Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dasz palec, to wezmą całą rękę. Pracuję w hurtowni. Czasami przyjdzie do…

Dasz palec, to wezmą całą rękę.

Pracuję w hurtowni. Czasami przyjdzie do nas jakiś klient detaliczny. Dzisiejsza historia jest o pewnej anonimowej pani klientce.
Po co przyszła? Nie pamiętam. Co kupiła? Również nie potrafię sobie przypomnieć, za to zapamiętałam dialog, który wywiązał się po skończonej transakcji.

PK (piekielna klientka) - Ooo, widzę, że macie stretch.
Ja - Nie sprzedajemy stretchu, jest nam potrzebny na własny użytek.
PK - Aha, ale ja bym potrzebowała tylko troszkę, bo muszę coś tam zawinąć. Taki malutki przedmiot.
Ja - Jak mówiłam, nie sprzedajemy stretchu.
PK - A nie mogłabym wziąć kawałek? Naprawdę, plasterek jest mi potrzebny.
Ja - Ok, może Pani owinąć to coś, nie ma problemu.
Pk - (już chwytając za stretch) Ale ja mam to w domu!
Ja - Proszę Pani, ale ja Pani rolki stretchu do domu nie dam.
PK - To ja resztę przyniosę.
JA - Nie.
PK - Ale to przecież nie Pani płaci, a firma od rolki stretchu nie zbiednieje!
Ja - Też myślę, że 15 zł to nie jest taki majątek.
(Pk już uśmiechnięta, że dopięła swego).
Ja - Więc może Pani sobie taką rolkę kupić w pobliskim markecie.

Po kilku kolejnych minutach stękania, piekielna klientka wyszła niezadowolona.

sklepy

by menevagoriel
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar singri
6 12

Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale strecz można chyba kupić w każdym markecie. Takie małe rolki, jak folii aluminiowej. Nazywa się to folia spożywcza czy do pakowania żywności i drogie nie jest. Wiem, że to nie to samo, bo ta magazynowa nie ma atestu na kontakt z żywnością i taniej wypada, ale jak kobieta ma jedną rzecz...

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
13 13

U mnie w sklepie jednorazowe torebki foliowe są darmowe. Często powtarzający się dialog: Ja - Spakować w jednorazówkę? Klient - Tak, proszę, ile za torbę? J - Jednorazówki są darmowe. K - To da pani z dziesięć, mi się przydadzą, hehehe. I oczywiście fochy, bo jak to, że tylko do zakupów, za które ktoś u mnie ZAPŁACIŁ? Jeszcze rozumiem, jak jakiś stały klient poprosi, bo mu właśnie torba z innego sklepu pękła, ale takie chamskie DAJ mnie wkurza niemiłosiernie. Bo pani nie zbiednieje. Jak taki mądry, to niech sam otworzy działalność i oddaje za darmo rzeczy za które zapłacił. To nie są duże kwoty, jasne, ale jak się do tego doda inne roszczenia: daj pani długopis, kartkę, rolkę papieru toaletowego (na sugestię, że chusteczki higieniczne tylko 50 gr. oburzenie, bo on płacić nie będzie) taśmę klejącą, "ej, wezwij mi taksówkę", "zrób mi herbatę" (sic!) to by się jakaś tam sumka uzbierała ze spełniania takich życzeń.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
6 6

@Poecilotheria: u nas najczęściej pytają się właśnie czy nie damy im stretchu, czasami proszą o taśmę papierową. Długopisy ludzie sobie najczęściej po prostu biorą - czasami w ciągu dnia potrafi nam się ubyć nawet z 5 szt. (leżą na ladzie, na której przygotowujemy towar - nie wyglądają na gratisy - są do użytku własnego) . Często ludzie chcą też duperele do kluczy w gratisie (jakieś identyfikatory) i o ile do zakupów jestem skłonna dołożyć, to jak ktoś przychodzi się o coś zapytać i chce sobie przy okazji coś wziąć - wg mnie bezczelność.

Odpowiedz
avatar hulakula
9 9

ja ostatnio od stałej klientki usłyszałam, że mam OBOWIĄZEK udostępniać jej swój służbowy komputer jak ona potrzebuje coś sobie na poczcie sprawdzić, bo jest KLIENTKĄ.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
5 5

kilka dni temu stałem przed dystrybutorem na stacji paliw czekając aż zwolni się miejsce. Kierowca, młoda dziewczyna po zapłaceniu podchodzi do samochodu. Wtem pasażerka, starsza kobieta wyskakoczyła z auta i szybko zerwała garść foliowych rękawiczek. Ale był jej mało i zerwała drugi raz, teraz już wolniej i dokładniej chwyciwszy te jednorazówki, przez co zabrała więcej. Młodsza ze zdumionym wyrazem twarzy coś powiedziała. Zapewne pytała do czego te rękawiczki się przydadzą. Starsza gestykulując i potrząsając zdobyczą zapewne się tłumaczyła, że zawsze się do czegoś przydadzą i szkoda by takie darmowe dobra się marnowały.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 września 2016 o 10:18

avatar jass
0 0

Ostatnio miałam odwrotną sytuację - będąc na poczcie chciałam przy okazji kupić czarny flamaster. Okazało się, że nie mają, ale pani zaproponowała użyczenie ich flamastra jeśli chcę coś zapisać. Nie o to mi chodziło, więc podziękowałam. Akurat przyszedł listonosz i podał pani przesyłkę, z zegarkiem z dalekich krajów, pani i jej koleżanka bardzo się z tego powodu zakręciły i dostałam źle wydaną resztę - 40 groszy, no ale zawsze. Powiedziałam że dostałam za dużo, pani podziękowała i dała mi ten ich flamaster ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

15zł... potrzebuję tylko kawalątek, przyniosę z powrotem na 1000%, więc firma nie zbiednieje, co wam szkodzi, a ja jestem KLYJĘTKĄ, dzieci, zadanie domowe i zakupy, miejcie serce i patrzajcie w serce! Taaa, oczywiście że przyniesie, jasne. Tu 15zł, tam 15zł, jeszcze gdzie indziej 5zł, tam 20zł, tu 7zł i w pewnym momencie okazuje się, że to niewinne rozdawnictwo idzie już w konkretny, gruby hajs, a że ten się musi zgadzać... zgadnij kto by go wyrównywał, jak szef by przyszedł i powiedział "mamy manko na XX zł"? :D Podpowiedź #1: ten kto był takim hojnym darczyńcą. Podpowiedź #2: ty.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
0 0

@mongol13: ja akurat jestem tam szefem :) więc jak rozdaję to swoje, ale ta kobieta tego nie wiedziała. Z resztą co innego pomóc człowiekowi, a co innego być frajerem i dać się naciągać.

Odpowiedz
Udostępnij