Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jechałam dzisiaj z moim tatą z miasta, do babci w góry. Po…

Jechałam dzisiaj z moim tatą z miasta, do babci w góry. Po trzech godzinach oglądania korków, stania w korkach i omijania korków byliśmy zwyczajnie wykończeni, zwłaszcza, że tatę czekała jeszcze droga powrotna tego samego dnia.
Jak na nasze nieszczęście, w miejscowości przed docelową wpakowaliśmy się w jadące wiejskie wesele. No cóż, i takie rzeczy się zdarzają, można przeczekać, kościół nie tak daleko.

Ogólnie mało piekielna sytuacja, ale do czasu.

Jak wiadomo, wiejskie wesele to i bramy muszą być.
I ja naprawdę rozumiem, że tradycja, może też się nie znam, jestem mało rozrywkowa, czy tam co, ale 5 minut powinno na takie coś wystarczyć, prawda? 10 minut to też jeszcze w granicach przyzwoitości, bo może wymyślili coś ciekawego.

Ale prawie 25 minut wstrzymywania ruchu na jedynej drodze dojazdowej w tym miejscu uważam za spore przegięcie.
Samochodów niezwiązanych z weselem uzbierała się już naprawdę cała masa, nie tylko my po długiej drodze (widziałam kilka znajomych osób, o których wiem, że pracują za granicą i wracali do domu).

A kiedy już udało się nam przedostać i przejezdzalismy obok samochodu twórców bramy, tata kulturalnie próbował powiedzieć im, że powinni myśleć też o innych użytkownikach drogi.
I ojojoj, bo trzech, czy czterech kogucików w przebraniach antyterrorystów się nastroszyło i nagle byli taaaacy groźni, bo przecież nie powinno się zwracać uwagi im, największym złodupcom tej wsi!

Kurcze, kocham to miejsce, jest cudowne i nie wyobrażam sobie życia bez przyjeżdżania tutaj. Ale takie sytuacje tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że lepiej mieć dom w lesie, a jako sąsiadów sarny i lisy, niż takie dumne rody...

(Nie uważam się za osobę lepszą. Po prostu jak to na wsi, każdy każdego zna. Większość ludzi jest swietna, ale ci, którzy uprzykrzaja życie, są bardziej widoczni)

wiejskie wesele

by Pomurnica
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 11

@lillith: Jak cały czas w korasie, to całkiem możliwe...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@lillith: taaaak, wyobraź sobie, że może być wykańczająca, jeśli w dużej mierze polega na staniu w korkach. Np. trasa z Częstochowy do Siewierza ma długość 45 km. Te 45 km pokonywałam dziś prawie godzinę. I uwierz mi godzina w korkach była o wiele gorsza niż wcześniejsze siedem.

Odpowiedz
avatar dodolinka
4 10

Co ma na celu wstawka o pracujących znajomych za granicą? ( tzn.sam fakt pracy za granicą?)

Odpowiedz
avatar ZlaFranca
0 0

@dodolinka: Wydaje mi się że to dla takich ludzi jeszcze bardziej męczące i wkurzające, ja przeboleje korki siedząc w samochodzie 3 godziny, najwyżej troszkę poprzeklinam pod nosem, ktoś kto od 15 godzin siedzi w ciasnym busie i nie widział rodziny od kilku miesięcy ma prawo być mocno wkurzony na takich baranów. (nie obrażając baranów)

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
3 5

Może mnie zjedziecie, ale mogłabym prosić o wytłumaczenie czym jest ta "brama", o której piszesz?

Odpowiedz
avatar upziom
-3 9

@ZjemTwojeCiastko: w moich okolicach jest to najczęściej banda patoli lub zwykłych żuli którzy trzymają jakiś długi badyl "bramę" przyozdobioną puszkami na sznurkach i wstążkami i blokują przejazd wszystkim samochodom z założenia weselników. przejedzie ten który da flaszkę lub stówkę. Flaszki które otrzymają/ kaskę upłynniają w ciągu nocy weselnej. Najgorzej mają osoby które nie jadą na wesele, bo często nie chcą przepuścić lub złośliwie rysują samochód puszkami.

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
3 3

@upziom: Dziękuję. Człowiek całe życie się uczy. ;)

Odpowiedz
avatar Mistraali
7 7

@ZjemTwojeCiastko: Jest to zwyczaj ślubny, polegający na tym, że lokalni mieszkańcy zatrzymują pochód państwa młodych. Robią to w rozmaity sposób, na przykład: ustawią przystrojony wóz drabiniasty w poprzek drogi, dzieci przewieszą sznurek z wplecionymi kwiatami przez jezdnię, pan Zenek ustawi taczki z workiem cementu na środku asfaltu i z kolegami zaprą się, że dalej nie puszczą... Wszystko co ludziom do głowy przyjdzie. Państwo młodzi muszą się w jakiś sposób wykupić, aby pojechać/przejść dalej - na ogół wystarczy wódka dla dorosłych i cukierki dla dzieci. Oprócz przepuszczenia przez bramę, młodzi otrzymują też życzenia i czasem jakiś drobny upominek. Taki miły akcent przed uroczystością.

Odpowiedz
avatar Habiel
2 4

@ZjemTwojeCiastko: Na wsiach bramą są najczęściej ciągniki, kombajny itp. Zwyczaj w moich stronach dość lubiany, ale wśród młodych powoli zanika, a szkoda :C

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Brama bramą, ale polterabend to dopiero gratka dla amatorów płynnych procentów :)

Odpowiedz
avatar fidif
-2 2

Czy brama byla w postaci terenowki i "antyterrorysci" mieli tzw ASG?

Odpowiedz
avatar Midie
-2 6

3 godziny takie męczące? A wyobraź sobie teraz osoby, które muszą dojeżdżać codziennie tą 'zakorkowaną trasą' do pracy. Nieraz 3 godzinny stoję w korku, żeby dostać się z pracy do domu i odwrotnie, bo urlopowicze wyjechali w góry ;/ To jest dopiero męczące i piekielne a nie jednorazowa sytuacja z bramą weselną.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Midie: Jak dla kogoś 3 godziny prowadzenia pojazdu są takie wyczerpujące, to może powinien się zastanowić czy prowadzenie przez niego pojazdów nie jest zbyt dużym zagrożeniem publicznym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

W sezonie turystycznym trasy najlepiej robić między 23, a 5 rano. Tylko wtedy da się uniknąć korków.

Odpowiedz
Udostępnij