Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Byłam dzieckiem z którym nikt się nie liczył. Nikt nigdy nie obchodził…

Byłam dzieckiem z którym nikt się nie liczył. Nikt nigdy nie obchodził moich urodzin, nie dawał mi prezentów na święta,
nie chwalił mnie, nie stawał po mojej stronie, nie dotrzymywał obietnic. Nie rozmawiał ze mną, nie dawał mi dobrego przykładu.
Nie przejmował się moimi uczuciami, nie przejmował się kiedy: obojętność, słowa i przemoc fizyczna już od najmłodszych lat towarzyszyły w każdym moim dniu.
Uwagą moich rodziców mogłam "cieszyć się" tylko podczas karania, kiedy zrobiłam coś złego.
Za każdym razem kiedy wyciągałam rękę do bliskich prosząc o pomoc, chwilę uwagi czy dobre słowo..
Słyszałam jedno zdanie które utkwiło we mnie na zawsze."Nie jesteś pępkiem świata".


Teraz jestem dwudziestopięcioletnią kobietą która w dorosłym życiu nie potrafi poradzić sobie z swoimi emocjami.
Kobietą która ma za sobą próbę samobójczą i kilka fobii społecznych.

Rodzice tej kobiety nie poczuwają się do żadnej winy. Przez myśl im nie przechodzi, że mogli zrobić coś nie tak. Ich zdaniem miałam wszystko, czyli: jedzenie, łóżko, ciuchy i podręczniki.
Kobiecie poprzewracało się w głowie skoro korzysta z pomocy psychologa i śmie twierdzić, że są nie najlepszymi rodzicami.
Kobieta ma zero szacunku i wdzięczności.

Zacznijcie w końcu wychowywać swoje dzieci, a nie je hodować.

rodzina dzieci

by ~pepekswiata
Dodaj nowy komentarz
avatar ApproachingNormal
0 36

Ale co Cię obchodzi co oni myślą? Weź się w garść, odetnij się od nich na ile możesz i żyj własnym życiem zamiast roztrząsać. Dałam minusa, z resztą tak jak każdej historii z tego typu apelem na końcu.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
17 43

A skąd wiesz jak ja postępuje ze swoimi dziećmi, żeby na końcu dawać taki apel?

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
-3 31

@Tajemnica_17: zapewne po to, abyś sama zadała sobie pytanie jak wychowujesz swoje dzieci. Czy aby na pewno dobrze.

Odpowiedz
avatar annag
-2 20

@Tajemnica_17: Apel jest zapewne do tych, którzy hodują, więc nie widzę powodu, by się tak obruszać.

Odpowiedz
avatar LadyMakbet
12 18

@annag: No nie wiem. Autorka żadnego podziału nie wprowadza, apel brzmi tak, jakby był skierowany do wszystkich. Popieram Tajemnicę_17, też się poczułam dotknięta.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
11 25

"Kobietą która ma za sobą próbę samobójczą i kilka fobii społecznych" - kilka fobii społecznych? Ciekawe.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
6 24

Zaczyna się jakaś moda na żale?

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
-2 20

@Czarnechmury: zapewne tak, skoro Czarne chmury tu są....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 41

A weź Ty się od ode mnie odstosunkuj. To że Twoi rodzice dali plamę to nie znaczy, że wszyscy są tacy.

Odpowiedz
avatar cassis
-5 11

@maat_: Większość, patrząc na ludzi w mojej bliskiej i dalekiej rodzinie, oraz rodziny znanych mi osób, czy zachowania rodziców w sklepach, na poczcie, na ulicy, w kurortach...

Odpowiedz
avatar takatamtala
14 16

Przestań oczekiwać od rodziny czegokolwiek- nigdy cię nie przeproszą. Pilnuj, żeby nie mieć toksycznych znajomych, bo po takim wychowaniu będziesz miała tendencje do takich osób. Popracuj nad tzw. "poczuciem sprawczości". Daje dużo siły. I nigdy nie umniejszaj swoich sukcesów. I będzie dobrze :) Trzymaj się i nie daj się zwariować.

Odpowiedz
avatar maskonur
9 11

Czytając tę historię mam całą masę uczuć - dla Ciebie współczucie i chęć przytulenia, o Twoich rodzicach nie da się wypowiedzieć bez cenzury. Mam córkę (5 lat) i nie wyobrażam sobie w ten sposób traktować dziecko. Czasem widzę jak się smuci z innych, błahych powodów. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie co dzieje się w umyśle tak długotrwale krzywdzonego dziecka. Gdybym miała taką siłę i moc cofnięcia czasu, wzięłabym do siebie wszystkie skrzywdzone dzieci. Zgadzam się z wypowiedzią "takatamtala" - oni nigdy się nie przyznają, że zrobili cokolwiek źle i nie będą czuli się winni. Jeśli ktoś nie widzi, że znęca się (psychicznie czy fizycznie) nad małym dzieckiem no to sorry ale nad dorosłym już na pewno się nie ulituje. Dobrze, że chodzisz do psychologa. Od nich się odetnij i nie "żebraj" o ich miłość czy uwagę. Skup się na sobie. Jeśli będziesz mieć dziecko, daj mu to czego Ty nie dostałaś. Pozdrawiam i przytulam. Aha, mnie apel na końcu nie oburzył, mimo żem dzieciata. Zgadzam się z nim.

Odpowiedz
avatar cassis
7 13

@rtoip: to tak jak byś powiedział do człowieka z paraliżem nóg: - ogarnij się, leniwy ch()ju, wstawaj, to twoja wina a nie tego zioma, co cię potrącił! Albo do żołnierza z PTSD - no weź, panuj nad swoimi emocjami! Jak możesz się tak mazać? Duży chłop i ma koszmary? To TWOJA wina! Dla osób z zaburzeniami psychicznymi takimi jak PTSD, depresja, czy fobie to nie jest wybór, jak się czują. Mówi ci coś neurochemia mózgu? Nie? Poczytaj. Na to twoje pier#olenie nie ma wpływu. Leki - czasem pomagają... To nie jest kwestia panowania nad emocjami, tylko mikrouszkodzeń mózgu, spowodowanych zaburzeniem neurochemicznym [które znowu jest spowodowane min. przez hormon stresu, wydzielany kiedy dziecko jest katowane].

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2016 o 12:10

avatar Chronoss
2 4

@cassis: Autorka na zadnej wojnie nie byla. Przedstawia nam swoja perspektywe relacji rodzinnych, ktora najprawdopodobniej jest mocno przerysowana. Widzimy tez brak jakiejkolwiek proby wziecia odpowiedzialnosci za to jakim sie jest czlowiekiem. Bardzo dogodne wytlumaczenie - mikrouszkodzenia mozgu, zaburzenia neurochemiczne, stres wynikly z katowania! Ja jestem w podobnym do autorki wieku i tez mam swoje problemy. Ale mam pelna swiadomosc tego, ze za to w jakiej jestem kondycji - czy emocjonalnej, czy finansowej, czy zdrowotnej, czy jakiejkolwiek innej - odpowiada tylko jeden czlowiek. Ja. I nie mama, ktora mnie nie przytulila i nie koledzy z gimnazjum, ktorzy wyrzucili mi plecak przez okno na przerwie i nie szef, ktory sie na mnie uwzial i kaze pracowac w weekendy. A to jest bardzo trudna swiadomosc, lepiej zalozyc ze swiat nas zawiodl albo wrecz sie na nas uwzial. Wtedy jestesmy ofiara. A jak spiewal Kaczmarski "Tylko ofiary sie nie myla..." I jeszcze jedno: Nieudana proba samobojcza czy udana proba zwrocenia na siebie uwagi? You decide.

Odpowiedz
avatar cassis
3 9

Kolejna historia, która tylko udowadnia moją opinię, że ludzie mają dzieci, bo inni mają dzieci i tego się oczekuje, a WCALE NIE DLATEGO że chcą i nadają się na rodziców. Moja biologiczna matka nadal od czasu do czasu próbuje dzwonić. Ostatni raz, nim zablokowałam jej numer u operatora - aby wykrzyczeć mi w słuchawkę, ze jestem szmatą bo odcięłam ją od swojego życia, a ona tyle dla mnie poświęciła, że aż jej dupa podczas porodu pękła - i to jest cytat. Odetnij się. Zmień telefon, albo zabloku rodziców. Zmień miasto zamieszkania. I zapomnij, że w ogóle masz rodziców. Zachowuj się jakby umarli - na zdrowie twojej głowie wyjdzie.

Odpowiedz
avatar Ochraniacz
2 6

@cassis: Oceniasz na podstawie kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu historii? Dzieci i rodziców są w samej Polsce setki tysięcy. Ty podpierasz swoją tezę kilkudziesięcioma przypadkami. Rozumiem, że sama nie miałaś lekko, ale nie oceniaj wszystkich przez ten pryzmat.

Odpowiedz
avatar cassis
-2 6

@Ochraniacz: kilkoma tysiącami, wliczając znajomych i to co oni widzą, a potwierdza moją tezę. Ale to niepopularna opinia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@cassis: nie zapominaj o wpadkach i ślubach pod przymusem. Zjawisko zanika,ale wciąż sporadycznie występuje. Zobacz choćby ile przewaliło się tu historii typu: ludzie uważają mnie za nienormaną bo nie chce dzieci lub teściowie naciskają na wnuka albo ludzie wypytują. Niektórzy rozmnażają się "bo tak trzeba" i potem mamy takie kwiatki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Ty masz wbrew pozorom trochę lepiej. Nie chodzi mi o to, że sytuacja była dobra, bo nie ma czego zazdrościć. Tylko ty wiedziałaś jasno, że ciebie nie znoszą. Mnie rodzice dręczyli psychicznie i fizycznie, ale zdarzało się też, że pochwalili, przytulili, pocieszyli. To stwarzało dysonans poznawczy. I uzależniało od nich jeszcze bardziej.

Odpowiedz
avatar Zmora
5 5

@melisendellewellyn: Ale to nie jest tak, że rodzice dziecka nie znoszą. Po prostu niektórzy rodzice nie ogarniają, że dziecko ma potrzeby emocjonalne, a nie tylko fizjologiczne. Potem traktują dzieciaka jak chomika - myślą, że jak się go nakarmi, napoi i po nim posprząta, to ma wszystko, czego mu potrzeba.

Odpowiedz
avatar cassis
1 1

@Zmora: kolejny dowód na to, co napisałam wyżej - tacy ludzie nie powinni mieć dzieci. Bo nie nadają się do ich posiadania.

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
2 4

@cassis: stanowczo nie powinni. Dużo osób nie zdaje sobie sprawy, jaki wpływ ma to później na dorosłe życie. A komentarze typu "ogarnij się, niektórzy mają większe problemy" można sobie wsadzić w d... trochę empatii. Najpierw zrozum problem, a później oceniaj. Ktoś, gdzieś, kiedyś napisał, że powinny być testy psychologiczne przed założeniem rodziny. Stanowczo się z tym zgadzam.

Odpowiedz
avatar cassis
0 2

@WhatISeeIsMine: Taaa, ja to napisałam po wielokroć. I za każdym razem mnie minusują O_o Jak to mówią - prawda w oczy kole. Ludzie robią sobie dzieciaka, albo z bólem dupy akceptują "wpadkę" zamiast oddać do adopcji / usunąć ciążę, biorą ślub, zakładają rodzinę i hodują dzieci jak chomiki - nakarmić, ubrać, wysłać na lekcje, odebrać, położyć spać. tyle. Zero nawiązywania więzi, uwagi, rozważania nad sobą jako rodzicem - że to co włożysz w dziecko, to wyjdzie kiedy ono dorośnie. Nikt nie myśli, że jak tata bije mamę, mama bije dziecko, to dziecko bije kotka, albo młodszych kolegów. Nie przytulane - będzie miało problemy z nawiązywaniem relacji. Notorycznie sztorcowane wyrośnie na kogoś o zachwianej pewności siebie... Rodzicielstwo to jest ciężka orka, wymagająca naprawdę dużo zaangażowania i nie każdy się do tego nadaje. Nie ma znaczenia, ze każdy może. Nie każdy powinien. I egoizmem nie jest nieposiadanie dzieci z powodu racjonalnego wyboru [np. nie nadaję się na rodzica, bo nie mam cierpliwości, albo warunków materialnych] tylko "mam dziecko, bo JA CHCĘ." oraz "BO ktoś mi MUSI na starośc podać szklankę wody"

Odpowiedz
avatar maskonur
1 1

@cassis: paradoksalnie osoby, które twierdzą że nie chcą mieć dzieci z powodu np. braku cierpliwości okazują się fajnymi rodzicami (jeśli zmienią zdanie co do posiadania tych dzieci, oczywiście). Może dlatego że zdają sobie sprawę z własnych niedoskonałości i już na tym etapie odczuwają empatię do osoby, której na świecie nie ma i w ich odczuciu ma się nie pojawić, by jej nie skrzywdzić. Ci, którzy krzywdzą dzieci są we własnych oczach rodzicami idealnymi. Są ludzie, którzy chcą mieć dziecko dla siebie (jak maskotkę) - nie zdają sobie sprawy że tworzą nowego człowieka, że będą odpowiedzialni za niego. Ten człowiek będzie żył 70-80-90 lat, ale to jaki będzie kształtuje się w dzieciństwie. Być może zmarnują mu życie i zrobią to bezrefleksyjnie. Smutne to.

Odpowiedz
avatar Chronoss
-1 3

@WhatISeeIsMine: Tak jest, testy psychologiczne. Potem moze jakis egzamin, nastepnie jednorazowa oplata po wniesieniu ktorej Rzeczpospolita Polska udziela licencji na rozmnazanie sie w jej granicach. Jak juz odrobinke przyzwyczaimy spoleczenstwo do pomyslu, ze nie kazdy powinien miec prawo do plodzenia potomkow to juz krok do ograniczania rozrodczosci ludziom ze zidentyfikowanymi wadami genetycznymi. No bo jakto tak? Nie oplaca sie nam jako spoleczenstwu potem doplacac do oddzialow onkologicznych. Wypracowaloby sie algorytm, do ktorego danymi wejsciowymi bylyby wyniki wszystkich tych wyzej wymienionych badan a wypluwalby jeden z dwoch wynikow: "OK" albo "ZAKAZ ROZMNAZANIA" Ale to wszystko przyszlosc, skupmy sie na razie na twojej propozycji - testy psychologiczne. Siedemnastolatka wpadla i jest w ciazy. Tatus (osiemnastoletni dajmy na to) postanawia, ze sie nie obs*a i jakos dadza rade z pomoca rodziny wychowac. Spoko, jeszcze tylko tescik i mozecie stanowic podstawowa komorke spoleczna. Ups, zadne z rodzicow nie zdalo testu. Co robimy teraz? Jaka procedura? Przypinamy dziewuche do lozka w szpitalu, narkoza i usuwamy? Czy niech nosi do rozwiazania, zabierze sie jej dziecko tuz po porodzie? Ja mam nawet pomysl co mozna robic z tymi mlodymi Polakami cudem uratowanymi przed patologia badz znecaniem sie psychicznym. Zformowac z nich struktury paramilitarne, uczyc od najmlodszych lat przywiazania do kraju, narodu... moze wodza? Eugenika taka fajna.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2016 o 14:09

avatar WhatISeeIsMine
1 1

@Chronoss: za bardzo w tym momencie dramatyzujesz. Gdyby nasze społeczeństwo miało jakąkolwiek przyzwoitą wiedzę o seksie, antykoncepcji, czy macierzyństwie, nie było by takich problemów. Ludzie jeszcze przed rozpoczęciem współżycia powinni być świadomi jakie konsekwencje czy skutki mogą wyniknąć z Wpadki. Jeśli nie jesteś gotowy aby pójść do sklepu i kupić prezerwatywy (czy pójść do ginekologa i poprosić o dobór antykoncepcji) to nie jesteś gotowy na współżycie i jego konsekwencje. A co do twojej przykładowej sytuacji z młodymi rodzicami. Co dokladnie w tym momencie znaczy "wychować", bo jak widać jedno słowo, a każdy ma inne wyobrażenie. Czyli dalej, wyjaśniając dlaczego bohaterowie twojego przykładu nie zdali testu, można powiedzieć że w ich mniemaniu było to 'wychowywanie' na zasadzie historii na górze strony.

Odpowiedz
avatar Chronoss
0 0

@WhatISeeIsMine: Juz teraz nieszczegolnie mi sie podoba, ze panstwo moze tak po prostu zabrac ci dziecko. Dajmy jeszcze naszym niezwykle kompetentnym rzadzacym mozliwosc decydowania o tym kto w ogole moze je miec. Jest dla ciebie absolutnie oczywistym, ze to 'wychowywanie' opisane w historii jest niegodne, patologiczne i nie powinno miec miejsca. Dla niemieckich i skandynawskich urzedow zajmujacych sie tymi sprawami jest absolutnie oczywiste, ze jak dasz dziecku klapsa w miejscu publicznym to nie zaslugujesz na to, zeby je wychowywac. Ludzie, o ktorych ja pisze w moim hipotetycznym przykladzie nawet nie dostaliby szansy w twoim systemie. Przeciez takie rozwiazania musialyby byc masowe - nie byloby czasu na dluga, szczegolowa osobista ewaluacje. To bylyby, tak jak piszesz, testy. Jakiz bylby cyrk z opracowaniem tych testow. Srodowiska lewicowe krzyczalyby, ze wsrod grona przygotowujacego test jest zbyt duzo prokoscielnych specjalistow powielajacych jakies przedawnione normy wychowywania dziecka. Srodowiska prawicowe sprulyby sie o to samo tylko z drugiej strony - test jest przygotowany tak, ze promuje jakies lewackie wymysly. I wracajac do tych moich wymyslonych, nastoletnich rodzicow - to w koncu usuwamy czy zabieramy? Pozwolisz matce przytulic dziecko zanim je zawiniesz? A moze bedziesz naprawde "ludzkim panem" i juz po umieszczeniu w osrodku pozwolisz na comiesieczne widzenia rodzicow?

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
0 0

@Chronoss: Akapit 1. To, że państwo może od tak zabrać dziecko, to jedna sprawa. Zwróć uwagę, że często zabierają dzieci nie tym co powinni. Akapit 2. Są różne sposoby znęcania się. Nie tylko fizyczne. Rozumiem, że dla Ciebie "wychowanie" opisane w historii jest jak najbardziej poprawne? W Szwecji nie zobaczysz rodzica bijącego publicznie dziecko, ale też nie zabierają ich od razu jeśli wpłynie zgłoszenie o przemocy wobec dziecka. Najpierw zjawia się kurator, policja i pracownik socjalny, którzy prowadzą dochodzenie. Jeśli na pierwszy rzut oka nie ma dowodów wskazujących na przestępstwa,jesteś pod obserwacja kuratora przez około rok, w zależności od sytuacji. Norwegia, z kolei ma o wiele ostrzejsze prawo. Akapit 3. Jakim moim systemie?? To było Twoje wyobrażenie tego systemu. A ja nigdy nie powiedziałam, że się z nim zgadzam. Osobiście uważam, że specjaliści "prokościelni" w ogóle powinni trzymać się od tego z daleka. Takie coś powinno być przygotowane przez osoby neutralne, mające wiedzę biologiczna, strikte medyczną, jak również psychologiczną. Akapit 4. Znów dramatyzujesz. System jaki Ty wymyśliłeś nie daje na to jasnej odpowiedzi, bo jest byle jaki. Poza tym, od samego początku, źle (lub zbyt dosłownie) bierzesz to stwierdzenie. Nie chodzi o wnikliwe testy (choć ty sugerujesz byle jakie testy), które powiedzą czy nadajesz się na rodzica czy nie, ale o zwrócenie większej uwagi na wygląd relacji rodzinnych.

Odpowiedz
avatar Chronoss
0 0

@WhatISeeIsMine: "Zwróć uwagę, że często zabierają dzieci nie tym co powinni." Zwracam na to uwage od poczatku. To Ty postulujesz wprowadzenie rozwiazania, ktore daloby rzadowi wieksze pole do popisu popelniania bledow. Mozesz uwazac, ze specjalisci prokoscielni sie powinni trzymac od tego z daleka. Mozesz, tez uwazac, zeby takowi specjalisci trzymali sie zdala od takich spraw jak aborcja, in vitro, przemoc wobec kobiet czy kwestie zwiazane z traktowaniem przez spoleczenstwo transseksualistow. Ale dopoki Chronoss czy WhatISeeIsMine nie zostana dyktatorami absolutnymi nie beda sobie mogli tak po prostu wykluczyc z debaty calych olbrzymich (a patrzac na wyniki ostatnich wyborow moznaby sie wyklocac ze przewazajacych) grup spolecznych tylko dlatego, ze grupy te sie nie znaja na temacie od strony neutralnej. Brak wiedzy na dany temat jeszcze nigdy nie powstrzymal zadnego ideologa (czy lewicowego czy prawicowego) przed wypowiedzeniem sie albo zadaniem zmian w projekcie. Zarzucasz mi nieustanne dramatyzowanie. I obawiam sie, ze nie moge zaprzeczyc. Tylko, ze troche mnie przeraza z jaka lekkoscia proponuje sie wprowadzanie eugeniki. "Zebralismy zespol niezaleznych naukowcow i badaczy. Zgodnie doszlismy do wniosku, ze rodziny zalozyc nie mozecie. NASTEPNI!" Jezeli moge byc na tyle nieuprzejmy, zeby przewidziec Twoja ewentualna odpowiedz: "Wymysliles sobie system i teraz walczysz z nim we wlasnej glowie. Wkladasz mi w usta jakies rozwiazania, ktorych ja zupelnie nie mialam na mysli. To wszystko nie tak by wygladalo". "Ktoś, gdzieś, kiedyś napisał, że powinny być testy psychologiczne przed założeniem rodziny. Stanowczo się z tym zgadzam." Zatem te testy (uzywam tego okreslenia jako skrotu, rozumiem, ze chodzi bardziej o wieloplaszczyznowa ewaluacje) albo bylyby realnie wiazace, co prowadziloby do tych krzywych sytuacji, ktore ja opisuje powyzej, albo stanowilyby tylko funkcje doradcza, informacyjna i wowczas bylyby kolejnym bezuzytecznym wyrzucaniem pieniedzy podatnikow w bloto. "Sebku i Karyno, z naszych badan wynika, ze nie bedziecie dobrymi rodzicami. Nie zakladajcie rodziny, co? A zakladacie jednak, no trudno..."

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
0 0

@Chronoss:postuluje wprowadzenie rozwiązania, które dało by rządowi większe pole do popisu. Powiedz mi tylko któremu rządowi? Bo czegoś takiego, jeśli KIEDYKOLWIEK miałoby być wprowadzone, nie można zrobić z dnia na dzień. Potrzeba na to lat, o ile nie, dekad badań i testów. To że napisałam, że powinno być nie oznacza że musi i będzie. Piszesz tak jakby coś takiego miało być bo ja tak chce i koniec. Doczytaj wypowiedzi, w których proponuję lepsze dokształcenie ludzi pod względem wiedzy o seksie i zakładaniu rodziny, czy na zwrócenie większej uwagi na wygląd relacji rodzinnych. To jest już teraz ważne, aby np. uchronić od wpadki nastoletnie dziewczyny, które przeczytaja w internecie, że wypicie wody z ogórków zapobiega ciąży. Nie proponuje wprowadzenia eugeniki, bo nie mówię, że ktoś jest przekreślony raz i na zawsze. Ludzie się zmieniają, a do niektórych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć. BTW. Wciąż czekam na twoje wyobrażenie 'wychowania', i na odpowiedź czy wychowanie opisane w historii jest według ciebie poprawne. I proszę przestań wybierać z moich wypowiedzi co lepsze (dla siebie) fragmenty i przekręcać je na własny użytek.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2016 o 18:24

avatar ojejja
0 0

Zajrzyj - Popko.pl :)

Odpowiedz
Udostępnij