaście lat, to też mi się wydawało, że ludzie powyżej 35. roku życia to jakieś stare dziady.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2016 o 9:38