Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przygody z teściową (przyszłą)... Poznałam na studiach cudownego chłopaka, Maćka. Jesteśmy razem…

Przygody z teściową (przyszłą)...
Poznałam na studiach cudownego chłopaka, Maćka. Jesteśmy razem do tej pory i właśnie planujemy ślub. Teściowa jest zachwycona, chce pomagać i generalnie rozpieszcza nas za każdym razem gdy ją odwiedzamy. Niestety nie zawsze tak było...

Pochodzę z najzwyklejszej rodziny, ni to bogatej ni to biednej. Maciek jednak wywodzi się z rodziny bardzo majętnej. Teściowa jest typową snobką i na początku ani trochę jej nie odpowiadałam, ponieważ rodzice nie kupili mi porsche i mieszkałam w bloku. Kiedyś usłyszałam jej rozmowę z Maćkiem jak mówiła, że ona nie życzy sobie plebsu w rodzinie. Gdy jeździliśmy do niej w odwiedziny, w ogóle się do mnie nie odzywała, ewentualnie pytała się czego do jedzenia nie lubię, po czym gotowała dokładnie to. Gdy wypadało jakieś wesele, dobitnie tłumaczyła Maćkowi, że albo idzie sam, albo z jakąś inną dziewczyną, bo mnie nie będzie na pewno stać na porządną sukienkę i buty, i ona się będzie wstydzić.

Wszystko się zmieniło gdy nagle, 2 lata temu, z nieba spadł mi ogromny spadek. Pierwsze co zrobiłam to kupiłam mieszkanie i dobry samochód. Poprosiłam Maćka aby nikomu o spadku nie mówił, nie chciałam, żeby nagle pod drzwiami ustawiła się kolejka krewnych i znajomych królika, którzy chcą "pożyczyć" pieniądze. Sama prowadziłam wtedy niewielki, choć dobrze prosperujący, biznes i wolałam, żeby wszyscy myśleli, że wzięliśmy kredyt.

No ale rodzice to rodzice i oczywiście o spadku się dowiedzieli (mówię tu o rodzicach Maćka). No i zwrot o 180 stopni. Teściowa jest kochana, milutka, zaprasza mnie do siebie na święta, na grille, rodzinne spędy, a nawet na kawkę i ciasto w środku tygodnia. Zaoferowała, że ona pokryje większość kosztów związanych z weselem, choć teraz jest to zupełnie zbędne. Wszystkim w rodzinie opowiada jaka to ja nie jestem cudowna, idealna córka i synowa.

Problem w tym, że pieniądze ze spadku praktycznie się skończyły. Po zakupie mieszkania i auta, odłożeniu części na wesele i kilka podróży została niewielka sumka "na czarną godzinę". Ciekawe czy jak się dowie, że znów jestem "plebsem" tyle, że z własnym mieszkaniem, dalej będzie mnie tak kochać?

teściowa

by cytryndora
Dodaj nowy komentarz
avatar Majonez
-2 46

bla bla pitu pitu, FAKE. Ogromne spadki to w amełykańskych fylmach.

Odpowiedz
avatar maslo
19 39

@Majonez: co wy ludzie macie z tymi fakeami? Poza tym jesli kupila mieszkanie, samochod i zostalo na podroze to prawdopodobnie odziedziczyla po prostu dom z dzialka po kims w rodzinie, to sie zdarza dosc czesto. Ja rowniez po rodzicach odziedziczylam dom rodzinny i po sprzedazy starczylo mniej wiecej na tyle samo.

Odpowiedz
avatar Bryanka
19 21

@maslo: Potwierdzam. Moja mama miała dosyć podobną sytuację lata temu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 29

@maslo: Co wy ludzie macie z tą wiarą w każdą internetową bzdurę? Po rodzicach ok, ale w historii jest napisane, że bohaterka jest ze zwyczajnej rodziny. Więc po kim ten spadek? Po jakimś dalekim wujku z Ameryki? To, jak napisał Majonez, tylko w amerykańskich filmach

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
2 16

@Maslo.: może nasz rację, ale autorka najpierw pisze, że odziedziczył a OGROMNY spadek. Minęły dwa lata I wszystko wydała. I ta majętna kobieta gotowała ?

Odpowiedz
avatar Katka_43
7 15

@Majonez: Moja babcia lata temu postawiła dom w miejscu, w którym teraz ceny nieruchomości są kosmiczne. Jeżeli moje dzieci po mojej śmierci zdecydują się go sprzedać i sprzedać również mieszkanie, które mamy niedaleko, to zgarną naprawdę dużą kasę.

Odpowiedz
avatar Majonez
9 21

@maslo: to czemu ty bronisz autorki, a nie autorka sama siebie? :) fejki mają to do siebie, że nie udzielają się w dyskusji pod własną historią- ich argumenty obronne pogrążają jeszcze bardziej te banialuki ^^,

Odpowiedz
avatar mitzeh
12 14

@KrowaNiebianska: różne są definicje "ogromnych" pieniędzy - dla kogoś będzie to 1000 zł, dla innego 100 tys., dla jeszcze innego dopiero 1 milion. Nie chcę się wdawać w dyskusję na temat tego, czy historia jest prawdziwa, czy nie, ale nie opierałabym oskarżeń o fejk na sformułowaniu "zwyczajna rodzina". Można zarabiać po 2k na rękę, ale mieszkać w postawionym za dziadka czy pradziadka domu - i to wcale nie musi być wiekowa rudera, bo nawet przy nie za dużych zarobkach łatwiej odłożyć/wziąć pożyczkę na bieżące remonty niż zakup nieruchomości. Jeżeli dom dodatkowo stoi w miejscu obecnie uznawanym za atrakcyjne, jak w przypadku, który opisuje Katka_43, to zyski ze sprzedaży mogą być faktycznie spore (choć, oczywiście, wszystko zależy, jak ktoś definiuje "spore" - patrz wyżej).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 14

@Katka_43: Ale to nie jest nieoczekiwany spadek, tylko kazde z Was wie, ze będzie. Tutaj jest dziwny sposób dziedziczenia, bo ominięto jako zstępnych rodziców autorki, nie ma też słowa o chętnych do zachowku

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 18

@mitzeh: Napisał: "z nieba spadł mi ogromny spadek. " czyli nieoczekiwany, po dziadkach, rodzicach itd nie jest nieoczekiwany. Jasno jest napisane, ze rodzice żyją, gdyby zmarli dziadkowie to dziedziczyli by rodzice co najwyżej mogliby się zrzec spadku na jej rzecz. W polskim prawodawstwie spadki nie spadają z nieba

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-4 14

@maat_: oczywiście, że może być nieoczekiwany. Np babcia cieszy się dobrym zdrowiem i bach! Przejedzie ją pijany kierowca, a mogła kobiecina pożyc jeszcze z dwie dekady.

Odpowiedz
avatar pasia251
0 8

@KrowaNiebianska: dla niektórych spadek, za kóry można kipić mieszkanie i samochód jest ogromny...

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
9 15

@Mitzeh: owszem. Dla każdego inna suma pieniędzy znaczy OGROMNY spadek. Dla autorka napisała, że prowadziła w tym czasie dobrze prosperującą własną działalność. Czyli wnioskuje, ze najniższej krajowej nie zarabiała. Więc 100 000 zł to raczej dla niej nie jest OGROMNY majątek. Wybacz, ale sposób w jaki ta historia została napisana trąca trochę "bajka" . Ona biedna, ale ma firmę i mamusia~ teściowa majętna co sama gotuje obiady dla plebsu

Odpowiedz
avatar mitzeh
-2 6

@maat_: może autorka jest sierotą, może zmarły zostawił testament, w którym ustanowił ją jedyną spadkobierczynią - jasne, zwłaszcza to drugie brzmi bardziej jak scenariusz filmu niż rzeczywistość, ale przecież wciąż nie jest to coś, co się w ogóle nie zdarza w prawdziwym życiu. Dlatego generalnie (abstrahując już od tej konkretnej historii) nie trafiają do mnie argumenty typu "fejk, bo mi ani żadnemu mojemu znajomemu się nie przytrafiło" albo "fejk, bo niskie prawdopodobieństwo". Gdyby ktoś zamieścił historię, że widział w lesie żywego dinozaura albo historię z natężeniem kilku mało prawdopodobnych elementów, to pierwsza stwierdziłabym, że zmyśla - ale w takich przypadkach jak powyżej wolę jednak zachować neutralność. @KrowaNiebianska: ale wiesz, ja te 100 000 zł to tak z głowy wzięłam :) Autorka nic nie pisze o dokładnej kwocie, zresztą po co miałaby to robić, ale jeżeli starczyło i na mieszkanie, i samochód, to - w zależności od tego, gdzie to mieszkanie miałoby być - strzelałabym, że mówimy o majątku w granicach 400-700 tys. Nie wiem, jak dla Ciebie, ale dla mnie to jest mnóstwo forsy. "Dobrze prosperująca firma" też niekoniecznie oznacza, że jej właściciel/ka może się pochwalić milionem rocznego dochodu... Podkreślam, że to wszystko nie znaczy, że ślepo wierzę w prawdziwość historii - po prostu, jak napisałam wyżej, nie znajduję zadowalających mnie argumentów przeciw.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@mitzeh: Przecież pisze o rodzicach, ze żyją więc żadną sierotą nie jest. Czyta nasze debaty i siedzi cicho i to jest koronny dowód na to, ze zmyśliła całą historię. W prawdziwych historiach autor się uaktywnia i zwyczajnie odpowiada na wątpliwości, tutaj mały kilkanaście postów o tym po kim spadek i jak wszedł w rece Autorki a ta nic. dlatego wiadomo że kłamie.

Odpowiedz
avatar mitzeh
2 2

@maat_: A, faktycznie, przepraszam, umknęło mi. Cóż - może fejk, może nie - ja generalnie nie za bardzo rozumiem, po co ludzie zamieszczają zmyślone historie na tym portalu, więc może dlatego wychodzę z założenia, że nie ma co wszędzie się tych fejków doszukiwać i udowadniać autorom/autorkom, że napisali bzdury.

Odpowiedz
avatar Majonez
4 8

Ci bardziej wprawieni i MYŚLĄCY Czytelnicy Piekielnych potrafią odróżnić historię rzeczywiście piekielną od fejkowej, nawet pomijając kwestie formalne i prawne (tzn. laicy). ;) A o co chodzi? Historie nieprawdziwe, zamieszczane przez MALINOWYCH (i tym podobnych użytkowników) zazwyczaj mają jednakową (pokuszę się, by napisać, że wręcz schematyczną i maturalną FORMĘ- pomijając już kwestie bardziej merytoryczne) tzn. rozumując w jak najmniej skomplikowany i prosty sposób: jest źle, ale znalazłAm (sic!) JAKIŚ magiczny sposób i teraz jest zajebiście; ostatnimi czasy historie zakończane są nawet retorycznym pytajnikiem (jest jakiś postęp literacki...). Ludzie, włączcie pod kopułkami myślenie! Nie wszystko co ktoś zamieścił w Internecie jest prawdą! Historie fejkowe są wciąż tak samo schematyczne, choć widać, że ktoś ustosunkowuje się do krytycznych komentarzy co do autentyczności historii, bo popełnia coraz mniej błędów: 1. Hhistorie są nieco lepiej napisane- językowo i logicznie; 2. Wyłamują się, aczkolwiek niedokładnie z RAMY opisanej nieco wyżej, Mimo wciąż popełnianych błędów, znajduje się rycerz w srebrnej zbroi, który obroni argumenty autora, który sam powinien stanąć w obronie SWOJEJ PRAWDY… Osobnik zamieszczający NIEPRAWDZIWĄ historię czerpie jakąś chorą satysfakcję z tego, że jakiś jeleń wierzy w wytwory jego równie chorej fantazji i przyznaje mu PLUSY za jego FARMAZONY.

Odpowiedz
avatar cytryndora
-2 10

@Majonez: widzę, że gównoburza tu się stała z najmniej istotnej informacji w historii, ale skoroście tacy ciekawi to powiem. Owszem dostałam ogromny spadek na pół z bratem. Owszem, wyglądało to jak z amerykanskiego filmu. Dla jeszcze bardziej ciekawych-osoba o ktorej dostałam spadek nie była rodziną, na dodatek nie była polakiem, dlatego wszystko trwało dwa lata. I nie uważam, żeby kupienie mieszkania,samochodu oraz podróże były "przesraniem" kasy. Najwyraźniej mam inne priorytety niż Wy,ale nie powinno to nikogo interesować. I nie jestem żadną malinową, truskawkową czy inna sraką. Jeśli macie jakiś problem ze sobą i wszędzie widzicie fejki to nie czytajcie piekielnych. Ja nie widzę sensu w dodawaniu zmyslonych historii a ta strona służy do tego, żeby opisać jakąś ciężką sytuację w której się jest czy najzwyczajniej w świecie wyrzucić z siebie złosc na kogoś/coś. Majonez, puknij się w głowę chłopcze i idź wsadzać prawdziwy kij w prawdziwe mrowisko a nie, bawisz się w szlachetnego obrońcę interetu.

Odpowiedz
avatar Morog
12 26

Malinowa?

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
3 13

Chyba tak. Tym razem cytryna w nicku

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
22 22

@KrowaNiebianska: bardzo spożywczy wątek. Masło, majonez, malinowa, cytryna i ja ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

@Grejfrutowa: A na koniec trzeba pozmywać ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Grejfrutowa: masło, majonez, Malinowa i Grejfrutowa :D

Odpowiedz
avatar hotchilli
2 2

@Grejfrutowa: I jeszcze ja :)

Odpowiedz
avatar Gbursson
4 4

@hotchilli: ty za bardzo pieczesz, i pewnie dwa razy ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

@hotchilli: Ha ha super! To ja się Wam przyznam, ze mam dzisiaj urodziny :D

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@maat_: to najlepszego ;)

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
20 26

Zadałem sobie nieco trudu i zgłębiłem kilka definicji plebsu, cytuję tu tę najprostszą z wiki bo mi się nie chciało Huizingi i Tazbira przepisywać: Plebs – w średniowieczu i czasach nowożytnych najniższa warstwa ludności miejskiej (najbiedniejsi), pozbawiona obywatelstwa miejskiego, złożona m.in. z robotników najemnych, służby, "marginesu społecznego" (żebracy, przestępcy, prostytutki), a także czeladników i terminatorów. W świetle powyższego należysz do pospólstwa a nie do plebsu. Teściowa w sposób zamierzony lub nie dokonuje błędnej stratyfikacji warstw społecznych za co oczywiście nawet na Akademii Świętokrzyskiej albo UKSW uwaliłaby przedmiot. Jednakowoż lepiej należeć do pospólstwa gdyż ono w sposób daleko bardziej racjonalny stosuje alokację dóbr niż szlachta skupiająca się na konsumpcji. Von Mises, von Hayek,von Böhm-Bawerk, Ayn Rand czy Rothbard pochwaliliby przedsiębiorczość jako wyraz ludzkiego działania, wymianę wartości za wartość, wolny handel i tworzenie kapitału z oszczędności a nie z powietrza. Chociaż faktycznie spadek mógłby pójść na jakąś formę pomożenia kapitału a nie na dobra konsumpcyjne czego żaden rozsądnie myślący obiektywista, racjonalny egoista i sku*wiel pochwalić nie może.

Odpowiedz
avatar Rollem
2 2

@Drill_Sergeant: Szlachta przeznaczała pieniądze na konsumpcję, gdyż w sporej części (nie każdy szlachcic był bogaty, wielu z nich pochodziło z rodu szlacheckiego, ale było biedakami, nie mogło nawet sobie kilku wsi na dobry początek tygodnia kupić czy spalić) byli już na tyle bogaci, że mogli bez problemu żyć. Byli przedsiębiorczy, bo wiedzieli, że finansowa sytuacja to nie wszystko.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 21

I ja tam byłem, miód i wino piłem...

Odpowiedz
avatar Morog
2 14

@zulusisko: kto naiwnemu wierzyć zabroni....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 19

Taaa i to miał byc ogromny spadek? Okropnie zmyślasz, jakie to jest śmieszne z tymi spadkami z Księżyca

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@maat_: zalezy co dla kogo jest ogromne? wiesz jak tak sobie pomysle nowe mieszkanie z wyposazeniem, takie powiedzmy 3 pokojowe w dobrej dzielnicy w gda to ok 400-500 tys samochod z salonu ilkadziesiat kasa na wesele kilkadzieciat i jaies oszczednosci dla mnie kupa kasy

Odpowiedz
avatar Mala_lala
-1 15

Znowu piekielne są bardziej komentarze z rozkminami czy to fake czy nie. Uważam, że to wszystko jest możliwe. Zgadzam się z tym co ktoś już tu napisał, że dla każdego z nas inaczej może być rozumiana wielkość spadku. To że był niespodziewany to może dlatego, że pochodzi od jakiejś ciotki/wuja czy innego członka rodziny, który nie miał bliższej rodziny, a np autorka utrzymywała z nim serdeczne relacje dlatego ona odziedziczyła spadek. Biorąc też pod uwagę tempo zmian cen mieszkań i aut jakie były 2 lata temu, też należałoby wziąść na to poprawkę. Np, 2 lata temu samochód zakupiony przez autorkę mógł kosztować załóżmy 20 tys a dzis przy dobrych wiatrach kosztuje ok 12 tysięcy i nadal mówimy tu o dość dużej sumie. Podobnie jest też z mieszkaniami. Pewnie część się oburzy, że to co piszę to przyklady wyssane z palca ale podobnie z mieszkaniami miasta ciągle się przecież rozwijają i zdaza się, że w miejscu gdzie były ponure blokowce powstaje wypasione osiedle, gdzie ceny mieszkań rosną w kosmicznym tempie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@Mala_lala: Widać, ze nie znasz procedur spadkowych w Polsce. Aby dostać taki spadek trzeba się po sądach nalatać

Odpowiedz
avatar hulakula
9 11

@Mala_lala: ciotka z reguły jest czyjąś siostrą. nawet jeśli była osobą niezamężną i bedzietną- w kolejce do spadku i tak najpierw są rodzice i rodzeństwo. no, chyba, żeby wszyscy zrzekli się tego spadku. ale nie dzieje się to w sposób nagły i spadający z nieba.

Odpowiedz
avatar Mala_lala
-2 8

Może i informacje o procedurach spadkowych nie są mi potrzebne i znać sie na tym nie musze ale ta burza w komentarzach jest bezsensu. Autorka nie musi nam wyjaśniać wszystkich szczegółów, co mogłoby spowodować, że zostanie tu rozpoznana przez kogoś znajomego. Widzę też, że nie do każdego dociera jak bardzo skomplikowane i różne mogą być więzy rodzinne.

Odpowiedz
avatar hulakula
6 6

@Mala_lala: no cóż- nad więzami rodzinnymi stoi prawo spadkowe ;-)

Odpowiedz
avatar whenthedevil
1 1

@hulakula: może wszyscy ci, którzy stali "nad" autorką w prawie spadkowym nie żyją? Dość pesymistyczny scenariusz, prawda, ale na Boga, dopuśćcie taką możliwość!

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
15 17

Wątpliwości jakie czytelnik ma do autentyczności historii wiążą się ze sposobem pisania. Ogromny spadek spadający z nieba to z takiej kiepskiej literatury lub filmu . Mam wrażenie, że ktoś kto naprawdę odziedziczył spory spadek napisałby coś w stylu: Dopóki pieniądze ze sprzedaży domu po babce/akcje po ojcu/sprzedaż udziałów w rodzinnej firmie nie poprawiły mojej sytuacji materialnej, przyszła teściowa taktowała mnie jak człowieka gorszego sortu niż to co czytamy w historii. I faktycznie jak ktoś zauważył autorzy nieprawdziwych historii rzadko udzielają się w komentarzach.

Odpowiedz
avatar Monisia
-1 7

Powiem krótko. Jej zachowanie dobitnie świadczy o tym jaka fałszywą i płytką jedzą jest. Oceniać kogoś po statusie majątkowym to doprawdy jest dla mnie nie pojęte. Nie chciałabym utrzymywać zarzylych stosunkow z taką osobą.

Odpowiedz
avatar Garrett
3 5

porsche a nie porshe :) Tylko nie kupuj cayenne :)

Odpowiedz
avatar Iras
2 8

"dom, samochód, część na wesele, kilka podróży i została niewielka kwota odłożona na czarną godzinę". Piękny poradnik pt. "jak przesrać pieniądze" "ogromny spadek" to kwestia względna - owszem, ale to wygląda idealnie na sytuację "KASA! TRZEBA WYDAĆ! Zamiast odłożyć coś więcej niż "niewielka kwotę" można było zrezygnować z jednej czy dwóch podróży... Tym bardziej, że "niewielką kwotę" szlag trafi przy opłacie ślubu, wesela, potem pewnie jeszcze dziecko się pojawi i witaj ponownie "statusie średnio - średni" Btw. skoro na wesele została odłożona CZĘŚĆ to, fakt tego, że trzeba odkładać, przeczy kwestii, że "stać nas na wesele"

Odpowiedz
avatar Agness92
5 15

@Iras: szczerze też bym wolała wydać na fajną podróż, zobaczyć trochę świata, niż zachomikować i czekać, aż inflacja zrobi swoje...

Odpowiedz
avatar kayetanna
4 6

@Agness92: A ja bym wolała najpierw zainwestować, żeby potem fajne podróże nie wypróżniały mojego portfela. I mogłabym odbyć ich więcej.

Odpowiedz
avatar Malibu
2 2

@kayetanna: I podróżować jako emerytka.

Odpowiedz
avatar kayetanna
1 1

@Malibu: Nawet jeśli to całkiem miły sposób spędzenia emerytury ;)

Odpowiedz
avatar Malibu
2 2

@kayetanna: o ile zdrowie pozwoli lub w ogóle się jej dożyje.

Odpowiedz
avatar kayetanna
7 7

Nie rozumiem wyrażenia "z nieba spadł mi ogromny spadek". Tak to się w bajkach i kiepskich komediach dzieje. Ale załóżmy, że to skrót myślowy. Skoro tak rozdysponowałaś pieniędzmi (spoko, za własny hajs baluj), to raczej oznacza, że Tobie Twój status klasy średniej też nie odpowiadał. A skoro tak jest to masz więcej wspólnego ze swoją przyszłą teściową niż byś chciała. Przyganiał kocioł garnkowi. Tylko, że ona chyba umie gospodarować pieniędzmi, skoro cały czas utrzymuje swoje życie na wysokim poziomie.

Odpowiedz
avatar greggor
4 6

I jak na zawołanie przydarzył się spadek. Ani chybi po Stevie Jobsie.

Odpowiedz
avatar ZlaFranca
5 5

Moim zdaniem jeśli rodzina chłopaka naprawdę jest zamożna, a nie z klasy średniej to te 500 tys spadku nie zmieniły by myślenia teściowej. W takich rodzinach liczy się najczęściej kim są twoi rodzice i dziadkowie a nie że stać cię na mieszkanie i samochod. Coś mi nie pasuje w tej historii.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
0 2

Do autorki ty się tu żalisz czy chwalisz? :) Bo przesłanie jest proste kupa hajsu i mój książę dostał nówkę księżniczkę prawie nieśmigana która nawet zła królowa docenia, słabe jak 50 skłonów greya Ten "ogromny" spadek wedle opisu nie musiał być nie wiadomo jak wielki w sumie w 6cyfrowej kwocie by się zmieścił A miałem nadzieję że książę się postawił królowej a tu ty musiałaś dorosnąć do wymagań :)

Odpowiedz
avatar szafa
0 4

Co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem. Ależ Was d*pa boli, że ktoś inny dostał spadek. Szkoda, że to nie Wam się trafiło przecież, tylko jakiejś głupiej zołzie z internetu :P

Odpowiedz
avatar dzialkis
1 5

Ściema tak ordynarna, że ślepi przecierają oczy ze zdumienia.

Odpowiedz
Udostępnij