Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kiedy opowiedziałam koleżance z pracy swoją historię z oddawaniem mebli (http://piekielni.pl/74606), ona…

Kiedy opowiedziałam koleżance z pracy swoją historię z oddawaniem mebli (http://piekielni.pl/74606), ona w zamian uraczyła mnie własną, którą za jej zgodą tutaj zamieszczam. Jest to właściwie historia w historii, ale postaram się przekazać wszystko w sposób przejrzysty.

Po śmierci ojca koleżanka opróżniała jego mieszkanie. Meble i inne sprzęty postanowiła oddać potrzebującym. Zadzwoniła więc do MOPSu (lub podobnej instytucji, dokładnie nie pamiętam), który przysłał odpowiednią ekipę. Wśród wydawanych rzeczy znajdował się m.in. zadbany tapczan, w którym zepsuty był jeden zawias - należało go albo wymienić, albo po prostu jedną ręką trzymać klapę podczas wyjmowania i wkładania pościeli. Szef wspomnianej ekipy odmówił zabrania tego tapczanu. Zdziwionej koleżance wytłumaczył, że żaden z beneficjentów MOPSu nie przyjmie uszkodzonej rzeczy, choćby to uszkodzenie było nieznaczne.

Ponieważ koleżanka wyraziła swoje zbulwersowanie, że ludzie rzekomo nie mają na chleb, a nie chcą porządnego mebla, pan z MOPSu opowiedział jej o przypadku, z którym dopiero co miał do czynienia. Otóż państwo X, od lat bezrobotni i korzystający z pomocy społecznej, zgłosili zapotrzebowanie na meble do dużego pokoju, które dość szybko otrzymali. Minęło kilka miesięcy i państwo X znowu zgłaszają, że chcą meble. MOPS wysłał pracownika, żeby sprawdził, w czym rzecz... Otóż faktycznie, w mieszkaniu mebli nie było. Zostały porąbane na opał, bo przydziałowy węgiel państwo X sprzedali za wódkę, a czymś trzeba chatę ogrzać...

Słowem wyjaśnienia: naprawdę rozumiem, że różne wydarzenia zmuszają ludzi do korzystania z pomocy społecznej. Wcale nie uważam, że należy takim osobom dawać byle co i udawać, że zbawia się świat. Piekielne jest natomiast to, że część z nich świadomie żeruje na ciężkiej pracy reszty społeczeństwa i jeszcze ma pretensje, że dostaje za mało.

by LadyMakbet
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
16 18

Naprawdę nic nie można z tym zrobić? Upłynniają dary,inni ludzie,mimo tego że pracują,nie mają co do gara włożyć a tu się sponsoruje pasożyty? Pewnie jeszcze pisiąt złotych im przysługuje

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
4 10

@Day_Becomes_Night: Jest na to sposób. Słyszałaś o "Nocy Oczyszczenia"?

Odpowiedz
avatar hulakula
8 12

@Day_Becomes_Night: poczytaj sobie opisy rodzin zgłoszonych do szlacheckiej paczki. tam to dopiero się dzieje!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Day_Becomes_Night: Po co cokolwiek z tym robić(poza likwidacją oczywiście)? Przecież ci ludzie nie są potrzebujący, jakby byli to by nie wybrzydzali.

Odpowiedz
avatar izamarkow
0 0

@Day_Becomes_Night: Dawno temu, za moich szkolnych czasów Mama koleżanki prowadziła osiedlowy sklepik ogólnospożywczy. Mops wprowadził wtedy bony o wartości 150 zł do wykorzystania m.in. u Niej. Ważne jest to, że na bon nie mogły być zakupione żadne używki (nawet kawa). Jak sobie radzili żule? oddawali bon za sto zł w gotówce, albo (nieliczni) robili zakupy: czekolada " z okienkiem - 10 szt. mandarynki, banany itp. po pięć kilo, kilka dużych bombonierek... Na moją nieśmiałą uwagę, że pomaga w oszustwie westchnęła, że pod monopolem te bony "chodzą" po 50 zł, a tak to chociaż słodyczy i owoców ludzie kupią, a Ona też chce zarobić. Nie oceniam. Przytaczam fakty.

Odpowiedz
avatar Maelstrom
33 33

Żona pracowała w OPSie zaraz po studiach (czyli w sumie niedawno). Ludzie z którymi miała do czynienia dzielili się na trzy grupy: 1) wielopokoleniową patologię zasiłkową - co starsze pracownice społeczne pytane o sytuację często myliły imiona, a potem się śmiały, bo pamiętały jak obecny pijak, lejący swoje dzieci był skulonym pod stołem dzieciakiem, którego lał jego ojciec lub dziadek. Śmiały się, bo inaczej nie można sobie poradzić z bezsensownością swojej 40 letniej pracy. 2) upośledzonych umysłowo w stopniu lekkim i umiarkowanym - ludzie nie pojmujący ciągu przyczynowo-skutkowego. Tacy to i potrafią wziąć z Bociana pożyczkę na kaucję konkubenta, a potem przechlać 1000zł na jego przepustce, zamiast ją wpłacić. Podawanie OPSu jako miejsca pracy przy braniu pożyczki też się zdarza. 3) Osoby z nałogiem nieprzemyślanego wydawania pieniędzy - trudno nie mieć przyznanego kuratora i asystenta rodziny, jak się utopiło w długach mieszkanie i było bezdomnymi, mając przy tym trójkę dzieci. Trzecia kategoria rokuje nadzieje na zmiany, pozostałe to zatwardziała, dziedziczna patologia. Nic tego nie ruszy, poza likwidacją pomocy społecznej.

Odpowiedz
avatar Jorn
6 20

@Maelstrom: Jest jeszcze czwarta kategoria: ludzie, którzy rzeczywiście potrzebują pomocy. Ale, wbrew pisowskiej i lewicowej propagandzie, w Polsce wcale nie jest i nie było tak źle, więc tak kategoria jest zdecydowanie mniej liczna i nie dziwię się, kiedy czytam, że wielu pracowników OPSów się z takimi ludźmi nie zetknęło.

Odpowiedz
avatar maskonur
28 30

@imhotep: ja kiedyś byłam w takiej sytuacji. Byłam bez pracy, 3 letnie dziecko na utrzymaniu. Długo ze sobą walczyłam, w końcu przełamałam się i poszłam do MOPRu. Skracając całą historię powiem tylko, że niczego nie dostałam, bo w ocenie pań z MOPRu powinni pomagać mi rodzice. Przeciągali wydanie decyzji chyba 2 miesiące i końcu, że NIE. Napisałam odwołanie, ale nawet odpowiedzi już się nie doczekałam (moje pismo pewnie "się zapodziało" u jakiejś pani Krysi w szufladzie). Niedługo potem znalazłam pracę i machnęłam na to tałatajstwo ręką. Tyle jest pomocy od państwa dla zwykłych ludzi.

Odpowiedz
avatar Maelstrom
23 25

@imhotep: @Jorn: Osoby, którym podwinęła się noga nie dostają kuratora, pracownika społecznego i asystenta rodziny (pierwszego i trzeciego przyznaje sąd). Takim osobom nie zabiera się też dzieci, bo do tego MUSI być najpierw przyznany kurator, który zgłasza nieprawidłowości i następnie osobną decyzją sądu można pozbawić częściowo władzy rodzicielskiej. Osoby, które jęczą, że zabrano im dzieci 'z biedy', zawsze musiały wystarczająco narobić sobie syfu w kartotece, żeby wylądować w sądzie za kilka osobnych wydarzeń. Asystenci rodziny są z kolei przyznawani w sytuacji, kiedy rodzinie powinno się zabrać dzieci, ale najpierw trzeba spróbować ich nauczyć, że higiena osobista to nie płukanie rączek i brzuszka w wodzie raz na trzy dni (autentyk), a rachunek za prąd jest ważniejszym wydatkiem niż playstation 3 na gwiazdkę (też autentyk).

Odpowiedz
avatar BlueBellee
7 17

@imhotep: @Maelstrom Kurde, serio?! Jak już kiedyś pisałam: podwinąć, to możecie rękaw. POWINĘŁA się noga! Trzeba koniecznie używać zwrotów, których się nie zna? Nie można synonimem zastąpić?

Odpowiedz
avatar maskonur
25 27

@Jorn: nie miałam wtedy za dobrego kontaktu z rodzicami, zresztą do tego momentu biedy miałam pracę i było ok. Potem zrobiło się średnio i źle. Ja miałam 34 lata, rodzice po pięćdziesiątce, też raczej nie majętni (no ale to urząd musiałby potwierdzić, już widzę ten armageddon). Szkoda, że jak człowiek uczciwie pracuje, opłaca podatki to jest dobrze, ale jak już nie ma co do gara włożyć to państwo się na niego wypina. Nawet nie chciałam kasy do ręki, dowiedziałam się że jest coś takiego jak zasiłek celowy - mogli pomóc w opłaceniu mieszkania, cokolwiek. W czym jestem (byłam) gorsza od ochlejusów (przepraszam - osób z "chorobą alkoholową"), którzy dostają kasę na wódkę albo od patologii z wyuczoną bezradnością przepuszczającą pomoc materialną na rozrywki, "piwerko", fajeczki, tipsy i fryzjera (bo na pewno nie na potrzeby dzieci)? Ich raczej jakoś ich rodzice nie finansują. Ja jestem uczciwa, zawsze pracowałam, radziłam sobie. Ale jak jeden, jedyny raz w sytuacji bez wyjścia poprosiłam o pomoc to Państwo Polskie pokazało mi wielkiego faka.

Odpowiedz
avatar Morog
18 20

@maskonur: Bo MOPS jest tylko dla patoli, uczciwy pracujący człowiek który potrzebuje chwilowej pomocy nic tam nie dostanie, może z wyjątkiem poniżenia, przerabialiśmy to z żoną.

Odpowiedz
avatar cassis
16 18

@Morog: Prawda! Kiedy byłam dzieciakiem mój Tato stracił pracę, obydwoje z matka są inwalidami w stopniu znacznym. Pani z MOPSU po zgłoszeniu przyszła, przeszukała szafki i schowki [nawet pod wannę i do spłuczki zajrzała] po czym orzekła, że rodzicielka kłamała, pisząc że w domu nie ma co jeść bo - UWAGA - w szafce jest pół kilo ryżu luzem i puszka koncentratu pomidorowego. Na 4 osoby! Po zrobieniu opłat, na które poszła cała renta matki... Taka ci to pomoc. Jak nie chlasz, to g%wno dostaniesz :-(

Odpowiedz
avatar BlueBellee
6 6

@cassis: Doczepiłam się zwrotu i musiałam wychodzić ;] Też się zgodzę. Miałam takie niecałe 2 miesiące, że 6 złotych na bilety autobusowe do Urzędu Pracy, to był wydatek, który trzeba było przemyśleć. Szczerze mówiąc trochę wstyd było zgłaszać sie do MOPSu (chociaż nie wiem czemu w sumie - pracowałam wcześniej, podatki były płacone), ale tyle sie naczytałam i na żywo tez widziałam, jak to się żyje za zasiłki, że myślałam, że pomogą. Przecież patola sobie żyje jak pączki w maśle, to tym bardziej "uczciwemu obywatelowi" pomogą? Otóż "cztery litery", za przeproszeniem. Babka wywiad zrobiła jakbym z terroryzmem miała powiązania, odwiedzała kilka razy w miesiącu, a mimo braku dochodów w gospodarstwie domowym dała bony żywnościowe do realizacji w kościele. Bo ja sobie kuźwa na bank ryżem tyłek podetrę i za mieszkanie zapłacę.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

@Maelstrom: Pisałaś że do OPS zgłaszają się tylko 3 kategorie ludzi. Nic o kuratorze nie pisałaś. Wśród wymienionych przez ciebie kategorii nie było nic o tych, o których pytałem ja.

Odpowiedz
avatar Maelstrom
3 3

@imhotep: PisaŁEM, "Ludzie z którymi [żona] miała do czynienia dzielili się na trzy grupy". To, że słowo pisane Ci umyka (podobnie jak ♂ ), to już nie moja wina. Idź do MOPSu, może na dorabianie sobie rzeczywistości przysługuje jakiś zasiłek.

Odpowiedz
avatar imhotep
0 0

@Maelstrom: A gdzie to dorabianie rzeczywistości?

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 1

@imhotep: Maelstrom jest facetem, a do tego napisał jakie sytuacje miały miejsce przy jego żonie. Nie biega po wszelkich MOPSach tego świata - wspomniał o tym z czym jego żona miała styczność.

Odpowiedz
avatar malami1001
-2 4

@Maelstrom: Przy czym ludzie upośledzeni umysłowo nie prosili się o swoje upośledzenie, więc nie należy ich na równi stawiać z grupą 1 i 3. I jak mniemam, upośledzenia umysłowego nie da się zlikwidować, ale jak sądzę, należałoby likwidować takich ludzi, skoro doskonałym rozwiązaniem ma być likwidacja pomocy społecznej. Bez tej pomocy tacy ludzie sobie nie poradzą, często pozdychaliby z głodu. Żyjemy w społeczeństwie i nie możemy być ślepi na istnienie takich ludzi, bo oni nadal będą się rodzić, gdyż jak już kiedyś ustalono eugenika nie działa. W grupie pierwszej natomiast pokazuje to jedynie cienką wiedzę i przeszkolenie pracowników pomocy społecznej. Przerwać krąg wielopokoleniowej patologii i dysfunkcji jest bardzo trudno, niemniej nie jest to niewykonalne. Trzeba tylko poświęcić na to bardzo dużo pracy i środków. Nie oznacza to jednak, że nie należy próbować, bo to też są ludzie, którzy takich czy innych rodziców sobie nie wybrali. Co do grupy 3 - tutaj bym właśnie nie pomagała - dorośli ludzie, zdrowi, mający ręce, nogi i sprawny mózg skoro popełniają takie oczywiste głupoty powinni w całości ZWRÓCIĆ przyznaną im pomoc. Oni taki styl życia sobie wypracowali z własnej woli, zbyt późno zwracając się o pomoc. I nie, nie jestem lewakiem, mam tylko świadomość, że każdego z nas lub naszego bliskiego mógł/może spotkać taki los. Natomiast grupą, której ja odebrałabym wszelkiego rodzaju zasiłki to permanentni alkoholicy, którym proponuje się WSZYSTKO, a oni NIE CHCĄ przestać pić. Oni nie zasługują na żadną pomoc, bo NIE CHCĄ nic zmienić i są tego w pełni świadomi.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
12 14

Powinni im nie dać. Ustanowić limit, że meble można dostać raz na pięć lat albo coś..

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
10 10

@Tajemnica_17: A czemu w ogóle mieliby im coś dawać? Żeby znowu przepili? Widząc, że ich pomoc się tu marnuje, powinni ich wykreślić z listy i o nich zapomnieć a nie dalej finansować patolę.

Odpowiedz
avatar Morog
8 16

Sama idea MOPSu jest od samego początku zła, ludziom nic nie powinno się należeć, na pomoc powinni liczyć tylko od prywatnych fundacji po spełnieniu określonych przez nie warunków.

Odpowiedz
avatar Ochraniacz
13 15

@Morog: Zgadzam się niemal całkowicie. Jedyne co bym zostawił to świadczenia z tytułu czasowej lub stałej niezdolności do pracy dla osób, które ją sobie wypracują- to znaczy uczciwie, legalnie pracowały, odprowadzały podatki i składki, ale np z powodu wypadku nie są już zdolne do pracy. A na pewno nie zostawiłbym zasiłków dla bezrobotnych- jesteś zdrowy i zdolny do pracy? To pracuj i nie licz na kasę "od państwa".

Odpowiedz
avatar BlueBellee
8 8

@Ochraniacz: No to się właśnie "renta" nazywa? A zasiłek moim zdaniem powinien być, ale na góra 2 miesiące. Powiedzmy miesiąc na znalezienie pracy, a ten drugi, no bo wiadomo, że po pierwszym dniu wypłaty nie dostaniesz. Nie więcej.

Odpowiedz
avatar malami1001
-2 4

@Ochraniacz: A co z samotnymi bądź z ubogich rodzin ludźmi niepełnosprawnymi umysłowo lub fizycznie? Wg Ciebie likwidować, bo nie nabyli swojej niepełnosprawności w trakcie legalnej pracy, tylko tacy się urodzili?

Odpowiedz
avatar Karysu
0 4

Opowieść o kobiecie, której koleżanka opowiedziała historię w której pewien pracownik opowiedział jej o sytuacji z bezrobotnymi. Incepcja normalnie :). A co do tych ludzi, to czasem naprawdę mysle, że ludzie nie potrafią doceniac dostarczanej im pomocy.

Odpowiedz
avatar LadyMakbet
5 5

@Karysu: Uprzedzałam, że historia w historii ;) To się chyba nazywa narracja szkatułkowa. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

O wiele lepiej byłoby jakby MOPS kupował potrzebującym gorzałę. Na jedno by wyszło

Odpowiedz
Udostępnij