Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w domu opieki i seniora za Odrą. Na nocnych zmianach zawsze…

Pracuję w domu opieki i seniora za Odrą.

Na nocnych zmianach zawsze się zdarzy,że ktoś spać nie może, chodzi po ciemku, przewraca się i z nudów dzwoni dzwonkiem i krzyczy.

Na oddziale mamy takich rekordowych "umilaczy" samotnej nocnej zmiany, którzy nieraz potrafią doprowadzić swoim zachowaniem dyżurnego na skraj obłąkania i czasem wręcz uniemożliwiają pracę (na nocce nie siedzę na kanapie z nogami wyciagniętymi i też mam nie mało do zrobienia a jestem sama na oddziale). A inni mieszkańcy się wściekają bo płacą grube pieniądze i spać spokojnie nie mogą.

Po licznych skargach na trzy konkretne osoby i mojej sugestii, żeby delikwentom przepisać leki silne nasenne usłyszałam, że nic więcej zrobić nie można i trzeba radzić sobie dalej w takim stanie jak jest, ponieważ to jest profilaktyka przeciw urazom spowodowanych upadkiem (leki uspokajające i nasenne powodują nieraz zaburzenia równowagi, zawroty głowy, osłabienie napięcia mięśni itp.).

Przy lekarzu postukałam się w środek czoła i powiedziałam, że dla mnie profilaktyka przeciw urazom spowodowanym upadkiem to podać lek nasenny bo wtedy pacjent śpi a nie próbuje wstać i łazić po ciemku.

Opadły mi witki, cycki i zaraz wyłysieję z nerwów.

by Carrotka
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
6 16

Może sobie walnij leki nasenne.Czy te osoby cierpią na demencję lub Alzhaimera?

Odpowiedz
avatar anonimek94
18 20

Oczywiście że leki nasenne czy uspokajające powinno się podawać tylko z zalecenia i dla dobra samej osoby która te leki będzie przyjmować a nie ze względu na spokój osób trzecich. Niestety też pracowałam z osobami które chciały podawać leki otumiające bo tak byłoby im wygodniej. A prawda jest taka, że to nie są leki które powinno się podawać 'tak o'. Tymbardziej bez zgody pacjenta, jako że odbiera to jego wolną wolę i wolność.

Odpowiedz
avatar grruby80
15 25

Zamiast usypiać pacjentów, to ty walnij sobie kreskę fety. Będziesz mieć więcej energii i wyrobisz się w pracy. Najlepiej jednak zmień pracę zanim znów będzie reportaż znęcaniu się nad starszymi osobami.

Odpowiedz
avatar Maelstrom
-4 6

@grruby80: Fety się już nie wali w kreskach, teraz się ją zapisuje na receptę dzieciom, jako lek na ADHD. Więc jak już, to powinna łyknąć Adderall, w ramach profilaktyki przeciwko urazom pacjentów.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
10 12

Nie masz racji. Sama opiekuję się zdemenciałą babcią i wiem, że leki nasenne, te zaburzające równowagę, powodują większe problemy (zwłaszcza, jeżeli ta osoba ma obsesję na punkcie własnej defekacji).

Odpowiedz
avatar emorojo
18 22

Mnie też większość części ciała opadła. Po przeczytaniu kolejnej historii o tym, jak ci źle w miejscu pracy. I kolejnej potwierdzającej, że nadal nie zrobiłaś nic, żeby tę pracę zmienić. Pewnie, po co, przynajmniej masz materiał na Piekielnych...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2016 o 22:04

avatar ZaglobaOnufry
12 12

Dlugotrwale dawanie lekarstw uspakajajacych, badz nasennych, szczegolnie n.p. benzodiacepinow podobnych do "Valium"i pochodnych, jest czesto stosowane z zyczenia i dla wygody pacjentow i opiekunow, ALE ZAWSZE JEST DUZYM BLEDEM SZTUKI LEKARSKIEJ, nie odpowiada wskazaniom i zaleceniom ich producentow i nie powinno byc dluzej stosowane niz 14 dni i tylko JEDNORAZOWO w zyciu. Zawsze lepiej, zeby pacjent nie spal, niz zeby byl przyzwyczajony i zalezny od lekarstw nasennych/uypokajajacych w coraz wyzszych dawkach i mial ich dzialania uboczne (A ZAWSZE SA!!!).

Odpowiedz
avatar Monomotapa
13 13

@Carrotka: tyle, że podawanie leków nie jest rozwiązaniem. Rozwiązaniem jest zwiększenie personelu, do czego, jak wielokrotnie wspomniałaś, przełożeni się nie palą. Mimo wszystko faszerowanie niepotrzebnymi lekami i narażanie tym samym ich zdrowia, bo ty jesteś zbyt obciążona nie jest specjalnie sprawiedliwe. Wspomniałam już, znam sytuację (na znacznie mniejszą skalę) z autopsji. Podawanie leków, zapisanych przez bezmyślną lekarkę nie pomaga - pacjent i tak wstaje, a że ma zaburzenia równowagi, to tym bardziej będzie się przewracał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2016 o 0:50

avatar LittleShiloh
1 3

@Monomotapa: Sektor opieki kuleje, nie tylko w naszym pieknym kraju ale i na Zachodzie... Sama doswiadczylam i tez wiem gdzie boli. Zgadzam sie cala soba, ze faszerowanie lekami nie jest rozwiazaniem. Problem polega na tym, ze w opiece nie o opieke chodzi. Jak widze slogany typu "time to listen and care" to mi powieka zaczyna drzec, bo przeciez wszedzie chodzi o profit. Nawet w najdrozszym i najbardziej ekskluzywnym domu opieki/nursing home/residential/ jak zwal szefostwo zrobi wszystko zeby miec maksimum wynikow przy minimum personelu. Jak ma byc kontrola, (a sukinkoty zawsze wiedza!) to sie zaczyna malowanie trawy na zielono. Kazdy care plan odswiezony, risk assesment odnowione, ksiazki uzupelnione, nagle w rubryce kapiel/prysznic znika R (refused) a pojawia sie czas i temp.kapieli, nagle na zmianie jest 10/10 osob (zdarzylo mi sie pociagnac zmiane z polowa personelu!), pani manager sie usmiecha (usmiechem psychopaty alez awsze), zaprasza sie ekstra osobe zeby poprowadzic jakies zajecia- malowanie, sadzenie kwiatkow czy inne dancingi... Przez takie praktyki juz dwa razy zmienialam prace. Raz odpuscilam, po odejsciu pozostalam w kontakcie z garstka rodzin i nieoficjalnie ich poinstruowalam gdzie szukac i o ktorej wpasc z wizyta. Na temat zaniedban z drugiego miejsca napisalam raport do care quality commission, polecialy glowy i (podobno) jest lepiej

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
1 3

@Carrotka: Jak ma sie slabe zdrowie, to nie nadaje sie do takiej pracy! Stosowanie psychotropicznych lekow z powodu przeciazenia personelu, ktory nie daje sobie rady z problemami podopiecznych, jest KARALNE i podle. Lekarz, czy ratownik tez nie moga przerwac n.p. obciazajecej fizycznie reanimacji, czy innych waznych zabiegow, bo boja sie o wlasne, nadwyrezone zdrowie. Medycyna, to nie fiu bzdziu, tylko ciezka robota, kto decyduje sie tam pracowac, jest i bedzie dalej ciagle obciazany fizycznei i psychicznie i pacjent nie bedzie mial jekiegokolwiek zrozumienia, ze ten kto go ma mu pomoc - tez moze byc chory.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
6 14

Chyba na głowę upadłaś! Chcesz podawać starym ludziom silne leki nasenne, bo masz inne zajęcia i NIE CHCE CI SIĘ nimi zajmować?! Czy ty masz w ogóle pojęcie jak te leki działają stosowane na dłuższą metę? W głowie mi się to nie mieści, jak można żądać od lekarza, żeby ryzykował zdrowiem i komfortem swoich pacjentów, bo dziuńka ma inną robotę niż pilnowanie pacjentów. Strzel sobie w dyżurce ekstrakcję efedryny, to będziesz miała więcej energii na trudne nocki.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
9 15

@Carrotka: całe szczęście, że lekarz uważa inaczej i nie zamierza zaćpać pacjentów w imię tego, że kogoś plecki bolą. W ośrodku priorytetem jest zdrowie pacjentów, nie twoje. Jak jest ci za ciężko, to zmień pracę.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
10 10

@Carrotka: tak Carrotka, zmieniłam pracę z ciężkiej i beznadziejnej na lekka i fajną wyłącznie dzięki szczęściu. Siedzę sobie na łóżku, piłuję paznokcie i nagłe ŁUP! Nowa praca! Kto by się spodziewał? Sama wybrałaś sobie taki zawód. Sama zatrudniłaś się w tym konkretnym ośrodku. Sama z oślim uporem w nim siedzisz, mimo, że zmiana pracy nie jest problemem gdy ma się już doświadczenie w danym zawodzie. To do kogo masz pretensje o rzekomy "brak szczęścia" skoro to wszystko to kwestia twojego wolnego wyboru?

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
5 5

@Carrotka: Przykro jakos... Moze moja szefowa miala w d..ie rezydentow, ale jak zaraportowalam do pielegniarki (a wiedzialam ze jest spoko i tez jej zalezy) i ona wzywala lekarza to sie naszymi staruszkami calkiem przyzwoice zajmowali. Kazde odparzenie, odlezyna, UTI byly traktowane powaznie i leczone od razu

Odpowiedz
avatar vonflauschig
8 8

@Carrotka: mieszkam w DE. Zanim poszłam na medycynę byłam pielęgniarką. Pracy jest od groma. Więc nie opowiadaj biedactwo.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
5 5

@Carrotka: Jak w kazdej branzy - sa tacy i siacy. Uogulniac nie powinno sie przewaznie. Ale NIGDY nie dawac lekarstw uspakajajacych dla wygody opiekunow, a wiem, ze tak NIESTETY czesto bywa, bo im to ciezko zwisa (az przyjdzie donosik i prokurator i wyroczek).

Odpowiedz
avatar rozowy_magnes
-4 4

@grupaorkow: Odpowiedz godna naszego bylego prezydenta - zmnien prace i wez kredyt ! :) A tak powaznie - tez pracuje w ochronie zdrowia i mam takie same dylematy jak Carrotka. Przedkladamy dobro pacjenta, ktory jest niespokojny i pobudzony ponad dobro 20 czy 30 innych ktorzy przez niego nie moga spac, mimo, iz placa za miejsce w domu opieki ciezkie pieniadze. Kierownictwa nie obchodzi, co sie dzieje... Kiedys w osrodku, w ktorym pracowalam na nocy, pacjent probowal udusic inna pacjentke. A my bylysmy tam we 2 na 120 mieszkancow. Szef nie potrafil nam powiedziec, co mamy zrobic w takiej sytuacji. Bo prawo wszystkiego zabrania. I co bys wtedy zrobila ?? Prosze cie powiedz mi, tez chce byc madrzejsza i wszystko wiedziec... Uwierz mi, pracowalam w wielu miejscach i wszedzie jest dokladnie to samo. Licze na siebie i na swoja szczesliwa gwiazde i moze akurat podczas mojego dyzuru nie stanie sie cos powaznego, nie trzeba bedzie nikogo wysylac do szpitala. Latwo jest powiedziec - zmien prace... A co do bolacych plecow i wypalenia zawodowego - to chyba jest w pakiecie razem z dyplomem.

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
10 12

Jeśli nie rozumiesz, że bezmyślne walenie benzodwuazepin wraz z całym pakietem skutków ubocznych tylko po to, żebyś ty miała spokojną noc to nie jest rozwiązanie to wybacz, ale nie nadajesz się do pracy ze starszymi osobami.

Odpowiedz
avatar asmosia
10 12

To po jakie licho pchalas sie do tego zawodu, Carrotka? Przeciez w takich miejscach ryzyko zarobienia kopniaka jest stuprocentowe. Naprawde jest wiele innych miejsc gdzie jako ratownik tez bys prace znalazla..

Odpowiedz
avatar anonimek94
6 8

@Carrotka: Pracowałam z osobami z zaburzeniami zachowania, jak też z osobami starszymi z demencją. I to bardzo poważne zaburzenia, nie będę dokładnie opisywać. Przeżyłam tam bardzo dużo jeśli chodzi o agresję, bycie kopaną, bitą lub szarpaną a to tylko duże streszczenie. Dalej się z Tobą nie zgadzam.

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
5 5

@Carrotka: czytam czytam i nie wierze...ja tez dostalam z piesci w nos (bolalo i krwawilo)... rezydent byly trener karate czy innego judo. ale to byl wypadek przy pracy, jedna taka sytuacja. rezydent prn. 2mg lorazepamu, dostawal dla wlasnego bezpieczenstwa bo nawet we wlasnym pokoju w nadzorze 1:1 albo nawet 2:1 byl w stanie sobie zrobic kuku. generalnie nie agresywny, po prostu lazil jak nakrecony, wpadal na meble i sie potykal bo po udarze i z parkinsonem a siedziec na pupie nie lubil. kazdy agresywny element byl ocenieny i odsylany do odpowiedniej placowki zeby uniknac mieszania "normalnych" staruszkow z takimi co lubia komus morde obic. jak jest za duzo wyzwan to uciekaj z tej roboty, tracisz zdrowie, nerwy i serce do zawodu. w koncu nie wytrzymasz i sie sama na kims wyladujesz

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@LittleShiloh: nie wszędzie tak jest.Znam przypadek,gdzie kobietę z cukrzycą i schizofrenią,o ile dobrze pamiętam,paranoidalną umieszczono w ośrodku otwartym,gdzie mogła wychodzić na zewnątrz i normalnie oddawano jej resztę emerytury.Przypadek ciężki,totalnie w swoim świecie,częste napady agresji i halucynacje.Akurat zgodzę się,że większość lekarzy i pielęgniarek w dupie ma osoby starsze i z zaburzeniami czy chorobami psychicznymi.

Odpowiedz
avatar asmosia
11 11

Z jednej strony rozumiem Twoje nerwy, ale z drugiej strony wydaje mi się, że nie tędy droga. Sama mam styczność z osobami po udarach - jeden nie do końca panuje nad ciałem, a drugi i nad ciałem, i nad umysłem. Można prosić pięćdziesiąt razy żeby nie wstawał taki z łóżka bez Ciebie, ale on i tak nie posłucha - prawdopodobnie minutę po prośbie zapomni, że w ogóle z Tobą rozmawiał. Sposób trzeba wymyślić inny po prostu. A jeszcze moim zdaniem - powinnaś była przewidzieć, że się nadźwigasz. Jak myślisz, dlaczego większość osób odradza kobietom zawód ratownika medycznego?

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
2 2

@asmosia: od wymyslania systemu to jest szefostwo, droga amosiu, nie opiekun. u mnie jak nie chca zeby gagatki same wstawaly a gagatki nie sluchaja to maja czujnik na materacu pod przescieradlem- jak taki co nie powinien a sie podrywa to mam sygnal na pager i lece sprawdzic. dobry system tez jakby np ktos z tego lozka spadl- wystarczy ze ma atak epilepsji albo nawet zly sen i gotowy. tylko zeby to smigalo to na zmianie nie moze byc jedna osoba... i nie,nie TRZEBA sie nadzwigac, sa techniki i sprzet- dwie filigranowe dziewczynki moga przetransportowac chlopa 150kg bez uszczerbku dla pleckow. jest jedno ALE. szefostwo musi przestrzegac technik, miec na zmianie kompletna druzyne, sprzet i wlasciwie zrobic ocene stanu pacjenta zeby wszystkich potrzebnych srodkow mozna uzyc.

Odpowiedz
avatar asmosia
1 1

Shiloh, ja wiem, że są techniki, ale jeszcze żadnej nie udało nam się zastosować, kiedy pan udarowiec wstał z wózka. Wózka - bo z łóżkami problemu nie ma. Tam o dziwo sa grzeczni i kochani. A co do szefostwa.. kurcze, to jest w ogole temat na niezłą historie. Jasne, ze to oni maja wyymyslic system, tylko że jak juz cos wymyśla, to i tak nie dziala.. z reguły dlatego, ze wpadl do glowy pomysl, ale nikt za i przeciw nie przemyslal.

Odpowiedz
avatar vonflauschig
8 8

Na początku szkoda mi Cię było, bo każda z nas tu w opiece zdrowia kiedyś zaczęła i każdej było ciężko. Ale jak czytam, jak Ci źle i niedobrze, ale poza jęczeniem nie robisz nic, to mnie skręca. OK, lubisz cierpieć - Twoja sprawa. Ale żądać wypisywania leków nasennych, żeby Tobie było łatwiej to jest poniżej poziomu. Skoro tak niedobrze w Twoim Altenheimie - zgłoś to w końcu i zmień pracę. Wszędzie szukają rąk do pracy i nikogo nie obchodzi, ile masz wpisanych prac w CV (taki argument tu już kiedyś padł). Ale skoro tak źle - zgłoś to w GesuAmt, w Pflegekammer, a jeśli trzeba (a na to wskazują Twoje inne historie) - do prokuratury. Możesz anonimowo, a skoro pracowałaś dobrze, to należy Ci się dobre świadectwo.

Odpowiedz
Udostępnij