Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Światowe Dni Młodzieży okiem mieszkańca Krakowa. Już na początku zaznaczę to, co…

Światowe Dni Młodzieży okiem mieszkańca Krakowa.
Już na początku zaznaczę to, co czytelnicy będą mogli zauważyć w dalszej części tekstu- nie jestem fanką tej imprezy, nie planuję też w niej uczestniczyć. Mam jednak świadomość że świat nie kręci się wokół mnie i nie mam prawa zabraniać innym świętowania. Miałam jednak nadzieję, że wydarzenie będzie na tyle dobrze zorganizowane że krakowianie będą mieli szansę normalnie funkcjonować. Póki co mogę powiedzieć że się zawiodłam.
Chyba najmniej ważny zarzut, jaki mogę przedstawić, to ciągłe patrole. Mieszkam w okolicy Centrum JPII i czuję się jakbym mieszkał w strefie wojny. Non stop słyszę karetki, policję, wszędzie są patrole a po niebie co chwile lata helikopter. Jest to trochę denerwujące i powoduje napięcie ale rozumiem, że chodzi o bezpieczeństwo pielgrzymów.
Co mnie denerwuje najbardziej to to, że wszystko podporządkowane jest pod pielgrzymów. Większość z nich jest w Krakowie pierwszy raz więc nie dziwi mnie że potrzebują pomocy aby się odnaleźć. Jednak większość osób, które miałem okazję spotkać do tej pory, prezentuje niezwykle roszczeniową postawę.
Pierwsza grupa, którą spotkałam, prosiła o pomoc. Nie ma prawy, pytam dokąd chcą dotrzeć. Nie wiedzą. Może jakiś kościół, hotel? Jakaś nazwa? Nie wiedzą. Pokazują mi plakietki że przyjechali na ŚDM i oni chcą na ŚDM- prowadź. Niestety nie wiem gdzie i czy odbywa się aktualnie jakiś ŚDMowy event więc nie jestem w stanie pomóc. Ale pytam czy przyjechali sami czy z grupą, bo jeśli z grupą to może mają opiekuna? Mają ale się zgubili i teraz ktoś musi im wytłumaczyć gdzie mają iść. Mieli obiecane że w Krakowie wszyscy będą im pomagać więc trzeba im pomóc. Niestety nie potrafiłam im pomóc i powiedziałam że powinni zadzwonić do opiekuna albo udać się do punktu informacyjnego. Dowiedziałam się że jestem bardzo niegrzeczna i nie powinnam odmawiać pielgrzymom.
To była pierwsza tego typu sytuacja. Dzisiaj, podczas zakupów, spotkałem się z takim zachowaniem jeszcze dwa razy. Przy czym warto zaznaczyć ze uczestnicy ŚDMu mają pierwszeństwo wszędzie, nawet w kolejce do kasy. Od znajomych dowiaduję się że na mieście mają też pierwszeństwo w komunikacji miejskiej. Znajoma przez 40 minut próbowała wsiąść do tramwaju, czego uczynić nie mogła jadą pielgrzymi. Inna znajoma była zmuszona wziąć urlop na żądanie z tych samych względów. Pielgrzymów nie interesuje że mieszkańcy jadą również potrzebują się gdzieś przemieścić bo jadą się modlić dlatego są teraz najważniejsi. Jednym słowem całe miasto jest podporządkowane pielgrzymom i nikogo nie interesuje, że mieszkańcy mają swoje obowiązki i potrzeby.
Ostatnio słyszałam w telewizji wypowiedź pewnego księdza, który mówił o tym, że zamiast denerwować się że nie można dojechać do pracy czy do sklepu albo martwić się czy nie dojdzie do zamachu, powinniśmy się wszyscy cieszyć tym wyróżnieniem. Gdybym była księdzem, lub pielgrzymem oczekującym że całe miasto jest gotowe aby mi usługiwać to prawdopodobnie sprawiałoby mi to radość. Ale jestem mieszkanką i w przeciwieństwie do wcześniej wymienionych mam swoje obowiązki, których wykonywanie jest aktualnie mocno utrudnione.
Staram się nie nastawiać negatywnie, jednak póki co mam złe doświadczenia związane z ŚDMem. Miejmy nadzieję, że będę miał okazję zmienić zdanie.

światowe dni młodzieży śdm kraków

by XYZzz
Dodaj nowy komentarz
avatar Iras
-3 23

Ogólnie - biorąc pod uwage, że co drugi dzien są zamachy to taka impreza jak śdm aż sie prosi o kolejny...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 15

@Iras: ku twojemu rozczarowaniu-nic się nie wydarzy

Odpowiedz
avatar geranium
26 28

bez złośliwości - współczuję. jako mieszkanka warszawy - rozumiem problemy jakie ma przeciętny zjadacz chleba w zawiązku z organizacją imprez masowych pod postacią ŚDM, strajku czy kolejnego szczytu

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 39

A apteki się cieszą bo tyle prezerwatyw to przez rok sprzedadzą :>

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@Kobalamina: moja koleżanka jest lekarzem i gotowy bloczek recept na tabletki "po". Jakaś część rzeczywiście jest tam z powodów religijnych, dla wielu to po prostu okazja do zdrowej balangi. Znajomy ksiądz opowiadał, że wyjechał kiedyś z polską grupą 30 osób na ŚDM w Kanadzie, do Polski wróciły z nim dwie osoby. Większość kombinowała, żeby tylko uzyskać łatwo wizę i osiedlić się w kraju mlekiem i miodem płynącym

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 26

To w końcu pisze to kobieta czy mężczyzna?

Odpowiedz
avatar yahoo1340
4 4

@welcomeTOmyWORLD111: nad tym samym sie zastanawiam,moze autor(ka) sie zdecyduje...

Odpowiedz
avatar PiekielnaOla
16 20

A ja przepraszam, że się przyczepię, ale czytam i czytam i dalej nie wiem... Tą historię pisała kobieta czy mężczyzna?

Odpowiedz
avatar Armagedon
8 8

@welcomeTOmyWORLD111: @PiekielnaOla: Historię pisze facet, który z jakichś powodów ukrywa płeć i występuje jako kobieta. Jednakowoż przyzwyczajenie jest silniejsze, więc kilka razy się "pomylił" i napisał prawdę.

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

@Massai: Sporo tekstów dotyczących w różny sposób kwestii światopoglądowych jest pisanych na zlecenie przez różne agencje. Także tutaj, bo strona jest popularna. Może i ten też?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 44

Mieszkańcy Krakowa powinni zadecydować,czy chcą taką imprezę u siebie.A nie Episkopat czy ktoś z góry.Ludzie wierzący mogą sobie sami zorganizować pielgrzymkę.Państwo nie powinno sponsorować grup religijnych,finansować ich eventów.Niech z kasy wyskakują wierzący.Pieniądze z budżetu są potrzebne gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar didja
13 21

@Aendron: "Na przygotowania do Światowych Dni Młodzieży z budżetu państwa zapłacimy minimum 170 mln zł. Tak wynika między innymi z projektu tzw. specustawy o organizacji wizyty papieża Franciszka w Krakowie". Koszt oszacowany wstępnie pół roku temu przez wojewodę małopolskiego za: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,19677609,wojewoda-malopolski-wstepnie-szacuje-koszty-swiatowych-dni-mlodziezy.html Oczywiście, nie liczymy haraczu od restauratorów czy kosztów uciążliwości dla mieszkańców. Swoją drogą - 170 mln z budżetu - to 6800 pakietów in vitro w wersji all inclusiive (nieograniczony pakiet leków).

Odpowiedz
avatar Vkandis
10 12

@Aendron: "Większość środków na ŚDM pochodzi przede wszystkim od wiernych" - żartowniś. Chyba, że za "wiernych" uznamy samorządy, rząd i inne instytucje państwowe. Pomijam już takie drobiazgi jak szmal za ochronę, policję, pogotowie, itp służby, a także sanitariaty, sprzątanie po eventach i całej imprezie - to wszystko jest na barkach miasta. Za pakiety pielgrzyma kasa w całości idzie do kieszeni kurialnych. Za datki wiernych, toby nie byli w stanie zorganizować nawet porządnej popijawy w barze z kręglami na 50 osób. Dodam jeszcze tylko, że biorąc pod uwagę całościowe szacowane koszty tego burdelu na kółkach mają być praktycznie ze 3 razy większe niż którekolwiek poprzednie.

Odpowiedz
avatar Malibu
11 17

@Day_Becomes_Night: Od razu zaznaczę, że do kościoła nie chodze, żeby nie było, że jestem, stronnicza ale uważam , że podatnicy płaca X razy do roku za ochronę podczas meczy podwyższonego ryzyka, organizacje rożnych eventów sportowych itp. to dlaczego wydarzenia religijne miałyby być gorzej traktowane. Za Euro 2012 płacili tylko fani piłki nożnej lub sportu w ogóle? Nie wydaje mi się. Ludzie wierzący i praktykujący nadal stanowią w tym kraju spory odsetek.

Odpowiedz
avatar Hella86
11 19

Do mnie organizacja ŚDM jest piekielna, bo właściwie leży to wszystko i kwiczy. Na gwałt zamykane ulice, brak dojazdu. Ja z racji mieszkania na Salwatorze od godziny 15 mam za oknem tłumy zmierzające na Błonia. O drzemce młodej mogłam zapomnieć, bo niestety nie śpiewają, . wrzeszczą - hitem jest "Hey Babe" dj Ötzi i Volare.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
15 15

@Hella86: moim zdaniem w ogóle umieszczanie tak dużej imprezy w Krakowie to słaby pomysł. To miasto jest dosyć gęsto zabudowane, a bardzo duża część to zabudowa historyczna, która ze swojej natury jest ciasna. Już w normalnym sezonie turystycznym ulice są zatłoczone, jak się do tego dołoży z pół miliona niezdyscyplinowanych pielgrzymów i zamknięte ulice to mieszkańcom pozostaje utopić się w Zakrzówku. Współczuję, to musi być jakaś masakra.

Odpowiedz
avatar knokout
7 7

@upziom: Myślę że nie o korki a o ilość pieszych chodzi, np. w okolicach Rynku, Kazimierza, itd.

Odpowiedz
avatar Aendron
12 12

Nie rozumiem dlaczego taka postawa grupy pielgrzymów. Sam udawałem się na pielgrzymkę, gdzie ksiądz głównodowodzący mówił do wszystkich w ten sposób: "Jesteśmy pielgrzymami i nic nam się nie należy. Jeśli ludzie coś nam dają, to dają nam tylko dlatego, że chcą to uczynić z własnej woli." I tak przez te 10 dni. (Uprzedzam od razu wszelkie komentarze: ksiądz mówił to także o sobie i wszystkich innych księżach, którzy maszerowali z nami. Tak samo jak my spali w namiotach, szli obok (nie ładowali się do trupiarek) zawsze gotowi do rozmowy z każdym z osobna. To są moje wrażenia z pielgrzymek i dlatego dziwię się, że dochodzi do takiego zachowania ze strony pielgrzymów spoza kraju.

Odpowiedz
avatar Midie
13 17

Akurat ja się czuję bezpiecznie jak widzę tyle policji i latające helikoptery. Z ŚDM cieszą się tylko Ci, którzy nie mają pozamykanych dróg do pracy, mają urlop na ten czas (których do tego nie zmuszono),wyjeżdżają na ten tydzień, mają bardzo blisko do pracy. W innych przypadkach nie spotkałam się jeszcze z pozytywnymi opiniami. A zamykanie dróg jakie miało dzisiaj miejsce to już szczyt. Nieplanowane zamknięcie Zakopiańskiej bo pielgrzymi o.O U mnie koło przystanku, z parkingu trzeba usunąć samochody i zrobić miejsce dla autokarów (!?). Jeśli się samochodu nie usunie to biorą na lawetę, a Ty sobie później płać. Mieszkańcom nie zostało NIC ułatwione w ten czas. Wszystko zostało podyktowane pod pielgrzymów. Czy tak powinno być? Dobrze, że w niedziele się to kończy.

Odpowiedz
avatar asmok
0 4

@Midie: A ja nie, bo policja jest przewrażliwiona i chce się wykazać. Więc czasem szukają na siłę problemów i utrudniają ludziom życie. Kiedyś się jeden po chamsku przyczepił, bo skręcałem sobie papierosa (wolę skręcane bo lepszy tytoń i taniej). Nie przedstawił się, rzuca jakieś chamskie odzywki, bluzga i koniecznie chce wiedzieć co palę. Myślałem że jakiś dres chce papierosa tylko poprosić nie umie i z rękami leci, więc gościowi każę spadać. Na szczęście podszedł oznakowany ochroniarz i mnie uświadomił, że to policjant w cywilu trawki szuka.

Odpowiedz
avatar Ara
11 13

Rozumiem frustrację i pozdrawiam - właśnie w tej minucie wróciłem z 90 minutowej podróży do domu trasą, która normalnie zabiera mi 30 minut max.

Odpowiedz
avatar Midie
13 17

@upziom: I co z tego, że było wiadomo od dawna? Ludzie dalej muszą pracować, przemieszczać się. Coś widzę, że należysz do tej grupy która albo nie mieszka w Krk i próbuje swoje wtrącić, albo do grupy która wyżej wymieniłam.

Odpowiedz
avatar Alien
8 18

@upziom: Opowiedz mi jeszcze jak to w naszym świeckim kraju dyskryminuje się wierzących... oh wait.

Odpowiedz
avatar mala_zlosnica
-3 13

@upziom: Brawo, do kościoła nie uczęszczam ale postawa autora jest żenująca... Wielkie wydarzenie, miliony pielgrzymów, świetna promocja, w końcu ważna uroczystość również dla wielu rodaków, o której mówi się od miesięcy. Ludzie zdziwieni, że korki, że ograniczenia w pracy urzędów i firm (wszyscy o tym wiedzieli i przygotowali się, o ile są rozgarnięci). Nie wierzę, że autor spotykał jedynie chamskich przyjezdnych (prędzej uwierzę, że sam ma problemy z kulturą skoro tak został potraktowany kilka razy). Jestem z Łodzi, pielgrzymów widzę od kilku dni, dwukrotnie póki co miałam z nimi styczność (grupy młodzieży pod opieką starszej osoby, owszem roześmiane, głośne, śpiewające ale w sumie to świetnie, że mimo ulewy mają tyle radości;)) i dwukrotnie była ona miła i kulturalna. Wiadomo jednak, że jak coś sygnowane jest przez kościół, to trzeba to zgnoić.

Odpowiedz
avatar Ara
4 12

@mala_zlosnica: Uwazasz za zenujace, ze ktos smie wyrazic niezadowolenie z powodu uciazliwych korkow, utrudnien w codziennym zyciu, oraz potrzebie wydania wiekszej ilosci pieniedzy z uwagi na zmiany w organizacji miasta? Rzeczywiscie dramat - jak ktos w ogole smie nie zamknac mordy i mowic, ze cos jest niewygodne. Co za dranie.

Odpowiedz
avatar mala_zlosnica
-3 13

@Ara: za żenujące uważam malkontenctwo posunięte do granic, brak obiektywizmu i szukanie jedynie złych stron sytuacji. Nie chciałabym by takie opinie trafiały do zaproszonych tutaj pielgrzymów, bo wystawia to wizytówkę wszystkim nam. Co do zamykania mordy takim ludziom - oni mają prawo się wypowiedzieć, a ja mam prawo poddać to ocenie. Chcesz mi zamknąć mordę?;)

Odpowiedz
avatar arokub
10 10

A ja mam wrażenie, że nie tyle jest problem z ŚDM, co po prostu miasta mają kłopot organizacyjny z większymi imprezami. U mnie jakiś czas temu zrobili maraton (a to jest dużo mniejsza przecież skala niż ŚDM), trasa przecinała tak miasto, że w pewne miejsca nie dało się dojechać. Obsługa przepuściła nas po cichu przez barierki, bo nie wiedzieli jak z tego wybrnąć (jechaliśmy do teatru, więc nie mogliśmy wybrać innego dnia czy pory na przyjazd, a informacji, że aż tak będzie zablokowane też nie było, gdybyśmy to wiedzieli to byśmy się inaczej zorganizowali).

Odpowiedz
avatar Him
4 4

@arokub: Miałam niedawno podobną sytuację. Mieszkam w naprawdę małej mieścinie i też zorganizowali sobie maraton. Próbujemy wyjechać z miasta, jedziemy standardowo - droga zamknięta. No ok, trochę się zdenerwowaliśmy, bo nie było żadnej informacji, ale trudno, pojechaliśmy naokoło. No niestety, tutaj droga również zamknięta, bo jadą. Została już tylko jedna opcja, powrót do punkty wyjścia i ostatni wyjazd - również zamknięte, bo jakoś dużo osób jechało. Chcieliśmy dotrzeć na mecz, a trzeba było jeszcze kupić bilety. Ostatecznie z miasta wyjechaliśmy o godzinę później, niż powinniśmy, kiedy łaskawie nas przepuścili po wielkiej awanturze i groźbach o telefonie do mediów. Na mecz ledwo zdążyliśmy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 20

Jestem w Krakowie tylko dlatego, że dziecko wylądowało mi w szpitalu na Prokocimiu. Przy rynku ponawiam się koło 22 i rano wracam do szpitala, a mam już totalnie dość. Krzyki, gwizdy, udawanie małpy(?) do 4 nad ranem jest czymś normalnym. Ja rozumiem, że 'światowe dni' są po to, aby cieszyć się i miłować, ale ku@(a darcie ryja w tramwaju tak, że można uslyszec każde słowo starając się przejść (bo bydło, sorry inaczej nie da się nazwać ludzi, którzy idą cała szerokością/stają na środku żeby sobie porozmawiać/machają rencamy na wszystkie strony/przekrzykują się jeden przez drugiego. Chyba tyle zauważyłam przez moją krótką podróż dzisiaj rano po Gertrudy) chodnikiem po drugiej stronie ulicy, nie jest czymś normalnym. Ogólnie zachowywanie się jak dzikie czlowieki, które nigdy nie miały kontaktu z istotami myślącymi + coraz większy syf, bo kosze są 10 metrów dalej, a BOZIA nóżek nie dała. Dała za to dobre struny głosowe. Ścisk w tramwajach nie do opisania, co w roku akademickim jeździłam jedną z częściej uczęszczanych tras nie było takiego smrodu i ścisku. Specjalnie chciałam sprawdzić ile zajmie mi trasa z rynku na Prokocim. Po 10 minutach, kiedy nie dojechaliśmy na drugi przystanek wymiękłam. A i wraca człowiek po +12h w szpitalu, chce zamówić sobie uberka, a tu ch#j. Ani jednego dostępnego. CHWALMY PANA! Pozdrawiam ze Starego Miasta. Ok, skończyłam się żalić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@Massai: To w takim razie tęsknię za anglikami, bo aż takiego bydła nie robią.

Odpowiedz
avatar Wredzma
5 25

Mieszkam na zachodnim krańcu Krakowa, a pracuję w Nowej Hucie. W związku z utrudnieniami (a trąbiło się o tym od dawna), zapobiegawczo przerzuciłam się z samochodu na rower. Dojazd zajmuje mi półtorej godziny w jedną stronę, co przy panujących obecnie upałach jest dość uciążliwe. Ale jak słyszę/czytam tych maruderów, którym wszystko przeszkadza, to aż mnie zęby bolą. Dzisiaj rano mijałam mnóstwo grup młodych, uśmiechniętych ludzi, machających z entuzjazmem do mieszkańców, wołających mniej lub bardziej udane "Dziełdobły!" do każdego przechodnia, widziałam przejeżdżające "śpiewające tramwaje", z barek nad Wisłą zamiast zwykłej rąbaniny z płyt, słychać gitary i śpiewy w różnych językach. I nie jest to pijackie "darcie mordy przy grillu", naprawdę miło posłuchać. Nie byłam z początku zachwycona tą całą imprezą, na Błonia się nie wybieram, bo spędów się boję, w kościele też dawno nie byłam. Ale teraz, jak widzę i słyszę tę roześmianą, pozytywnie zakręconą młodzież, to im zazdroszczę i cieszę się razem z nimi. Mam nadzieję, że wszystko się uda, a pielgrzymi po wyjeździe zostawią nam trochę tego optymizmu i atmosfery radości, na przekór malkontentom.

Odpowiedz
avatar Malibu
5 13

@Wredzma: mam podobne odczucia jak Ty. Z tym że, mieszkam w NH i pracuję w Podgórzu. Czytając tę relację miałam wrażenie, że pisze się tu o zupełnie innym Krakowie. Przedwczoraj wracałam z pracy z grupą Gruzińskich pielgrzymów, prócz tego, że ścisk w tramwaju był to podróż wspominam przyjemnie. Mimo wspomnianego ścisku zorganizowali się żeby się przesunąć, żeby ludzie mogli wejść ( co jest czasem nie do osiągnięcia w lekko zatłoczonym tramwaju/ autobusie bo przecież każdy musi stać przy drzwiach), zapytali czy chciałabym przejść w głąb tramwaju a gdy zwolniło się miejsce czy chcę może usiąść. O pierwszeństwie w sklepach nic nie wiem, pielgrzymi byli obsługiwani między "normalnymi" klientami, wedle kolejności ustawienia się w kolejce.

Odpowiedz
avatar sicca
-2 16

Dzisiaj zostałam zaproszona do rodziny z okazji Anny na tort. Miałam ok 5km spacerek w jedną stronę, bo nie udało mi się dopchać do tramwaju (swoją drogą dość często się wykolejają dziś chyba 4 wypadły z trasy). Większość gości nie dotarła z powodu śdm. Mam już dość ulic pełnych pełnych toi toi i wydostającego się z nich smrodu. Wielkich grup bydła przez które się trzeba przeciskać, bo nie dadzą nawet minimum miejsca osobie idącej z naprzeciwka. Darcia mordy gdy wychodzą ze szkoły (są gorsi niż rekolekcjoniści). Pustych sklepów w pobliżu do których nie mogą dojechać dostawcy więc muszę chodzić ok 2km dalej po jedzenie. A to dopiero początek imprezy ;_;. Ale nie to jest najgorsze... najgorsze jest to że jeżeli narzekasz na to to jesteś "szatanistą/antychrystem" albo "smutną p..dą", która nie docenia radości unoszącej się w powietrzu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lipca 2016 o 21:46

avatar dorota64
-2 14

Jestem ateistką i bardzo nie podoba mi się,że dopłacam do tej imprezy. Ale odczucia mam zupełnie inne.Mieszkam w Bronowicach i jechałam do Huty. Fakt Tłok w tramwajach. Ale ze trzy razy ustępowano mi miejsca. Hałas i śpiewy- śpiewali dobrze, była naprawdę fajna atmosfera. Wysiedli przed Areną a ja jechałam do końca. Tramwaj Krakowiek puściutki i... ani jednego papierka czy śmiecia. Sklepy? W sklepach totalne pustki towaru mnóstwo a ekspedientki się nudzą. Tu klęska

Odpowiedz
avatar Malibu
6 10

@dorota64: Taki jest koszt mieszkania w mieszanym społeczeństwie. Albo staramy się uwzględnić potrzeby wszystkich grup albo żadnej. Mi też nie podoba się, że z mojej kieszeni organizuje się wydarzenia sportowe religijne czy kulturalne no ale zdaję sobie sprawę, że nie mieszkam w kraju sama.

Odpowiedz
avatar Shineoff
6 14

Mieszkańcy Warszawy mają podobne "atrakcje" co tydzień. Może nie na tak wielką skalę (pomijając szczyt NATO), ale jednak. Nie powiem, że trzeba się przyzwyczaić, bo do korków, niezapowiedzianego zamykania ulic, wrzasków po nocach, zagrożenia atakiem terrorystycznym i paraliżem komunikacji miejskiej nie powinno się przyzwyczajać, bo to nie jest normalne. Władze Warszawy robią wszystko żeby uczynić z miasta deptak turystyczny, zapominając, że mieszka tu kilka milionów ludzi, którzy na codzień pracują i wytwarzają PKB.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
7 9

A teraz pomysl co maja powiedziec mieszkancy Czestochowy, ktorzy maja zaszczyt mieszkac w miescie jednego z najslynniejszych zabytkow sakralnych. My mamy.co roku przekichane, cale alej nieprzejezdne, jak sie jedzie samochodem to trzeba kombinowac jak skrecic zeby nie naciac sie na pol godzinne stanie, bo pielgrzymi. Wladze miasta wodza tylko aleje i praktycznie tylko aleje sa dofinansowywane. Mamy taki deptak, promenade. Fajnie bo zrobili tam i miejsce na.koncerty, plac zabaw, skate i dirt park. Ale jest tam tez fontanna, za dzieciaka wszyscy tam chodzilismy latem. Teraz to sypiaca sie kupka gruzu bo kasy juz braklo zeby cos z tym zrobic. Generalnie Czestochowa jest miastem glownie dla pielgrzymow, wszystko co sie tu robi to na szlakach pielgrzymek. Jest to uciazliwe jak nie wiem co, a w tym roku jak sa SDM, katastrofa.

Odpowiedz
avatar mala_zlosnica
3 7

@mlodaMama23: Częstochowa w dużej mierze "żyje" z tych właśnie pielgrzymek. Taka specyfika miasta.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
0 6

@mala_zlosnica: Wiesz, pielgrzymki są tylko raz w roku, przez 2 miesiące, a co z pozostałymi 10 miesiącami? Także nie można powiedzieć że Częstochowa w dużej mierze żyje z pielgrzymek.

Odpowiedz
avatar mala_zlosnica
4 4

@mlodaMama23: Chodzi mi o to, że jako miejsce kultu, odwiedzana jest szeroko przez cały rok przez ludzi. Nie tylko w okresie pieszych pielgrzymek, choć oczywiście wtedy macie "oblężenie". Moi znajomi jeżdżą do Was w ciągu całego roku, by za coś podziękować czy pomodlić się w intencji. Nie mówię, że miasto żyje tylko z dewocjonaliów i pielgrzymów ale nie da się ukryć, że z tym jesteście kojarzeni i jest to znaczny dla Was przychów (wierzący).

Odpowiedz
avatar Grav
6 6

Skoro uczestnicy ŚDM mają wszędzie pierwszeństwo, to skołujcie sobie, drodzy mieszkańcy, plakietki ŚDM i wyrównajcie szanse ;)

Odpowiedz
avatar popcornpop
5 5

JA to chciał bym się zapytać jak to jest z pierwszeństwem pielgrzymów w kolejkach i komunikacji? Znaczy staje sobie w kolejce a za mną pielgrzym i co dalej? Tak samo w komunikacji. Wsiadam za mna pielgrzymi i co kierowca mnie wyprasza?

Odpowiedz
avatar Pomurnica
5 5

Nie ma czegoś takiego. Przynajmniej ja się z tym nie spotkałam, a zdarza mi się przebywać w miejscach, gdzie jest dużo pielgrzymów.

Odpowiedz
avatar popcornpop
6 6

@Pomurnica: Dlatego uważam, ze ta historia to fejk.

Odpowiedz
avatar Pomurnica
4 10

Ja do ŚDMów mam neutralne podejście. Mieszkam w ścisłym centrum (niedaleko Dworca Głównego), helikopter lata, huk jest nieprzerwany, policji i tego wszystkiego jest cała masa, ale daje mi to poczucie bezpieczeństwa, nawet jeśli tylko pozorne. Pierwszeństwo pielgrzymów w kolejkach i w autobusach? Kto Ci naopowiadał takich bzdur? Bo ja o tym pierwsze słyszę. I kurcze, chyba mam niesamowite szczęście w życiu, bo nigdy nie trafiłam ani na wredne baby w autobusach, ani teraz na niemiłych pielgrzymów. W mojej okolicy jest zakwaterowanych kilka grup, z kilkoma osobami rozmawiałam zupełnie zwyczajnie, parę razy pochwalili moją koszulkę z Doctora Who, którą akurat miałam na sobie. Moim zdaniem pełna kultura. Pewnie gorzej mają mieszkańcy akademików, bo tam noclegi ma duża ilość osób, ale skoro zwyczajne darcie mordy cały rok znoszą, bo "to jest akademik", to i tydzień darcia mordy po hiszpańsku mogą znieść. Wiem, że organizacyjnie rozwaliło to miasto i dojazdy, a ten termin koniecznego urlopu może nie zawsze wszystkim pasuje, ale wiecie co? Skoro i tak ma się te kilka dni wolnego, to może by wyjechać? Wtedy odpadają wszystkie problemy z ŚDMami, nie trzeba marudzić. :P No i w końcu to tylko jeden tydzień. Da się przeżyć, zdarzają się gorsze kataklizmy!

Odpowiedz
avatar xyRon
1 5

Zdecyduj się co do płci. Wiem, że mamy gender, no ale...

Odpowiedz
avatar urbandecay
-1 5

Mieszkam na Salwatorze, rzut beretem od stadionu Cracovii i poza upierdliwością związaną z poruszaniem się po mieście jedno muszę powiedzieć: pijani kibice po meczu zachowują się ciszej i kulturalniej. Drą mi się te dzikusy pod oknem do późnych godzin wieczornych. Nie, nie śpiewają czegoś w swoim języku, tylko regularnie piłują jadaczkę jak na stadionie.

Odpowiedz
avatar Thaddea
2 2

A mnie interesuje inna kwestia - dlaczego autor/autorka (?) raz używa formy męskiej, a raz żeńskiej...? :D

Odpowiedz
avatar CukierekAlboWirus
2 2

Haha ☺ tak. Policjanci karetki i helikoptery takie straszne, tyle napięcia, stresu!

Odpowiedz
avatar Altania
2 2

Bardzo podkoloryzowana historia, nie trzyma się kupy. Pielgrzymi nie mają pierwszeństwa w sklepach. Od dawna było wiadome, że komunikacja miejska nie da rady tylu pielgrzymom, trzeba było przesiąść się na rower ;) Pielgrzymi wcale nie są roszczeniowi, ja jeszcze nie trafiłam na takiego, który kompletnie nie wiedziałby gdzie chce iść. Nawet jak nie potrafiłam im wskazać drogi, to dziękowali za pomoc. ;) Takie wydarzenie jest w Polsce bardzo rzadko. Moim zdaniem warto trochę poświęcić swojej wygody, nawet jak się nie jest katolikiem. Nawet organizacja nie była taka zła, myślałam, że będzie dużo gorzej.

Odpowiedz
Udostępnij