Jesteś piekielny i masz zamiar wziąć ślub szybko, ale nie ma wolnej sali weselnej?
Nic prostszego!
Dowiadujesz się po znajomych kto, gdzie i kiedy będzie miał wesele, potem tam dzwonisz, podajesz się za nich i odwołujesz salę na miesiąc przed weselem.
*Na szczęście właścicielka sali przytomna kobieta, nabrać się nie dała.
Janusze_weselni
O jasny gwint... To się dopiero nazywa podłość i egoizm. Tak niszczyć komuś plany..! O.o
OdpowiedzWłaścicielka sali popisała by się głupotą gdyby załatwaiała takie sprawy na telefon. Bo i umowa (powinna być na piśmie) i sprawy finansowe. A swoją drogą to wiadomo kim jest piekielny?
Odpowiedz@Rak77: Niestety nie.
Odpowiedz@razzor91: Kurcze, najłatwiej byłoby się dogadać z właścicielką, żeby grała na zwłokę. Potwierdziła anulowanie sali, powiedziała, że jej przykro itp. A później zaprosiła nowego potencjalnego klienta żeby się spotkać i omówić szczegóły. Kwestia tego czy się komuś chce prowadzić dochodzenie.
Odpowiedz@GlaNiK: Nigdzie nie napisałem, że historia przydarzyła się mi. Przydarzyła się mojemu kuzynowi i w sumie dobrze, że nie wie kto to był, bo to bardzo porywczy facet.
Odpowiedz@razzor91: sie okaze kto szybko slub wezmie ;)
Odpowiedzno nie... no po prostu k*rwa no nie... xD
Odpowiedz@fotopat: Miałem taką samą reakcję. Nie no piekielności mu odmówić nie można, ale ten ktoś zniszczył system, wygrał internety. Nie mam pytań.
Odpowiedz