Wspomnienia z wakacji.
Postanowiliśmy spędzić urlop nad morzem. Za najlepszy środek transportu uznaliśmy pociąg Słoneczny Kolei Mazowieckich.
Podróż mijała bez przeszkód, mi udało się złapać kilka minut drzemki.
Jedyną przeszkodą było ciągłe piszczenie psa, ale tłumaczyłam sobie to faktem, że ludzie z psami podróżują, a takie podróże dla zwierząt mogą być niekomfortowe i zwyczajnie się boją. Nic nadzwyczajnego, można spać dalej.
Co się okazało? Jakiś idiota wrzucił szczeniaka do pociągu, pociąg odjechał razem ze słodkim maluchem. Zajęła się nim pewna dziewczyna, która najpierw przeszła przez wszystkie wagony i szukała właściciela.
Zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie, żeby tak porzucić zwierzaka.
I tylko mi szkoda, że spałam, gdy ta dziewczyna znalazła psa, bo teraz miałabym słodkiego, kochanego zwierzaka.
ludzie
Nich się szczeniak cieszy, ze nie pod pociąg albo do lasu.
Odpowiedz@boom_boom: wow, no po prostu wybór jak między dżumą a cholerą
OdpowiedzFlyingLotus: Epickie. you've made my day xD
OdpowiedzJak chcesz dać zwierzakowi dom, to w schronisku jest potrzebujących psów pełno. Słodkich szczeniaków też. No, ale nie miałabyś do niego takiej historii.
Odpowiedz@Nnamani: Nie potrzebuję dodatkowych zwierząt, bo mam w domu dwa, jakbym znalazła to bym przygarnęła. Złośliwości zachowaj dla siebie.
Odpowiedz@CatGirl myślę, że główną zwracającą uwagę kwestią w Twoich wypowiedziach to "szkoda, że ona go przygarnęla, bo inaczej ja bym to zrobiła" oraz "nie potrzebuję dodatkowych zwierząt". To wskazuje na Twoją chęć nie tyle do posiadania zwierzęcia, ale do samego aktu przygarnięcia go, żeby się "heroicznie" wykazać. Dlatego myślę Nnamani chciała Ci tylko wskazać, że pomoc zwierzakowi ze schroniska jest czynem równie godnym pochwały.
OdpowiedzA gdyby potem okazało się,że nie jest słodki lub kochany to rozumiem, że skończył by jednak w pociągu?
OdpowiedzTak się zastanawiam, co niektórzy z was mają w głowach. Napisałam, że chętnie przygarnęłabym tego psa, bo to prawda. Mam wystarczająco dużo zwierząt w domu, ale znajda to co innego. Jak będę chciała nowego psa, to sobie pójdę do schroniska i sobie wezmę. A insynuowanie, że gdyby okazał się niesłodki, to wrzuciłabym go z powrotem do pociągu jest zwykłym idiotyzmem. Opisałam piekielną sytuację, której byłam świadkiem, a teraz wymyślacie sobie całą dodatkową otoczkę. Gratuluję pomysłowości, może czas zacząć pisać książki.
Odpowiedz