Jakiś czas temu…
Sytuacja drogowa. Główne skrzyżowanie we wiosce wygląda tak, że tuż przed światłami jest wyjazd z parkingu z Biedry w której zaopatruje się 80% wioskowego społeczeństwa + cała gama przejezdnych ponieważ jesteśmy na wylocie dużego miasta. Wygląda to tak że pomiędzy światłami a wyjazdem zmieści się 2,5 samochodu. Ja jako kierowca (zdawało mi się) kulturalny, jeżeli trafiam na światło czerwone zawsze staję przed wyjazdem, co by załadowanych po dach dobrem klientów miejscowego marketu na drogę wpuścić. Tego dnia zatrzymałem się także tak jak to mam w zwyczaju.
Tuż pod światłami stał już jeden pojazd, więc te półtora się jeszcze zmieści. I stoję se spokojnie, a tu wjeżdża jeden klient z Bidry. Nagle o mało łbem w sufit nie przywaliłem tak zatrąbiło. Patrzę światła- no czerwone, patrzę przód-tył-lusterka-wszystko. Nic. Ani karetki, ani kolizji, ani pieszego, nie na mnie było. Po chwili wyjeżdża następne 0,5 pojazdu, znaczy tylko dziób na drogę wysunął bo więcej nie zmieści. Jak nie pierdyknie klakson do dechy, wyje jak cholera. Ja wielkie gały i w lusterko wsteczne a tam… Nobliwa persona w całkiem nowym pseudoterenowym wozidle pruje ryja machając na mnie pięściami.
Ja znów wielkie gały, bo że niby co źle żem uczynił? Dopiero po chwili zrozumiałem, że to za to, że ludzi na drogę wypuściłem. Po chwili konsternacji wychyliłem mój kudłaty łeb pomiędzy siedzenia tak żeby przez tylną szybę był widoczny i z namaszczeniem popukałem się w skroń co spowodowało zabryzganie śliną przedniej szyby przez nobliwą niewiastę i kolejną falę wściekłego trąbienia, które było mi już całkowicie obojętne.
było podjechać o 5/8 auta do przodu lub choć 9/15 ! ryk syreny bezcenny!
OdpowiedzPomijając samą sytuację to piekielne jest zbudowanie wyjazdu w takiej odległości od skrzyżowania. Nie było innej możliwości?
OdpowiedzNieuzasadnione użycie klaksonu, zgłosić ją na Policje i się zdziwi
OdpowiedzDolny Śląsk?
Odpowiedz@Rollem: Ja stawiam na Kobylnicę.
Odpowiedz@Rollem: Pomorskie, tu też takich mamy...
OdpowiedzPORD Art. 29. 2. Zabrania się: 2) używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym, chyba że jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem; A wg taryfikatora mandatów: "Używanie sygnałów dźwiękowych na obszarze zabudowanym: 100 zł". Tylko nie wiem czemu rzadko kiedy dowalają za to mandat, przydałoby się buraków wychować.
OdpowiedzWrzucasz wsteczny, lekko uderzasz swoim tyłem w jej przód. Potem wyskakujesz i robisz awanturę.
Odpowiedz@Mroovkoyad: Jakoś umknął ci, tępaku, fakt, że kamera w samochodzie nie jest niczym dziwnym. Taka awantura skończyłaby się dla ciebie mandatem (albo i sprawą sądową) za celowe spowodowanie kolizji - gdybyś postąpił sam w myśl swojej "rady", bo przecież jesteś tylko kmiotem wypisującym idiotyzmy w internecie.
Odpowiedz@Mroovkoyad: A potem się okazuje, że miała włączony rejestrator i jesteś w dupie.
Odpowiedz