NPL - Nocna Pomoc Lekarska (choć może powinna być Nocna Porażka Lekarska).
Zacznijmy od początku. Tata był u znajomych w Warszawie. Tam dostał bóli w klatce piersiowej. W szpitalu badania ogólne, kroplówka, kilka zastrzyków i po kilku godzinnym pobycie wypis w stanie ogólnym dobrym.
Tata wrócił z nami do domu. W nocy powtórka z rozrywki. Dzwonimy na 999 i dyspozytor poleca zgłosić się do najbliższego NPLu(akurat to tylko 3 km od nas, w mieście powiatowym nie daleko Warszawy). Ok, po kilku minutach byliśmy. Pielęgniarki zamknięte w pokoju. Pukamy i po chwili jedna z nich poszła do lekarza, druga zaczęła zakładać kartę pacjentowi.
Lekarz zaspany "pędził" po schodach, mało nie gubiąc drewniaków. No tak, zapewne dyżur w NPLu traktuje jako dodatkowy etat na którym odsypia inny etat. Wnioskuję to po koszulce z napisem LEKARZ a niżej Ratownictwo Medyczne Warszawa.
Brat poznał lekarza od razu z innej sytuacji jaką miał kilka miesięcy wcześniej, ale o tym może innym razem.
Lekarz "spojrzał" na EKG z wypisu szpitalnego, w zaciemnionym korytarzu i stwierdził, że nic nie widzi w EKG. Każe zrobić pielęgniarce EKG.
Mijają kolejne minuty, w końcu tata zmierza z EKG do gabinetu lekarza, ten popatrzył, dalej twierdzi, że nic niepokojącego nie dostrzega, nie osłuchał stetoskopem, generalnie jest ok i pisze skierowanie na szpital, tak na wszelki wypadek.
Ten na szczęście w tym samym budynku, tylko korytarzem wystarczy się przejść kilka metrów.
Znowu biurokracja, papierologia, ale od razu lekarz zleca EKG i porównuje z EKG sprzed 15 minut i łapie się za głowę.
-Jak oni tam robili to EKG? Serce wariuje, ciśnienie wysokie. Wkłucie, taki i taki zastrzyk, nitrogliceryna pod język. I na oddział, proszę dowieźć piżamę.
Ja rozumiem, lekarze na kilku etatach jadą, zaspani... Jedni olewają pacjenta inni nie. Wiem, że NPL miało odciążyć SORy czy Izby Przyjęć od pacjentów z bólem gardła, gorączką czy sraczką, ale zamykanie się pielęgniarek na klucz czy czekanie na lekarza, aż ten obudzi się... Jak dla mnie to piekielna sytuacja. Wiem, emocjonalnie podchodzi się do tego jeśli jest to członek rodziny, lekarz bierze to na chłodno.
PS. Tata na OIOMie jest i jeśli będzie lepiej z wynikami to na wewnętrzny go przeniosą.
Nocna Pomoc Lekarska
Ciężko winić lekarza za to, że przespał się w czasie dyżuru, gdy akurat nie miał pacjentów. Wręcz powinien tak robić, żeby być bardziej przytomnym gdy jakiś pacjent już przyjdzie.
Odpowiedz@rtoip: Dokładnie. A druga sprawa to, to ze można mówić o złym odczycie, gdyby lekarz wziął do ręki ten sam wykres i stwierdził, ze coś przeoczono. Miałam w wieku 26 lat ablację serca z powodu migotania przedsionków, serce wyprawiało cuda. jak był atak to na EKG wszystko było jasne i oczywiste, ale jak nie było to miałam według lekarzy całkowicie zdrowe serce a wszystko to na tle nerwowym. Wydruki idealne. Ile ja sie najeździłam na EKG żeby na którymś w końcu uchwycić to migotanie. Moje serce na widok urządzenia EKG zaczynało bić normalnie, cud ozdrowienia, lekarz zaczął mnie o zaburzenia psychiczne posądzać. Dopiero za którymś razem się udało. Więc to nie jest takie proste jak Ci się wydaje
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2016 o 18:53
@maat_: Czy was już kompletnie pogieło??? No tak, biedny lekarz może się na dyżurze przespać, wręcz ma taki obowiązek, bo nic sie nie dzieje a on taaaki zmęczony. A w .. powazaniu mam jego zmęczenie i trzecią dobę pracy. Jeśli dla niego większą wartość ma kolejna pensja niż dobro pacjenta, to niech się zatrudni u grabarza. Tam pomyłki są mniej kosztowne dla klienta. Wielu pracuje na dyżurach, nawet na takich na których nic się nie dzieje, ale dyżur oznacza pełną gotowość do działania. Niech się wyśpi przed lub po dyżurze
Odpowiedz@Rak77:...a może się przesypia właśnie dlatego, że wie, iż zmęczenie może się źle skończyć, a nawet mała drzemka znacząco poprawi jego wydajność? Rozumiem twoje stanowisko, ale "sorry, taki mamy klimat", że większość z ochrony zdrowia tyra na kilku etatach. Jasne, część robi to z pazerności, ale część po to, aby móc godnie żyć. I - niestety - dzięki temu, że obsadzają x etatów ma się jeszcze nami kto zajmować...
Odpowiedz@Rak77: Och Raku. Wielu lekarzy jest ZMUSZANYCH przez swoich przełożonych do brania kolejnych i kolejnych i kolejnych dyżurów. Straszą ich zwolnieniem. Jakaś zazdrość, że lekarz to taaak duuużo zarabia? Medycyna czeka.
Odpowiedz@Rak77: Lekarz potrafi byc na dyżurze 36 godzin powiedz chciałbyś by ratował Cię ktoś kto nie śpi już 30 godzinę? Ja nie. Lekarze, gdy nic się nie dzieje śpią, bo jeśli zacznie się dziać to nawet jak dyżur się skończy to przecież taki chirurg nie przerwie operacji i nie pójdzie do domu tylko ją będzie dokańczał kolejne godziny
Odpowiedz@Rak77: Czyli oczekujesz od lekarza, że nie wykorzysta wolnego czasu (czyli czasu kiedy nie ma żadnego pacjenta) na odpoczynek, tylko dlatego że ma dyżur?
Odpowiedz@Rak77: Jeśli kogoś pogięło to nie nas. Dyżur to nie to co normalne godziny przyjęć - lekarz nie musi siedzieć na tyłku, niezależnie od tego, czy pacjenci są czy ich nie ma, a tylko być na wezwanie w razie konieczności. Pisząc "gotowość do działania" masz rację - ma być gotowy do działania jak już pojawi się pacjent. Czy w międzyczasie śpi, czyta czy szydełkuje to wyłącznie jego sprawa. Wolę, żeby przyjmował mnie lekarz, który przespał danej nocy choć kilka godzin.
OdpowiedzGeneralnie, tata miał dużo szczęścia, że trafił tylko na "zlewacza", który nie wysilił się zbytnio, ale "na wszelki wypadek", żeby "w razie co" na niego nie było - wysłał pacjenta na oddział. Tym samym przyznał się do braku kompetencji, ale nie do braku czujności. Gorzej, gdyby trafił na aroganta, który stwierdziwszy, że "nic panu nie jest" - pognałby ojca do domu. Takie historie już tu się zdarzały. I nie tylko tu. Głośno o nich było w mediach, bo pacjenci "odwalali kitę" 20 metrów za drzwiami szpitala, albo w drodze powrotnej. Nawiasem mówiąc, warszawski SOR również się nie popisał. Już wtedy powinni przyjąć ojca na oddział. Tylko, że pacjent "nietutejszy". Niby rejonizacji nie ma, ale...
Odpowiedz@Armagedon: Sytuacja jest taka, że "obcych" niechętnie się przyjmuje, a druga sprawa osoby po 60 roku życia też nie są mile widziane.
Odpowiedz@Armagedon: Eh, może i nie uczę się dokładnych procedur (lekarzem nie będę), ale tu wszystko odbyło się prawidłowo.
OdpowiedzNoc, ciemno, pusto (?) - nie dziwię się, że pielęgniarki się w socjalnym zamknęły. Ich bezpieczeństwo też się liczy...
Odpowiedz@onna: a pacjenci niech idą za strzałkami. To nie gra w podchody.
OdpowiedzW Polsce panuje pełna bezkarność lekarzy. Kto ostatnio słyszał że lekarza pozbawiono prawa wykonywania zawodu za brak staranności i zaniedbania? Nikt? Byłbym zdziwiony gdyby ktoś się znalazł bo w Polsce decydują o tym sami lekarze i nie zdarzył się taki wypadek przez ostatnie kilkanaście lat. O dziwo według statystyki mamy lepszych niż genialnych lekarzy. Na całym świecie zdarzają się pomyłki ale w Polsce są one kilkanaście razy rzadsze. Procesy o odszkodowania za błędy lekarskie ciągną się latami.
OdpowiedzA czemu wysłali was na NPl a nie na sor? Jak są bóle w klatce to chyba nie jest "byle co" nadające się na npl.
Odpowiedz@Czarnechmury: Dyspozytor tak uznał, że skoro chodzi a tylko boli to tak będzie lepiej, a i jakiś brak wolnych karetek w rejonie, poza tym SORu w szpitalu nie ma a jest Izba przyjęć, ale owszem, byliśmy najpierw tam i potwierdzili to co dyspozytor, najpierw na NPL.
OdpowiedzFakt złego odczytania ekg jak najbardziej do napiętnowania, ale kwestia tego że lekarz spał to jest normalne przy dyżurach nocnych oczywiście jak nie ma pacjentów, i to nie tylko w naszym kraju tak jest ale na całym świecie, niezależnie czy był po wcześniejszej pracy czy nie. Problem byłby gdyby było trzeba na niego niewiadomo ile czekać bo nie umieją go dobudzić.
Odpowiedz@mac1985_kce: ale ten lekarz nie odczytał nic źle. W zrobionym przez niego EKG nic nie wyszło. No niestety, ale to częste. Serce nie sługa. Czasem wariuje, czasem nie, nawet w czasie choroby.
Odpowiedz@vonflauschig: masz rację mój błąd troszkę inaczej ten fragment zrozumiałem bo bardziej zaaferowało mnie oburzenie faktem że lekarz spał gdy dla mnie to logiczne że jak w nocy nie ma ludzi to może robić co chce a tylko ma być na wezwanie
Odpowiedz@mac1985_kce: ale my też śpimy na dyżurach (jestem lekarzem w DE). Są dyżury, że nie dzieje się nic, więc dlaczego nie? Ja mam zapisane w umowie, że wolno.
OdpowiedzU mnie w mieście było to samo - w NPL robili ekg i mówili, że niby nic się nie dzieje, ale na wszelki wypadek wypiszą skierowanie do szpitala. W szpitalu znowu robili ekg, łapali się za głowę i pacjenta w trybie pilnym na oddział. A NFZ? Bo cóż, płacił za dwukrotne ekg... 'Było' i 'płacił', bo na szczęście niedawno NFZ rozwiązał umowę NPL z tą pożal się boże firmą i NPL wróciło do szpitala. Lepiej późno niż wcale.
Odpowiedz@krzycz: NPL jakieś pół roku wcześniej był w przychodni bo szpital przegrał przetarg na świadczenie takich usług. Miejsce się zmieniło, lekarz ten sam, a szpital jak mówisz zapewne 2x wziął kasę za badanie. To już by trzeba by zalogować się na stronce nfz i sprawdzić.
Odpowiedz