Dziwna sytuacja sprzed paru chwil. Uszkodziłem w pracy słuchawki, a że w biurze ciężko bez nich to postanowiłem skoczyć do pobliskiego sklepu z nazwą zaczynającą się na "Media" i kończącą na "Markt". Kupiłem najzwyklejsze słuchawki, ruszyłem do kasy, zapłaciłem kartą, poczekałem aż się wyświetli "Zaakceptowano" i poszedłem przed siebie. Dokładniej to zrobiłem krok i jak nie ryknie ktoś za mną
- "PARAGON!!!111ONEONEONE" (naprawdę to było ryknięcie, jakbym coś ukradł).
- nie potrzeba (nigdy nie zbieram paragonów, powiedziałem więc to odruchowo)
Się zaczęło "BIERZE TEN PARAGON PÓŹNIEJ PRZYCHODZĄ Z PRETENSJAMI ŻE CHCĄ ZWRÓCIĆ A JA NIE MOGĘ BO BRAK PARAGONU I ZAWSZE WYCHODZI ŻE TO MOJA WINA [...]" - specjalnie bez znaków przestankowych. To było na jednym wydechu paręnaście sekund zje*ów (inaczej tego nie mogę nazwać) klienta. Zamurowany podszedłem i zaskoczony jedynie wydukałem "może trochę grzeczniej?", wziąłem paragon i się oddaliłem.
Może to nie jest specjalnie piekielne, ale dla mnie było, gdyż pierwszy raz się spotkałem z aż takim potraktowaniem klienta. Normalnie bym pewnie poprosił kierownika, ale zwyczajnie nie miałem już czasu.
PS. Kobieta miała oczywiście rację. Jakby nie działały to miałbym problem, ale można było to normalnie powiedzieć.
paragon nie jest wymagany do reklamacji
OdpowiedzNiestety jeszcze sporo osób nie bierze paragonów, a ludziom się tłumaczy jak dzieciom, że na ważniejsze i droższe rzeczy powinno się brać. Stąd taka reakcja. Klienci zbierać paragonów nie chcą, a sprzedawcy nie mogą i mamy problem.
Odpowiedz@tuxowyznawca: I dlatego ma prawo mieszać klienta z błotem?
Odpowiedz@mikmas: Nie ma tu idealnego rozwiązania, tyle. Tak samo jak z przestępcami: nie można im puszczać płazem, nie można ich utrzymywać, nie można karać ich śmiercią i w sumie to nic z nimi nie można zrobić. Kasjerka nie wnika w kto co i jak. Przedsiębiorcy mają problemy przez takie rzeczy. Trafi się wredny służbista kontroler ze skarbówki i dupa, nie ma tłumaczeń że klient coś tam.
OdpowiedzNie miała racji.
Odpowiedzjakby w kolejce był ktoś z kontroli, to za niewydanie paragonu grozi sprzedawcy 300 zł mandatu, nawet jak klient "nie chce".
Odpowiedz@menevagoriel: Co nie zmienia faktu że można było by go potraktować grzeczniej, a nie wyjeżdżać z jakimiś tyradami nie?
OdpowiedzSprzedawca ma obowiązek wystawić paragon, ale kupujący nie musi go brać...puki co jeszcze. Nie rozumiem po co darcie ryja skoro to w interesie kupującego jest mieć paragon, nie rozumie na stacji benzynowej po co pytanie faktura czy paragon skoro znowu to w interesie kupującego jest, żeby chcieć fakturę i nie rozumie po co w supermarketach zawracanie głowy czy się ma karte stałego klienta skoro znowu w interesie klienta jest nabijanie punktów. Jednym słowem "Uwielbiam" tych ludzi którzy są wstanie wyprowadzić mnie z równowagi i zmusic do działania wbrew woli "dla mojego dobra"
Odpowiedz