Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Hejtu na rowerzystów ciąg dalszy. Tym razem - hejt na rowerzystów od…

Hejtu na rowerzystów ciąg dalszy.

Tym razem - hejt na rowerzystów od rowerzystki. Jak mówią - człowiek człowiekowi wilkiem, kiwi kiwi kiwi, a rowerzysta rowerzyście kijem w szprychach.
Bóg mi świadkiem, że mam na sumieniu tysiąc grzeszków rowerowych. Pracuję nad sobą i się staram, naprawdę, jednak czasem ciężko jeździć prawidłowo jak Pan Kodeks nakazał, zwłaszcza kiedy na drodze spotyka się różne takie kwiatki.

#1 Nieśmiertelny
Ograniczenia i limity nie interesują mnie - wszędzie się zmieszczę, zawsze zdążę, znaki i światła mnie nie dotyczą. Nie wiem gdzie Ci się tak spieszy, do gorącego kotlety czy gorącej żony, ale zapewniam, że jak postoisz te trzy minuty na czerwonym albo ustąpisz pierwszeństwa tam, gdzie należy go ustąpić, to ani kotlet, ani żona Ci nie ostygną. Trudno się dziwić ogólnej niechęci kierowców do rowerzystów jak się widzi takie coś.

#2 Quo Vadis, Januszu?
Często bywa tak, że ścieżka/pas dla rowerów, wyznaczony czy to na chodniku, czy na jezdni, jest jednokierunkowa. Co oznacza, że można nią jechać TYLKO W JEDNYM KIERUNKU, a ścieżka do jazdy w drugim kierunku jest wtedy z reguły bardzo daleko, bo aż po drugiej stronie jezdni. Jednakowoż Januszom kolarstwa nie chce się czekać na na czerwonym żeby przedostać się do drugi brzeg i jadą pod prąd, bardzo często ścieżką tak wąską, że wyminięcie się graniczy z cudem. Mistrzowie tej cebulastej sztuki potrafią jeszcze opierniczyć tych jadących prawidłowo za to, że nie zjeżdżają im z drogi.

#3 Chuck Norris infrastruktury rowerowej
Piesi na ścieżkach rowerowych są wkurzający, to jest fakt. Na szczęście z reguły wystarczy dzyndznąć dzwonkiem i zbłąkany wędrowiec schodzi z drogi, czasem nawet nie zdając sobie sprawy, że idzie ścieżką rowerową. Niestety, strażnik prawa i sprawiedliwości poczuwa się do tego żeby zbluzgać pieszego za to że żyje. Bez dzwonka, oczywiście - zamiast dzwonka kilka porcji soczystego mięsa, bez patrzenia na to czy idzie matka z dzieckiem, babcia Stasia czy Seba z Karyną. Klasa.

#4 Mark Zuckerberg
Podziwiam umiejętność jazdy bez trzymanki - ja jej jeszcze nie opanowałam. A umiejętność jazdy bez trzymanki i jednoczesnego heheszkowania na fejsbuku podziwiam jeszcze bardziej. Zwłaszcza jeśli pokaz takich umiejętności kończy się stłuczką albo efektowną wywrotką. Hasztag: odłóż telefon.

#5 Chodzący Decathlon
Turbo gacie które pocą się za Ciebie, koszulka uwydatniająca każdy jeden mięsień, okablowanie niezbędne do mierzenia długości trasy, pulsu, spalanych kalorii, oraz zapewne cosinusa i delty, rower warty siedmiu moich pensji. A do tego wszystkiego absolutny brak znajomości jakichkolwiek zasad poruszania się po drodze i kultury rowerowej. Nie ważne że jeździsz jak samolubna pipa - ważne że wyglądasz jak z katalogu.

#6 Rafał Majka dla ubogich
Jesteś tak fantastycznym kolarzem, że miasto powinno wytyczyć dla Ciebie oddzielnie ścieżki, żebyś nie musiał jeździć razem z rowerowym plebsem. Korona z kasku Ci spadnie jeśli nie wyprzedzisz wszystkich na świecie, nawet jeśli warunki drogowe temu nie sprzyjają. Twoim obowiązkiem jest gestem, lub wrzaskiem pokazać innym, że jesteś od nich lepszy. Niech wiedzą. Nawet jeśli ich to nie interesuje.

#7 Ręce przy sobie
Posługując się stereotypem - taki rowerowy ekwiwalent kierowcy BMW. Nie wyciągnie ręki, przecież wszyscy wiedzą gdzie chce jechać. Ma gdzieś sygnalizowanie skrętu, również wtedy, kiedy robią to inni.

Umiłowani Braci i Siostry rowerzyści - bądźmy dla siebie dobrzy. Bo jak nie my, to kto?

rower rowerzyści babole rowerowe

by DzienDobryWszyscyUmrzemy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LadyMakbet
8 14

Po pierwsze - historia napisana świetnym stylem, uśmiałam się. :) Po drugie - z większością się zgadzam! I mówię to jako piesza, kierowca samochodu i rowerzystka. Chociaż przyznaję, że spacerowiczów na ścieżkach rowerowych też opierniczam, na czym świat stoi. A najbardziej mamusie, które same idą po chodniku, a dziecko prowadzą po ścieżce. Może jakieś nieśmiertelne się te maluchy teraz rodzą, nie wiem. ;)

Odpowiedz
avatar hotchilli
0 6

Dałam "mocne" bo napisane świetnie, z sensem i chyba oddaje rzeczywistość. Piszę "chyba" bo nie mieszkam w Polsce już od kilkunastu lat. ALE...kochana Autorko, zaprawdę powiadam Ci, musiałbyś pojeździć jako kierowca samochodu w Holandii... To co tutejsi rowerzyści wyprawiają, paaaaani! Jedzie babka na rowerze, w sukience i szpilkach, pada deszcz więc jedną ręką trzyma parasolkę a drugą co chwilę poprawia podwiewającą kieckę. Oczywiście nie sygnalizuje skrętu bo ręce ma zajęte! Wjeżdżanie pod prąd? Norma. WSZYSCY muszą uważać na rowerzystów bo oni mają absolutne pierwszeństwo. Piesi to kolejny rozdział ale może nie w tym komentarzu. :)

Odpowiedz
avatar RozowaBiedronka
1 1

@hotchilli: łączę się w bólu. Czasem mam ochotę zamordować tu wszystkich rowerzystów. Chociaż większość Holendrów jeździ jak święte krowy i nie ważne czy rowerem, autem czy na rolkach, zwłaszcza, gdy widzą białe tablice...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2016 o 1:26

avatar hotchilli
0 0

@RozowaBiedronka: Ja mam żółte więc nie mogę określić czy użytkownicy dróg jakoś "specjalnie" traktują posiadaczy białych tablic...jednakowoż skoro tak mówisz coś pewnie w tym jest. :)

Odpowiedz
avatar Zlociutki
0 6

Kapitalna historia usmialem sie pare razy

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
0 6

Bardzo fajny styl pisania, no i cała historia idealnie oddaje rzeczywistość. Ja wprawdzie nie jeżdżę rowerem, jednak wiem jak rowerzyści umieją napsuć krwi. Najgorsi są tacy, którzy z całym impetem wjeżdżają na pasy, nie rozglądają się na boki i dosłownie ułamek sekundy dzieli kierowcę od pierdyknięcia w takiego osobnika. Wiem, że wśród miłośników rowerów znajdą się jakieś normalne osoby, jednak dużo częściej rzucają się w oczy ludzie myślący, że jak wsiądą na swoje dwa kółka to stają się pępkami świata i ani przepisy, ani inni ludzie ich nie interesują.

Odpowiedz
avatar evangelina
0 0

@ZjemTwojeCiastko: Szczególnie lubię typ słuchawki-kaptur i w drogę.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 0

@evangelina: powiem tak, Do niedawna myślałem, że ci z muzyką w szczelnych słuchawkach, to są nieopowiedziani. Jednak się myliłem, oni przynajmniej patrzą na drogę. Ostatnio zaczynam widywać kompletnych szaleńców, w słuchawkach i jednocześnie piszących albo oglądających coś na smartfonach podczas jazdy.

Odpowiedz
avatar tick
-2 4

Heh... nie ma to jak miłość miedzy rowerzystami :D Chyba nie ma drugiej grupy społecznej, w której jest tyle agresji ;)

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
1 1

Fajne, z jednym zastrzeżeniem. Autorka opisała pedalarzy. Rowerzyści to ci inni, ci co jeździć umieją i przepisy znają.

Odpowiedz
avatar Strzyga
3 9

Ad #3... W sumie rozumiem wk!rw rowerzystów, jak im pieszy lezie po ścieżce jak rzyć wołowa, skoro ma chodnik. Sama nauczyłam się uważać po tym, jak mi rowerzysta z rozmysłem wjechał w kuper, gdy zagadana lazłam ze znajomą po ścieżce rowerowej pod Wawelem. Wjechał chamsko i raczej mocno, i spitolił. Poklęłam na niego, pozłorzeczyłam, rozmasowałam siniaka i potem przyszła autorefleksja, że miał rację. Lazłam jak krowa, chociaż chodnik był 2 kroki obok, a zagadanie się to żadna wymówka, skoro w przestrzeni publicznej trzeba się pilnować. Od tego czasu za każdym razem gdy widzę ścieżkę rowerową, przypomina mi się tamten ból - i uważam gdzie stąpam :)

Odpowiedz
avatar evangelina
0 2

Zgadzam się. Po czym jeszcze dodam od siebie rodziców, którzy wiozą dziecko na przednim krzesełku i nie widzą nic niestosownego w tym, że pociecha bawi się dzwonkiem. Dla mnie dzwonek rowerowy jest tym samym, co klakson w samochodzie, a mały Brajanek wprowadza tylko niepotrzebne poruszenie na ścieżce rowerowej.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-1 1

Pedalarze wrogami rowerzystów. A do jakiej kategoria wpisać takiego: - po zmroku, bez świateł; - prawą stroną ścieżki rowerowej (na czołówkę); - w uszach słuchawki; - bez trzymanki bo: - w rękach telefon (sms/FB, więc nie patrzy przed siebie) normalnie tylko kijem w szprychy i przez łeb

Odpowiedz
avatar whateva
0 0

@PiekielnyDiablik: "prawą stroną ścieżki rowerowej (na czołówkę)" - yyy, na czołówkę z kim?

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 0

@whateva: ja jechałem swoją prawą - on swoją lewą, nie odwróciłem punktu widzenia w opisie, tak ciężko zrozumieć oczywista pomyłkę w opisie?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2016 o 3:02

avatar dzialkis
-2 4

Co za bełkot? pisane na informatyce w 5C?

Odpowiedz
avatar the_nozzle
1 1

Bedac glownie rowerzyta w USraju i glownie kierowca w Polsce musze przyznac ze rowerzysci w polszy maja poziom wybrazni mnie wiecej taki sam jak ilosc oswietlenia w nocy - czyli w zasadzie zerowy . Nawet durnowaci hamerykanie jezdza w nocy oswietleni jak dyskoteki i nie wpier*alaja sie na droge przed pojazd jezeli ten bedzie musial drastycznie zwolnic, zeby takiego idiote nie wyeliminowac z materialu genetycznego .Mialem kilka takich sytuacji podczas urlopu w polsce - debil zamiast zaczekac na wieksza przerwe w ruchu zeby przejechac 20 metrow do skretu w lewo, nonszalancko wj*bal sie w ruch zaraz przedemna - oczywiscie w nocy . Ani jednej lampy . Prosto z krzakow. w dodatku chyba trezwy . Samobojca zamachowiec ma lepiej poukldane we lbie niz jakis stary debil na wigry 3 poruszajacy sie 10km/h (po samym srodku pasa) strefie 60 na godzine gdzie co drogi zakret jest slepy .. itd...itd. Miejmy nadzieje ze darwin jak najszybciej zrobi swoje ..

Odpowiedz
avatar meanraax
0 0

chodzący rowerzysta?

Odpowiedz
Udostępnij