Spokojny niedzielny poranek, odsypiam ciężki tydzień, gdy nagle budzi mnie telefon. Zaspana odbieram.
- Halo słucham
- Biuro nieruchomości? Chce żeby ktoś pokazał mi mieszlania najlepiej kilka.
-Dzień dobry Pani. Niestety jest niedziela godzina 8 rano i biuro nie pracuje. Zapraszam jutro od 10 do 18. Chętne przygotuje dla Pani ofertę.
-Ale ja chcę dziś! Tylko teraz jestem w mieście.
-Proszę Pani biuro jest dziś zamknięte.
- Nic mnie to nie obchodzi masz mi pokazać mieszkania na sprzedaż, tak z 5 no i jeszcze może 3 do wynajęcia.
- Proszę Pani dziś nie pracujemy.
- Ale ja tylko dziś jestem w mieście!
- A ja tylko dziś mam wolne, do usłyszenia.
Odłożyłam słuchawkę i poszłam dalej spać. Godziny pracy biura podane są przy każdym ogłoszeniu, gdyby kobieta zadzwoniła chociaż 2 dni wcześniej mogłabym ustalić Właścicielami prezentacje i pracującą niedziele odebrać np. w poniedziałek
Masz ten sam nr prywatny i służbowy? Gratuluję odwagi.
Odpowiedz@greggor: nawet jeżeli ma jeden numer, ja w niedzielę rano odebrałabym telefon tylko od bliskich mi osób.
OdpowiedzJeśli ktoś odbiera służbowy telefon, to chyba jest w pracy, nie? Klient, który dodzwonił się do firmy naturalnie uzna, że firma czynna. Zachowanie autorki było bezmyślne i było tylko kwestią czasu, żeby taka sytuacja się wydarzyła.
OdpowiedzMam telefon na 2 karty jedna prywatna a druga firmowa. Taki mam odruch przez sen, że odbieram połączenia bez sprawdzania kto to.
Odpowiedz@alciapralcia: I to telefon z tak niskiej półki, że nie da się wyłączyć jednej z kart? O ile pamiętam to w niektórych można wręcz ustawić, w jakie dni w jakich godzinach służbowa karta działa. A może to była appka? W każdym razie przy takich odruchach warto być przewidującym.
Odpowiedz@bloodcarver: najlepiej wyrobić sobie odruch, w piątek (czy kiedy tam zaczynamy weekend) wyłączamy uroczyście SIM2 i zaczynamy odpoczynek.
OdpowiedzNo właśnie, pierwsze pytanie, jakie na usta się ciśnie, brzmi: Czy ty jesteś właścicielką tego biura, czy pracownikiem? Wnioskując z wypowiedzi "pracującą niedziele odebrać np. w poniedziałek" - raczej pracownikiem. Ale, wnioskując z tego, że to TY masz przy sobie służbowy telefon, który odbierasz w niedzielę rano, oraz ze zdania "mogłabym ustalić Właścicielami prezentacje" - że właścicielką. Czy tak, czy siak - do tej roboty się nie nadajesz! Jako właścicielka biura - zwolniłabym cię z miejsca. Ponieważ ZAWSZE mogłabyś mnie zawiadomić o zaistniałej sytuacji. Jako klientka tego biura - wycofałabym ofertę. Ponieważ ZALEŻY MI na sprzedaży mieszkania, a może właśnie okazja przeszła koło nosa. A jako właścicielka interesu, na którym ci nie zależy - kariery raczej nie zrobisz, bo "nieruchomości" to ciężki kawałek chleba, właściwie pracuje się cały czas. Więc wziąwszy pod uwagę wszystko powyższe dochodzę do wniosku, że ta historia to fejk. Zwłaszcza, że klientka "wali na TY" osobie, której nawet nie widzi.
Odpowiedz@Armagedon: Nie pracowałeś/aś nigdy z klientami. Prawda?
Odpowiedz@Armagedon: Pracowałaś kiedykolwiek z klientem czy ot tak sobie pieprzysz pod nosem? Zdziwiłabyś się, dziecinko, co potrafią odwalać klienci. Do mnie, recepcjonistki, też gość "walił na ty", bo uznał, że może, bo on płaci to może wszystko. Ustalić z właścicielami- zabrakło oleju w głowie, by wpaść na to, że mogli być to właściciele mieszkania? Współczuję twojemu otoczeniu, musisz być niesamowicie przykrą i ciężką w obejściu i we współżyciu osobą. Tylko błagam, nie bierz nigdy kota, gdy ludzie przestaną wytrzymywać, żadne kot nie nas*ał sobie w papierach tak, by "mieć" takiego człowieka.
OdpowiedzGodziny pracy biura sa godzinami pracy waszych agentów? Nie wierzę, absolutnie nie wierzę. A i rzeczywiście bywa, że klientowi wypadnie wizyta w danym mieście i dzwoni w niedzielę i o 8 rano, by agent ogarnął mu coś do pokazania. Jak odebrałas, twoja wina. Mój facet jak ma wolne to nie odbiera nieznanych numerów (ma jeden telefon) bo tego dnia po prostu nie pracuje.
OdpowiedzPytanie brzmi, czy jesteś właścicielką firmy, czy pracownikiem? Jeśli pracownikiem to sprawa oczywista - masz wolne i masz to w dupie. Ale jak jesteś właścicielką, to może właśnie ci przeszedł koło nosa konkretny zysk.
Odpowiedz@Jaladreips: @Jaladreips: no tak, jak jest pracownikiem, to wcale nie przeszedł jej koło nosa duzy zysk.
Odpowiedz@Grejfrutowa: Prowizja ewentualnie, jeśli ma tak w umowie.
Odpowiedz@Jaladreips: nie znam biur, które nie mają systemu prowizyjnego. A to w moim mieście średnio od 1,5 tys. Od sprzedaży miesZkania dla agenta.
Odpowiedz@Jaladreips: @Grejfrutowa: Mam dwóch kolegów agentów ubezpieczeniowych. Jeden biegał za klientami jak niewolnik, papiery w zębach przynosił i jechał kilkadziesiąt kilometrów bo "pan prezes" zadzwonił. Ostatecznie większość "panów prezesów" i tak go nie szanowała a ostatecznie poodchodzili do konkurencji. Drugi jak ma już coś zaplanowane (służbowe lub prywatne np. odebrać dziecko ze szkoły) to potrafi przesunąć spotkanie na, którym zarabia kilkadziesiąt tys. zł. A prezesi i tak go szanują, umowy podpisują i są lojalnymi klientami.
OdpowiedzLudzie, spokojnie, to tylko praca, tylko kasa, nie samą pracą człowiek żyje, ma prawo mieć życie prywatne, wyspać się, odpocząć. Nie ten klient to inny... A zasady savoir-vivre mówią wyraźnie - dzwonimy do ludzi między 9.00 a 21.00 omijając niedziele i święta. Co innego do firm w godzinach ich pracy, rozumiem - mnie o 5.30 obudził telefon "chciałbym sprzedać 2 tony zboża", a jestem zwykłym grafikiem w drukarni :), pomyłka. Po prostu brak w narodzie podstawowej kultury, a egoizm aż się uszami wylewa. Po 15 latach pracy nadal rozbrajają mnie telefony o 22.30 na tygodniu, czy o 8.00 w niedzielę. Po prostu nie odbieram. Bez tłumaczenia się. Ale co człowiekowi nerwów napsują... nikt nie lubi być budzony w dzień wolny :).
Odpowiedz