Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od jakiegoś czasu prowadzę działalność gospodarczą, zajmuje się wykonywaniem pewnych rzeczy. A…

Od jakiegoś czasu prowadzę działalność gospodarczą, zajmuje się wykonywaniem pewnych rzeczy. A moją klientele stanowią w 70% hobbyści.
Chciałbym tylko zaznaczyć, że moje dzieła interesują hobbystów wszelakich zainteresowań. Od znaczków po minerały.

Chciałbym tutaj napisać o piekielności klientów. Jednak nie będę się skupiał na tych marudzących, czy płacących na raty "raz w roku 10zł".

Piekielne osoby to weseli faceci, gdzieś w okolicach 30 - 60 roku życia. Piekielnością są metody jakimi oszukują swoje żony / kochanki / dziewczyny
*niewłaściwe skreślić.

Typ klienta numer 1 - najczęstszy.
"Dzień dobry,
chciałbym u Pana coś zamówić tylko zależało by mi na fakturze, na której zamiast kwoty XXX jest XX. Wie Pan, zawsze muszę żonie pokazać, a na słowo już nie wierzy."

Klient 2) - kiedyś częściej się zdarzał, ostatnio jakoś ten sposób coraz mniej popularny

"Witam, chciałbym u Pana coś zamówić, tylko proszę wysłać na mojego brata / stryjka / ciocię / mamę.
Oni wiedzą o co chodzi."

Klient 3) - czyli konszachty z listonoszem
"Bardzo proszę o wysyłkę na adres: skrzynka przy transformatorze ul.xxxx xx-xxx piekielniowo listonosz wie o co chodzi"
Nie pamiętam wszystkich dziwacznych adresów, ale zapamiętałem "pod mostem" klient mówił, że to nie żadna ściema i na pewno dojdzie - doszło ;)

Kolejna grupa klientów, to Ci którzy odbierają osobiście.

Klient 4)
"Ja bym chciał takie i takie rzeczy. Tylko zrobimy tak, dam Panu dzisiaj 500zł. Jak już będzie gotowe przyjdę z żoną, wezmę towar i powie mi Pan 100zł."

Klient 5) nie chce ściemniać, tylko jeden taki przypadek był. Miałem facetowi zawieźć do domu co trza.
"Byłby Pan w stanie jakoś zakurzyć całość? tak, żeby wyglądało jakbym to z piwnicy wyciągnął. Chce żonie powiedzieć, że od lat to mam."

Podsumowując.
Najbardziej muszą kombinować ludzie, którzy jakoś mają pieniądze, a przynajmniej tak mi się zdaje.
Często klienci przychodzą z żoną i nie wymyślają, przewracanie oczami. Komentarze niby szeptem typu "jezu na taką pierdołe wydawać" są standardem.
Nie rozumiem płci pięknej, chyba lepiej jeśli facet zajmuje się czymś zamiast szukać kochanki czy szczęścia we flaszce.

Jeszcze dodam, czasem kupują niewiasty, jeszcze żadna nie musiała kombinować ;)

sklepy

by Izim
Dodaj nowy komentarz
avatar Lynxo
29 31

"Oby żona nigdy nie sprzedała wędek za tyle ile jej powiedziałem że kosztowały" :D

Odpowiedz
avatar menevagoriel
13 13

mój mąż tak ma z narzędziami. Nie lubię być okłamywana, więc nie pytam :D

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
11 19

@OchydnaFormaDobra: Nie zesraj się przypadkiem z tego nacisku.

Odpowiedz
avatar Lynxo
4 10

@OchydnaFormaDobra: tak patyk w twoim tyłku

Odpowiedz
avatar butros
0 0

@menevagoriel: Na ziemi nie ma aniołów. O co twój nie pyta?

Odpowiedz
avatar Maelstrom
4 24

"jezu na taką pierdołe wydawać" - a sama jak ma 20 par butów i 3 szafy pełne nieużywanych ciuchów, to narzeka, że mało i nie ma w czym chodzić ;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 10

Czemu tak się kryjesz z tym, co robisz?!

Odpowiedz
avatar Izim
16 16

@bloodcarver: Wiele osób tego nie robi, kilka firm w Polsce. Chciałbym kiedyś opisać na piekielnych sytuacje z życia prywatnego. Więc wolę anonimowość.

Odpowiedz
avatar Lypa
1 1

@Izim: To sobie załóż drugie konto do historii z życia prywatnego, a nam zdradź tę tajemnicę, bom też ciekaw (tym bardziej że również posiadam nieco dziwne i nietanie hobby, które szczęśliwie moja Wybranka akceptuje). :)

Odpowiedz
avatar Meliana
12 18

Ależ w drugą stronę to działa dokładnie tak samo - może akurat nie w Twojej branży, ale popytaj koleżanek, co mówią, jak mąż/partner pyta, ile kosztowała ta torebka/buty/żakiet/wizyta u fryzjera... I jaki jest męski komentarz, jak usłyszą, że kobieta za manicure zapłaciła 170zł :) Kwestia braku szczerości w związku, to raz. Niedogadane kwestie finansowe, to dwa. Brak ogólnej pewności i akceptacji, to trzy. Takie mniejsze i większe kłamstwa to już prosta konsekwencja takiego stanu rzeczy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@Meliana: moja siora próbowała ingerować w moje sprawy finansowe,dostała zj#by,nie wyobrażam sobie,co by było gdyby facet czepiał się moich wydatków.Najprawdopodobniej zarobiłby jakiś ciężkim przedmiotem w czambo.Naprawdę jestem przewrażliwiona na tym punkcie.Swoje niech wydaje jak chce,ale od moich wara.

Odpowiedz
avatar paczkapochipsach
15 17

Nie pojmuje takiego oszukiwania, "kochanie ta torebka kosztowała tylko 50zł widzisz jaka promocja mi się trafiła". Ja wydaje na swoje hobby mój mąż na swoje. Nie oszukujemy się wzajemnie. Zwyczajnie mówimy sobie szczerze "chciałabym kupić sobie to i tamto to kosztuje 500zł masz cos przeciwko?" czy tak trudno jest porozmawiać o swoim hobby? Zapytać? Ja nie czepiam się jego wydatków on nie czepia się moich, zwyczajnie pytamy się wzajemnie bo przecież na to pójdą wspólne pieniądze więc chce żeby wiedział

Odpowiedz
avatar paczkapochipsach
8 12

@OchydnaFormaDobra: To szkoda że masz tak ograniczone pojęcie o małżeństwie. Oboje pracujemy ja zarabiam nawet ciut więcej niż on. I pieniądze zawsze są i były wspólne i wtedy kiedy ja zarabiałam połowę jego pensji i teraz. Zawsze kupował sobie to co chciał nigdy nie usłyszał słowa wymówki. Dopóki mamy na chleb nie powiem mu słowa o tym ile na co wydaje. Wiec cóż najwyraźniej nie jestem kobietą. Chyba muszę powiedzieć mężowi

Odpowiedz
avatar Crook
4 6

@OchydnaFormaDobra: bardzo mi ciebie szkoda, z takim nastawieniem - do kobiet i generalnie do innych ludzi - musisz bardzo cierpieć. Masz jakieś straszne doświadczenia czy po prostu przeżywasz tak jakieś odrzucenie? Wcale nie żartuję, ani z ciebie nie kpię - spróbuj iść do dobrego lekarza, bo takie życie jak twoje musi być cholernie ciężkie. Życzę zdrowia.

Odpowiedz
avatar kaede
3 3

@Crook: odpuść, to troll

Odpowiedz
avatar Morog
5 5

@Crook: kiedy zrozumiecie że to klasyczny troll, on sobie robi dobrze patrząc jak go minusujecie, to największe zainteresowanie jakie miał w swoim życiu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 14

Czytając komentarze widzę, że niektórzy mężczyźni byli z nieodpowiednimi kobietami, tak samo jak z tej historii. Mój narzeczony jeździ na ASG co niedziele, czasami co dwa tygodnie, i nie mam nic przeciwko by z kolegami sobie postrzelał. Upatrzył sobie karabin za 500 zł, powiedziałam, że mu się dołożę połowę jeśli dostanę wypłatę. Dołożyłam 250 zł, kupił sobie nowy mundur, bo od kolegi pożyczył snajperkę. Do munduru chcę jeszcze kamizelkę sobie kupić, też mu się dołożę. Nie widzę w tym problemu skoro on daje mi na moje potrzeby, czemu ja nie mogę mu czegoś za sponsorować. Związek nie polega tylko na braniu, ale też na dawaniu. A niektórzy mężczyźni zamiast zatajać zakupy przed partnerkami spróbowali im wyjaśnić swoje hobby, opowiedzieć na czym polega może wtedy nie będą musieli się ukrywać. :)

Odpowiedz
avatar paczkapochipsach
6 8

@Niagati: dokładnie tak, masz pieniądze stać cię dołóż mu te pieniądze, sprawisz jemu i sobie przyjemność ale przy tym dasz mu coś jeszcze. Świadomość że ma w Tobie wsparcie w tym co robi i nie musi kombinować nadgodzin w pracy ani innych wymówek żeby robić to co lubi

Odpowiedz
avatar mrkjad
-1 1

@OchydnaFormaDobra: Powiedz, jesteś bardziej trollem czy frustratem?

Odpowiedz
avatar qpsztal
5 5

Cóż, Panowie nr 3 trochę nie myślą i za bardzo komplikują bo przynajmniej w PP istnieje opcja 'poste restante' i przesyłkę adresuje się na wybraną placówkę PP i nie jest ona awizowana i żona się nie dowie.

Odpowiedz
avatar kaede
1 1

@qpsztal: a potem sąsiadka/pracownica poczty/ktoś postronny doniesie żonie, że widział jegogościa na poczcie i płacił grubą kase. A jak mąż się spotka pod mostem z listonoszem i ktoś ich przyuważy, to zawsze może powiedzieć że się poszli odlać itp xD

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@kaede: zawsze można dać na pocztę gdzieś dalej, aniżeli sąsiedztwo

Odpowiedz
avatar Jerry_Cornelius
1 5

Piekielne to tutaj jest zachowanie partnerek/żon, a nie ludzi kupujących coś czym się interesują i rozwijają swoje hobby. Ewidentny brak zrozumienia, szacunku i poszanowania dla zainteresowań partnera. Te mniemanie o marnotrawieniu pieniędzy, zazwyczaj dotyczy ludzi, którzy nie mają własnych zainteresowań i hobby. Może generalizuję i znajdą się wyjątki ale ja takowych osób nie spotkałem :) Mam takie szczęście, że nie muszę się kryć przed partnerka i nie tyle co wspiera a czasami coś mi podaruje w prezencie :D (lubi przedtem pociągnąć język co by mi się przydało lub na co zbieram $$ a potrafię mówić godzinami o tym jak ktoś mnie wciągnie w rozmowę ;) ) Pozdrawiam pasjonatów!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Jerry_Cornelius: tylko pytanie, jak to wygląda z drugiej strony? Czy jest to czyjaś pasja, czy dziesiąte w tym roku hobby, na które najpierw wydam mnóstwo kasy, a potem rzucę w kąt? Albo czy nie bywają to ludzie, którzy wydają 3/4 wypłaty na hobby, a potem brakuje na podstawowe rzeczy? Bo trochę takich znan. Co innego, jeśli ludzie mają kasę, ale ich lepsza połówka wychodzi z założenia, że wolno im kupować tylko to, co rzeczona połówka zaakceptuje.

Odpowiedz
avatar Jerry_Cornelius
1 3

@tysenna: Co do pierwszego to powiedziałbym że trochę niezdecydowanie i porywanie się na coś co nie wiemy czy nas wciągnie. Zawsze warto spróbować od małych ilości bądź porozmawiać z osobą, która już siedzi w tym temacie np. wędkarstwo - spróbowanie z doświadczonym wędkarzem czy nas to wciągnie, zbieractwo (książki, komiksy itd). Co do wydawania 3/4 wypłat to raczej brzmi jak nałóg ale mogę ich zrozumieć, np. trafił się unikalny przedmiot lub z edycji limitowanej do zdobycia, a kosztujący często spore pieniądze :) Sam raz miałem taką sytuację, że przez 2 miesiące jechałem na surowej marchewce ;). By uniknąć takiej sytuacji w przyszłości zdecydowałem się odkładać niewielkie pieniądze na osobne konto by móc w danej chwili skorzystać ;) a nie wegetować przez miesiąc czy dwa ;) Ogólnie ze wszystkim trzeba umiaru, organizacji funduszami, jak ktoś tego nie ma to co poradzisz że wyda 3/4 wypłaty na hobby ;)

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 2

Tak właściwie to Ty także jesteś piekielny. Kolokwialnie mówiąc, chooj Cię obchodzi, kto, gdzie i jak zamawia. Zapłacone masz? Prawa przy tym nie łamiesz? No to stosuj się do zasady "klient nasz Pan" bez zbędnej gadki.

Odpowiedz
avatar Izim
2 2

@Iceman1973: wysyłając towar na most czy transformator muszę się liczyć z tym, że może jednak nie dojdzie i wróci. Więc stratny 2x wysyłka + praca. A takie kurzenie towaru to też nie zapłacone pieniądze. Ale swoją drogą, rozumiem facetów i im pomagam jak mogę :)

Odpowiedz
avatar yourspecialitsupport
3 3

Ludzie to chyba w nieodpowiednich zwiazkach tkwia. Nie rozumem po co ukrywac ile sie wydaje na hobby? Moj wyda 1000 na Warhammery, ja 1000 na markery i wszyscy zadowoleni :D

Odpowiedz
avatar butros
0 0

Autor jak widać żony nie ma, bo ludzi nie rozumie ;)

Odpowiedz
Udostępnij