Tuż po maturze (5 lat temu) pracowałem przez jakiś czas w sklepie z art. papierniczymi. W kolejce były akurat dwie osoby - facet ok. sześćdziesiątki i chłopak w wieku gimnazjalnym. Facet dokonywał większych zakupów, a gdy nadszedł czas płacenia sięgnął do kieszeni i...
Facet: K*wa, nie mam portfela. No przecież miałem. Cholera!
Sięgnął do drugiej kieszeni - nie ma.
Facet: Okradli mnie. (odwrócił się do chłopaka, który dosłownie przed sekundą wybrał dla siebie czasopisma i stanął w kolejce) Ukradłeś mi portfel!
Chłopak: Co? Ja nieee... (jąkał się, widać było, że został zaskoczony)
Facet: Niczego cię matka nie nauczyła? Oddawaj mój portfel!! Miałem go w kieszeni jak tu wchodziłem, k*wa!
Chłopak: Ale ja naprawdę nie...
Facet: (z wyrzutem do mnie): Pan to widzi i nic nie robi?!! Ten bachor ukradł mój portfel! No weź go chłopie przeszukaj i od razu policję wezwij, bo jeszcze tobie coś zwinie!
Ja: (widząc, że dzieciak zaraz się rozpłacze; zresztą nie wyglądał na złodzieja) On cały czas stał tam (wskazuję na punkt oddalony z półtora metra od lady) i przeglądał gazety. Niech pan lepiej zajrzy do torby.
Facet zajrzał... portfel oczywiście tam był. A dzieciak miał przy sobie tylko dychę na gazety.
art. szkolne etc.
Każda Twoja historia jest bardzo ciekawa i interesująca. :) Tak trzymaj.
OdpowiedzMogę już popaść w samozachwyt? Daj spokój, jestem tu od wczoraj, brat mi tę stronkę pokazał ;)
OdpowiedzBrat czyli @Weber92?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2011 o 19:29
Tak. Sobie myślę, skoro jemu się udało na głównej wylądować, to i mnie się uda! :P Na marginesie - życie pisze najlepsze (i najkoszmarniejsze) scenariusze.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2011 o 19:42
Oj, z tym sie zgadzam. Dobrze, że zaczyna się tu tworzyć stała społeczność. :-)
OdpowiedzA przreprosił ten facet tego chłopca??
OdpowiedzA po co? Szkoda zachodu! To przecież "tylko jakiś gnojek". Przy okazji powinien przeprosić mnie, bo skąd pewność, że ja lubię, kiedy ktoś w mojej obecności nadużywa wulgaryzmów? Może jestem głęboko wierzący, nie przeklinam i irytuje mnie takie zachowanie? Skąd mógł wiedzieć? Przecież mnie nie zna. Brak słów na takie jawne chamstwo :/
Odpowiedzhehe, przypomniał mi się tu św. Stanisław Kostka, który mdlał kiedy usłyszał wulgarne słownictwo :D ale to taka dygresja :D W sumie też miałam podobną sytuację ale na przystanku... Siedzę sobie siedzę aż tu nagle słyszę "złodziejka mała, gówniara, kraść Ci się zachciało cooooo?" i tak w sumie przez 15 min aż mi bus nie przyjechał :D Nawet nie wiem co niby miałabym jej zwinąć a stała jakieś 3m od mojej osoby i obie nie ruszałyśmy się z miejsca :D
OdpowiedzMdleć - nie mdleję, bo i tak nie mam ambicji, żeby siedzieć na ołtarzu i wysłuchiwać jak modlą się do mnie bojownicy z Gwardii Rydzyka (bez urazy jak coś :), ale przyznaję - nie lubię. Raz jak się komuś wymsknie, bo mu hamburger z bułki wypadnie czy coś, to spoko, ale jak widać na załączonym obrazku, gość klął cały czas. I to akurat niewiele ma wspólnego z wiarą. Wiarę mam do innych rzeczy.
OdpowiedzRozumiem, takie miałam tylko 'pierwsze wrażenie' ;D Mi może nie przeszkadza to w takim sensie jak ktoś ze mną rozmawia i zgrabnymi k.u.r.w.a.m.i wyraża swoje emocje ale jeśli już kogoś obraża, jest chamski i w tej sytuacji używa słów powszechnie uważanych za niecenzuralne to ciężko mi to zaakceptować ;)
OdpowiedzPo namyśle dochodzę do wniosku, że trzeba było powiedzieć do tego pana "To co, dzwonić po policję?".
OdpowiedzTeż się pod tym podpisuję. Oczernianie, odbieranie dobrego imienia, fałszywe oskarżenia, itd. Na to wszystko są paragrafy i klient musiałby poczekać na przyjazd niebieskich. Nawet gdyby nie chciał, wystarczyłoby powiedzieć, że cała sytuacja jest nagrana i jak się prokurator postara, to mu jeszcze dorzuci oddalenie się z miejsca zdarzenia. (to już tak na postrach). Niesłuszne oskarżenie o kradzież to dość poważna sprawa.
Odpowiedz"zapomniał pan chyba o czymś" i wskazać na tego chłopaka
OdpowiedzŻe niby on piekielny? Tego dziadygę to już chyba z piekła wyrzucili ;) Znam niestety sprzedawcę, który prędzej uwierzyłby facetowi, bo sam ma fisia na punkcie złodziei - wszędzie ich widzi.
OdpowiedzKiedyś w pubie przy barze... Obok mnie stały dwie dziewczyny, z czego jedna zapewne była znajomą barmana. Barman zrobił im jakieś shoty, po czym wziął zamówienie ode mnie (3 drinki). Znajoma barmana odeszła od baru i została druga dziewczyna, która widocznie miała zapłacić. Barman podał mi moje zamówienie i jego cenę, a dziewczynie obok cene shotów. Wyciągam pieniądze z portfela, a ona w tym momencie, udając rozkojarzoną "Ale ja tu przed chwilą położyłam 20zł!"... których oczywiście nie położyła!!! Nikogo innego nie było przy barze, więc po prostu chciała mnie wrobić w kradzież! Co za piekielna, bezczelna szmata! Na szczęście barman raczej jej nie uwierzył, ponieważ cały wieczór byłem bardzo miły i przy każdym zamówieniu zostawiałem napiwek, więc ciężko byłoby mnie wziąć za złodzieja :). Piekielna musiała wołać koleżanki, żeby za nią zapłaciły, przy okazji mówiąc im coś cicho, przez co patrzyły na mnie smutnym wzrokiem... no co za ludzie.... :)
OdpowiedzWeber92 nie bój się nie tylko u was w mieście u nas jest taki sprzedawca że jak tylko wejdziesz do sklepu i kupisz coś a on na chwile odwrócił wzrok karze ci pokazać co masz w kieszeniach:D ale zawsze karz dzwonić na policje i jeśli to będzie prawdą ze nic nie ukradłeś to on ponosi koszty przyjazdu policji i rób tak do skutku aż mu się to znudzi;D
OdpowiedzTo już moim zdaniem grube przegięcie. Nasz tylko krzyczy za dzieciakami "Tylko nie kraść, tylko nie kraść".
OdpowiedzAle wyobrażacie sobie, co ten chłopak musiał czuć? Nic nie wziął, a wyzywa się go od złodziei i policją straszy. Publicznie. Brrrrrr...
Odpowiedz