Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem sobie na urlopie - przeurocza, cichutka wioseczka na Mazurach. Las, jezioro,…

Jestem sobie na urlopie - przeurocza, cichutka wioseczka na Mazurach. Las, jezioro, cisza, spokój. Do wczoraj. Przyjechała pani i umiejscowiono ją w pokoju przez ścianę z nami. ściany cienkie. I tak oto zostałam mimowolnym świadkiem życia małżeńskiego tej pani - wiem już, że jej mąż to pijak i że natychmiast po powrocie się z nim rozwiedzie. Szczegóły tej historii słyszałam od wczorajszego wieczora co najmniej pięciokrotnie - zaraz po awanturze urządzonej mężowi obdzwoniono bowiem wszystkich krewnych i znajomych królika aby ich o tej niegodziwości poinformować. Pora była dość późna, przeprowadziłam konsultację z córką w sprawie interwencji.
Ja - Mam iść poprosić żeby była nieco ciszej?
Córka - Daj sobie spokój. Jutro późnym wieczorem jest siatkówka, a ona na kibickę mi nie wygląda.
Już nie mogę się doczekać.

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
12 20

A pomyślałaś, że ona mogła zwyczajnie nie zauważyć, że wszystko słychać, skoro w innych pokojach nie było kogo słychać?... No ale po co rozmawiać, jak można cierpieć a potem się mścić.

Odpowiedz
avatar gomez
-3 13

Kiedyś w pewnym pensjonacie miałem przez ścianę starsze małżeństwo. Ona non stop do niego nadawała: - nie to przyniósł - nie tu położył - a w ogóle, to po co przynosił - dlaczego usiadł - a jak już siedzi to czego wstaje itp. Trwało to do 23.00, a rano od 5:50 było wznowienie. Kiedy w porze śniadania babsko weszło do jadalni i rzekło coś, co brzmiało jak "...ynbry". Chciało się odpowiedzieć cytatem z pewnego filmu "będzie dobry, jak umrzesz"

Odpowiedz
avatar imhotep
7 15

Piekielny chyba ten, kto ściany stawiał, a nie babka, która w pokoju, za który zapłaciła, nie może nawet przez telefon pogadać (jak długo by to nie było).

Odpowiedz
avatar MyCha
1 11

@imhotep: To jeszcze zależy czy normalnie rozmawiała przez ten telefon czy się do niego darła. Jeśli się darła to jak najbardziej jej wina bo darcie ryja normalną rozmową nazwać nie można. A ściany dla komfortu wypoczywających powinny być choć trochę dźwiękoszczelne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 14

@MyCha: Pani ma głos - nazwijmy to - donośny. Pozostałych lokatorów pokoju - w tym dziecka - nie słychać. No i nie wiem, może jestem dziwna - rozmowy telefoniczne staram się przeprowadzać mając pewność, że nikt nie słyszy.

Odpowiedz
avatar Cyrkiel
-2 2

@metaxa: To chyba trzeba widzieć przez ściany, żeby mieć pewność.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 19

A nie lepiej pójść do niej i powiedzieć, że wszystko słychać? Bo raz, że ona mogła tego nie wiedzieć(bo niby skąd?), a dwa, że w emocjach można zachowywać się głośniej i nawet tego nie zauważyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 13

@tysenna: Wychodzę z założenia, że w takim miejscu powinno się zachowywać w sposób stonowany. Ona nas słyszy, chociaż może nie dostarczamy jej aż takich wrażeń.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
10 12

Pytałaś, że wiesz ze slyszy? Normalni ludzie zwrócili by uwagę, a nie wymyślili jakieś dziwne intrygi

Odpowiedz
avatar Armagedon
10 12

@metaxa: Ty się ciesz, że to nie jest młode małżeństwo jakieś, z krótkim stażem. Bo wtedy pewnie wrażeń dostarczaliby ci całe mnóstwo, szczególnie w nocy. Rozmowa telefoniczna - to przy tym pikuś!

Odpowiedz
avatar Allice
2 8

Sama mam donośny głos. Na stałe mieszkam na wsi gdzie ściany mam raczej solidne. W akademiku muszę się dostosowywać, ok, ale gdyby nie to że zwykle sąsiedzi nie są zbyt cicho nawet bym nie pomyślała o tym. Więc to nie takie oczywiste dla każdego że ściana jest grubości papieru. Może pogadać a nie od razu zacierać ręce bo zemsta będzie słodka? Wrzeszcząc przez cały mecz zamienicie się właśnie w tych piekielnych.

Odpowiedz
Udostępnij