Mieszkam za granicą i jestem... powiedzmy, że człowiekiem od "wszystkiego" ,dla naszych rodaków bez znajomości języka holenderskiego. Pomagam w wielu rzeczach, od wypełniania dokumentów, po wizyty u lekarzy, jak również pomoc przy porodach i rozliczeniach z podatku. Jako, że konkurencja na rynku jest duża, jako dodatkową opcję dołączyłam dojazd do klienta. Ludzie na ogół są bardzo porządni i cieszą się, że mogę poświęcić im więcej czasu. Niestety czasem trafiają się również "rodzynki" , dzięki którym ręce opadają!
Jedna Pani w wieku ok. 55-60 lat dzwoni do mnie, abym pomogła jej z zasiłkiem dla bezrobotnych, bo nie potrafi ogarnąć tego sama. Ustalamy datę i godzinę wizyty, wsiadam w auto i ustawiam nawigację. Po przejechaniu kilku km coś mnie tknęło i dzwonię iż będę za 30 min, a Pani odpowiada : "Zapomniałam do Pani zadzwonić, ale ja właśnie jestem w busie w drodze do Polski". Dobra, rozumiem... Coś pilnego Jej wyskoczyło.
Po przyjeździe dzwoni do mnie i chce się umówić na kolejne spotkanie i wręcz błaga, że pilna sprawa, że musi szybko. Data i godz ustalona, jadę! (Dodam, że była to niedziela, gdzie moje biuro jest zamknięte, ale czasem człowiek musi się poświęcić...) Pod domem okazuje się, że nikogo nie ma. Dzwonię do Pani - nie odbiera. Napisałam smsa, że czekam - dalej nic. Po 15 min wróciłam do domu. Pani do dziś nie oddzwoniła.
Takich ludzi na szczęście jest mało, ale mimo wszystko... fajnie, że człowiek szanuje czas i chęci drugiej osoby. Numer tej Pani został zablokowany!
uslugi
Pani pewnie posłuchała szwagra drugiego męża bratowej, która to bratowa, zna kogoś kto zna kogoś wiedzącego jak to zrobić bo mu kumpel w robocie mówił, że na forum wyczytali...Na forum taaakie ciekawe rzeczy piszą. Pozdrawiam :)
OdpowiedzMyślę, że zminusowali autorkę ci, którzy również w d... mają koszty i czas innych osób, bo przecież "klient - nasz pan".
OdpowiedzTak dla zasady się przyczepię, nie ma języka holenderskiego, jest niderlandzki.
Odpowiedz@Fomalhaut: Jest język niderlandzki zwany w języku polskim także holenderskim i flamandzkim. W samym niderlandzkim rzeczywiście określenia "hollands" się nie spotyka, tylko "nederlands" i "vlaams".
Odpowiedz@Fomalhaut: Niderlandzki to tak naprawdę dwa języki - ten używany w Holandii i drugi używany we Flandrii. Mówiąc że "ktoś mówił po niderlandzku" nie określamy czy on posługiwał się językiem używanym w Holandii czy Belgii, za to jeżeli powiemy że "ktoś mówił po holendersku" od razu mamy dokładny obraz sytuacji.
OdpowiedzDlatego przestalem pomagac :)
Odpowiedz@Lynxo: Ja i moi znajomi również. Szkoda nerwów.
Odpowiedz