Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nasza trzyletnia pociecha poszła do przedszkola. Kilka dni temu córcia powiedziała nam,…

Nasza trzyletnia pociecha poszła do przedszkola.

Kilka dni temu córcia powiedziała nam, że Arek (kolega - czterolatek) dotykał jej tyłka. Jakoś z mężem nie do końca w tę sensację tak od razu uwierzyliśmy. Naszej Monice zdarza się dość często fantazjować. A to, że boli ją nóżka, bo właśnie kot ją podrapał (nie mamy kota). A to, że te skarpetki należą do niej i koniecznie musi je zabrać z przedszkola do domu (to nie są jej skarpetki i nawet nie miała podobnych do nich).

A że sprawa jest dość śliska, nie mówiliśmy o niej nikomu, tylko pytaliśmy córcię, wracając z nią z przedszkola, czy sytuacja się nie powtórzyła. Nie powtórzyła się. Na szczęście. I już miałam to wydarzenie zapamiętać jako kolejne fantazje małej dziewczynki, gdyby nie dzisiejsze spotkanie.

Otóż zaprowadziłam córkę z rana do przedszkola. W szatni byłyśmy tylko my oraz Arek z mamą. Mama w pewnej chwili pochyliła się przy szafce z butami. Jej synek popatrzył wtedy z błogim uśmiechem na jej pośladki i kilka razy poklepał ją po nich. Mama nie zareagowała w żaden sposób. Następnie (o zgrozo!) wsadził jej swój czteroletni nosek między pośladki i głośno wciągnął powietrze. Odsunął się od mamy z zadowoloną minką i wyglądał na zachwyconego tym co zrobił. Mama nadal nie reagowała.

Powiedziałam jej wtedy, że widzę, iż jej synek przeżywa fascynację pupą. Jednak proszę ją o to, żeby z nim o tym porozmawiała, bo moja Monisia skarżyła się jakiś czas temu, że Arek dotykał jej tyłka.

I co mamusia na to? Odwróciła się do synka i ryknęła:
- I co? I co teraz?! Będziesz nadal miał karę! I to długo!
Następnie zaczęła iść w stronę drzwi wyjściowych. [A]rek rzucił się za [m]amą, złapał za rękę i poprosił:
A: Przylulaśki...
M: Nie!
A: Przylulaśki!
M: Nie!
I wyrwała mu swoją rękę.
A (z rozpaczą w głosie łapiąc rodzicielkę ponownie za rękę): Ale mamo, przytulaśki!

Mama znów wyrwała swojemu czterolatkowi rękę i wyszła. Płaczącego chłopca przejęła wychowawczyni.

Stałam tak jeszcze przez chwilę ze szczęką na wykładzinie i powoli docierało do mnie dlaczego ten chłopczyk jest inny niż jego rówieśnicy. Biedne dziecko.

by Elfonte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Czarnechmury
-5 29

pomijając krzyki, to chyba nie powinno się być na każde zawołanie dziecka. Jeśli kara ma obejmować brak "przylulaśków" to chyba dobrze, że matka konsekwentna? Czy nie?

Odpowiedz
avatar krystalweedon
0 24

@Czarnechmury: brak "przylulaśków" może zastępuje wąchaniem pupy?

Odpowiedz
avatar Eko
49 53

@Czarnechmury:Zadaniem rodziców m.in. jest: a) kochać dziecko b) reagować na zachowanie, zwłaszcza niewłaściwe c) wyjaśniać/tłumaczyć Chłopiec dostał sprzeczne sygnały - raz dotykanie cudzej pupy jest ok, raz nie ok. Skąd ma wiedzieć, które zachowanie jest poprawne? Za tę niewiedzę został ukarany w dotkliwy dla dziecka sposób - odrzuceniem czyli odebraniem miłości. Świat dziecka jest prosty: mama kocha = przytula, mama nie przytula = nie kocha. Jeśli taki schemat będzie się powtarzać to konsekwencje psychologiczne dla niego nie będą przyjemne. Dla innych też. To co powinna zrobić matka to spokojnie wyjaśnić mu dlaczego nie powinien tego robić, upewnić się, że zrozumiał i więcej tak nie zrobi, a potem właśnie przytulić, żeby miał świadomość, że jest kochany pomimo, że czasem postąpi niewłaściwie.

Odpowiedz
avatar vonflauschig
32 36

@Eko: tymbardziej, że matka zareagowała dopiero po tym, jak Autorka się wtrąciła.

Odpowiedz
avatar tick
27 29

@Eko: Niestety, ale wielu dorosłych nie pojmuje najprostszych rzeczy związanych z zachowaniem i wychowaniem. Kontrowersyjne, ale taka jest prawda - wychowanie dziecka do wieku 3 - 4 lat opiera się na tych samych zasadach, co wychowanie psa. Metody awersyjne (karanie) nie są w żadnym wypadku wskazane. Ani małe dziecko (do pewnego wieku), ani pies tego nie pojmują. Na niewłaściwe zachowanie trzeba zareagować, ale od razu pokazać jakie zachowanie jest pożądane/wskazane. Jeśli jakieś zachowanie jest niepożądane, ale reagujemy tylko "to jest złe", "nie wolno!", "tak nie można", to dziecko (i pies) będzie próbowało danego zachowania, aż nie będzie "kary". Jeżeli zaś przekażemy dziecku: "tak nie można", ale "zobacz, możesz to zrobić tak i tak", i za wykonanie tego dostanie nagrodę (chociażby "brawo, wspaniale!") to prawdopodobieństwo niewłaściwego zachowania bardzo maleje. PS. na tym się mniej więcej opierają pozytywne techniki szkolenia psów ;)

Odpowiedz
avatar Shineoff
29 39

@tick: Teraz pewnie matki polki cię zjadą, że "jak śmiesz porównywać DZIECKO do psa????!!!!!oneoneone", a tymczasem masz 100% racji, bo małe dzieci intelektem nie odbiegają zbytnio od przeciętnego psa czy kota. Marna ze mnie będzie matka, bo od roku nie jestem w stanie nauczyć kundla podać łapę ;)

Odpowiedz
avatar GlaNiK
5 5

@tick: Hmmm ciekawe co napisałeś i wierzę, że to prawda. Przyda się na przyszłość. Natomiast nie rozumiem pewnej rzeczy. Jak można pokazać w tej sytuacji dziecku, że takie łapanie za pupę jest złe i jednocześnie wskazać dobrą alternatywę? Tak się zastanawiam, bo wydaje mi się, że w tej sytuacji nie ma jakiejś dobrej/poprawnej alternatywy, a jeżeli takowej nie ma (tu już czysto teoretycznie) to jak wtedy zareagować skoro samo powiedzenie "nie wolno" nie wystarczy? Oczywiście wytłumaczenie dziecku dlaczego to jest złe i tak nie wolno jest obowiązkowe.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2016 o 13:45

avatar Eko
12 12

@GlaNiK: To o czym pisze tick jest pewnego rodzaju uproszczeniem i nie wszystko da się przenieść bezpośrednio. Zwierzęta nie mają czynników kulturowych z ich zakazami, nakazami i zwyczajami. Wychowując dziecko trzeba czasem się nakombinować jak do niego dotrzeć :D Jeśli nie ma bezpośredniej alternatywy można odwołać się np. do odczuć własnych dziecka i znajomości jego samego. Załóżmy, że ten chłopiec nie lubi jak go obcałowują różne ciotki. Można wtedy powiedzieć: nie lubisz jak cię ciocia obcałowuje/obściskuje, prawda? A dziewczynki nie lubią jak się je klepie po pupie. Poruszamy się wtedy w obrębie znanych dziecku pojęć i emocji, co pozwala mu zrozumieć tę sytuację. Trudniej się robi, gdy dziecko powie: ale tata cię klepie. Wtedy wyjaśniamy, że jemu wolno, bo to mąż itd. Najgorzej, gdy potem wypali z tekstem, że inni panowie mamę klepią albo tata klepie inne panie. Wtedy mamy mały problem :D

Odpowiedz
avatar tick
1 1

@GlaNiK: tak jak napisała @Eko - jest to uproszczenie. Nie da się w kilku zdaniach zawrzeć całego procesu nauki warunkowania (klasyczne, instrumentalne itd). Dlatego też napisałem, że obowiązują te same zasady do wieku 3 - 4 lat. W sumie później również, ale trzeba uwzględnić świadomość, wiedzę, zdolności poznawcze itp.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 2

@tick, @Eko: No domyśliłem się, że to uproszczenie :) Tak czy inaczej dzięki za info. Pewnie zapomnę, ale jak będzie mi ta wiedza potrzebna to pamięć sama wróci.

Odpowiedz
avatar Izulu
2 2

@Shineoff: O, to może ja się jednak na matkę nadaję, bo kota nauczyłam podawać łapę w 2 dni ;) Wróciłaś mi nadzieję.

Odpowiedz
avatar vonflauschig
29 35

@Miryoku: wiesz co, ja nie wyobrażam sobie, żeby mój syn wsadził mi nos w tyłek i się zaciągnął. Nie wiem, co to za dziecko, ale nie jest to zachowanie całkiem normalne. Poza tym, reakcja matki pozwala przypuszczać, że dzieciak ma z tym jakiś problem.

Odpowiedz
avatar vonflauschig
20 26

@doktorek: ale nikt nie mówi, że Arek jest pedofilem. Zachowanie Arka wskazuje jednak, że coś jest nie tak. Przyczyn może byc wiele, bo Arek skądś tę fascynację tyłkiem ma. I mamusia, zdaje się, nie robi z tym nic, poza objeżdżaniem Arka i karaniem go. A to nie tędy droga.

Odpowiedz
avatar Elewator
22 28

@Fisstech: Ale mówimy o niemowlaku, który ssie pierś czy o przedszkolaku, który ssie pierś?

Odpowiedz
avatar Locust
28 32

Dzieci przechodzą okres zainteresowania pupą, puszczaniem bąków i innymi czynnościami fizjologicznymi. Samo słowo "kupa" może wywołać salwy śmiechu. To całkiem naturalne, nie wiem, dlaczego wielu osobom od razu nasuwają się podteksty erotyczne. Trzeba tylko dziecku wyjaśnić, ze niektóre części ciała i niektóre czynności są intymne. Nasze dzieci uczą się od nas, kopiują zachowania dorosłych oraz testują, na ile wybryków im pozwolimy. Jeśli matka arka nie reaguje na klepanie po tyłku, to Arek uznaje, ze jest to zachowanie normalne i odpowiednie. I pewnie nie wie, za co ta kara, bo w zasadzie wygląda na to, ze został ukarany, bo ktoś obcy zwrócił mu uwagę (a raczej jego matce).

Odpowiedz
avatar imhotep
8 14

@Locust: Dokładnie, w historii nie ma nic o pedofilach, erotyce itp. ale za to w komentarzach już są takie sugestie wraz z oburzeniem. Więc to chyba jednak w głowach komentujących jest problem, a nie w autorce.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 16

@Locust: Wszystkie znane mi dzieci po operacji puszczenia bąka albo zatykają nos, albo ryczą ze śmiechu, ale nigdy z lubością się nie zaciągają. @imhotep: Erotyka czy nie erotyka, człowiek to nie żuk, nie powinien ekscytować się zapachem kupska.

Odpowiedz
avatar imhotep
4 6

@Candela: Masz rację, ale tutaj komentujący zarzucają autorce, że chce z tamtego chłopca zrobić pedofila. A ona po prostu nie chciała, żeby on klepał jej córkę po tyłku. Równie dobrze mógł ją klepać po głowie i autorka pewnie też chciałaby, żeby przestał z tego samego powodu. Więc, to tworzenie z chłopca pedofila powstało w głowie komentujących i to im się takie klepanie tylko z erotyką kojarzy i niepotrzebnie demonizują autorkę. Tyle ;)

Odpowiedz
avatar zendra
-1 3

Ta historia to fake. Elfonte w ciągu miesiąca obecności na forum napisała 3 historie, i wszystkie traktują albo o "moralności", albo o sprawach intymno-seksualnych. Charakterystyczna jest zwłaszcza jej pierwsza historia, oczywiście o tym, że była molestowana seksualnie w pracy, i przy tej okazji opisuje detalicznie gdzie ją pan obłapiał, w co jej język wsadzał, jakie guziki sukienki odpinał, jak ją sadzał sobie na kolana, itd. Ona po prostu pisze powieści z nudów, nawet z takimi, jakże istotnymi szczegółami, że "karteczka, którą jej wcisnął do ręki była krzywo oberwana". Mieliśmy już tutaj artystki, które ciągle były gdzieś molestowane, a to w autobusie, a to w tramwaju, a to windzie, a wszyscy obleśnie im się przyglądali, włącznie z kierowcą autobusu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 sierpnia 2016 o 15:19

avatar Meliana
34 34

Przedszkolaki zaczynają zauważać różnicę między płciami i jak to dzieci, są ciekawe - o ile nie demonizowałabym więc aż tak "dotykania", czy zaglądania sobie nawzajem w majtki w przedszkolu, o tyle sytuacja z matką chłopca jest naprawdę piekielna i to chyba pod wszystkimi możliwymi względami. Robienie awantury, dopiero gdy ktoś postronny zwróci uwagę na problem, to niezbyt dobra metoda wychowawcza... Z drugiej strony, znam podobną mamusię - chłopiec, dość długo karmiony piersią, nie widział nic niewłaściwego w dotykaniu, ściskaniu i grzebaniu w biustonoszu. Ani mama, ani babcia nie zwracały uwagi na jego zachowanie i pozwalały nawet przy stole niemal wywlekać sobie piersi z bluzek (bo to takie, ha ha ha, urocze, mały podrywacz rośnie, ha ha ha), dopóki jedna, druga i piąta podobnie potraktowana "ciotka" nie zaprotestowała wobec zachowania małego "macanta". Dzieciak długo nie mógł zrozumieć, czemu wczoraj to było ok, a czemu dzisiaj już nie jest, no i czemu babci można, ale cioci już nie... Zdarza mu się również rozbierać w miejscach publicznych, no bo skoro w domu biega na golasa i sika na podwórku gdzie akurat ma ochotę, to czemu miałby się ograniczać w restauracji, skoro na zewnątrz też jest trawnik...

Odpowiedz
avatar singri
7 15

ILE ON MA LAT?! Matko jedyna... A ja zrobiłam aferę, gdy moja córka po kilkudniowym pobycie u babci chciała się wysiusiać "na trawkę". Trzy lata wtedy miała... Znaczy zabrałam do domu i wyjaśniłam różnice między babcinym podwórkiem a naszym.

Odpowiedz
avatar hulakula
8 8

@Meliana: grzebanie w staniku babci jest dla tych ludzi ok? no to mnie trochę ómarło.

Odpowiedz
avatar Meliana
8 8

@hulakula: dla ludzi nie, ale babcia uważa to za przesłodkie, a matka wzrusza ramionami. Reszcie rodziny nie pozostaje nic innego, jak tylko odwrócić wzrok. Dorosłych mają zacząć "wychowywać"? Reagować matka zaczęła, jak mały od kilku kobiet po łapach dostał, babcia dalej pozwala sobie grzebać, jak mu się przypomni. @vonflauschig: tak, miał etap taki, że grzebał w dekolcie każdej kobiecie, ale zachwycała się tym faktem tylko babcia. Matka była przyzwyczajona, więc tylko wyciągała jego rękę, bez większej reakcji. Reszta protestowała, ale chłopiec długo nie mógł załapać czemu, więc próbował dalej. Tak, zaczął się rozbierać na środku restauracji, bo usłyszał, jak przy stole ktoś coś powiedział o sikaniu, a przy okazji, to pani kelnerka jeszcze jego siusiaka nie widziała, to trzeba się pochwalić. Matka dobre 20 minut z nim walczyła, zanim odwróciła jego uwagę i zajęła czym innym. Czy to słodkie? Dla mnie nie. Czy śmieszne? Sądząc po reakcjach, dla części ludzi chyba tak, no chyba że to śmiechy z zażenowania. W każdym razie, ja bym nie chciała, żeby mój syn się tak zachowywał. Nie żebym się dziwiła - to małe dziecko, skoro mama nie tłumaczy, babcia pozwala na wszystko, to trudno, żeby 2, 3 czy 4-latek sam wpadł na to, co jest stosowne, a co nie. @singri: też coś koło 2,5 - 3, dlatego skojarzyło mi się z dziećmi z historii. Fakt, jest trochę młodszy i do przedszkola jeszcze nie chodzi, ale jeśli nadal takie manewry będą przechodziły bez echa, albo będą korygowane dopiero, jak postronni zaczną zwracać uwagę, to nie zdziwię się, jak mu nawyki zostaną i zostanie drugim Arkiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

Mój siostrzeniec miał fazę na moje cycki. Dwa razy powiedziałam, że nie wolno. Za trzecim razem dostał to, na co zasłużyłby każdy facet takim zachowaniem, mianowicie gonga w kaczan. Natychmiast się oduczył. Dostałam z*ebki od siostry, ale warto było.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

Fascynacja pupą? Nie no, norma. Jak długo żyję, nie widziałam dziecka, sztachającego się zapachem z dupy.

Odpowiedz
avatar vonflauschig
13 13

@Candela: no to witaj w klubie zboczonych i perwersyjnych bab, dla których to nie jest ok :) Tez nie widziałam i nie chcę zobaczyć. A mam syna w tym wieku. Dzisiaj za to widziałam na basenie 11 letniego chłopca w damskim prysznicu, któremu mamusia myła główkę. Nie obchodzi mnie, jak mamusia wychowuje go w domu. Ale gapiącego się gówniarza na mój ciężarny brzuch i matki latającego gołej przed dojrzewającym synem nie uważam za coś całkiem normalnego. A wcale nie jestem ani pruderyjna, ani zacofana.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

@vonflauschig: Matce myjącej włosy jedenastoletniemu chłopcu powinno się wsolić niebanalną karę finansową i prace społeczne za produkowanie pierdoły życiowej. Ciekawe czy mieli ze sobą nocniczek...

Odpowiedz
avatar malami1001
0 6

@Candela: Ludzkie ciało jest tylko ciałem i bardzo dobrze, że dzieciak został tego nauczony. Dzieci do pewnego momentu nie wiedzą co to wstyd, uczą je tego dopiero tego dorośli, najczęściej wypaczając logiczne jego pojmowanie. W ogóle nie zdziwiłabym się, gdyby widok nagich, dorosłych kobiet podczas zwyczajnych czynności nie robił wrażenia na tym chłopcu i bardzo dobrze. Wyobraź sobie, że są ludzie, którzy korzystają z plaż naturystów i nie przebywają w tych miejscach permanentnie seksualnie pobudzeni, ale to dzięki temu, że ciało jest dla nich tylko ciałem, bo tak zostali tego nauczeni. Ciało nabiera seksualnego znaczenia dopiero przy bezpośrednim z nim kontakcie. I nudystów nie uważa się za dewiantów, przynajmniej ja o tym nie słyszałam. Poza tym uważam, że to dobrze, że dorastający chłopiec będzie wiedział jak wygląda prawdziwe kobiece ciało, bo w toku jego rozwoju gazety, reklamy, koledzy i internet nauczą go, że kobieta ma wyglądać jak lalka - gładka i wiotka, a rzeczywistość z gazetami nie ma nic wspólnego poza nielicznymi (słowo klucz) wyjątkami. Zakładam, że taki jest cel matki - sprawić by nieidealne ciało kobiety było dla chłopca - później mężczyzny naturalne. Chłopiec nie będzie wtedy wymagał od swojej partnerki, że ma mieć idealne ciało, a jego partnerka nie będzie musiała dzięki temu poświęcać masy czasu i środków na dążenie do tego ideału. A co do mycia włosów - skąd wiesz, że matka robi to na co dzień?

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@Candela: moze gdzies podpatrzylo? mi dzieciak kiedys powidzial, z ejak pusci baka to intensywnie wdycha powietrze zeby 1. powachac, 2. inni nie wyczuli, bo on wciagnie caly zapach moze kiedys to zrobil a potem nastapilo cos przyjamnego i skojarzylo mu sie z nagroda? moze sprawdza granice i dostaje sprzeczne sygnaly? moze wachal nie pupe tylko cipke ale tam nie dosiegnal?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

mam nadzieje, ze pani przedszkolanka wytlumaczyla dziecku o co chodzi i dlatego takich rzeczy si nie robi?

Odpowiedz
avatar Elfonte
0 0

Pani przedszkolanka właśnie wyszła z innego pomieszczenia słysząc płacz chłopca. Zabrała go do sali mówiąc, że nie zachował się dobrze, a ona wszystko słyszała. Dwa dni później rozmawiałam z inną panią przedszkolanką, która mnie nieco uspokoiła mówiąc, że w przedszkolu zauważono problem z Arkiem (używa brzydkich słów, bywa werbalnie agresywny w stosunku do nawet nieznanych mu osób mijanych na ulicy). Podobno jego mama współpracuje w tej sprawie z pracownikami przedszkola. O dziwo moja córka bardzo lubi Arka. Mam nadzieję, że zachowanie zarówno chłopca jak i matki wkrótce się zmieni.

Odpowiedz
avatar Elfonte
3 3

A mnie przyszło do głowy, ze Arek ma może w domu psa. Lub naśladuje zachowanie jakiegoś zauważonego na spacerze czworonoga. U psów wąchanie pupy jest noralnym zachowaniem. Jak by nie było, to skądś się to u Arka wzięło. I oby jego mama zauważyła również problem w sobie, bo z jej dziecka wyrośnie ktoś, komu w życiu będzie ciężko.

Odpowiedz
Udostępnij