Trzyliterowy portal z ogłoszeniami.
W treści ogłoszenia formułka "Celowo nie zaznaczyłem 'Cena do negocjacji'. Cena jaką oczekuję widnieje w ogłoszeniu. Jeśli zamierzasz się targować - nie dzwoń, nie marnuj mojego czasu."
Mimo to miałem kilka wiadomości typu: "za ile mi to pan sprzeda?", "ja z Piekiełkowa, opuści pan coś za paliwko?".
sklepy_internetowe
Targowanie się zawsze było domeną handlu, więc nie dziwię się, że mimo wszystko ludzie próbują. Zawsze jest możliwość, że może jednak handlarz się zgodzi ;)
OdpowiedzTo dopisz - "Doliczam opłatę dodatkową za próby targowania" i odpowiadaj "za 400zł więcej niż napisałem" oraz "O, jak z Piekiełkowa, to trzeba 300zł więcej dopłacić, bo tam same chamy i prostaki mieszkają!"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2016 o 9:47
Doprawdy, piekielne.
OdpowiedzTez mnie to wkurza. Dopisałam kiedyś ze podana cena jest na już, od reki, do wzięcia, z odbiorem osobistym itd. Bo takie pytania miałam mimo że specjalnie nie zaznaczam opcji do negocjacji.
OdpowiedzI gdzie piekielność? :) Ja wiele lat płaciłem za wszystko wg cennika lub wyceny. Wyznawałem zasadę, że ktoś ustala cene, albo się decyduje albo nie. 2 lata temu kupowałem rower, rowerzyści znajomi mówili by się targować, bo 10-15 procent można ugrać w prawie każdym sklepie. Opuścili mi ponad 20 procent - tylko dlatego, że zapytałem. Od tej pory częściej pytam. I często coś tam ugram.:) 3 lata temu, gdy nie pytałem, czy ktoś mi sam z siebie opuścił bo jestem takim bezproblemowym klientem? Nigdy. ;)
Odpowiedz