Siedzieliśmy ze znajomymi przy piwie. W radiu leciała audycja o starych czasach. Zadzwonił jakiś słuchacz i z rozrzewnieniem wspominał czasy PRL, przekonując, że za komuny było lepiej, bo ludzie mieli zatrudnienie, nie było takich różnic majątkowych i każdy mógł pojechać na wczasy.
Od razu zrobiliśmy w naszym gronie konkurs wspomnień. Pierwsze miejsce zajęła koleżanka.
W latach 80. ub. w (rok czy dwa przed Wilczkiem) pojechała nad Bałtyk. Wczasy miała wykupione w najbardziej wypaśnym domu wczasowym FWP w tej miejscowości i okolicy. Posiłki serwowane były przez obsługę.
Któregoś dnia na śniadanie podano kakao, którego koleżanka wprost nie cierpi. Na prośbę o szklankę herbaty kelnerka odpowiedziała, że nie ma problemu i za chwilę przyniesie.
Nie. Nie zgadliście. Kelnerka nie była wredną piekielną.
Przyszła po chwili i przepraszała, że nie przyniesie herbaty, bo cały wrzątek POSZEDŁ do kakao.
Smacznego.
Za komuny to było lepiej. Czyżby?
I co, nikt się niby nie skapnął, że w kakao zamiast mleka była woda? Coś mi się wierzyć nie chce.
Odpowiedz@ljubomora: Nie, bo było z mlekiem. A przez lata wszyscy się przyzwyczaili do smaku mleka, które robi się z wody i mleka w proszku. Fe.
Odpowiedz