Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję przy opracowywaniu dokumentacji na pozwolenie na budowę. Siedząc na konsultacjach u…

Pracuję przy opracowywaniu dokumentacji na pozwolenie na budowę.

Siedząc na konsultacjach u starszego kolegi, który jest konstruktorem poskarżyłam mu się, że klient mnie się czepia. Generalnie stwierdził (klient), że inwentaryzacja zrobiona jest nierzetelnie, bo na widokach elewacji zaznaczyłam inną ilość felców na blasze na dachu niż jest w rzeczywistości. Muszę się tu przyznać, że nieszczęsne felce na widoku elewacji są zaznaczane tylko po to, żeby było wiadomo czym ten dach jest pokryty i ewentualnie w jaki sposób ta blacha tam leży (czy pasami czy w karo np.), więc jak rysowałam rzeczony widok to na ilość felców nawet nie spojrzałam. Nie żeby to miało jakikolwiek wpływ na wykonawcę, który i tak położy blachę jak mu wypadnie...

Starszy kolega po fachu pokiwał ze współczuciem głową i podzielił się podobnym doświadczeniem:
-Pani sobie wyobrazi: sylwester.
Przedstawiają mi faceta i mówię mu czym się zajmuję. On się pyta nad czym ostatnio pracowałem.
No to mówię: na budynku takim a takim.
A on na to: "każdemu kto pracował na tym budynku trzeba by w mordę dać". Zatkało mnie.

No to patrzę na faceta, czy mi zaraz nie przymaści, ale jakoś się nie przymierza więc się pytam: dlaczego.
A on na to: że drzwi powinny zamykać się bezszelestnie po lekkim pchnięciu i delikatnie na zawiasach chodzić, a w budynku takim a takim nie dość że klamki niewygodne i w dłoń kują, to jeszcze trzeba te drzwi ciągnąć i zamykają się z głośnym klikiem. Skandal.

A- pani Talu- ja na tej robocie, na budynku takim a takim to mało nie osiwiałem. Tam były pęknięcia konstrukcyjne przez wszystkie kondygnacje, nowa klatka schodowa, nowy dach, windy, uzgodnienia z sanepidem i strażakiem, trupa nazisty w piwnicy znaleźliśmy i miałem zamkniętą budowę dwa tygodnie... Jak ja to skończyłem, to się czułem jakbym swoje życie odzyskał. I mi przychodzi taki koleś i na sylwestrze mówi, że ten budynek to skandal, bo mu drzwi ciężko chodzą.

Mnie to drzwi interesowały o tyle, żeby były przeciwpożarowe, miały samozamykacz i szerokość odpowiednią.
No i oczywiście okazało się, że koleś sprzedaje drzwi w jakimś markecie budowlanym.

Z tego taki wniosek pani Talu- jak ktoś chce się przpie.. przyczepić to się przyczepi.

by takatamtala
Dodaj nowy komentarz
avatar menevagoriel
2 16

uważam, że wnioski wyciągnąłeś błędne. Wniosek powinien być taki, że każdy patrzy na to, na czym się zna. Koleś pracował "z drzwiami", więc to właśnie na nich skupiał uwagę. Sama pracuję w okuciach i nigdy przedtem, nawet przez myśl mi nie przeszło żeby patrzeć np. na system przeciwpożarowy, a teraz idę na basen i jakoś nie lustruję czystości wody czy trupów nazisty w zasięgu wzroku, tylko właśnie patrzę na okucia :). Normalka.

Odpowiedz
avatar takatamtala
9 15

@menevagoriel: Podejrzewam jednak, że nie podchodzisz do ratownika i nie mówisz, że to skandal, że mają takie okucia a nie inne i właściwie to mógłbyś go z tego powodu pobić.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
4 8

@takatamtala: ale on nie rozmawiał z osobą pracującą w tym budynku, tylko z wykonawcą tego budynku (więc ja bym gadała z wykończeniowcem kompleksu basenów), więc porównanie nietrafione. Ale nie - pobiciem bym nie groziła :D

Odpowiedz
avatar Bastet
1 9

@menevagoriel: czyli co? Podchodzisz do projektanta i mówisz, że każdy kto robił na tym basenie powinien po pysku oberwać bo okucia nie takie?

Odpowiedz
avatar menevagoriel
8 12

@Bastet: nie, czy Wy naprawdę nie rozumiecie czy zaczepki szukacie? Jeśli rozmawiasz z osobą z branży to zdarza sie, że dyskutujecie o tym czy innym przetargu. Że tu zrobili to, tam tamto - to wyszło dobrze, tamto źle... że inwestor przyoszczędził, bo przy ciężkich drzwiach dobrane zostały za slabe okucia i drzwi źle się otwierają. Myślisz, że lekarze nie rozmawiają o operacjach? Sklepikarze o towarze? Nie zawracam tym tyłka "normalnym ludziom", ale gdy trafiasz na kogoś zajmującego sie podobną tematyką, to normalnelne dyskusje.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2016 o 17:13

avatar takatamtala
2 8

@menevagoriel: Ale ten facet normalnie nie dyskutował. On podsumował, że cała inwestycja jest beznadziejna, bo jedna rzecz mu nie pasowała. Ale pomijając tą kwestię: znajomy był tam kierownikiem budowy. Kierownik budowy ma obowiązek przypilnować, żeby budowa była robiona wg. projektu i obowiązujących przepisów, z poszanowaniem norm BHP oraz koordynuje prace. Pokaż mi przepis, który mówi, że drzwi mają zamykać się tak jak ten Pan twierdzi. Nie ma? Czyli na jakiej podstawie wymaga się tego od kierownika budowy? Gdyby na dokumentacji było napisane, ze mają otwierać się tak a nie inaczej- to by tego pilnował. Nie było napisane, nie było przepisu- nie można mieć do gościa pretensji, że nie dopilnował i nie wymógł na wykonawcy. Poza tym wyobraź sobie sytuacje- na imprezie przedstawiają mi gościa i mówią: to Jan Kowlaski, mieszka na Piekielnej 66. A na to ja- bo znam się na budynkach- Piekielna 66? Pan musi być debilem, ze coś takiego wybudował! Delikatnie mówiąc- było by to nieuprzejme i podejrzewam, ze Jan Piekielny nie miałby ochoty już nigdy ze mną rozmawiać.

Odpowiedz
avatar Baobhan_Sith
0 0

@takatamtala: Eh i wychodzi z Ciebie typowe budowlane "nie da się" o którym wspominasz w innej historii. To, że coś nie jest napisane to już kierownik za to nie odpowiada mówisz ? Jakbym słyszała moich wykonawców. Mi by było po prostu wstyd. Poza wszystkimi przepisami, normami i dokumentacjami jest jeszcze coś co nazywa się sztuką budowlaną.

Odpowiedz
avatar Patrycja0
2 2

Może chciał zaoferować swoje drzwi? :)

Odpowiedz
avatar dracon2002
2 2

@takatamtala: Rozwiniesz może o tym naziście? Oo'

Odpowiedz
avatar takatamtala
3 3

@dracon2002: Nie ma co rozwijać. Największy problem był w tym, że nie było na pierwszy rzut oka widać, że to nazista. Leżał w kotłowni, 20 cm pod polepą i węglem. Panika była stąd, że tam kiedyś po wojnie była prewencja i pierwsza myśl była taka, że to nie nazista tylko jakiś usunięty prewencyjnie. Dopiero jak go podnieśli i obejrzeli szmaty, w które szkielet był zawinięty to okazało się, że to mundur. Do tego momentu budowa była zamknięta a wszystkich robotników i pracowników tego urzędu przesłuchiwano. Co ciekawe wszystkich jak leci, nawet tych którzy urodzili się przed minimalnym okresem rozłożenia się tkanek miękkich(30-40 lat). Więc jeden tydzień budowa była zamknięta bo policja, a w drugim tygodniu zamknięta bo archeolodzy. Znaleźli trochę rzeczy z II wojny, ale żadnych więcej szkieletów. Nazistę pochowali na odpowiednim cmentarzu, ale bez nazwiska, bo nie ustalono.

Odpowiedz
avatar whateva
-1 3

"w dłoń kują" - jacyś sadyści, czy piszącej nie po drodze z językiem polskim?

Odpowiedz
Udostępnij