Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym jak moja babcia cudem nie rozpętała III w.ś. i nie…

O tym jak moja babcia cudem nie rozpętała III w.ś. i nie skończyła np. na Łubiance.
Moja nieżyjąca już babcia w latach 60-tych XXw. pracowała w Hotelu Europejskim w Warszawie. Ponieważ była typową ,,do rany przyłóż" osobą (pomagała, załatwiała, etc.) znała wielu pracowników hotelu (od najwyższych szczeblem do najniższych) a także gości hotelowych różnej maści, majętności itd. Na jakiejś wymianie pracowniczej czy czymś w tym stylu poznała Rosjankę, z którą nawiązała bliższą znajomość. To, co ta Rosjanka i jej rodzina przeżyła w ZSRR (pochodziła z arystokracji) to temat na osobną historię i w niektórych kwestiach przypominało to, przeżycia mojej babci.
Kobiety przyjaźniły się i Rosjanka zaprosiła moją babcię do Moskwy, oferując jej pobyt i zwiedzanie. Babcia pojechała. Umówiły się tak, że Rosjanka wyjdzie po babcię na dworzec, ale gdyby pociąg się spóźniał to poczeka na nią w hotelu Intercontinental, do którego ma udać się babcia. Ponieważ pociąg stał bardzo długo na granicy (zmiana podwozia pociągów, które są szersze w Rosji), Rosjanka oczekująca babci w Moskwie udała się do hotelu, tak jak ustaliły. Babcia kiedy dotarła do Moskwy zorientowała się, że Rosjanka na nią nie czeka i chyba zgubiła adres do niej, kiedy celnicy ,,trzepali" dokumenty podróżnych. Babcia nie znając dobrze języka rosyjskiego (pochodziła z dawnego zaboru pruskiego i świetnie mówiła po niemiecku ale w tamtych czasach lepiej było do nich w tym języku nie mówić a z Rosjanką rozmawiały po polsku) ani miasta, trochę na oślep zaczęła szukać hotelu. Po długim błądzeniu, trafiła na Plac Czerwony, gdzie spostrzegła młodego milicjanta. A że późno już było ogarnięta paniką, w obcym mieście podeszła do milicjanta i spytała:
- Przepraszam, gdzie jest INTERPOL?
Młody milicjant zdjął czapkę, podrapał się po głowie i powiedział:
- Ja nie znaju.
W tym momencie babcia zorientowała się, co powiedziała. Podziękowała milicjantowi i spiesznym krokiem oddaliła się z Placu Czerwonego. Potem wspominała, że pobiła rekord świata w oddalaniu się na czas przez Plac Czerwony. Trafiła.

rodzina

by zolzazla
Dodaj nowy komentarz
avatar kertesz_haz
2 2

Nie dosc, ze o malo babcia wojny nie rozpetala to jeszcze posiadala zdolnosc zaginania czasoprzestrzeni. W latach, o ktorych piszesz hotel Intercontinental w Moskwie nie istnial.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@kertesz_haz: autorka pisze o latach 60 a intercontinental otworzono w 67, więc teoretycznie możliwe. Ale z ta III wojna to przesadziła. Trafiła na mlodego rosjanina który po prostu nie wiedział co to takiego interpol i tyle. Ode mnie autorka dostaje minus bo tresc przerosła forme i napewno nie jest to piekielna historia

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2016 o 6:01

avatar kertesz_haz
0 0

@KierowcaTYRa: Kojarze moskiewski Intercontinental, jako ten otwarty kilka lat temu. Jestes pewien, ze juz byl 1967 roku? Z tego co wiem grupa jesli byla wlascicielem hoteli w demoludach zazwyczaj uzywala nazw lokalnych, a nie swojej. Pytam z czystej ciekawosci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@kertesz_haz: jestem pewien przyjacielu. Mozna o tym poczytac np w wikipedii lub innych zrodlach. Pozdrawiam

Odpowiedz
Udostępnij