Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótka notka biograficzna - nie pracuję w niedziele. PapaPhones (podobno) walczył o…

Krótka notka biograficzna - nie pracuję w niedziele. PapaPhones (podobno) walczył o wolne niedziele i nigdy w nie nie pracował, poświęcając czas familii. Przeszło to też na mnie, wszyscy o tym wiedzą i nikt nie ma problemu.

Piątek, praca, do mojej dziupli wpada szef:
[S]zef: Phones, jest sprawa.
Podnoszę znużony wzrok znad dokumentacji.
[S]: Iksiński wziął chorobowe, a miał w niedzielę jechać na XXX (około 2h jazdy samochodem) w celu pozamiatania podłogi. Nie mam kogo innego wysłać, pojedziesz?
[P]hones: Przed czy po nieszporach?

Nie liczyłem czasu, ale minęły z 2 minuty całkowitej ciszy - ja czekałem na odpowiedź, a szef próbował powiedzieć coś mądrego.
[S]: Kij, zadzwonię do nich, że przyjedziesz jutro.
[P]: Dla mnie bomba.

Spojrzałem na masę papierów, które akurat wypełniałem i westchnąłem ciężko. To, co miałem zrobić, nie było jakoś specjalnie trudne, ale było czasochłonne. No i dojazd. Szykowała się naprawdę pracowita sobota, kiedy wychylająca się głowa mojego praktykanta (http://piekielni.pl/74452) podsunęła mi dobry pomysł.

[P]: Młody, do mnie.
Musztra spełniła swoje zadanie, zajęło mu całe 3.7 sekundy pojawienie się przed majestatem.
[M]łody: Tak, Panie Phones?
[P]: Słyszałeś szefa?
[M]: Oczywiście.
Widziałem błysk w jego oczach. Mnie nie ma, czyli On ma wolne. Szkoda mi się go zrobiło.
[P]: Nie wiem, z czego się cieszysz, Młody. - błysk znikł - Masz 2 opcje. Albo wysyłam Cię do księgowości i robisz papiery, albo jedziesz ze mną na instalację. Masz - spojrzałem na zegarek, za 7 piętnasta - czas do 15 na odpowiedź.

Raczej się nie zastanawiał, wszystko jest lepsze od wypełniania dokumentacji. Następnego dnia stawił się o czasie, pojechaliśmy, zrobiliśmy co trzeba i wracamy.
Byłem zadowolony z praktykanta, za co oczywiście uzyskał pochwałę. Nie było rewelacji, bo to był jego pierwszy raz na wyjeździe, ale się starał, a to w moich oczach jest zawsze na plus. No i praca we dwójkę jest szybsza, więc suma sumaru skończyliśmy godzinę wcześniej, niż planowałem.
I tak sobie jedziemy autostradą, kiedy Młody daje głos:
[M]: Panie Phones?
[P]: Co jest Młody?
[M]: Jeżeli kiedykolwiek będę miał jeszcze taki wybór, to... to jednak chyba wolę robić dokumentację.

Zaśmiałem się, co chyba mu uświadomiło, że od dzisiaj nie ma wyboru, bo wcisnął się nieco w fotel.

by Phones
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
13 13

Za cholerę nie jarzę, do czego autor zmierza w tej historii i kto tu ma być piekielny? Jeżeli już, to chyba sam autor - pomiatając praktykantem. No i jeszcze dwie rzeczy. Nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tym "zamiataniem podłogi"? Jakaś branżowa przenośnia? A dokumentację kto w końcu wypełnił? Krasnoludki, czy została na poniedziałek? Się zastanawiam, po co było ciągnąć tego Młodego na "instalację"? Żeby zaoszczędzić godzinę pracy? Lepiej by było posadzić go nad papierkami. Oszczędność czasu byłaby większa.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
8 8

@Armagedon: To jesteśmy dwie.

Odpowiedz
avatar Face15372
5 5

Chyba miało być przezabawnie, a wyszło raczej żenująco.

Odpowiedz
Udostępnij