Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W Nadarzynie pod Warszawą odbyły się targi mody, które połączone były z…

W Nadarzynie pod Warszawą odbyły się targi mody, które połączone były z imprezami reklamowanymi jako Beauty Days i Warsaw Fashion Week. Tak się złożyło, że razem ze znajomymi mieliśmy możliwość zobaczenia, co ciekawego na tych targach jest. I ciekawie było.

Piekielności było sporo, zarówno ze strony organizatorów, jak i ze strony odwiedzających. Oto kilka z nich:

- według harmonogramu o 11 miała pojawić się wielka gwiazda, udzielająca porad wizerunkowych. Chwilę przed 12 usłyszeliśmy, że pani gwiazda na razie ogląda targi, ale wkrótce powinna się pojawić. O 12.30 nadal jej nie było. Niedługo później wreszcie się pojawiła! Naturalnie nie po to, by udzielać porad odwiedzającym, a po to, żeby rozmawiać z ludźmi z plakietkami "prasa" i "media":

- pokazy mody - w ciągu jednego dnia było ich kilka, a może i kilkanaście. Większość z nich nie odbyła się zgodnie z harmonogramem, ale byliśmy w stanie to zrozumieć - problemy techniczne, malowanie i przebieranie modelek, wszystko może się przedłużyć. W takim razie co było piekielnego? Publiczność. Już pomijam siedzenie w pierwszym rzędzie z telefonami i ciągłe robienie zdjęć, filmów, snapów - każdy może oglądać pokaz jak chce. Nie rozumiem za to, jak można w środku pokazu stwierdzić, że jednak nie chce się tu być, wstać, przejść po wybiegu, tuż przed twarzą zdezorientowanej modelki, bo przecież pod wybiegiem ciasno i trzeba by uważać na pozostałych oglądających. Tak samo nie rozumiem rzucania kubków po kawie i innych śmieci pod krzesła:

- w pewnym momencie postanowiłam skorzystać z toalety. Panie, które rozdawał harmonogramy imprezy skierowały mnie do jednej toalety. Oczywiście do niej nie weszłam, bo była dostępna tylko dla wybranych. Panowie, którzy mi to uświadomili, skierowali mnie do odpowiedniej toalety - tuż przed nosami wspomnianych pań. Z toalety jednak nie skorzystałam, zresztą tak, jak każda osoba, która zdecydowała się do niej wejść. Smród było czuć już na korytarzu. Po wejściu można było zobaczyć mokrą podłogę i umywalkę zawaloną ręcznikami papierowymi, chusteczkami itd. Najgorsza jednak była sama toaleta. Muszla klozetowa była, za przeproszeniem, obsrana od wewnątrz i od zewnątrz, niesamowicie śmierdziało, do tego woda i mocz były wszędzie. Co zabawne, tak było tylko w części modowej. W łazience, która umieszczona była tak, że trzeba było przejść przez cześć beauty, a następnie wyjść z terenu targów, było już czysto i przyjemnie.

Nie spodziewałam się wydarzenia na miarę imprez modowych w Paryżu, Mediolanie, czy Nowym Jorku, jednak byłam zażenowana tym, jaki poziom miała ta impreza, zaproszone "gwiazdy", a i sami odwiedzający.

by kruxszynka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kojot_pedziwiatr
-4 10

Co do higieny powiem tak: każdy z nas dokłada cegiełkę do syfu. Nikt nie powie mi że wchodząc do WC za potrzebą, i zastając tam syf, ogarnie go choć trochę po załatwionej sprawie. W każdej firmie w której pracowałem, wszyscy 100% kultury i higieny, a ktoś jednak co i rusz zostawiał zasyfioną muszlę. A po nim to mało kto chciał sprzątać i się robiło...

Odpowiedz
avatar kruxszynka
13 13

Każdy dokłada swoją cegiełkę do syfu, ale nie każdy zostawia swoje odchody na wierzchu, w klozecie i na podłodze. Idąc do łazienki na takim wydarzeniu, i to dość wcześnie, bo było to koło południa, a targi otwierano o 9, spodziewałam się właśnie typowego syfu - rozlanego mydła, mokrej deski itd, bo rzeczywiście praktycznie nikt po sobie nie sprząta. Jednak sytuacja, w której łazienka wygląda i śmierdzi tak, że nikt nie odważył się z niej skorzystać, jest trochę niecodzienna.

Odpowiedz
avatar fotopat
3 7

Dodam jeszcze jedną piekielność, o której opowiadała mi modelka, która miała wątpliwą przyjemność brać udział w Fashion Weeku. Wymagano od niej, aby była na nogach mniej więcej do czwartej nad ranem, za to o siódmej już miała stawić się na przygotowania do pokazu. Ponoć grube warstwy pudru przykryły jej agonalny stan, lecz nie zmieniało to faktu, że przez znaczną część FW miała wrażenie, ze uśnie na stojąco.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

@fotopat: a myślisz, że dlaczego modelki wyglądają jak niedożywione zombie? Bo nie jedzą i nie śpią

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
10 10

@fotopat: Rozumiem, że to był pierwszy pokaz z udziałem koleżanki? Bo to jest standard w tej branży.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@helena: Z tym niejedzeniem to przesada, jak dziewczyna jest z natury chuda to musi tylko unikać przejadania się, ale jeżeli chodzi o niewyspanie, nerwy i ogólne wykończenie, to kto nie zetknął się osobiście ze światem mody, nie będzie miał pojęcia jak to wygląda.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
-5 9

Porównywać Nadarzyn do Paryża... szacun.

Odpowiedz
avatar Gbursson
6 8

@tatapsychopata: i tu "RZ" i tu "Ż" - sa podobieństwa pewne.

Odpowiedz
avatar kruxszynka
0 4

@tatapsychopata: a gdzie zauważyłeś takie porównanie..?

Odpowiedz
avatar Morog
5 5

Ciekawa sprawa że toalety żeńskie są zawsze dużo bardziej zdewastowane niż męskie.

Odpowiedz
avatar m0sad
0 0

Praca na hali "Ptak" bo nie oszukujmy się o nią chodzi tak właśnie wygląda. Dojazd kiepski, komunikacja z organizatorem na poziomie zerowym, a jak powiedzieliśmy mu o tym dlaczego nie chcemy naszych targów tam organizować to dostaliśmy pogróżki, że on nas zniszczy i zrobi lepsze (powodzenia)

Odpowiedz
Udostępnij