Zamówiłem książkę. Potrzebna mi była pilnie, bo wyskoczył nieplanowany egzamin, a jest on przeprowadzany na podstawie owej książki.
Książka jest dosyć mało popularna i praktycznie nie dostępna w księgarniach, więc jedyną opcją było zamówienie bezpośrednio w wydawnictwie.
W wydawnictwie zamówiłem, problem był jednak taki, że książka musiała dojść w 4 dni, ponieważ wyjeżdżam w delegację, z której wracam wprost na egzamin. W Wydawnictwie zapewnili mnie, że wysyłają Pocztą Polską i dojdzie do 3 dni.
Przelew wykonany, książka wysłana, otrzymałem nr przesyłki i możliwość jej śledzenia.
Dziś mija 3 dzień. Rano zalogowałem się do systemu na stronie Poczty Polskiej i widzę komunikat, że paczka jest w moim mieście i wydano rano listonoszowi do doręczenia. Super! Sprawa mega ważna, więc cały dzień siedzę i czekam. I czekałem do wieczora, po czym sprawdzam w systemie a tam: popołudniowy komunikat od listonosza - brak możliwości doręczenia przesyłki (czyt. nikogo nie zastałem w domu). Pod nim kolejny od urzędu pocztowego - zwrot przesyłki do nadawcy z powodu nie podjęcia jej przez odbiorcę w urzędzie.
Cały dzień byłem w domu. Listonosza nie było, skłamał. Skoro go nie było, to i awiza nie zostawił, więc skąd miałem wiedzieć, że czeka popołudniu na poczcie??? Jutro wyjeżdżam. Po powrocie, dzięki poczcie polskiej obleję egzamin, więc w pracy się wk***ią lekko.
Sprawa skończy się w sądzie. Poczta Polska zobowiązała się do usługi. Wzięła zapłatę i nie wywiązała się z niej, fałszując dokumentację i kłamiąc. Dowód będę miał, bo blok jest monitorowany i dokładnie widać kto wchodzi, a KOGO NIE BYŁO. Zgrałem cały dzień na płytkę i liczę na odszkodowanie.
"zwrot przesyłki do nadawcy z powodu nie podjęcia jej przez odbiorcę w urzędzie" - jakim cudem? Zwracają dopiero 7 dni po powtórnym awizo, czyli 14 dni po pierwszej próbie dostarczenia. Jakiś poślizg czasoprzestrzenny czy co?
Odpowiedz@Vkandis: Cała Poczta Polska wpadła w dziurę czasoprzestrzenną. Oni wciaz żyją w PRL. "Nie mamy Pana płaszcza i co Pan nam zrobisz."
Odpowiedz@Vkandis: Dokładnie, w tej bajce jeszcze tylko smoków brakuje.
OdpowiedzJakaś ściema z tym tekstem. Idź na pocztę wieczorem i odbierz list. Awizowany trudni ale czeka na poczcie do odbioru. Na przyszłość jak ci zależy na czasie to kuriera zamów. Juz za 15 zł można znaleźć a masz dostawę na drugi dzień.
Odpowiedz@Vkandis: nieprawda. Jeżeli jest adnotacja "brak możliwości doręczenia przesyłki" to od razu tego samego dnia lub następnego dnia wraca do nadawcy. Bo jest różnica między brakiem możliwości doręczenia (np. błędny/niepełny adres itd) a nie odebraniem przesyłki (awizo). Ostatnio zamawiałem towar na allegro i genialny sprzedawca wysłał paczkę na adres: Kowalskiego 69X zamiast na Kowalskiego 69X/96 i nawet nie miałem jak odebrać paczki w placówce bo tego samego dnia poszła spowrotem do nadawcy. Po 3 miesiącach udało mi się odzyskać całą kasę za zamówienie, ale bez interwencji allegro i blokady konta sprzedawcy się nie obyło.
OdpowiedzNie dziwię się że się wkurzyłeś. Miałam kiedyś podobną sytuację i wyjaśnili mi na poczcie w taki sposób (nie zgadzam się z tym, tylko opisuje ich wyjaśnienia odnośnie POLECONYCH które teoretycznie mają być doręczana osobiście): Jak listonosz ma za dużo poleconych i za ciężko to części cięższych poleconych nie bierze na obchód. Jako że nie mają osobnej karteczki w stylu "waga przesyłki przekraczała tyle i tyle zapraszamy po odbiór osobisty" to używają karteczek awizo. to nie to że mu się nie chciało wchodzić na górę, on i tak nie miał tej paczki przy sobie. Czekam na twoją relację z batali z pocztą, zanim pójdziesz tam z awanturą to przeczytaj regulamin świadczenia usług żeby cię nie zagięli ;)
Odpowiedz@myszolow: Zacznijmy od tego, kto jest dla Poczty Polskiej stroną w postępowaniu reklamacyjnym. I do kogo @punkbuster powinien kierować swoje roszczenia.
Odpowiedzwspółczuję, ale przeczytaj najpierw regulamin Poczty Polskiej, niestety nie ma tam obowiązku dostarczenia Ci przesyłki do domu
Odpowiedz@xpert17: Ale nie mają prawa też fałszować dokumentów, pisać nieprawdy itp. "Brak możliwości dostarczenia" to nieprawda, jeśli da się wejść a odbiorca jest w domu.
Odpowiedz@bloodcarver: może adres był niepełny? Np. ulica, nr bloku i brak nr lokalu? Wszyscy z góry przyjmują, że mamy tu klasyczny przykład sytuacji, w której listonosz/kurier nie chce doręczyć, więc zostawia awizo. Nikt nie zwraca uwagi, że w przypadku awizo jest inna adnotacja i inna procedura.
Odpowiedz@losegzekutores: Niepełne adresy jeszcze niedawno szły do biura błędnych adresów czy jakoś tak, ale fakt, mogło się pozmieniać.
OdpowiedzWiem, że poczta polska nie grzeszy jakością usług, ale parę elementów nie trzyma się kupy w tej historii i budzi moje wątpliwości jak choćby błyskawiczny zwrot do nadawcy.
OdpowiedzZadzwoń na pocztę i zapytaj o przesyłkę, na 99% ktoś coś źle wklepał do systemu i spokojnie ją dziś odbierzesz.
OdpowiedzPo prostu jedź na pocztę i wyjaśnij sprawę. Fizycznie paczki raczej nie zdążyli wysłać do nadawcy, więc na 99% leży na poczcie. Zawsze jest powtórne awizo. A informacje dostępne na stronie PP odnośnie przesyłek nie zawsze są prawdziwe. Coś wiem na ten temat. Pytanie tylko, czy zależy ci na książce i pojedziesz na pocztę, czy wolisz drogę sądową
OdpowiedzBrak możliwości doręczenia a nieodebranie przesyłki to dwie zupełnie różne sytuacje. W pierwszej przyczyną przeważnie są niepełne/błędne dane adresata - np. brak nr. lokalu, kod pocztowy przypisany do zupełnie innej miejscowości, błędne dane odbiorcy. W takim wypadku nie ma możliwości doręczenia przesyłki i taka przesyłka jest od razu zwracana do nadawcy. W drugiej sytuacji dane są kompletne i prawidłowe, ale albo listonoszowi/kurierowi się nie chce i zostawia awizo, albo po prostu nie ma nas w domu i w skrzynce czeka awizo. W takim wypadku mamy 2 tygodnie na odbiór. Przerabiałem niedawno sytuację podobną do opisanej w historii, więc wiem o czym piszę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 września 2016 o 15:16
A na stronie śledzenia przesyłki nie można sprawdzić adresu, pod jaki została nadana? Po mogłoby to wykluczyć błędny adres jako przyczynę braku możliwości dostarczenia.
Odpowiedz@losegzekutores: I w takim układzie winę ponosi nadawca, nie placówka pocztowa, więc wytaczanie armat sądowych przeciwko poczcie jest conajmniej nietrafione... O ile historia brzmi piekielnie to niewiedza autora i brzękanie szabelką z jego strony również piekielne...
Odpowiedz@freezerx: O ile dobrze pamiętam, to śledzenie on-line daje tylko kod pocztowy i miescowość.
Odpowiedz@freezerx: Na szczęście widoczne są tylko kody pocztowe nadania i adresata.
OdpowiedzW PRL czy nie, ale jesli Poczta Polska w Gdansku zawsze tez tak pracowala, to nie dziwne, ze Szkopy na nia w pamietnym roku napadly.
OdpowiedzGratuluję - jesteś idealnym przykładem Piekielnego Klienta. Sprawa nie skończy się w sądzie. A przynajmniej nie będzie to sprawa między tobą a pocztą. Ty nie jesteś tutaj stroną - klientem Poczty jest nadawca, czyli Wydawnictwo, nie ty. Ty sobie możesz tylko pomarudzić, ewentualnie procesować się z wydawnictwem. Dodatkowo pomyliłeś "brak możliwości doręczenia" z "nieudaną próbą doręczenia". Jak listonosz miał dostarczyć przesyłkę, czy choćby awizo, jeśli np. był błąd w adresie? Może listonosz był pod adresem z koperty, ale okazało się, że tam mieszka zupełnie ktoś inny. Wiesz co będzie najśmieszniejsze? Jak się okaże, że sam zrobiłeś błąd w adresie składając zamówienie i przez to przesyłka nie dotarła.
OdpowiedzNie jestem jakoś zdziwiony. Kiedyś nadałem polecony z dokumentami na odległość 130km. Wg systemu pierwsze awizowanie nastapiło po 9 dniach!
OdpowiedzPoczta Polska... Odkąd zmieniłam miejsce zamieszkania (3 lata) ani razu listonosz nie zostawił pierwszego awiza. Parę razy w nich było wezwanie na rozprawę sądową. w pracy piękny sajgon, że człowiek nie zgłosił takich rzeczy wcześniej... Jak ktoś się podejmuje pracy listonosza, to niech do cholery wypełnia swoje obowiązki.
OdpowiedzA szukaleś e-booka tej książki?
Odpowiedz"brak możliwości doręczenia przesyłki (czyt. nikogo nie zastałem w domu)." To nie jest to samo, czytaj ze zrozumieniem. Swoją drogą, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że listonosze nie noszą paczek? Noszą tylko listy. Dostarczaniem paczek zajmują się paczkarze, którzy nie pracują na Urzędach Pocztowych a a w paczkarniach, z których te paczki otrzymują do rozwiezienia. Druga sprawa to to, że nadawca mógł wpisać błędnie adres.
Odpowiedz