Właśnie wróciłem z roboty. Musiałem pojechać do firmy na 22 bo o tej godzinie zaczynał pracę delikwent z którym w dniu dzisiejszym się pożegnaliśmy w oparciu o 52§ KP.
Cóż takiego delikwent uczynił, że zasłużył na dyscyplinarkę - zapomniał nas poinformować, że z poprzedniej firmy poleciał również dyscyplinarnie za wynoszenie poufnych danych(co ciekawe informacja o dyscyplinarce nie znalazła się w jego świadectwie pracy). Za to nie zapomniał się pochwalić na facebook'u nową pracą, co nie umknęło uwadze przełożonych z byłej firmy ...
Chłopak nie przejął się zbytnio - stwierdził, że nigdzie nie pokaże świadectwa pracy od nas (pracował niecały miesiąc), a na następny raz będzie bardziej ostrożny.
Wspomniałem już o jego świadectwie pracy - że jakimś dziwnym trafem nie zawierało informacji o dyscyplinarce - świadectwo, które dostarczył do nas do firmy wyszyło spod jego ręki. Trochę się bardziej przejął na wieść, że za posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami grozi do 5 lat odsiadki i, że nie omieszkamy zawiadomić o tym odpowiedniej instytucji.
Pokazał prawdziwe dokumenty, nie ujął w nich tylko że poleciał dyscyplinarnie. Z twojego postu wychodzi na to, że ZNOWU zwolnisz chłopaka dyscyplinarnie za... no właśnie za co? Nic nie zrobił, pracował normalnie. Dowaliłeś się autorze o nic jak ostatni skurczybyk.
Odpowiedz@Arcialeth: przecież jak byk jest napisane,że sam sobie to świadectwo wystawił. Dał fałszywkę.
Odpowiedz@Arcialeth: O nic? Koleś wynosił DANE i potencjalny pracodawca musi o tym wiedzieć. Poza tym sfałszował dokumenty. Faktycznie nic, złoty chłopak.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: no ale, żeby wiedzieć to, że gościu dal fałszywkę, trzeba przeczytać tekst ze zrozumieniem ;-)
Odpowiedz@hulakula: no właśnie trzeba. A widocznie ktoś tu nie potrafi ;* "(co ciekawe informacja o dyscyplinarce nie znalazła się w jego świadectwie pracy)".
Odpowiedz@Arcialeth: Nadal nie rozumiesz? W PODROBIONYM świadectwie pracy nie było informacji o dyscyplinarce. Koleś sam napisał sobie świadectwo pracy, bo w świadectwie wystawionym przez pracodawcę były niewygodne dla niego treści. I to podrobione świadectwo dał autorowi historii. Nie wiem jak jeszcze to wytłumaczyć, żebyś zrozumiała. Niestety nie mam doświadczenia w pracy z osobami z umiarkowanym upośledzeniem umysłowym. Już się nie dziwię, że na maturze większość zadań to banalne zadania z czytania ze zrozumieniem. Skoro istnieją tacy analfabeci jak ty, którzy dalej się kłócą, chociaż 5 osób łopatologicznie wytłumaczyło im, że się mylą...
Odpowiedzzaraz się zlecą obrońcy, co będą twierdzić, że trzeba było z chłopakiem polubownie i po dobroci. a ty go na wejściu policją za fałszywki straszysz.
Odpowiedz@hulakula: Czy ty naprawdę nie widzisz różnicy między: 1 ktoś mnie denerwuje swoim zachowaniem, zamiast porozmawiać jest donos do US 2 klient uporczywie unika zapłaty na dodatek ma zawieszoną działalność, wierzyciel składa donos do US po wyczerpaniu wszystkich możliwości? 3 pracownik zostaje zwolniony ponieważ posługuje się sfałszowanym świadectwem pracy i wynosi poufne dane z firmy?
Odpowiedz@kertesz_haz: a czy ty nie rozumiesz, że ludzie NIE mają obowiązku godzenia się na czyjąś samowolkę - jak z tym hostelem? i NIE mają obowiązku w bawienie się w delikatności z różnej maści cwaniakami i oszustami. mieli mu zwrócić uwagę i może jeszcze poprosić, żeby sam odszedł z pracy?
Odpowiedz@kertesz_haz: No niestety, różnicy nie widzisz. Chyba nie mamy o czym dyskutować.
Odpowiedz@kertesz_haz: czy jak ktoś ukradnie ci samochód a wiesz kto to zrobił, to czy w nieskończoność prosisz o zwrot? czy po kilku próbach zgłaszasz się na policję? bo ja czasem nie widzę podstaw do jakichkolwiek prób negocjacji- ZWŁASZCZA jeśli po drugiej stronie stoi oszust czy złodziej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2016 o 15:37
@hulakula: A ja właśnie próbuje ci powiedzieć, że tam gdzie nie można negocjować to się nie negocjuje, tam gdzie to może doprowadzić do rozwiązania problemu to się negocjuje i zaczyna od dania drugiej szansy. Ty ostatnio w komentarzach robisz dziwne aluzje pod moim adresem i komentarzy do innych historii, więc dla pełnej jasności. Dla mnie jako pracodawcy chłopak wylatuje w momencie, w którym okazuje się, że sfałszował świadectwo pracy, bowiem fałszywe informacje w nim zawarte to mogą odbić się konsekwencjami na firmie. Ty z kolei założyłeś, ze jak gdzieś zasugerowałam się dogadanie się z sąsiadami to będę tolerować wszystko, łącznie z łamaniem prawa w tak ważnych kwestiach.
Odpowiedz@kertesz_haz: to może tak: my próbowaliśmy dogadać się z klientem, przypominaliśmy mu o fakturze, ZNACZNIE później niż to wynikało z umowy - rozwiązaliśmy z nim umowę. na każdym etapie miał szansę polubownego załatwienia sprawy- nikt by wówczas go dodatkowo nie sprawdzał. w momencie- kiedy nawet pozew do sądu nie pomógł, tylko gość zaczął dalej cwaniakować, nie widzę podstaw do dalszych rozmów. są granice cwaniakowania i kombinowania. a jeszcze jak wyszło na jaw- że gość dodatkowo kantuje państwo i US, no to cóż, nie jest mi przykro. EOT.
Odpowiedz@hulakula: I OK i popieram, nie rozumiem skąd tylko te kolejne przytyki do mnie pod zupełnie inną historią. Zresztą też przeczytaj sobie mój komentarz pod historią o niepłacącym kliencie.
OdpowiedzNie każdy wie, co to jest 52 KP. Dało radę wywnioskować z historii, ale to frustrujące, gdy ktoś pisze tak enigmatycznie.
Odpowiedz@xyRon: Przydaje się umiejętność obsługi "Google"...
Odpowiedz@zirael0: Piekielni to nie strona z zagadkami gdzie trzeba szukać po googlach o co w historii chodzi.
Odpowiedz@MrSZ: Każdy pracujący osobnik w tym kraju powinien wiedzieć co to za paragraf, Ci co jeszcze nie pracują zwyczajnie z ciekawości wygooglują (swoją drogą co jest trudnego w zaznaczeniu tekstu, PPM i wybrac wyszukaj w google? ). Ci co pracują i nie wiedzą co to za paragraf, cóż, zyczę powodzenia
Odpowiedz@MrSZ: Na pewno? Bank z kupą w logo, hipermarket w kropki, pomarańczowa telefonia, mało tego? Połowa piszących tutaj bawi się w takie chore rebusy.
Odpowiedz@czolgista1990: pracuję od wielu lat i kompletnie nie znałem tego artykułu ustawy aż do teraz. Właśnie od tego mam google, żeby nie znać wszystkiego co potrzebne jest od wielkiego święta.
Odpowiedz@KrzaQ: "Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treści i publikowane komentarze, nawet jeśli przejdą one proces redagowania. Użytkownik publikuje wszystkie treści (Nazwy piekielnych firm, nazwiska piekielnych osób) na własną odpowiedzialność. Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za naruszenie przez Użytkowników dóbr osobistych, autorskich oraz naruszeń dobrego imienia firmy, przeczytaj tu. Archanioł Gabriel, Dobromir i Mistrz Yoda polecają w takich przypadkach odrobinę zmienić nazwę i pozostawić czytelnika w sferze domysłu i kalamburów. "
Odpowiedz@czolgista1990: Również pracuję od wielu lat nie znając tego artykułu, i jakoś krzywda mi się nie stała. Wiem co to potoczna dyscyplinarka, ale żeby ją dostać to trzeba sobie zasłużyć i nikt raczej niechcący jej nie dostanie. @KrzaQ: Masz rację, chociaż w większości przypadków jak nie rozwiążesz rebusu to i tak historia jest zrozumiała.
Odpowiedz@czolgista1990: Całe życie uczciwie pracuję, nigdy w życiu w Polsce nie miałam umowy o pracę. I wcale się nie skarżę. Powyżej pewnej kwoty miesięcznie inne formy niż umowa o pracę się zwyczajnie opłacają. Dlatego nie obchodzi mnie co jest w kodeksie pracy.
OdpowiedzJa pracuje od 18 roku życia i od samego początku wiem co to za paragraf. To wasz problem, że nie znacie wszystkich przepisów dotyczących pracy, a nie mój
Odpowiedz@czolgista1990: Skoro ktos pisze na piekielnych, wypadaloby aby pisal zrozumiale. Nie mam obowiazku znac polskiego prawa pracy tylko po to aby móc czytac piekielnych. To nie forum prawne czy specjalistyczne.
Odpowiedz@anonimek94: jakoś innym nie przeszkadza robienie z tej strony forum językowego to czemu by nie robić forum prawnego? Sorry, ale pracując, masz obowiązek znać prawo pracy.
Odpowiedz@czolgista1990: Jeździsz po drogach, choćby rowerem? Wiesz, co znaczą te różne tabliczki na slupkach z prawej strony drogi, kolorowe światełka, a także kreski na asfalcie? A umiesz podać symbol każdego znaku i w rozmowie z sensem używać haseł C-4, D-2, zamiast nazw tychże znaków? I o to chodzi - zamiast podawać w historii numer paragrafu, żeby czytelnik mógł potrenować używanie Googla, wystarczyło napisać "dyscyplinarka" - i każdy wie, o co kaman.
Odpowiedz@czolgista1990: Nie masz obowiązku znać żadnego prawa. Masz jedynie obowiązek przestrzegać umowy, jaką zawarłeś z pracodawcą, czyli sumiennie wypełniać swoje obowiązki. One wynikają z umowy i z tego co Ci szef powie, a nie z prawa pracy. Jak nie znasz prawa, to pracodawcy jest łatwiej Cię wyru... i tyle.
Odpowiedz@czolgista1990: Wiem, ze duzo czasu minelo, ale odpowiem i tak, moze akurat przeczytasz. Nie mam zadnego obowiazku znac polskie prawo pracy bo nie pracuje w Polsce. Juz pomijajc ze nie mam obowiazku pracowac w Polsce nawet gdybym w Polsce mieszkala. Chyba ze bezrobotni juz nie maja prawa czytac piekielnych?
Odpowiedz@BlueBellee: Ale co to ma do rzeczy? Odpowiedzialność za swoje słowa to ƶadna nowość, a za pisanie prawdy nikogo nie skaƶą.
OdpowiedzTo jest nic! U mnie w firmie pracuje koleś, który z tej właśnie firmy wyleciał dyscyplinarnie! Nie wiem za co, ale wiem, że jego siostra jest w tej samej firmie kierowniczką jednego z działów :) Pomimo, że koleś popełnia masę poważnych błędów (w tym płacąc z kasy firmy za bilety na samolot i zakwaterowanie za granicą dla kilku osób, nie mając pewności czy firma, która ma organizować szkolenie ma miejsce dla tych osób. Jak się domyślacie, nie miała, a osoby, które miały lecieć na szkolenie, że nigdzie nie lecą dowiedziały się dzień wcześniej pod koniec pracy), ale koleś pracuje dalej, bo .... jego siostra jest w tej samej firmie kierowniczką jednego z działów :) I nie wiem jak wysoko sięgają jej plecy :)
OdpowiedzEhh typowy Janusz, który myśli, że życie polega na tym jak tu przycwaniakować i się prześlignąć
OdpowiedzBiedny człowiek popełnił błąd i nie powiedział o tym żeby znaleść pracę. A przez takich sku... debili jeszcze pójdzie do więzienia i straci wszystko. No po prostu ku**a no nie Boże czy ty to widzisz?
Odpowiedz