Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Było nas troje - [b]rat, najstarszy syn, ja - średnia i [s]iostra,…

Było nas troje - [b]rat, najstarszy syn, ja - średnia i [s]iostra, najmłodsza. Troje dzieci, każde z innego ojca, każde przez kochaną mamusię traktowane inaczej.

[B] miał, łagodnie rzecz biorąc, mocno przesrane. Niski, chudy, jako nastolatek był szkolnym popychadłem. Mamusia nie pomagała - wyśmiewała się z niego na równi z kolegami - że głupi, bo dysgrafik, że nic nie osiągnie, że nic dziwnego, że go gnębią. [B] wyrósł, chudość mu przeszła, kompleksy i trauma najwyraźniej nie. Rzucił szkołę i następne dziesięć lat spędził na garnuszku mamusi, nie mogąc znaleźć stałej pracy. Po trzydziestce udało mu się usamodzielnić - w sumie tylko dlatego, że zdarzyło mu się zapłodnić niepełnoletnią dziewczynę. Szybki ślub, równie szybko dwoje dzieci, w tym jedno upośledzone. I więzienie, bo [B] zdarzyło się kogoś pobić. Za to, że facet miał nieodpowiedni kolor skóry.

Ja też miałam przesrane. Zawsze najgorsza, również wyśmiewana, i w szkole, i przez mamusię. Zero zainteresowania, brak podręczników szkolnych, szampon wydawany do kąpieli w nakrętce, bo "za dużo zużywasz, ty wiesz, ile mnie kosztujesz?!". Szybka wyprowadzka zaraz po osiemnastce i kilka lat terapii.

[S]iostra natomiast wszystko miała podane na tacy. Drogi tablet graficzny, bo lubiła rysować. Gitarę, bo zachciało jej się grać. Ukochana córka mamusi, z niezdiagnozowaną alergią na wszystko, reagująca histerią na wszystko, co było nie po jej myśli. W wieku dwudziestu pięciu lat pracą, chociażby wakacyjną, się nie skalała - mamusia woli pożyczać na wieczne nieoddanie od synowej z dwójką chorych dzieci na głowie.

I nagle mamusia zachorowała, potrzebuje opieki praktycznie 24/7. Synek nadal w pierdlu. Synowa nie wyrabia, będąc ledwo po dwudziestce wygląda, jakby była dwa razy starsza. Siostra dzwoni z histerycznym pytaniem, co ona ma teraz robić.

Szczerze powiedziawszy? Nie wiem. I raczej to mnie nie obchodzi. Jeśli zasądzą mnie o alimenty, będę walczyć, aby ich nie płacić. I może jestem piekielna, ale nie mam zamiaru dać się wmanewrować w kolejny syf.

by ~AlanaP
Dodaj nowy komentarz
avatar Katka_43
16 30

@Armagedon: Rany, czytam te Twoje komentarze i nie wiem. Czy Ty robisz z siebie idiotkę czy jesteś nią.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
-1 11

@Katka_43: To jest taki tępy frustrat, facet.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 14

@Toyota_Hilux: Nie pomyliło ci się coś? O mnie piszesz, czy o "OchydnejFormie"?

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 12

@OchydnaFormaDobra: A ja nie jestem facetem!

Odpowiedz
avatar MamaSeby
1 1

@Armagedon: O dziwo tu się wyjątkowo zgodzę, moja mama Nadużywała alkoholu dużo się z nią o to kłóciłam i fakt wolała starszego brata ( bo bardziej ogarnięty ) i młodszego ( bo niepełnosprawny )Uważała że kąpiel więcej niż raz w tygodniu a po dorastaniu raz dziennie to przesada i co ciekawsze potrafiła wyliczać ser w lodówce ale jak zaczęła niedomagać wzięłam uszy po siebie i się nią zajmowałam ( starszy braciszek wyjechał ) Bo matka jest tylko jedna i z czasem można tego żałować. Do dzisiaj jak zmarła zastanawiam się co by było jak by żyła. ( czy zaprowadziła do ołtarza, czy narzekała by na mojego męża, czy pouczała co do dziecka.) i teraz gdy sama zostałam mamą nie wiem jak to będzie potem... ale wiem że przez pierwsze 2 miesiące nie spałam wcale i wiem że niemowlę wymaga naprawdę dużo poświęcenia i nawet najgorsza matka musiała przez to przejść - i jest teraz czas żeby jej za to się odwdzięczyć. Znam osoby których rodzice nie tylko pili ale i bili, głodzili i znęcali się psychicznie a mimo to nie potrafią sobie wyobrazić sytuacji w której pozostawią ich w potrzebie nie jest to może kwestią słabej woli tylko faktu iż pamiętają każdy najmniejszy moment kiedy rodzic był dla nich dobry i do samego końca wieżą że w końcu matka / ojciec się zmieni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 22

Pierwszy raz słyszę, żeby ktoś pójście do pierdla nazywał usamodzielnieniem się. ;-) A Tobie życzę powodzenia, mam nadzieję że sobie ułożyłaś życie bez rodzinki z którą najlepiej wychodzi się na zdjęciach.

Odpowiedz
avatar Nikorandil
28 30

No i wreszcie ktoś, kto ma zdrowe podejście w takiej sytuacji, a nie "no ale przecież zrobię dla niej wszystko, bo to rodzina, więc tak trzeba".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 22

@Nikorandil: Dokładnie. Na szacunek i troskę się zasługuje, a nie otrzymuje za friko.

Odpowiedz
avatar singri
6 6

Nie daj się, Kobieto!

Odpowiedz
avatar ptah
-1 7

@singri: Raczej powinno byc jedziesz z tymi skur...mi, ale ten portal jest taki "cieply"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Trzymaj się, takie doświadczenia tylko nas hartują - wiem po sobie. Jeśli chodzi o alimenty, też się kiedyś podobnej kwestii obawiałam, znajomy prawnik poradził mi, żeby w razie czego nie bazować na traumach z dzieciństwa, bo sąd nie będzie brał tego pod uwagę, a raczej uzasadniać, że nawet jeśli zarabiasz nie najgorzej, to dodatkowe środki planujesz wydać na własne lokum, ew. powiększebie rodziny. Możesz również kupić kilka szmatek w lumpeksie, wysłać poleconym na adres rodzinki i w razie czego przedstawić potwierdzenie w sądzie jako dowód, że pomagasz na miarę swoich możliwości, a na więcej po prostu nie możesz sobie pozwolić. Powodzenia :)

Odpowiedz
avatar andrew_77
2 2

Miło przeczytać, że nie stałaś się taka jak matka, że chcesz i masz odwagę nie mieć z tym więcej nic wspólnego. POWODZENIA. Pomijaj głupoty z komentarzy ale niektóre np @Ajsza zachowaj, bo mądrze pisze

Odpowiedz
Udostępnij