Wiele się słyszy o osiedlowych wojnach o "przywłaszczaniu" sobie ogólnodostępnych miejsc postojowych. A na moim osiedlu wojna toczy sie o moje osobiste, zakupione za blisko 10 tys. zł miejsce postojowe ;)
Urok miejsca polega na tym, ze jest położone najbliżej klatki i jest największe na całym parkingu, jakbym się uparła zmieszczę się Punto nawet bokiem - pierwsza byłam, mogłam sobie wybrać to wybrałam ;) Jego urok jest zarazem przekleństwem.
Mieszkam tu rok i bez przesady, ale kilka razy w tygodniu wracając z pracy zastaje czyjes autko na swojej własności.
Są to w szczególności.
1.Mamuśki odbierające dzieci ze żłobka który jest w klatce. Bo ona tylko na chwilę! Bo wolne było!
Bo żłobek to miejsce powinien wykupić! (WTF??!!)
2. Kurierzy / Dostawcy maści wszelakiej.
3. Firmy remontowe. Jak nie trudno się domyślić oni nie na chwilkę, a do godzin późnych.
Jeśli tylko na aucie znajduje się nazwa firmy nie omieszkam zadzwonić i zarządzać przestawienia.
4. Sąsiedzi:
"bo wolne było"
"bo myślałem że Pani na wczasy pojechała, hehe"
I mój faworyt:
"bo rodzina przyjechała, wpuściłem ich do garażu, a sam nie miałem gdzie".
No ludzie....
Obok znajduje się całkiem pokaźny chodnik gdzie na chwile można się zatrzymać. Dla oszczędnych, którzy sobie miejsc nie kupili przed bramą jest dużo ogólnodostępnych. Ale po co, lepiej kogoś podparkować!
Osiedle jest zamknięte, wszystkie miejsca oznaczone i opisane wielkim znakiem, że prywatne ;)
I co zrobić z takimi gamoniami? Powiem szczerze, mam dość. Od jakiegoś czasu zastawiam takich cwaniaków, idę do domu i czekam na klaksony ;) Wredna, bo wredna, ale mam wysoko rozwinięte poczucie własności i alergię na ludzi, którzy jej nie szanują...
Może ktoś z Was ma doświadczenie w takiej sytuacji? Może straż miejską mogę wezwać?
Parking
blokada parkingowa ?
Odpowiedz@SirCastic: Są nawet i takie na pilota, że wcale wysiadać nie trzeba żeby wjechać. Druga opcja to wyraźne oznaczenie, że pobierasz opłaty, na przykład 300zł za rozpoczęcie korzystania, plus 500 za każdą następną godzinę. Wtedy do każdej osoby która nie zapłaci grzecznie od ręki (gotówką lub wekslem) możesz wezwać policję, i wysyłać im potem wezwania do zapłaty. E-sąd, komornik, oduczą się :D Owszem, upierdliwe, ale potencjalnie nie tylko tańsze, ale wręcz zyskowne! Samą straż też możesz wezwać, tak po prostu, ale jak znam gamoni, to jeszcze gotowi takiemu założyć blokadę tam gdzie stoi, a to cię chyba zupełnie nie urządza :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2016 o 16:40
@bloodcarver: No,nie zupełnie. Ani straż, ani policja nie przyjedzie, bo to teren prywatny, a nie droga publiczna. W takim wypadku autorka usłyszy, że może co najwyżej odholować na swój koszt, a następnie dochodzić jego zwrotu na drodze cywilnej. Czyli skórka nie warta wyprawki. No chyba, że jest ustawiony jeden z dwóch znaków: strefa zamieszkania (D-40) lub strefa ruchu (D-52) - wtedy interweniują. Można też zastanowić się, czy nie byłoby możliwe postawienie znaku zakaz zatrzymywania się (B-36) z adnotacją: nie dotyczy poj. o nr rej. ..., ale to też trochę skomplikowane "papierologicznie". Najprostsze wydaje się zainwestowanie we wspomnianą przez innych komentujących blokadę parkingową.
Odpowiedz@Cynik: od dawna nie widziałem osiedla, na którym nie byłoby przynajmniej jednego z tych znaków.
Odpowiedz@Cynik: bzdury gadasz. Po raz kolejny na tym portalu napiszę: nie znasz się, to się nie odzywaj i nie wprowadzaj ludzi w błąd. Art. 193 KK: Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Żaden przepis nie reguluje formy, w jakiej ma nastąpić owo "żądanie" - może to być np. umieszczona na wprost miejsca parkingowego, czyli tam, gdzie naturalnie powinien padać wzrok parkującego kierowcy, tabliczka z napisem "teren prywatny - wzywam do natychmiastowego opuszczenia miejsca parkingowego". Druga opcja: umieść przy miejscu regulamin, np. parking płatny 1000 zł za godzinę (albo i więcej, w końcu Twoje i Ci wolno) i w przypadku nieuiszczenia opłaty zakładaj blokadę na koło (na allegro kilkaset zł - szybko się zwróci). Była parę lat temu taka głośna medialnie sprawa dotycząca parkingu na terenie prywatnym wspólnoty mieszkaniowej w Katowicach. Obok były liczne urzędy, więc ich petenci często zajmowali miejsca mieszkańców. Wspólnota wynajęła firmę ochroniarską, która zakładała blokady, zdejmowane za opłatą bodajże 350 zł. Parkujący wzywali policję i straż miejską, które przyznawały rację ochronie. Było o to kilka spraw sądowych wytoczonych przez kierowców, w każdej z nich sąd przyznał rację wspólnocie i firmie ochroniarskiej, nakazując zapłatę żądanej kwoty i kosztów sądowych.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2016 o 0:36
@timo: A miejsce parkingowe to dom, mieszkanie, lokal, pomieszczenie, czy ogrodzony teren (nie sądzę, aby każde miejsce parkingowe miało swoje ogrodzenie)?
Odpowiedz@timo: Proponuję, żebyś przetestował to empirycznie. Tylko, żeby Cię funkcjonariusze policji/straży miejskiej śmiechem nie pozbawili słuchu słysząc taką interpretację cytowanego przez Ciebie artykułu.
Odpowiedz@imhotep: autorka napisała o bramie. Uważasz, że brama stoi sobie samopas bez reszty ogrodzenia, czy może bardziej prawdopodobne, że jest jego częścią? Ergo: ogrodzony teren jest. @Cynik: z parkingiem nie sprawdzałem, z inną działką owszem. Jakoś funkcjonariusze nie mieli problemu z uznaniem mojej racji. Jeśli na Twoim terenie są tacy, którzy nie znają prawa i nie potrafią go egzekwować, to należy zgłosić to ich przełożonym.
Odpowiedz@timo: Ale ogrodzony jest większy teren, nie tylko ten, którego ona jest właścicielką.
Odpowiedz@timo: Sęk w tym, że to ty nie znasz prawa, do czego nawet na tej stronie się przyznałeś, jełopino. Czekaj, ty pomyśl... przeszło ci przez łepetynę, że ogrodzenie jest tylko wokół miejsca parkingowego autorki? ROTFL :)
Odpowiedz@whateva: nie dość, że jesteś tępy(a), to jeszcze cham, więc nie będę zniżał się do poziomu dyskusji z zerem. Obrażać sobie możesz tatusia, jak przypie*doli w ten niewyparzony ryj, to się oduczysz. Chyba, że jesteś z takiej patoli, że tak do siebie w domu mówicie. @imhotep: i co z tego?
Odpowiedz@timo: Idąc twoją logiką może wyprosić z terenu parkingu każdego sąsiada czy przechodnia.
Odpowiedz@imhotep: cóż, logika widocznie nie jest Twoją mocną stroną. Sąsiad (pieszo czy też jako kierowca) ma praw tam przebywać. Natomiast owszem, przypadkowego przechodnia można wyprosić.
OdpowiedzJest coś takiego jak rolki pod koła samochodowe i jak wynika z różnych komentarzy najpraktyczniejsze. http://www.wykop.pl/link/2313460/sposob-na-usuniecie-samochodu-ktory-nam-zablokuje-przejazd/
Odpowiedz@plokijuty: Ha ha! Ale numer!
Odpowiedz@plokijuty: równie dobrze można do trochę cięższego auta, najlepiej terenówki albo dostawczaka, zapiąć linkę i wytargać delikwenta na środek ulicy (ruchliwej, a potem wezwać policję, że idiota tak zaparkował). Problem w tym, że w przypadku przemieszczenia auta jego właściciel zawsze może nas oskarżyć o uszkodzenie mienia i będziemy się dłuuugo tłumaczyć. Jeśli auta nie znajdzie, to może również zgłosić kradzież. I zasadniczo będzie miał rację, bo trudno w takim przypadku bronić tezy, że był to "zabór w celu krótkotrwałego użycia", bo nie doszło do "użycia".
Odpowiedz@plokijuty: Ale bajera! To coś dla mnie! :-D
OdpowiedzO ile wiem, SM może interweniować na drodze osiedlowej, jeśli jest tam ustanowiona strefa zamieszkania. Jeśli jej nie ma - to rzeczywiście jedyną metodą jest zamontowanie blokady :(
Odpowiedz@inga: Nie chodzi Ci przypadkiem o znak Strefa Ruchu? https://pl.wikipedia.org/wiki/Strefa_ruchu
Odpowiedz@bloodcarver: Zarówno strefa zamieszkania jak i ruchu są OK w tym przypadku, przynajmniej tak czytałem.
OdpowiedzMialem podobna sytuacje na moim parkingu przed praktyka. Troche pomogl bialo czerwony duzy palik metalowy na klucz, ktory mozna polozyc, a przy wyjezdie postawic, aby blokowal miejsce pod nieobecnosc wlasciciela.
OdpowiedzBlokada na pilota - jakieś 1500 zł, niestety - ale przynajmniej wygoda i trwałe rozwiązanie problemu.
Odpowiedz@miramakota: takie na kluczyk są dużo tańsze.
Odpowiedz@miramakota: blokada na pilota ma to do siebie, że potrzebuje zasilania. Załatwianie możliwości podłączenia się do prądu + koszty podłączenia zabiją sensowność takiej inwestycji, więc gra niewarta świeczki.
Odpowiedz@timo: A, kurczaczki, o tym nie pomyślałam. To faktycznie lepiej na kluczyk, choć wtedy trzeba wsiadać i wysiadać, a to jest dość kłopotliwe. Ale z pewnością mniej, niż ganianie się z zastawiaczami.
OdpowiedzJak nie ma monitoringu to niech im pękają opony. Na sąsiadów pomoże.
Odpowiedz@KrzaQ: Ale dalej stoją z flakami na oponach, a to autorki i tak nie urządza.
OdpowiedzWykupiłaś miejsce, a nie jest ono w żaden sposób chronione? Na wszystkich osiedlach, w których bywałam i miejsca parkingowe są wykupione, są blokady parkingowe.
OdpowiedzA nie możesz sobie takiego cosia zamontować? http://2.static.s-trojmiasto.pl/zdj/c/9/21/620x0/212335-Wielu-kierowcom-nieslusznie-wydaje-sie-ze-skoro-blokada-miejsca-postojowego__c_0_77_1012_580.jpg
Odpowiedz@maat_: taka blokada to interwencja w kostkę brukową a na to potrzeba zgody zarządcy ;(
Odpowiedz@Sylwia1989: Jeśli twój samochód ma odpowiednio wysokie zawieszenie, możesz spróbować na miejscu parkingowym położyć odpowiednio ciężki płaski kawałek betonu i do niego zamocować zabezpieczenie. Co prawda mając odpowiednio dużo czasu ktoś może to zabezpieczenie ukraść, ale na zamkniętym (jak wnoszę z referencji do bramy) osiedlu to nie powinno być problemem.
Odpowiedz@Sylwia1989: nie używaj słów, których nie rozumiesz. Serio INTERWENCJA w kostkę?
Odpowiedz@timo: Autokorekta w telefonie poprawiła, no naprawdę zgroza ;)
Odpowiedz@Sylwia1989: Ale co to za problem uzyskać zgodę spółdzielni. Sama montowałam markizy na balkonie, napisałam pismo dołączyłam zdjęcia markiz, które chcę zamontować i po 3 dniach miałam zgodę. Tutaj tak samo, chociaż wydaje mi się, ze mozna takie coś zrobić bez zgody spółdzielni, ale może się mylę. Koniec języka za przewodnika i tyle, a problem zniknie
Odpowiedz@maat_: Nie można ;( Kostka jest na "gwarancji" dewelopera i nie można ingerować w jej "strukturę" jeszcze przez 4 lata... Tak mi wytłumaczono ;)
OdpowiedzMam podobną sytuację na osiedlu. Kilka osób wykupiło za sporo kasy miejsca parkingowe, które zabezpieczone są takimi metalowymi słupkami na klucz. Większości sąsiadów nie chce się po wyjechaniu tego słupka ustawiać do pionu, więc często zdarzają się sytuacje gdzie przyjedzie ktoś z "zewnątrz" i stanie im na ich miejscu. Ostatnio wzywali policję. Co ciekawe, miejsca nie są w żaden sposób oznaczone, więc teoretycznie położony słupek nie wskazuje na to, że miejsce do kogoś należy. Dodam, że osiedle niestety nie jest ogrodzone, także osoby "z zewnątrz" zdarzają się bardzo często. A najczęściej są to rodzice dowożący swoje dzieci do pobliskiego przedszkola, pod którym jest parking tylko dla nich, ale na 4 samochody.
Odpowiedz@Shineoff: i jak ktoś już stanie to można postawić ten palik pionowo i zrobić zdjęcie. Ktoś sobie trochę poczeka zanim wyjedzie, jeśli zniszczy blokadę to wiemy kto ją zniszczył.
Odpowiedz@blondfuriatka: chyba że słupek znajduje się wtedy pod samochodem...
Odpowiedzhttp://allegro.pl/listing/listing.php?order=m&string=karny+kutas&bmatch=base-relevance-aut-1-1-0613 10 na szybe i sie delikwent nauczy bo klej jest całkiem mocny, a jak nie pomoże to następnym razem 100 i całe okno zakleić weź pustą butelkę i wsadź na koło odgłos w aucie straszny też rodzaj nauczki
Odpowiedz@husky: Dzięki ! Proste i za gorsze, zupełnie zapomniałam o karniakach ;) !
OdpowiedzSkoro miejsce Twoje, wykupione, to czemu nie zamontujesz blokady parkingowej? Wiesz... taka konstrukcja z rurek a'la poręcz.
OdpowiedzBułka namoczona w mleku na maskę - resztę załatwią kruki... A koszty blacharki są nieliche.
Odpowiedz@cassis: Tyś widzioł kruka w mieście...?
Odpowiedz@mietekforce: to inne ptaszory - kawki, wrony, gołębie, wróble...
Odpowiedz@cassis: albo rozsypane po dachu ziarno ;) działa chyba nawet lepiej.
OdpowiedzA masz tabliczkę w stylu "miejsce postojowe pojazdu o numerach rejestracyjnych ..."?
OdpowiedzU nas kupowanie miejsc w garażu nie było obowiązkowe i niektórzy ludzie nie kupili... po czym parkowali na tychże niewykupionych miejscach (na miejscach wykupionych przez innych zresztą też). Deweloper się wkurzył, postawił wszędzie blokady i się skończyło.
OdpowiedzNie lepiej kupić blokady parkingowej, to taki metalowy słupek który się składa ? z czego wiem nie kosztuje wiele.
OdpowiedzCo to jest: "zarządzać przestawienia"?
OdpowiedzMiejska albo policja może mandat tylko wystawić. Dziadek blok obok ma prywatne miejsce wtkupione. Na wakacje nigdy go nie ma w mieście więc parkuje tam ja. Nie raz się zdażyło, że dzwoniłam o wystawienie mandatu bo nie miałam gdzie zaparkować bo sąsiedzi się rzucali jak w lidlu po karpia(publicznych miejsc mamy jak na lekarstwo). Potem tylko "Czemu mandat, dziadek wyjechał to wolne stoi i sie marnuje". No nie marnuje bo ja parkuje. Albo zazwyczaj mam zamiar. Ostatnio hit, mandat znalazłam w skrzynce dziadka z kartką, że ja, gówniara mam za to zapłacić.
Odpowiedz