Uroki mieszkania na parterze, pozwólcie, że wymienię kilka:
1) Sąsiad z góry ma w zwyczaju obrzucanie jajkami lub jogurtem samochody parkujące przed blokiem. Ich właściciele mają z kolei zwyczaj obrzucać mój balkon w odwecie.
2) Raz dla odmiany oberwaliśmy workiem cementu, bo się komuś rozerwał a pewnie żal go było na ulicy zostawić
3) Nasz balkon służy jako śmietnik przechodniom. Każdego dnia usuwam z niego ogryzki, papierki po lodach i puszki po piwie.
4) Z balkonu ukradziono mi w biały dzień kwiaty doniczkowe i kurtki dziecka z suszarki.
5) A drewniane rusztowanie na pnącza połamano... W końcu przeszkadzało.
A jak Wasze doświadczenia?
Ja co prawda mieszkam na czwartym piętrze,ale mam dziadka, który posiada mieszkanie na parterze. Na jego balkonie lądują kipy, klamerki..pranie bywa zapaćkane przez ziemię i wodę z kwiatów na wyższych balkonach. Ponadto ludzie zamieszkujący nad nim to przeważnie brudasy i w ogródku pod balkonem leżą wyrzucane radośnie puszki po piwie, kurze gnaty..
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2016 o 1:51
@HermionaGranger: U mnie dochodzą do powyższych zużyte płatki kosmetyczne, resztki napojów, zużyte wkładki higieniczne i... tampony. Te ostatnie również zużyte.
OdpowiedzMieszkalem kiedys w Polsce na parterze bez balkonu i nic nam nigdy nie wrzucali (przez 15 lat).
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: no to gdzie Ci mieli wrzucić?
Odpowiedz@Grejfrutowa: Rozważyłabym okna i skrzynkę na listy, dlaczego ma być wykluczony tylko z powodu braku balkonu w mieszkaniu.
Odpowiedz@Grejfrutowa: Na parter kazdy idiota potrafilby walnac przez okno. Czyzby tylko balkon moglby w waszych oczach celem smieciarzy?
OdpowiedzU mnie sąsiad z parteru ma ogródek. Na początku ludzie rzucali z góry różne rzeczy (standard niestety w blokowiskach). Któregoś razu pozbierał wszystko, zrobił z tego górkę śmieci przed wejściem do bloku i przykleił kartkę, że znalazł to w ogródku i że mają zabrać co jest ich. Na szczęście pomogło (tzn. sąsiedzi zrozumieli, co nie jest częste) i od tego czasu ma generalnie spokój.
OdpowiedzU mnie sąsiad z parteru ma ogródek. Na początku ludzie rzucali z góry różne rzeczy (standard niestety w blokowiskach). Któregoś razu pozbierał wszystko, zrobił z tego górkę śmieci przed wejściem do bloku i przykleił kartkę, że znalazł to w ogródku i że mają zabrać co jest ich. Na szczęście pomogło (tzn. sąsiedzi zrozumieli, co nie jest częste) i od tego czasu ma generalnie spokój.
OdpowiedzWspółczuję, nie mogłabym mieszkać na parterze :-(. Chyba jedyne balkony jakie się wtedy sprawdzają, to takie betonowe, nie "płotkowe" i dorobienie sobie do nich zamykanych okien jak czasem na blokach widuję.
OdpowiedzNo u nas (też parter) zdarzało się, że w mieszkaniu przez otwarte okno wleciała podpalona petarda (nie tylko w sylwestra). Na szczęście wystarczyło złapać jednego "wesołka" i zabrać do rodziców. A balkon mamy już zabudowany.
OdpowiedzMój balkon stale zalewała sąsiadka z góry. "Niechcący jej się z kwiatów przelało", tak zazwyczaj w każdy poniedziałek i czwartek. Wytrzymałam to przez kilka tygodni, potem "niechcący" zawiesiłam pod jej praniem kadzielniczkę i odpaliłam kilkanaście różnych kadzideł. Pomogło po dwóch rundach.
OdpowiedzDo tego dochodzi zaglądanie przez okna co tam się w mieszkaniu dzieje, wystarczy chwila nieuwagi, trochę odsłonięte okno i każdy przechodzący musi do środka zerknąć. Może akurat dolary drukują albo maryhułane podlewają.
OdpowiedzProponuję jakieś dobre zabezpieczenie balkonu.
Odpowiedz@FlyingLotus: Krat nie możemy zainstalować, bo sąsiadów z góry okradną. Inwestować w zabudowę obawiam się ze względu na graficiarzy. Na przeciw mam przykład awangardowej twórczości w kolorze lilaróż. Chyba tylko drut kolczasty wchodź w grę.
Odpowiedz@berlin: Mi to mówisz
Odpowiedz@suzume: Ja mam zamiast krat pionowe pręty bez poprzeczek. Sąsiadom dzięki temu nie przeszkadza (pytaliśmy, zgodzili się), a na złodziejstwo zdecydowanie pomogło. W zeszłym roku nawet rowery na balkonie trzymałam przez kilka miesięcy - sądząc po zadeptanym ogródku ktoś je regularnie "odwiedzał", ale sposobu na przywłaszczenie nie wymyślił. Ogólnie łączę się w bólu, bo przy zamianie drugiego piętra na parter nie wiedziałam co mnie czeka. Przede wszystkim, nie spodziewałam się takiej zmiany w natężeniu docierającego hałasu i przez pierwsze tygodnie myślałam że tu zwariuję.
OdpowiedzObsadź pokrzywami albo czymś kolczastym
OdpowiedzMieszkałem w bloku na parterze przez 14 lat i tylko raz na naszym balkonie coś się pojawiło... papierek po batoniku przywiany przez wiatr. Za balkonem na trawniku też był spokój, od czasu do czasu pojawił się jakiś kiepek. A tak z reguły mieszkańcy bloku korzystali z koszy na śmieci, a w przypadku fajek - z popielniczek. Przeprowadziwszy się na krótko do innego bloku, na nieco wyższą kondygnację, nawet nie wyobrażałem sobie psuć tak krwi sąsiadom. Nawet tym nielubianym, o których zdarzyło mi się już napisać :D Czy tylko ja miałem takie szczęście?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2016 o 11:38
A nam w ramach zamiany na lepsze i ogólnego zadowolenia mieszkańców domu, pod oknem w kuchni zainstalowano nam kosze na śmieci. Nie muszę dodawać że mieszkamy w Niemczech i jesteśmy jedyną Polską rodziną w całym domu.Reszta to Niemcy...
OdpowiedzW mojej mieścinie babeczka z bloku obok położyła kiedyś niespełna rocznego synka do łóżeczka i poszła do kuchni zrobić obiad. Jak wróciła szybko dziecko z łóżeczka wyjęła. Okazało się, że jakiś mało rozgarnięty gówniarz wszedł jej na balkon i powrzucał do dziecięcego łóżeczka, stojącego za uchylonym oknem, raki. Delikwenta ktoś przyuważył i sprawa trafiła na policję, ale nie wiem jak się zakończyła. W każdym razie babeczka założyła na balkonie kraty.
Odpowiedz