Czy wiecie, kim są cichociemni?
To tacy kierowcy, którzy poruszają się nocą nieoświetlonymi pojazdami po drogach publicznych. Widziałem kiedyś takiego na Ukrainie. Nocą, samochodem, bez świateł.
Widać jednak dotarło do nas i dzisiaj na takiego wpadłem. Traktorzysta.
cichociemny na drodze
Kim są Cichociemni? Cichociemni – żołnierze Polskich Sił Zbrojnych desantowani do okupowanej Polski podczas II wojny światowej w celu prowadzenia walki nieregularnej (partyzanckiej) z niemieckim okupantem (Wehrmachtem i jednostkami specjalnymi Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy) oraz organizowania i szkolenia ruchu oporu w kraju.
Odpowiedz@krystalweedon: https://pl.wikipedia.org/wiki/Cichociemni a to zwykły idiota który nie włączył świateł, ty też żadnej reakcji nie zrobiłeś klakson drogę zajechać powiedzieć do słuchu, po policje zadzwonić
Odpowiedz@krystalweedon: O właśnie
Odpowiedz@krystalweedon: Też mnie wkurza używanie takich słów odnośnie idiotów!
Odpowiedz@husky: "Klakson, drogę zajechać powiedzieć do słuchu" i mieć garaż dla ciągnika w kuprze samochodu. Nigdzie też nie napisałem, że nie zgłosiłem czy zgłosiłem. Zapewne wiesz im więcej świadków zdarzenia tym zeznanie jest wiarogodniejsze. Zatem zapraszam ciebie do zgłoszenia tego zdarzenia ponieważ też widziałeś je - tablica rejestracyjna widoczna, czy jednak numery odczytasz?
OdpowiedzMnie zawsze wkurzała audycja, w jakimś tam krzyczącym radiu. Nazywała się "ranny powstaniec".
Odpowiedz@plokijuty: Ktoś mówił o gwałtownym hamowaniu przed samym ciągnikiem? Zresztą nie będę sobie gęby strzępił - widać podejście masz wzorcowe. A jeżeli nie napisałeś czy zgłosiłeś czy nie to chyba Twoja wina, tak? Po cholerę zostawiać czytelników w sferze domysłów czy autor zachował się przyzwoicie, czy też jedyne na co go stać to wklejenie nagrania na yt.
OdpowiedzMoże dlatego nazwa została napisana małymi literami? Formację Cichociemnych raczej zapisuje się wielką na początku, ale co ja tam wiem...
OdpowiedzRozumiem, że zgłosiłeś tego idiotę na policję? Jeśli nie, to moralnie jesteś współwinny ewentualnego wypadku wynikającego z najechania na niego przez inny pojazd (choć formalnie nie ponosisz żadnej odpowiedzialności). Co do takiej nieodpowiedzialności, uprzedzając komentarze, że "na wsi tak jest": mam dużą styczność z rolnictwem, a w rodzinie gospodarstwo. Owszem, zdarza się, że trzeba przejechać drogą publiczną z nieoświetloną maszyną. Ale wtedy ZAWSZE za nią jedzie samochód ze sprawnymi światłami, zwykle z kogutem na dachu. Jeżdżenie bez totalnie żadnego oświetlenia to czysta głupota, debilizm, nieodpowiedzialność, nieszanowanie cudzego życia i proszenie się o kłopoty.
Odpowiedz@timo: Co to znaczy, że trzeba pojechać nieoświetloną maszyną? Czy to jest taki problem techniczny oświetlić tę maszynę? Przecież w każdym kombajnie/traktorze/czymkolwiek jest prąd który można podciągnąć. Kabel kosztuje 1 zł za metr bieżący, a standardowe światła od przyczepki 25 zł. To znaczy, rozumiem że czasem może się zepsuć, raz na rok, ale generalnie maszyna powinna być oświetlona, to nie jest rocket science.
Odpowiedz@JaNina: zgadzam się - miałem na myśli awaryjny zjazd maszyną uszkodzoną. Czy to z uszkodzonym oświetleniem (w wyniku awarii na polu, typu zerwany przewód), czy to po prostu zwleczenie do domu przyczepy pojazdem nieposiadającym gniazda do świateł przyczepy, kiedy "padł" pojazd normalnie holujący tę przyczepę. Nawiasem mówiąc nasze maszyny są oklejone foliami odblaskowymi, więc nawet w razie awarii oświetlenie są widoczne na drodze. Koszt takiej folii to śmieszny wydatek w porównaniu do reszty kosztów, więc polecam każdemu.
OdpowiedzA powiedz... co ci tak piszczy w tym aucie?
Odpowiedz@ljubomora: Jak jest nierówna nawierzchnia asfaltu (dołki, dziury itp.) to bagażnik.
Odpowiedz@plokijuty: Nie wiem, co masz za brykę, ale to przypadłość Polonezów. Zawsze słychać klapę :D
Odpowiedz@Candela: klapę słychać w większości aut, w których nie jest ona dociskana własnym ciężarem (jak np. w liftbackach), a pozycja zamknięta jest w okolicach punktu równowagi. Wystarczy minimalny luz na zamku, żeby było słychać albo postukiwanie zamknięcia, albo piszczenie uszczelek. To przypadłość głównie aut, które mają za sobą jakaś kolizyjną historię, ale nie tylko. Szczególnie w tańszych autach jest to dość powszechne - nawet nowych - bo regulacja zabiera czas, a więc i kosztuje.
OdpowiedzOd autora - https://www.youtube.com/watch?v=zawFXyJDChU *szerokokątna kamera oddala obraz
OdpowiedzPrąd oszczędzają :)
Odpowiedz