Taka wymowna sytuacja z pewnej imprezy.
Poszliśmy z Mężem na festyn. Spotkałam tam grupkę, naprawdę dawnych znajomych. Gdy dowiedzieli się o naszym ślubie, stwierdzili, że "trzeba to opić" i umówiliśmy się na after party na działce kolegi.
Kilka słów o koledze: kiedyś spoko ziomuś, może nie najinteligentniejszy, ale z poczuciem humoru, wszyscy go lubili. Jego jedyną dziewczyną od lat była piłka nożna.
No ale facet zmienił się nie do poznania, ogolił się na łyso, ochrzcił mianem narodowca i wiernie tępi wszystko, co niepolskie.
Wyobraźcie sobie ten armagedon, kiedy poznał mojego Męża, który od lat nosi długie kudły i ma korzenie ukraińskie. Aczkolwiek Jego rodzice są Polakami - tak dla jasności.
W ramach integracji, zaczęły się przepytywania. Jeśli Mąż nie wiedział czegoś o piłce nożnej, był nazywany pedałem. Co chwilę leciały epitety, że jest je**nym obcokrajowcem i ich wszystkich to trzeba do gazu.
Kochany znosił to, bo widział, że z resztą znajomych bawię się dobrze i z zainteresowaniem słuchał o moich starych dziejach, kiedy jeszcze nie byliśmy parą.
Miarka się przebrała, gdy narodowiec zaczął się pchać do mnie z łapami. Tu już moja strefa bezpieczeństwa została naruszona, więc Kochany zareagował i próbował usadzić buraka. Najpierw kulturalnie. Potem mniej. "Patriota" był tak pijany i rozjuszony, że nie reagował na głos kumpli, że ma się uspokoić, tylko za wszelką cenę pragnął doprowadzić do bójki. Stanęłam między nimi (tarcza z kobiety zazwyczaj łagodzi konflikty, przynajmniej nie zdarzyło mi się, by było inaczej), ale tamten zamiast się uspokoić, zaczął wygrażać, że mi przy***rdoli, że się puściłam z Ukraińcem i jestem kvrwą.
Na takie dictum, po prostu ewakuowaliśmy się z imprezy.
Wiecie co... jakoś napalonemu patriocie nie przeszkadzało, że w tym samym stopniu, co Mąż jest Ukraińcem, ja jestem Niemką.
Typ mieszka niedaleko mojego miejsca pracy, odgrażał się, że "mnie odwiedzi", ze strachu poprosiłam koleżankę z drugiej zmiany, żeby nazajutrz poszła za mnie.
Czasem mnie nachodzi taka myśl... chyba potrzeba nam tu trochę "zgniłego zachodu", żeby nasi dzielni patrioci przestali się z nudów czepiać normalnych, polskich, heteroseksualnych małżeństw. Jak łatwo można dziś zarobić w zęby za długie włosy, za brak telewizora, za dziadka albo babcię.
Wstyd mi. Wstyd przed światem za takich "obrońców Ojczyzny".
patriota
Pod każdą z Twoich historii pojawiają się oskarżenia, że jest wymyślona. Jak zazwyczaj się z nich śmieję, tak teraz mam nadzieję, że przynajmniej ta nie jest prawdziwa. Twój mąż nie reagował na sugestie, że jest kimś na tyle gorszym, że nie zasługuje na życie, a Ty machnęłaś na to ręką, bo radośnie plotkowałaś sobie w tym czasie ze znajomymi? No to się fajnie dobraliście. Moim zdaniem żeby naprostować pseudo-patriotów wcale nie potrzeba "zgniłego zachodu", ale właśnie tego, żeby ludzie nie pozwalali im się traktować jak kawałki stolca. Przynajmniej jeśli sami siebie uważają za coś więcej.
Odpowiedz@Nikorandil: Wszyscy syczeli w stronę agresora "zamknij się", łącznie ze mną. Nie chcieliśmy sobie psuć imprezy przez pierniczenie pijanego debila. Jak zobaczył, że na nikim te jego teorie nie robią wrażenia, to przeszedł na wyższy level.
Odpowiedz@Candela: A, no to przepraszam. Skoro wszyscy syczeli w jego stronę, to faktycznie wyczerpaliście sposoby reakcji. Impreza ważniejsza, niż honor. A ww. pijany debil zobaczył, a i owszem, ale to że pozwalacie mu na wszystko. Dlatego poszedł jeszcze dalej.
Odpowiedz@Nikorandil: Mieliśmy się z nim bić, czy jak?
Odpowiedz@Candela: Jeżeli nie da się (bo nie zawsze się da), albo nie potraficie załatwić sprawy w cywilizowany sposób, to po prostu wyjść. Bo jeżeli twierdzisz, że dobrze się bawiłaś u kogoś, kto mówi Twojemu mężowi w twarz, że nie powinien żyć, to moim zdaniem coś i z Tobą i z nim jest głęboko nie tak.
Odpowiedz@Nikorandil: Przecież wyszliśmy, więc w czym problem?
Odpowiedz@Candela: Dopiero kiedy doszło do kontaktu fizycznego i grożenia pobiciem. To, że przez cały czas do tego momentu traktował Twojego męża jak ścierwo nie przeszkadzało Wam. W czym problem? W niczym- każdy żyje tak, jak mu to pasuje. Jeżeli Wam takie traktowanie nie przeszkadza aż tak bardzo, to nie ma problemu. Tyle tylko, że utwierdziliście (nie tylko Wy, ale całe towarzystwo) kretyna w przekonaniu, że mu wszystko wolno, a potem nagle wielkie oburzenie, że się zachowuje jakby mu było wszystko wolno.
Odpowiedz@Nikorandil: Całe towarzystwo traktowało kolesia jak upierdliwą muchę.
Odpowiedz@Candela: I właśnie w ten sposób utwierdzało go w przekonaniu, że może robić co chce.
Odpowiedz@Nikorandil: Jego największym osiągnięciem by było, gdyby zobaczył, że się nim przejmujemy, albo udało mu się wszcząć bójkę. Zachowywał się, jak debil, więc był traktowany jak debil. Nikt się specjalnie nie wsłuchiwał w jego mądrości. Ale też nikt nie sądził, że tak to go rozjuszy.
Odpowiedz@Candela: Moim zdaniem po prostu i Ty i Twój mąż i w mniejszym stopniu całe towarzystwo zachowaliście się zwyczajnie żenująco, a to co teraz robisz, to zwykła próba racjonalizowania sobie własnego zachowania. Żeby się poczuć lepiej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2016 o 14:31
@Nikorandil: No więc doszliśmy do momentu, kiedy to obrażani (nie obrażający) - ja z Mężem - zachowaliśmy się żenująco. Kocham ten portal. I tak się zastanawiam, czy ta strona ma jeszcze admina.
Odpowiedz@Nikorandil: Nieslychanie sie zapowietrzyles. Bawia mnie tacy przewrazliwieni ludzie jak ty. Osobiscie, jezeli po wysluchaniu takich inwektyw mialbym wstac i wyjsc to bylbym rozczarowany samym soba. A co to bozia poskapila intelektu i umiejetnosci retorycznych? Nie sposob sie odgryzc w jakis dowcipny sposob? Naprawde tak latwo wyploszyc cie z imprezy? Koles przegial pale dopiero kiedy przeszedl do rekoczynow. Gadac moze sobie co chce. Malo tego, im wieksze debilizmy wygaduje, tym lepiej - latwiejszy i wiekszy ubaw. Zrodlo fantastycznej komedii dla wszystkich zebranych.
Odpowiedz@Candela: Pisałem o facecie jako o kretynie, debilu i pseudo-patriocie, wg. mnie oczywiście on jest najbardziej odpowiedzialny za całą sytuację. Ale tak- uważam że ignorowanie wypowiadanych w twarz obelg tego kalibru (przepraszam, nie ignorowanie, ale syczenie w kierunku obrażającego) jest żenujące, bo jest przejawem braku szacunku do samego siebie. @Chronoss: A po czym wnosisz, że się zapowietrzyłem? Pisałem wcześniej, że jeżeli się nie da tego załatwić w sposób cywilizowany (rozmową, dowcipem, sarkazmem), to dopiero wtedy bym wyszedł. Rozumiem, że gdybyś usłyszał, że jesteś śmieciem i powinieneś zdechnąć tu i teraz, nie uznałbyś tego za przegięcie pały? Cóż, można i tak. Tylko potem się nie dziwcie, że takie zachowania stają się normą.
Odpowiedz@Nikorandil: tak, zapowietrzyłeś się. I nie wziąłeś pod uwagę ani tego, co już w samej historii jest napisane, ani tego co @Candela napisała w odpowiedziach. Na podstawie minusów, którymi oceniono jej komentarze widzę, że u części komentatorów nie jest istotne co zostało napisane, ale - kto to napisał. Na początku uznaliście, że Candela nie ma racji i potem minusowaliście każdą jej wypowiedź.
Odpowiedz@Nikorandil: Nie zgadzam się z Twoją argumentacją. Osobiście uważam, że nie ma nic złego w ignorowaniu obelg i życzeń śmierci wypowiadanych przez debila, bo są one zupełnie nieistotne. Mnie też wiele razy obrażano i mi grożono, i w żaden sposób nie zareagowałem. Mimo to jestem szczęśliwym człowiekiem i nie brakuje mi szacunku do samego siebie. Uważam wręcz że jest dokładnie przeciwnie do tego co mówisz: wychodzenie z imprezy albo obrażanie się przez jakieś obelgi świadczy o tym, że uważasz samego siebie za śmiecia. Dokładnie, za śmiecia, bo jeśli opinia pijanego debila może zrobić na Tobie takie wrażenie, to znaczy, że zupełnie nie masz poczucia własnej wartości.
Odpowiedz@Candela: Ale siedzieliście wszyscy na jego działce i korzystaliście z gościny "narodowca", "świra", "nikt go poważnie nie traktował", "wszyscy syczeli do niego że ma się zamknąć". Nie no świetna impreza.
OdpowiedzNie ma to jak pokazać przerysowany obrazek pseudonarodowca, włącznie z jego niezbyt lotnym w przeszłości umysłem oraz brakiem kobiety w życiu i napisać pod taki schemat historię, co? Obrazek tak stereotypowy, że bardziej się chyba nie da :)
Odpowiedz@Ochraniacz: Ależ wy macie rozmach z tym zarzucaniem fejków.
Odpowiedz@Ochraniacz: Te stereotypy nie biorą się znikąd. Czytałam twoje komentarze i uważam ciebie za dość rozsądnego gościa, więc jeśli jesteś w ONR to też masz swoją robotę do wykonania, bo na razie to część waszych członków, robi taką robotę, że jak się dowiaduję się, że ktoś sensowny jest w ONR to ciężko mi zrozumieć, co on robi w takiej organizacji. Nie ma nic złego w patriotyzmie, ale już w szerzeniu nienawiści jak najbardziej tak.
Odpowiedz@kertesz_haz: Oczywiście że nie biorą się znikąd, nie mam zamiaru zaprzeczać. Ale uwierz mi, wśród narodowców jest sporo osób o podejściu podobnym do mojego. Dlatego takie stereotypowe postrzeganie (jak zastosowany w tej historii "schemat" [pseudo]narodowca) jest zwyczajnie krzywdzące. Nie jestem w ONR, chociażby ze względu na to, że nie chcę być postrzegany stereotypowo- ONR i Młodzież Wszechpolska swojego czasu mocno pracowały na negatywną opinię która o nich krąży w opinii publicznej. I mimo, że zmienili sporo w swoim postępowaniu i podejściu, to nadal mają bardzo wiele do nadrobienia i poprawienia. Poza tym żadna z tych organizacji nie pasuje mi do końca statutowo, więc nie widzę sensu żeby wstępować w ich szeregi; wolę jednak być samodzielny i polegać na własnym zdrowym rozsądku. A tak przy okazji- jeżeli ktoś jest chętny do podjęcia dyskusji na temat moich poglądów, chociażby osoba o poglądach przeciwstawnych (poza fanatykami, bo z nimi nigdy nie da się nawiązać konstruktywnej rozmowy), to z chęcią się takiej dyskusji podejmę w wiadomościach prywatnych :)
Odpowiedz@Ochraniacz: Zamówienie na obrzydzanie patriotyzmu dotarło nawet na piekielnych. Macki Sorosa sięgają wszędzie.
Odpowiedz@Niematakiegonumeru: To nie chodzi o obrzydzanie patriotyzmu. Chodzi o to by odróżnić patriotyzm od siania nienawiści. Sorry, ale nigdy nie będę uważała za patriotę kogoś kto ma co prawda znak PW w awatarze, ale pisze zagazować wszystkich muzułmanów, czy j...e brudasy o Turkach, którzy wyjechali z radykalizującej się Turcji i otworzyli w jego miejscowości bar z kebabami. Możesz mi wytłumaczyć co to ma wspólnego z patriotyzmem?
OdpowiedzO Candela. Biedna uciśniona przez Polaków pół Niemka, pół Ukrainka, pół Rosjanka, pół sprzedawczyni lodów. Ma męża Niemca, nie Rosjanina, nie Ukraińca. Dokuczają jej polscy Janusze z dziećmi, księża, babcie, patola jej kradnie koty a teraz panie i panowie najazd narodowców. Na podstawie jej życia kręcono Klan, ale musieli obdzielić tymi wydarzeniami 40 postaci bo nikt by nie uwierzył, że tyle zła może spotkać jedną biedną istotkę.
Odpowiedz@Sharp_one: ...lubię Cię! Swoją drogą, gdyby na imprezie u MOICH znajomych atakowali mi chłopa, to bym mu nie kazała tego znosić, bo ja się dobrze bawię.
Odpowiedz@Sharp_one: Zapomniałeś o domieszce krwi hiszpańskiej, z uwagi na nick. No wiesz co, takie niedopatrzenie, teraz to dopiero jest mi smutno. Znajomość mojego życiorysu oceniam na 4-. Zaraz, zaraz... jakie babcie? O.o
Odpowiedz@Candela: Świeczuszko droga... Candela to świeca po Włosku...
Odpowiedz@Bestatter: Tak, zgadza się, po włosku również :)
Odpowiedz@Sharp_one: Ubawiło mnie to :D jak widać dramatów w życiu naszej świeczuszki nie brakuje, każdego dnia dzieje się coś godnego opisania na \piekielnych!
Odpowiedz@imonthehighwaytohell: O, pojawiła się i moja ulubiona użytkowniczka z zaburzeniami liczenia i poczucia czasu. Co ty tam masz napisane na profilu? Że nienawidzisz chamstwa? Ale twojej osoby to już się nie tyczy? :)
Odpowiedz@Candela: Prawda czasem bywa bolesna, zresztą moje zdanie jak widać podziela więcej osób. Kiedy znudzi ci się to bajkopisarstwo?
Odpowiedz@imonthehighwaytohell: Kiedy zacznę je uprawiać.
Odpowiedz@Candela: na takie dictum pomoże już tylko psychiatra :(
Odpowiedz@imonthehighwaytohell: Mówisz o sobie?
OdpowiedzA mnie ciekawi, skąd "ziomuś" wiedział, że twój facet ma ukraińskie korzenie? Pochwalił się tym na "dzień dobry"? Wcześniej raczej nie zdążył, towarzystwa kupę lat nie widziałaś. A, tak między nami, po co w ogóle o tym wspominał na imprezie akurat? Miał w planach rozjuszyć pijanego gospodarza-narodowca? Sprawa druga. Opijaliście WASZ ślub na cudzej działce? No, ale powiedzmy... obyczaje teraz są różne, narodowiec zaprosił - to się poszło. Ale, moja droga, jak gospodarz zaczyna szukać zaczepki, w dodatku jest nawalony - to zwijam żagle w try miga i już mnie nie ma. Bo gospodarz jest w końcu u siebie, wywalić go z imprezy nie ma jak... A wy czekaliście, aż cię facio zwyzywa od urew... macie tolerancję, nie powiem.
Odpowiedz@Armagedon: Obecnie jest wymagane, żeby nowo poznana osoba po przywitaniu poinformowała: - że jest wege - że studiuje prawo - że ma chłopaka (tylko dziewczyny) - że jest obcokrajowcem/miesznym (jeżeli domieszka jest większa niż 0.05%) Podanie imienia przed informacją jest dopuszczalne jednak dowodzi słabej kultury.
Odpowiedz@Armagedon: Nie widzieć kogoś nie równa się absolutnie nie mieć kontaktu. Do naszego domu było parę ładnych kilometrów, a samochód jeden, więc zostaliśmy w mieścinie. Nikt nie czekał na wyzywanie, cały czas tliła się nadzieja, że koleś odpuści, widząc że nie posiada niczyjej aprobaty.
Odpowiedz@Candela: 1. Tak sobie myślę, że gdyby kontakt był - to i wiedzieliby, że za maż wyszłaś. Chyba, że trzymałaś sprawę w tajemnicy przed wszystkimi, aż do ślubu. 2. Gdyby samochodów było nawet pięć - też musielibyście zostać w mieścinie, bo po pijaku się nie prowadzi. Chyba, że razem z małżonkiem popijaliście od samego początku tylko wodę źródlaną. 3. Czekał, czekał. I to dokładnie na obelgi wobec ciebie. Bo wcześniejsze "pedał", "je_bany obcokrajowiec", "do gazu" - nie zrobiły chyba na was większego wrażenia?
Odpowiedz@Armagedon: Nie z każdym z tamtej paczki piszę, a oficjalnie się nigdzie tym nie chwaliłam. Mąż był kierowcą, więc pił Tymbarka, nie wodę źródlaną. Jak wspomniałam wyżej - wszyscy agresora uciszali. Co jeszcze ci zgrzyta? Chętnie wytłumaczę.
Odpowiedz@Sharp_one: I jeszcze że chodzi na crossfit! Ostatnio widze (abstrahując od historii, tylko nawiązując do komentarza Sharp'a) że jest taki typ osób który zapoznany na imprezie w pierwszych kilku zdaniach poinformuje Cie że jest wege, studiuje prawo i chodzi 3x w tygodniu na crossfit. Potem jeszcze doda że nie je glutenu bo od tego sie chudnie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2016 o 16:54
@myszolow: Szkoda tylko, że część z tych ludzi znało mojego Mężczyznę jeszcze jako mojego Chłopaka i co nieco o Nim wiedzieli. Tutaj część ludzi przyjęła za pewnik, że Mąż przestawił się narodowcowi słowami: "cześć, jestem Ukraińcem!"
Odpowiedz@myszokiw Ale ze od glutenu się chudnie?
OdpowiedzFacet traktuje Ci męża jak śmiecia i nikt nie ma z tym problemu? Kobieto, plotki chyba nie powinny być ważniejsze od dobrego samopoczucia partnera!
OdpowiedzOJKOFOBIA (z gr. oíkos - dom, środowisko + phóbos - strach, wstręt) - zaburzenie osobowości przejawiające się jako niechęć, odraza, a częstokroć i nienawiść do własnej, rdzennej wspólnoty osób, zwłaszcza rodzinnej, narodowej i cywilizacyjnej
OdpowiedzKtoś obraża twojego faceta, nazywa go "pedałem", a ty siedzisz i suszysz zęby, bo "szkoda psuć imprezy"? Nawet nie wiem jak to skomentować, na jego miejscu nie chciałabym cię znać.
Odpowiedz@grupaorkow: Ech... przeczytaj moje komentarze powyżej. Gnojek nie reagował na reprymendy ani moje, ani współtowarzyszy. Dawno się z ludźmi nie widzieliśmy, bardzo chcieliśmy sobie posiedzieć razem - Ukochany wraz z nami - ale przeszkadzał nam w tym jeden zafiksowany pseudopatriota. Mieliśmy się zmyć i ustąpić mu pola? Opuszczenie imprezy o tej porze oznaczało niewidzenie się przez kolejne x lat, bo każdy mieszka/studiuje w innym mieście, więc próbowaliśmy to odwlec. I zważ na to, że jednak zasłoniłam Męża, gdy zanosiło się na bójkę.
Odpowiedz@Candela: już przestań się tłumaczyć, to jest żenujące. Obruszyłaś się dopiero jak facet zaczął atakować ciebie.
Odpowiedz@grupaorkow: Okej, nie chce ci się czytać, byłaś tam, wiesz lepiej.
OdpowiedzJa tego zupełnie nie rozumiem. W życiu bym nie siedziała u kogoś kto mnie obraża. Mogliście się przenieść gdzieś indziej.
OdpowiedzTak się zastanawiam - te historie zmyślasz dla zwykłego poklasku czy kompleksy leczysz?
Odpowiedz@iks: A ty te twoje historie, to... oh, wait.
OdpowiedzA skąd on wiedział o korzeniach Twojego męża skoro Twoi znajomi nie mieli pojęcia, że w ogóle wyszłaś za mąż?
Odpowiedz@Bryanka: :( Borze iglasty, daj mi siłę... Być może dlatego, że Ukochany jest częściowo Ukraińcem od urodzenia, a po ślubie jesteśmy raptem dwa miesiące? A skąd to wiedzą? Mąż słucha ukraińskiego folkrocka, potrafi powiedzieć o czym oni śpiewają, tak w ramach ciekawostki zostało to kiedyś powiedziane, nikt nie przewidział, że okaże się to zbrodnią. Poza tym w naszej okolicy jest wielu Ukraińców.
Odpowiedz@Candela: ale jak? on ma typowo ukraińskie nazwisko czy imię? czy na dzieńdobry zaczął gadać po ukraińsku lub puścił ukraińską muzykę czy jak?
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Nie ma ani ukraińskiego nazwiska, ani imienia. Czemu na "dzieńdobry"? Przecież, jak już pisałam, z niektórymi osobami znał się wcześniej. Takie rzeczy wychodzą w praniu.
Odpowiedz@Candela: aha i oni agresotowi powiedzieli,że twój chłop jest Ukraińcem,tak? Czy koleś narodowiec wiedział o narodowości twojego męża a i tak poszedł z nim na działkę,tak?
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: to byla jego działka to jak miał nie iść
Odpowiedz@Candela: skoro facet nie ma typowo ukraińskiego imienia i nazwiska, jego rodzice są Polakami, nie zaciąga wschodnim akcentem to co tam mogło wyjść w praniu? Coś w stylu "hej, narodowiec, a wiesz, ze stryjeczna prababka wujka szwagra męża Candeli była z Kijowa?" Kto się w ogóle dzieli takimi informacjami?
Odpowiedz@grupaorkow: Spotkajmy się kiedyś na meetingu anonimowych przyjaciół, chętnie poznam twoje obyczaje. Będziemy sobie rozmawiać o pogodzie i o czym tam sobie między wami rozmawiacie w tym wielkim świecie. Czepianie się o tłumaczenie ukraińskich piosenek, Chryste, jakie straszne tabu.
Odpowiedz@Czarnechmury: czyli jak to? zaprosił go na działkę nie wiedząc,że koleś jest Ukraińcem czy dowiedział się dopiero na tej cholernej popijawie? Jeżeli działka była jego,to on ich musiał tam zaprosić.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Zaprosił nas już wiedząc, że mamy niepolskie korzenie.
OdpowiedzNie rozumiem. Jak Twój znajomy nazywał Twojego męża pedałem, to Ci nie przeszkadzało. A jak nazwał Ciebie k*rwą, to od razu wyszłaś. Brawo, świetna z Ciebie żona.
Odpowiedz@Papa_Smerf: Nie. Czytaj ze zrozumieniem, Papciu. Zostałam nazwana k*rwą, bo nie dopuściłam do bójki. Inwektywy tego delikwenta nam, jak to mawia moja mama: koło dupy latały. Świr to świr, niech se pieprzy, nikt go specjalnie nie słuchał. Ale gdy w perspektywie pojawiło się molestowanie, to skończyło się śmieszkowanie.
Odpowiedz@Candela: Przeczytałam ze zrozumieniem. Nieważne, dlaczego zostałaś nazwana k*rwą, czy dlatego, że nie dopuściłaś do bójki, czy dlatego, że masz niemieckie pochodzenie, czy dlatego, że Twojemu znajomemu się coś przywidziało. Faktem jest, że wyszłaś dopiero, jak Twój znajomy zaczął Ciebie obrażać, a jak obrażał męża, nic nie zrobiłaś ("syczenie" to żadna reakcja). Gdybyś rzeczywiście nie przejmowała się tym, co mówi, to nie wyszłabyś po tym, jak nazwał Cię k*rwą. Ilu tam było facetów? Spokojnie mogli Twojemu znajomemu "wyjaśnić", żeby Cię nie dotykał. Cytat z Twojej historii: "[...] tamten zamiast się uspokoić, zaczął wygrażać, że mi przy***rdoli, że się puściłam z Ukraińcem i jestem kvrwą. Na takie dictum, po prostu ewakuowaliśmy się z imprezy.". Wyraźnie piszesz, że wyszłaś, bo facet Cię obraził, nie dlatego, że Cię próbował dotykać.
Odpowiedz@Papa_Smerf: A nie przyszło ci do głowy, że wyszliśmy, bo chciał przyfrandzolić kobiecie?
OdpowiedzIle ci wyborcza płaci za takie historie?
Odpowiedz@Niematakiegonumeru: Ooooo taaaak spisek, straszny spisek. Gdyby to była wyborcza, to by nie można było komentować, że tak sobie zażartuję na czasie.
OdpowiedzMniejszą stawkę niż tobie Niezależna.pl
OdpowiedzOni zawsze tacy byli i zawsze tacy będą. Paradoksalnie, tacy ludzie też są w społeczeństwie potrzebni, pod warunkiem, że stanowią jakiś marginalny, niewielki odsetek. A sprowadzanie "zgniłego zachodu" zdecydowanie nie jest lekarstwem. Co więcej, powoduje znaczny wzrost takich zachowań powyżej tego bezpiecznego odsetka. Z tym się da walczyć, jedynie edukując ludzi i poszerzając im horyzonty. Tylko że ostatnio trend jest dokładnie odwrotny. Wszystkie treści z jakimi prości ludzie mogą mieć kontakt, są upraszczane do granic możliwości. Upraszcza się słownictwo, zmienia znaczenia słów. Całkowicie znikła rola edukacyjna mediów. Na dodatek w ostatnich latach rozpętała się w głównych mediach jakaś kampania promująca ksenofobię. Niby piszą "pomóżmy potrzebującym". Ale tylko niby. Zrównują ze sobą znaczeniowo zupełnie odmienne grupy ludzi. Jaka jest różnica między salafitą z północnego Sudanu który dostał się bez paszportu do europy a np. katolikiem z północno wschodniej Syrii który przyjechał na wizę? Kolosalna. To zupełnie inne światy. Inny kolor skóry, inna religia inne wzorce kulturowe. Wszystko ich różni. Tymczasem w mediach jeden i drugi to "uchodźca". I jak taki prosty umysł, bombardowany zewsząd takim przekazem, ma ogarnąć kogo nienawidzi? Nienawidzi jednego, a media mu mówią że wszyscy tacy sami. No to nienawidzi wszystkich. Nienawidzi banderowców, ale w mediach słyszy o zbrodniach ukraińskich, a nie banderowskich (gazeta, interia itp.). Wiedzy historycznej u takiego brak, sam nie doczyta, no to nienawidzi całej nacji. A jak mu ktoś powie że banderowcy mordowali i Polaków i Ukraińców i Rosjan, to nie uwierzy, bo to nowość. I tak dalej. Tak samo zresztą wygląda to na drugim biegunie poglądów. Nie ma żadnej różnicy, tylko grupa której się nienawidzi jest ciut inna, ale równie szeroka. A wystarczyłoby po prostu pokazać ludziom różnorodność. Uświadomić, że świat jest bardziej złożony niż jego świat i świat obcych. Może wtedy ilość postaw skrajnych spadłaby do właściwego poziomu i oszołomami byliby tylko ludzie naprawdę głupi i zaślepieni nienawiścią?
Odpowiedz@asmok: Legenda głosi, że jak na piekielnych ktoś doda komentarz dotyczący tematu, nie najeżdżając przy tym na autora, gdzieś na świecie rodzi się geniusz. Dziękuję!
Odpowiedz