Dziś będzie o nieudanym związku.
Scorpion w czasach studenckich miał dziewczynę.
Dziewczyna ładna, mądra, prymuska. Duma w rodzinie i pośród towarzystwa.
Ta.
A mniej oficjalnie?
Mniej oficjalnie laska, która myślała że wszystko robi "naj".
Oczywiście zawsze taka modna, taka oczytana, taka sarkastyczna.
Dziwne to były z nią relacje, miesiące 3 trwały(kwartał, jeśli wolicie).
Pominę wielki foch, kiedy doszło do niej że po miesiącu znajomości nie jestem jej bankomatem, ale nie omieszkam ominąć faktu, jak mnie traktowała jako swego osobistego sługę, który to tragarzem jaśnie pani w każdym sklepie był.
I to nie było typowe "wstąpimy na chwilę kochanie?", tylko podczas spaceru/spotkania ze znajomymi/15 minut przed rozpoczęciem seansu w kinie stwierdzała naraz "idziemy na zakupy" i leciała niczym kamikadze w stronę ubrań/butów.
Wysoce irytujące były także jej comiesięczne wypominki, które składały się z jej okresem.
Wypominanie każdej wpadki albo wymyślonej przez nią "przykrości" jaką jej niby zrobiłem, taką jak np. nie pójście z nią do sklepu za rogiem po gazetę czy rozmowę z kolegą przez telefon, gdy przymierzała sukienki.
Ale "przelała pałę goryczy" stwierdzeniem że... za dużo się uczę, bo nie poświęcam jej wystarczająco dużo czasu.
Ok, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że miałem sesję poprawkową z babą, która się na mnie uwzięła i musiałem to zaliczyć by zaliczyć rok. I z tegoż powodu wyrzuciła mi skrypt na egzamin. Fajnie, nie?
Zerwałem szybko, poszedłem z kumplami na piwo(dla bezpieczeństwa podczas picia telefon zawsze wyłączam).
Popiliśmy, każdy wrócił do swojego pokoju w akademiku i tyle.
Rano wstaję, włączam telefon a tu 100 połączeń nieodebranych, z 15 SMS, z których pierwsze były "jak śmiesz ze mną zrywać chu*u", a ostatnie w tonacji "błagam kochanie, wróć do mnie".
Dlaczego o tym piszę? Bo mieliśmy nieprzyjemność znów wpaść na siebie. Przy czym ja byłem z moją aktualną dziewczyną, a ona... cóż, jakbym nie wiedział, pomyślałbym że to jej ojciec albo dziadek.
amory
Nie rozumiem, dlaczego wyłączasz telefon do picia piwa.
Odpowiedz@dyndns: bo można potem powiedzieć komuś za dużo
Odpowiedz@Scorpion: Jak się nie umie opanować siebie po pijaku pod każdym względem, to się po prostu nie pije.
OdpowiedzJak rozumiem przed podjęciem pracy w charakterze kwalifikowanego kucharza studiowałeś, i wtedy miałeś aż taką dziewczynę? Stwierdziłbym coś znów, ale dużo rzeczy jest tak wymyślonych, że...brakuje słów. Obecna to ta z Niemiec co jej rodzina sie wtydzi twojego nowego Punto? xd. Plus jak rozumiem sugerujesz ze ma teraz sponsora? Brawo, tą historią sięgnęłeś dna. Dziś nie ma lekcji, ze możesz pisać rano?
Odpowiedz@SirVimes: Samuelu, jesteś okrutny :D
Odpowiedz@YattaPelikan: Dlatego go lubimy :D
Odpowiedz@SirVimes: Słusznie prawisz
Odpowiedz@SirVimes: Diuku, jestes najlepszy:)
Odpowiedz@SirVimes: Sam, musisz koniecznie przeczytać ten list!
OdpowiedzAle co w tym złego, że zapytam. Laska znalazła swój wymarzony chodzący bankomat. Do kolegów nie dzwoni (bo wymarli), na piwo nie chodzi (bo już nie ma z kim), edukację zakończył (siedział w ławce z Kopernikiem) - ma czas dla niej, znaczy się. Na zakupy weźmie, rachunek pokryje. Tylko co z tym noszeniem toreb? Choć może byle na parking, a jaguar ma potężny bagażnik wszak. Masz swoje życie. Życz jej szczęścia i tyle.
OdpowiedzNachlal się skorpion czy za dużo niemieckiego uczyl ze tak dziwnie pisze? W języku polskim nie wyrzucamy czasowników na koniec zdań bo to juz źle się czyta.
Odpowiedz@este1: Święta racja. Wygląda to jakby próbował udawać mędrca i polonistę, a wychodzi słabo.
Odpowiedz@este1: To przez przebywanie z tymi Niemcami co wzgardzili jego Punto. :D
OdpowiedzA ta sesja była bardziej na archeologii czy antropologii? Czy może gdzieś pomiędzy? :D
Odpowiedzzmień styl pisania, bo czytać się tego nie da
OdpowiedzChłopie, weź już przestań te bajki pisać, bo tu wszyscy mają z ciebie bekę. Naprawdę nie masz niczego lepszego do roboty? Przecież to jest żenujące, żeby taką błazenadę odstawiać.
Odpowiedz@Fomalhaut: On jest całkowicie oporny na fakt że prawie nikt nie wierzy w jego bajki.
Odpowiedz@Fomalhaut: No nie, bo ma dużo historii na głównej, więc jest gwiazdą. Co nie.
Odpowiedz@Naevari: i niebieski nick. A to wiele świadczy.
Odpowiedz@Fomalhaut: dzięki Skorpiogimbusowi dożyłwm dnia, w ktorym komentarz Formalhauta ma 100% plusów. Amen.
OdpowiedzStereotyp na stereotypie stereotypem pogania, ja to zwykle u Scorpiona.....
OdpowiedzNie wiem, jak żałosnym trzeba być, aby prać brudy ze swoimi byłymi na piekielnych. Zawsze ten sam schemat, ona głupia i zła, a ja mądry i dobry, teraz ja wyszedłem na ludzi, a ona skończyła w rynsztoku (oczywiście w dużym skrócie i uogólnieniu). Serio? Ja też spotykałam się różnymi facetami, niektórzy napsuli mi krwi, ale kurczę, serio po paru latach to mi to lata i nie przeżywam jakiegoś nieudanego romansiku (bo sorry, 3 miesiące to nawet ciężko związkiem nazwać, a ja już na pewno spotkanie takiej osoby nie ekscytuje mnie na tyle, aby zaraz pisać całą historię znajomości na piekielnych. A Twoja puenta jest taka, że widziałeś laskę ze starszym facetem. Nawet nic nie wskazuje na to, że są razem, nie wiem, kto to jest, ale już znajdujesz sobie powód, aby ją negatywnie ocenić.
Odpowiedz@digi51: Ileż tu Historii przez dziewczyny spisane, które niesłusznie oczerniane przez zawistników na zakupy/kina/restauracji wybrały się w towarzystwie ojców/wujków/starszych braci.
Odpowiedz@vonKlauS: Tak, tak, na to też była modna. Każda siksa szła na zakupy z ojcem/starszym bratem, przy kasie rzucała mu się z wdzięczności na szyję, a za plecami słyszała: "Galerianka!" Dobrze, że chociaż ta bamberska moda się skończyła.
OdpowiedzJestem rozczarowana. Myślałam, że dziewczyna przyjdzie do jego pracy z prośbą o zatrudnienie.
Odpowiedz@Czarnechmury: spoko, wiesz, ile takich trzymiesięcznych związków można mieć w życiu? Na pewno jeszcze się pojawi jakaś taka, która będzie na kolanach błagać o posadę w pracy Scorpiona ;) (I oczywiście jej nie dostanie, bo to zła kobieta była i szef od razu się na niej pozna! Albo jeszcze lepiej, pracę dostanie, ale wyleci z hukiem po paru dniach, bo coś tam).
Odpowiedz@mitzeh: Pewnie będzie oferować Scorpionowi swoje plugawe ciało w zamian za zatrudnienie. A on odmówi z wyższością i odjedzie w siną dal Punto na wykopaliska antropologiczne.
OdpowiedzW byłych najlepsze jest to, że są byłe...
OdpowiedzMam taką radochę z komentarzy, ze chyba jestem w stanie znieść kolejną historię o wzgardzonym Punto, w którym ukraińska młodzież śpiewała hymn ZSRR i pomagała ciotce odróżnić coca-colę amerykańską od polskiej, a Scorpion prowadząc przeglądał notatki z antropologii, żeby wymyślić jakieś danie kuchni paleolitycznej i cudem uniknął wypadku kiedy jego ex rzuciła mu torby z zakupami pod koła.
OdpowiedzOdnoszę dziwne wrażenie, że nadal nie rozumiecie iż mam wasze hejty w dupie.
Odpowiedz@Scorpion: biedny, zakompleksiony człowieczek ;)
Odpowiedz@Scorpion: Możesz mieć dalej w dupie:) Grunt, że się dobrze bawimy nabijając się z Twoich historii:)
Odpowiedz@Scorpion : to masz nasze hejty tam, gdzie my Twoje historie. My po prostu działamy dydaktycznie. Otóż mamy nadzieję, że czytając komentarze wyrośniesz z idioty-gimbusa z kompleksami na kogoś normalniejszego.
Odpowiedz