Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Padło dziś na mnie by firmowa pocztę do odpowiedniej instytucji dostarczyć i…

Padło dziś na mnie by firmowa pocztę do odpowiedniej instytucji dostarczyć i wysłać w świat.
Niechętnie przyjęłam ten zaszczyt, bo raz, że pogoda niewyjściowa, dwa, że najbliższy urząd przypomina bardziej sklep towarów różnych niż pocztę, z reguły przedpołudniami jest otwarte tylko jedno okienko, więc swoje trzeba odstać, a na dodatek jak się wreszcie dotrze do celu, to w trakcie załatwiania spraw właściwych jest człowiek nagabywany przez panienkę z okienka, a to o ubezpieczenie, a to o założenie konta itp. (Tu chcę dodać ,że do pracowników poczty nic nie mam, rozumiem, że takie a nie inne działania są im narzucone odgórnie, więc cierpliwie powtarzam: Nie, dziękuję).

Dzisiaj były otwarte 2 okienka, a i kolejka nieprzesadnie długa, więc szybko znalazłam się u jednego z nich. Przy sąsiednim okienku zakotwiczył młody napakowany facet, który przyszedł z awizem na przesyłkę.

Obsługująca go urzędniczka po kilku minutach bezowocnego szukania i sprawdzania poprosiła "moją" panią o pomoc. Ta wzięła awizo do ręki i od razu stwierdziła autorytatywnie: "To od Malinowskiego. On ma najdalszy rejon, więc zawsze jako jedyny zjeżdża później". Następnie grzecznie zwróciła do czekającego mężczyzny;
"Przykro mi, ale Pana przesyłki jeszcze nie ma. Musi pan wrócić za godzinę - zresztą na awizo ma Pan zaznaczone odbiór po godzinie 11" (a dochodziła 10).

Facet walnął pięścią w ladę i zaczął pokrzykiwać: "Jesteście wszyscy do niczego. Powinni was pozwalniać. To skandal! Nic się nie da załatwić! Nie będę tu wracać na wasze żądanie itp."
Następnie w drzwiach jeszcze odwrócił się i dodał do urzędniczek
"A wy pierwsze powinniście wylecieć!"

Jedna z kobiet tylko zagryzła usta, druga mruknęła pod nosem: "A niech Pan sobie pokrzyczy, jak to Panu pomoże".
Mężczyzna cofnął się i wygrażając jej dodał: "No, to skandal!!! Jak Pani traktuje klienta Poczty Polskiej?"

Urzędniczka ze spokojem odpowiedziała: "Tak jak Pan jej pracownika".

Facet tocząc pianę z pyska wyszedł. Czy wrócił po 11, nie wiem.

zdenerwowany klient na poczcie

by blaueblume
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kojot_pedziwiatr
7 7

Niektórzy powinni używać otworu gębowego tylko do przyjmowania pokarmów.

Odpowiedz
avatar marius
0 0

W tym sęk. To nie jest sklep spożywczy, żeby był tam klient, tylko jest to Urząd Poczty Polskiej, a w urzędach są petenci. Pozostaje przywrócić PP status urzędu i zakazać władzom PP obwieszania urzędników dodatkowymi obowiązkami (odczytać liczniki, kolportować gazety, itp.)

Odpowiedz
avatar Jakec
0 0

@marius: klient 1. «osoba kupująca coś w sklepie, korzystająca z usług banku, adwokata itp. lub załatwiająca sprawę w jakiejś instytucji» Więc do poczty pasuje... Petent, to raczej kojarzy mi się z kimś proszącym o coś, a na poczcie raczej nie prosisz tylko kupujesz usługę, lub przychodzisz w celu dokończenia usługi kupionej przez kogoś innego.

Odpowiedz
Udostępnij