Krótka historia, jak to przyrzeczenie lekarskie składają niewłaściwi ludzie.
Lat mając 15, zauważyłam, że z moim ciałem coś jest nie do końca tak. Ale ponieważ życiu to nie zagrażało, do lekarza nie pobiegłam od razu. Jednak z biegiem czasu wada ta zaczęła mi mocno doskwierać, powodując znaczne zaniżenie samooceny i z roku na rok było tylko gorzej.
W końcu, kiedy wkroczyłam prawnie w wiek dorosłości, zapisałam się do ginekologa, jako że problem i natury bardziej ginekologicznej.
Pani doktor sprawiała wrażenie osoby kompetentnej, wysłuchała, z czym przychodzę, po czym padło hasło o ściągnięciu górnych warstw odzieży.
Już rozebrana, staję przed panią ginekolog, po czym pada jedno zdanie, które ruszyło lawinę:
- O, ale z taką dużą asymetrią, to ja się nie dziwię, że pani jest dziewicą, chłopaka sobie pani w życiu nie znajdzie, tak wyglądając!
Otóż mam pewną wadę, przez którą biust mój nie rozwinął się jak powinien, z jednej strony zapomniało mu się mocno dorosnąć do drugiej. Czego pani ginekolog, lekarz, który na subtelnościach kontaktu z pacjentką powinien znać się, jak żaden inny, nie omieszkała mi w dosyć chamski sposób wytknąć.
Spróbujcie sobie wyobrazić, co takie słowa znaczyły dla młodej dziewczyny, w liceum, która powinna przeżywać swoje pierwsze miłości i zauroczenia.
Efekt?
Lata spędzone najpierw u chirurgów, a kiedy okazało się, że ze względów zdrowotnych operacja nie może być wykonana, u psychiatrów, psychologów i psychoterapeutów (te wizyty to też materiał na cały tom księgi skarg i zażaleń).
Obecnie mam lat 25, cholernie boję się wychodzić z domu, bo mam wrażenie, że każdy tę wadę widzi (a moja własna matka dokłada swoje pięć groszy, notorycznie wypominając mi, że ona się przeze mnie wnuka nie doczeka), a na pytanie o męża, czy dzieci z reguły po prostu się śmieję. Już dawno przestałam wierzyć, że kiedykolwiek ktoś zaprosi mnie na randkę, czy że przeżyję pierwszy pocałunek i pierwszy raz. Z powodu przesiadywania w czterech ścianach odsunęli się ode mnie znajomi, nie jestem w stanie skupić się na nauce, więc studiów, mimo prób, nie udało mi się skończyć, pracuję jedynie dorywczo, bo panicznie boję się nawiązywać bliższe relacje z ludźmi, przez co często po paru miesiącach sama się zwalniam i idę do nowej pracy, gdzie sytuacja się powtarza. A najciekawszymi wydarzeniami w moim życiu są zmiany leków psychotropowych, bo skutki uboczne czasem bywają kolorowe.
Rozumiem, że nie można przewidzieć, kiedy człowiek ma słabszą psychikę. Ale czy właśnie ze względu na to, nie warto każdego pacjenta traktować z empatią?
PS. Korzystam z pomocy zarówno psychiatry, jak i psychoterapeuty. Noszę odpowiednio dopasowaną wkładkę i specjalne biustonosze. Mam swoje hobby i zainteresowania, poprzez które poznałam on-line kilku ciekawych i sympatycznych ludzi, choć przesiaduję głównie w domu.
Ta historia miała na celu pokazać, jak do pacjentów podchodzą niektórzy lekarze i jak takie nieprzemyślane zachowanie może się skończyć - absolutnie nie chodziło o uzyskanie czyjegokolwiek współczucia.
słuzba_zdrowia
Faktycznie chamstwo.
OdpowiedzDlaczego tacy ludzie jak twoja matka i ci lekarze się rodzą? Stara to pewnie jakaś mentalna Etiopia,ale co trzeba mieć z garem aby tak dopierdzielać swojemu dziecku? Nie wiem dlaczego ale jakimś homo peerelus mi tu zalatuje.A o lekarzach to szkoda ryja strzępić.Czego innego należałoby się spodziewać po osobie z wyższym wykształceniem.Ze słów tej kobiety wynika,że mężczyźni lecą tylko i wyłącznie na cycki.Może to prawda? :)
Odpowiedz90D i jakoś faceta nie mam...
Odpowiedz@InessaMaximova: chyba masz źle dobrany biustonosz. Albo strasznie szerokie plecy i nieduże piersi.
OdpowiedzNo mam nadwagę. Źle dobrany biustonosz też może swoje robić, ale z pewnością nie powinnam nosić 75B, jak moja bratowa (dla której i to jest za duże)
Odpowiedz@InessaMaximova: Pewnie masz okropny charakter ;)
Odpowiedz@InessaMaximova: przy nadwadze to góra 80 - 85 pod biustem, ten rozmiar brzmi jak typowy błąd: za duży obwód I za mała miseczka. Idź do dobrego sklepu ze stanikami, żeby Cię dobrze zmierzyli, bo to brzmi bardziej jak rozmiarówka z H&M...
Odpowiedz"Nie podoba się? Trzeba się było lepiej postarać i urodzić fajniejsze dziecko. Nie wyszło ci, to teraz masz. Jak chcesz się kimś opiekować, to spraw sobie psa, nie wnuka - przynajmniej nie będzie rozumieć twojego niezadowolonego pieprzenia." - taki tekst do mamusi powinien zadziałać jak wiadro lodowatej wody. A jakem stara i obcykana, wszystkie znajome i krewne, odradzały ginekologów-kobiety. Wszystkie.
Odpowiedz@Candela: widzisz, a ja mam odmienne doświadczenia - tylko jedna baba "z misją" mnie wkurzyła, a panów niekompetentnych i nieempatycznych znacznie więcej. Zresztą - niekompetencja, arogancja i brak empatii do pacjenta płci nie mają. To chyba jednak równo rozłożone wśród lekarzy i lekarki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2016 o 17:04
@Candela: Z tym odradzaniem kobiet ginekologów podpisuiję się obiema rękami. pierwsza wizyta na długo mnie zniechęciła. Najgorsze co mi się przytrafiło u mężczyzy to, że może bardzo pochopnie 20 latce przepisał tabletki anty. Za to z wizyty u kobiety pamiętam ból i zdiagnozowanie jakieść choroby którejżaden inny ginekolog przez lata nie zdiagnozował (nie leczyłam jej) i poczucie zawstydzenia. Nigdy więcej z własnej woli nie pójdę do ginekologa kobiety.
OdpowiedzJa kiedyś pisałam o jednym ginekologu, co to dziwne cuda wyczytywał ze zdjęcia USG.
OdpowiedzA popatrz na to inaczej - natura dała Ci wspaniały "wykrywacz" wartości przyszłego małżonka. Tych którzy zauważą i będą zwracać uwagę na asymetrię po prostu zignoruj, a jak się szerzej rozglądniesz to na pewno znajdziesz kogoś kto co prawda zauważy ale nie będzie mu to przeszkadzało i temu komuś warto będzie poświęcić "trochę" więcej uwagi.
OdpowiedzNa prawdę żadnemu fajnemu facetowi takie nic takiego nie przeszkadza Jak ktoś Cię polubi za to jaka jesteś to na prawdę nawet tego nie zauważy
OdpowiedzKrzywaDrugaWieża, a z jakiego jesteś miasta?
OdpowiedzHeihachi Mishima! No proszę, ktoś tu ma dobry gust ;)
Odpowiedz@InessaMaximova: No ba :D
OdpowiedzA to i ja się podpiszę pod pytaniem ;) @KrzywaDrugaWieza Wspieram gorąco!
OdpowiedzJak widać masz poważny problem do którego tylko ty podchodzisz poważnie. Nie masz się czego wstydzić!!! Każdy prawdziwy mężczyzna szuka kobiety a nie lalki barbie do pokazywania otoczeniu. Jestem szczęśliwie żonatym facetem, posiadaczem wspaniałej żony i dwójki równie wspaniałych dzieci, i pomimo iż żona ma szewską klatkę a córka odziedziczyła podobne schorzenie, jestem z nich obu dumny i blady. Cały świat się nie liczy kiedy masz przy sobie tego jedynego. Wytrwałości w poszukiwaniu drugiej połówki.
OdpowiedzGdyby ludzie, zaochując się, zwracali uwagę na wygląd, byłbym Bestatterem wiecznie dziewicą. Alleluja i do przodu. Howg
Odpowiedz@Bestatter: ale tacy misiowaci mają najlepsze branie!a z whglądem to racja.Każda Fiona znajdzie swojego Shreka.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: A któż Waćpani powiedział, żem misiowaty, hę? :P Chyba że Zielonooka, która już nieraz z "miśkiem" wyjechała :D
Odpowiedz@Bestatter: Masz dobre intencje, ale chyba troszke kokietujesz. Nie ma bata zeby kobieta nie zwrocila uwagi na wysokiego i dobrze zbudowanego faceta. Nawet z morda Wulajewa u sporej grupy kobiet masz wieksze szanse niz 150 centymetrowy knypek z licem cherubinka.
Odpowiedz@Bestatter: Wybaczcie wtrącenie, ale sam imć Bestatter nie raz nie dwa sugerował swoją misiowatobykowatą aparycję
OdpowiedzNajlepiej i najsensowniej moze tu pomoc PSYCHIATRA (i tylko on!). Albo dalej wpadac w obsesje, depresje i roztkliwiac sie dozywotnio nad wlasnym ach tak ciezkim losem i WIELKIMI problemami zyciowymi.
OdpowiedzKrzywaDrugaWieza nie przeżyłam swojego pierwszego pocałunku, ani tym bardziej pierwszego razu, w życiu nikt na randkę mnie nie zaprosił mimo a cycki mam równe, wiec to nie jest żaden wyznacznik. Jestem starsza od Ciebie. Żeby mieć chłopa to trzeba mieć w głowie! a Ty w głowie na pewno masz. Idź do poleconego psychiatry, lecz się i zacznij żyć.
OdpowiedzMusi być z Tobą coś nie halo.
Odpowiedz@misiak1983: Zanim poznałam mojego Męża, to wszyscy faceci, choć bardzo zainteresowani, po tygodniu, może dwóch, spieprzali ode mnie w podskokach, lub pozorowali własną śmierć. A żadne ze mnie brzydkie dziwadło. Morał krótki: trzeba czekać cierpliwie na swojego.
Odpowiedz@misiak1983: No jest.
OdpowiedzJakby ludzie zwracali uwagę na takie rzeczy, to co drugi człowiek na świecie umarłby dziewicą. Każdy ma jakieś wady: jak nie piersi, to rozstępy, jak nie rozstępy to brzydka twarz. Asymetryczny biust, nawet naprawdę bardzo asymetryczny to nie jest problem, który cię przekreśla jako kobietę, partnerkę czy po prostu fajną koleżankę. Olej matkę, bo jest jakaś nawiedzona.
OdpowiedzMój mąż ma dość poważną kifozę... (fachowa nazwa garba) i gdybym się przejmowala wyglądem...no cóż nie miałabym super męża od 10 lat :) Wiem ze polecę teraz truizmem ale uwierz mi, są ludzie (i jest ich całkiem sporo) dla których takie rzeczy naprawdę nie mają znaczenia. Życzę Tobie z całego serca żebyś spojrzała na świat w jasniejszych barwach. Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzNie znajdziesz nikogo nie przez asymetrię ale przez takie myślenie i zamykanie się niepotrzebne. Uwierz mi nie ma naturalnych równych biustów :) ja sama mam jeden cycek większy a drugi mniejszy, gdzieś około rozmiara i co? Ano nic - no może oprócz tego że z prawej strony odstaje miseczka biustonosza ;) - ale mojemu facetowi to nie przeszkadza :) Popatrz dookoła czy w związkach są sami idealni ludzie? Jak się dobrze przypatrzysz to zobaczysz że o tamta ma krzywe nogi a faceta ma, albo krzywe zęby... albo coś tam innego ;) A tak na marginesie - czy oprócz użalania się i zamykania w domu szukałaś jak sobie z tym problemem poradzić? wiesz - specjalne wkładki np.? ;) Ale przede wszystkim tak jak powtarzam - jesteś sama bo sama sobie to robisz. Problemem nie jest ciało ale twoja psychika i twoje postrzeganie na ten temat.
Odpowiedz@edyta85: Też mam taką różnicę w piersiach jak Ty piszesz, więc do autorki: nie jesteś sama z takim problemem, z tego co wiem to dużo kobiet ma asymetryczne piersi - mniej lub bardziej. Kiedyś się tego wstydziłam, ale teraz jestem już starsza, świadoma tego, że mam też walory, a przede wszystkim mam męża, któremu od początku to nie przeszkadzało. Nie ukrywajmy - zaakceptowanie samej siebie jest ważne, ale mężczyzna, który ciągle się do Ciebie klei i komplementuje potrafi sporo podnieść morale. Autorko, wyjdź do ludzi, otwórz się na facetów, a na pewno znajdziesz kogoś dla kogo będziesz piękna. Twój problem siedzi w głowie, widac to po tym wpisie. Aaaa co do sensu historii, ewidentnie lekarka podcięła Ci skrzydła i to przez to nie możesz sobie poradzić, ale olej babsztyla!
OdpowiedzMedycyna estetyczna przez 10 lat bardzo sie rozwinela. Moze teraz nie bedzie przeciwskazan do operacji? Po pierwsze zaczelabym od skonsultowania tego. Jesli sie jednak nie da to trudno trzeba z tym zyc Wkladka/proteza do biustonosza, by nie rzucac sie w oczy i nie sluchac docinek od gimbobili a przede wszystkim potrzebna jest ci zmiana nastawienia do samej siebie, moze faktycznie z pomoca fachowca.
OdpowiedzKiedy miałam 15 lat, moje uczucia były ostatnim, czym ktokolwiek by się przejmował, więc doskonale cię rozumiem. W końcu zaakceptowałam to, kim jestem i jak wyglądam, choć zdaję sobie sprawę, że dla każdego może to być wyzwanie o innym stopniu trudności. Do psychologów i psychoterapeutów kompletnie nie mam zaufania, mogę więc poradzić tylko jedno: nie daj się zgnębić. Choć boli podwójnie, kiedy dobija cię także najbliższa osoba, która powinna wspierać.
Odpowiedz@OchydnaFormaDobra: a nie są przypadkiem kobietami Azjatki, ergo zue z piekua rodem?
OdpowiedzZupełnie tego nie rozumiem... Moja była miała mocno asymetryczne piersi i to był jej jedyny plus ;) cieszyłem się jak dziecko, że mając jedną pannę mogę bawić się dwoma różnymi cycuchami. Więc głowa do góry, pokaż się troszkę a na pewno znajdzie się ktoś kto pokocha Cię taką jaką jesteś ;)
OdpowiedzDziewczyno, jak trafisz na kogoś, kto doceni Ciebie, to nie będzie patrzył na takie pierdoły, jak nierówny biust. Sama mam niewielki i mocno nierówny, jak to mówię "prawie jeden i niecałe pół cycka". A znalazłam kogoś, kto by mnie nie zostawił nawet jakbym nie miała wcale. Jak się trafi na kogoś, kto ceni za to jakim się jest, a nie jak wygląda to wygląd naprawdę przestaje mieć znaczenie. "Ludzie tworzą kompleksy, a kompleksy niszczą ludzi". To jest cytat, który uratował mnie przed załamaniem wiele razy :)
OdpowiedzDowiedz się czy Twoja przypadłość nie kwalifikuje cię do korekcji estetycznej z NFZ. Znam dziewczynę która miała tak "zrobione" piersi.
Odpowiedz@Morog: Owszem, kwalifikuje. Chirurg sam mnie o tym poinformował. Jednak mam problemy z ciśnieniem krwi, co jest przeciwwskazaniem do zabiegu, o ile nie jest uregulowane (niestety, ja mam z tym problem). Biorąc pod uwagę ryzyko, efekt końcowy może nie być tego wart...
Odpowiedz@KrzywaDrugaWieza: aha........
OdpowiedzPrzepraszam, a kogo obchodzi rozmiar tzw trzeciorzędowych cech płciowych, aka Cycków? Niech sobie będzie jeden wielkości arbuza, drugi wielkości cytrynki, jak kocha to będzie miał to gdzieś. Albo wymyśli jakieś zabawne porównanie i będziecie oboje mieli z tego ubaw :D
Odpowiedz@Blavot: Wielu by nawet pewnie się takie podobały najbardziej na świecie, ludzie mają często nietypowe gusta :)
OdpowiedzJeden wersja sportowa, drugi na bogato, w zależności od humoru do wyboru ;) :D
Odpowiedz@Sequi: genialne :).
OdpowiedzNie umiesz skupić się na nauce, panicznie boisz się nawiązywania kontaktów... Jesteś pewna, że to przez te piersi?
OdpowiedzPocieszę cię, że są faceci którym nawet spora asymetria nie przeszkadza. Mi na przykład i pewnie jeszcze wielu innym. Mają rację we wcześniejszych komentarzach, że tu nastawienie psychiczne jest ważniejsze.
OdpowiedzNie jesteś sama :) ja tez mam asymetrię biustu (różnica dwóch rozmiarów b/c a drugi e), czyli dość mocno rzucająca się w oczy. Głupia baba, nie daj sobie wmówić ze
OdpowiedzCholera, tak to jest jak się pisze z komórki i ma za duże paluchy :P wracając do tematu: Nie daj sobie wmówić, że asymetria może pozbawić cię szansy na znalezienie kogoś. Jestem aktualnie w szczęśliwym związku (na temat biustu żartujemy, że ma dwa w jednym, albo wersja na bogato albo na sportowo :P), w niczym nam to nie przeszkadza. Kiedys
Odpowiedzteż uważam, że nie powinnaś się tak przejmować. Wiem, że jest ciężko, jak latami było się 'gnębionym' przez własną matkę. Samoocena spada do zera. Niemniej jednak biust to taki element ciała, który nosimy raczej zakryty ;) jak nosisz wkładkę to na pewno nie widać, że jedna pierś jest większa od drugiej. Nie skupiaj się na swoich cyckach. Jak poznasz normalnego i fajnego faceta to będą one miały dla niego drugorzędne znaczenie. Nie skreślaj z góry jakiejś znajomości tylko dlatego, że masz kompleks. Ja choruję na obrzęk limfatyczny stóp, bywa, że nogi mi puchną jak baniaki, szczególnie latem. Nogi widać, ludzie się gapią, nie raz jakiś tekst słyszałam i powiem szczerze, że mam to w głębokim poważaniu. Mój mąż ma łuszczycę, też niby nie jakaś straszna, ale jednak to choroba, którą czasem widać. Każdy coś ma, jak nie na wierzchu to pryszcze na tyłku ;) Poza tym są ludzie, którzy naprawdę mają gorzej a potrafią znaleźć radość w życiu, założyć rodzinę i to takie osoby powinny być dla Ciebie przykładem
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2016 o 21:55
Ja wierzę, że jest Ci ciężko. Ja wierzę, i nie zaprzeczam, że lekarz i Twoja matka wykazują się skrajnym brakiem empatii. Wierzę, że możesz się sobie nie podobać i mieć w związku z tym obniżoną samoocenę. Na rozmiar swoich piersi nie masz wpływu, więc jest to wygodne wytłumaczenie wszelkich niepowodzeń. Znalezienie partnera - powiedzmy, że ma z piersiami jakiś-tam związek. Ale... Nie uwierzę, że zawaliłaś studia z powodu cycków. Bardzo trudno mi uwierzyć, że nie możesz z tego powodu znaleźć pracy.
OdpowiedzWszystko jest u Ciebie w głowie dziewczyno. Od tego się zaczyna i na tym się kończy. Myślisz, że tylko cycki się liczą w życiu? Marnie oceniasz facetów. Skoro zamykasz się na ludzi to wiadomo, że nie znajdziesz nikogo. Robisz koło zamknięte na własną prośbę. Myślisz, że inni nie mają wad? Wiesz ilu facetów ma np. małe albo krzywe penisy? Albo mają mastektomię (czyli im rosną cycki - chociaz facet z cyckami wygląda ... mało męsko, niestety) ale się nie przejmują i wychodza do ludzi, ba - nierzadko są na plażach itd. Nie wszystko kończy się i zaczyna na cyckach - pamiętaj!
OdpowiedzPamiętam gdy jako czternastolatka byłam pierwszy raz u pani ginekolog i zaserwowała mi kąśliwą uwagę na temat moich warg sromowych.. ;)
Odpowiedz