Właściciele psów, temat rzeka.
Pojechaliśmy z wizytą do rodziny, a że w pobliżu mamy krewnych więcej, to w niedzielne przedpołudnie idziemy sobie z dzieckiem w wózku do rodziny z sąsiedniego "miasteczka". Przechodzimy niedużą uliczką koło wytwornej willi typu rezydencja, gdzie poprzedniego dnia musiała być gruba impreza, czego dowodem są STERTY jednorazowych naczyń i flaszek przed OTWARTĄ NA OŚCIEŻ BRAMĄ. Z tejże bramy wypada spory doberman, który rzuca się na żonę i dziecko. Udało mi się je zasłonić, stajemy, żeby psa nie prowokować, krzyczę, bo co mam robić, coś w stylu "Niech ktoś zabierze to bydlę". Na balkonie pojawia się zaspana niedojda w samej bieliźnie, anemicznie wołając "pieseczka" - Dzidek, do domu. "Piesek" wrócił.
Uspokojeni, idziemy dalej, a dosłownie po chwili ten cholernik pędzi za nami. Wkurrrr już na maksa wołam do tego debila, żeby zabrał zwierza, bo zaraz będzie grana policja. Bo skoro "pieseczek" wrócił, to koleś też, najwidoczniej do odsypiania kaca. A brama niech sobie stoi rozwalona, a co. Komu to szkodzi?
I pomyśleć tylko, że uliczką mogła żona iść sama. Albo jakieś dzieciaki, nie daj Potworze Spaghetti, biec. Albo jechać na rowerach.
właściciele psów
Gaz gówno da tylko w zmorzy agresję, trujemy pieska rzucając w nocy mielonego z Funky. I za parę dni czytamy jak to własny pies nie rozszarpał właściciela
OdpowiedzWezwałeś Policję? Czy olałeś sprawę?
Odpowiedz@iks: Zadzwoniłem, czemu nie. Powiedzieli, że jak nikomu nic się nie stało, to mam nie zawracać im gitary.
Odpowiedz@ooomatko: A poprosiłaś dyżurnego o dane? Momentalnie by przyjęli zgłoszenie.
OdpowiedzWłaśnie dlatego nienawidzę psów. Wiem, że to nie wina psa, ale podobnie jak u ludzi którzy nie lubią dostępu do broni, uprzedzenie uderza nie tu gdzie trzeba.
OdpowiedzMoja znajoma miała podobna sytuację u siebie jak ze znajoma poszła zbierać pokemony. Zamiast Pikachu prawie zgarnęła kilka ugryzień od psa sąsiada, bo nie zamknął bramy. Pies to tylko zwierze i może kogoś skrzywdzić, a patrząc z innej strony wpaść pod auto. Jest to bardzo nieodpowiedzialne ze strony właściciela.
OdpowiedzTak na prawdę to by się okazało że ten doberman trochę poszczekał bo ludzie na jego terytorium weszli. Trafił na panikarzy którzy zrobili z tego aferę
Odpowiedz@Wienio: wiesz ile psów w taki sposób ląduje pod kołami samochodów? Pies to pies. Zawsze może się coś stać.
Odpowiedz"nie daj Potworze Spaghetti" - haha :D. Historia oczywiście na +
Odpowiedz