Krótka historia z wakacji w Polsce.
Stałam sobie na przystanku i czekałam na autobus. Miałam wrażenie ze ludzie się na mnie dziwnie patrzą (chyba każdy wie o co chodzi) wiec postanowiłam sprawdzić swój makijaż, czy nic mi się nie rozmazało. W tym celu wyciągnełam puderniczkę z lusterkiem, otworzyłam ją, odwróciłam się by dyskretnie sprawdzić czy wszystko jest na swoim miejscu, uniosłam ją do poziomu twarzy i... jakaś dziewczyna wyrwała mi ją z ręki i uciekła.
Puder z MACa, za około 100zł, zużyty w połowie. Brak słów.
Chciwość?
Ta laska to chyba super złodziejka. W ciągu paru sekund obczaić łup i podjąć działanie. A wiesz,dlaczego się na ciebie lampili?
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Mac ma dosyć duże logo na swoich pudrach, więc od razu widać. A jak ktoś się interesuje, to tym bardziej nie problem.
Odpowiedz@Drago: wydaje mi się,że autorka była już wcześniej obserwowana. Mogła mieć coś na sobie lub przy sobie co wyglądało nietypowo i na bogato np.bardzo ładna torebka a ta nieszczęsna puderniczka przeważyła szalę.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: myśle ze tylko mi się zdawało i nikt się tak naprawdę dziwnie nie patrzył. Makijaż był ok, nie spadła na mnie ptasia kupa, nic mi się w ubraniu nie podwinęło... Albo faktycznie się patrzyli, z sobie tylko znanego powodu.
OdpowiedzA żeby małpie do karnacji nie pasował.
Odpowiedz@Candela: Świetny komentarz :) Swoją drogą ja nie pokusiłabym się o używanie kosmetyków zupełnie obcej osoby, nie mówiąc już o ich kradzieży... To prawie tak, jakby zabrać komuś szczoteczkę do zębów.
Odpowiedz@LadyMakbet: pomysl ile bakterii maja testery np.szminek i te są kradzione.
Odpowiedz@krystalweedon: Na Allegro dziewczyny sprzedają nie tylko używane lakiery do paznokci, ale też szminki, błyszczyki (!) itp. Zdarzało mi się oddać w dobre ręce lub dostać np. szminkę (po ścięciu końca i zdezynfekowaniu), ale w gronie osób, z którymi nie bałabym się pić z tej samej butelki ;)
Odpowiedz@inga: Używane szminki i błyszczyki?! I ktoś to kupuje od obcych?! Świat mnie nie przestanie chyba nigdy zaskakiwać ;) Ja też oddawałam i dostawałam, ale raczej od osób, których bym się nie obawiała "cmoknąć" na powitanie. Dezynfekcja? Serio, aż tak? Lekka przesada moim zdaniem, ale co kto lubi, mi tam nic do tego ;) Nie mam pojęcia czy to prawda, nigdy nie sprawdzałam, ale kiedyś gdzies przeczytałam, że na łapie jest więcej zarazków. W sensie: gorzej witać się poprzez podanie ręki, a także wycierać dłonią po kimś gwint, niż się właśnie napić z jednej butelki.
Odpowiedz@Candela: A nawet jakby pasował do karnacji, to niech ją zaleje ocean syfów :P
OdpowiedzI co? Faktycznie miałaś coś rozmazane?
Odpowiedzokazja czyni zlodzieja
Odpowiedz@voytek: Nie okazja czyni złodziej, a to co siedzi w jego głowie.
OdpowiedzEhh wystarczy wejść na jakikolwiek kanał urodowy na yt, gdzie młode siksy promują kosmetyki z wyższych półek i zachwycają się ich jakością(tutaj nie mam absolutnie na celu obrażanie autorki, stać ją to ma). Niestety mało która małolata może sobie kupić taki kosmetyk (a zważywszy na ilość kosmetyków zużywanych przez taką "youtuberkę" na makijaż i ich markę, najniższa krajowa to wciąż za mało by kupić wszystkie potrzebne rzeczy) więc staje się on jej marzeniem a nawet obsesją. Nie usprawiedliwiam tu kradzieży, ale małolaty łatwo ulegają modom i wpływom, każda chce wyglądać pięknie i modnie :) Ta zobaczyła MAC na pudełku i jej odbiło.
OdpowiedzSory za pytanie, ale robisz Komixxy?
Odpowiedz@imonthehighwaytohell: Piszesz, że nie usprawiedliwiasz kradzieży, a jednak to robisz. W dodatku argumentem, który można podpiąć pod wszystko: "Bo zawsze chciałem mieć, ale mnie nie stać". Ja jednak dalej będę obstawał przy tym, że to z tą złodziejką jest coś nie tak, bo chodzi o sam odruch. To tak jak z samochodami - jak widzisz jakiś ładny sportowy samochód na ulicy to się obejrzysz, może pozazdrościsz, ale zdecydowana mniejszość osób w takiej sytuacji zdecyduje się podążyć za tym samochodem, poczekać aż kierowca z niego wyjdzie, dać mu w łeb i ukraść brykę.
Odpowiedz@Ara: Jakbyś czytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś, że nie tłumaczę kradzieży a podaję "okoliczność łagodzącą", jaką jest pranie mózgów młodych dziewczyn przez "fashion girls", którym się płaci za reklamowanie pewnych kosmetyków. Swoją drogą mam porównanie, bo kiedyś też wiele oszczędzałam by wydać stówkę na podkład czy kilkadziesiąt złotych za pomadkę. Teraz polubiłam marki tj. Golden Rose czy Max Factor, dużo tańsze a różnica w jakości niewielka.
Odpowiedz@imonthehighwaytohell: W jaki niby sposob fakt, ze ktos bardzo chce cos miec a go nie stac to "okolicznosc lagodzaca"?!
Odpowiedz@Ara: Nie, to że nastolatka aby przypodobać się koleżankom/chłopakowi/by nie czuć się gorsza, wzoruje się na pewnych, niekoniecznie mądrych "wzorach do naśladowania". Jeśli ktoś jej wmówi, że tylko kosmetyki z MACa/Chanel/IsaDora uczyni z niej sexbombę a w dodatku spodoba się w takim wydaniu chłopakom, to jest szansa że w to uwierzy (oczywiście ta mniej bystra i z kompleksami). Uważasz że można traktować podobnie dojrzałe kobiety i nastolatki? Może nie zrozumiesz tego bo jesteś facetem, ale młodziutkie dziewczyny często desperacko szukają akceptacji i sięgają po różne sposoby, by być wśród najlepszych. To nie brzmi mądrze i jest ciężkie do uwierzenia dla dorosłych osób, ale świat nastolatek często bywa infantylny i naiwny. Gdyby było inaczej, to jaka złodziejka połasiłaby się na zużyty w połowie puder, który nikomu nie sprzeda?
Odpowiedz@imonthehighwaytohell: No cóż, nastolatki są zatem trochę głupiutkie. Ja rozumiem, chcieć komuś zaimponować, sam chce to zrobić(ale w trudniejszy sposób), ale cholera. Szczytem marzeń nastolatek jest zaimponować jakiemuś szkolnemu maczo?
OdpowiedzMaffashion, Macedemian i inne suki makijażowe - spłońcie w piekle! Nakłaniacie do kradzieży! :3
Odpowiedz@InessaMaximova: widzę że koleżanka bardzo w temacie, widocznie fanka jednej z tych barwnych postaci.
Odpowiedz@imonthehighwaytohell: ja słysząłem nawet o jednej z nich, ale byłem przekonany, ze to się Mafaszyn pisze :P w zyciu jej nie widziałem.
Odpowiedzhttps://piekielni.pl/85092
Odpowiedz