Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeczytałem kilka dzisiejszych wpisów na temat służby zdrowia i postawiłem coś dodać…

Przeczytałem kilka dzisiejszych wpisów na temat służby zdrowia i postawiłem coś dodać z ostaniach dni czerwca. otóż zastanawiam się za co płacę składki. Historia wygląda tak:

Kilka lat temu przypadkowo, przy okazji USG "podrobów" stwierdzono u mnie guza na nadnerczu o wymiarach 27x 30 mm. Skierowanie do endokrynologa, ( dość szybko wizyta )i skierowanie na tomograf. Diagnoza - guz otorbiony, nie ruszać, badać. I tak co roku badanie tomografem - bez zmian, nic się nie dzieje.

W tym roku w czerwcu endokrynolog stwierdził - stan stabilny, nic się nie dzieje zamiast tomografu zrobimy usg, szkoda się naświetlać. Dostałem skierowanie na USG nadnercza - rozpoznanie - nowotwór nadnercza.

A teraz perełka, najbliższy termin - badanie USG na fundusz przy tym rozpoznaniu - 26 sierpnia , ale 2017 rok. Nic tylko czekać.

by Krzysztof559
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Mori
11 13

Nie czekaj, idź prywatnie zanim coś się stanie. Jak masz pecha okaże się, ze to ten sam typ, jaki miał mój ojciec, a wtedy im szybciej zaczniesz leczenie tym lepiej.

Odpowiedz
avatar escalon
9 9

Nowotwór jest chorobą nieprzewidywalną. Im szybsza reakcja tym lepiej. Gdyż może być łagodny przez parę miesięcy, a może być i przez parę lat. Niezauważalnie może dokonać przerzutów lub mogą się pojawić objawy zespołu nowotworowego, a wtedy już czeka ciężka walka o zdrowie/życie. Dlatego badania prywatnie pozwolą na szybszą diagnozę i leczenie, bo nie będziesz czekał rok lub więcej, tylko może parę lub kilkadziesiąt dni.

Odpowiedz
avatar Mori
1 1

@Krzysztof559: Oczywiście, ze jest. Zaufać, że lekarze wiedzą co robić i czekać aż będzie za późno. Ale chyba nie muszę tłumaczyć jak skończyło się to dla ojca...

Odpowiedz
avatar zendra
0 2

@Krzysztof559: Jest inne wyjście niż badanie prywatne - bardzo proste: poszukać innej placówki (np. w innym mieście) wykonującej takie same badania, a gdzie kolejka jest krótsza.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2016 o 0:39

avatar Zmora
8 12

Huh. Tylko co dokładnie zmieniło się w diagnozie? Guz otorbiony nadnerczy, to jak rozumiem nowotwór (prawdopodobnie łagodny) nadnerczy. A potem zmienili diagnozę na nowotwór nadnerczy, ale nie piszesz, że stwierdzili, że złośliwy. Może ja się nie znam, ale nie widzę specjalnej różnicy w diagnozie. O.o Można prosić o wyjaśnienia?

Odpowiedz
avatar Krzysztof559
-1 7

@Zmora:Może się i nic nie zmieniło w diagnozie. Może i niezłośliwy. Tylko, że w badaniu po ponad roku może okazać się , że wtedy nie ma już co badać, albo i kogo badać. Sam fakt że na to potwierdzenie masz czekać ponad rok. @Mori: @Mori: @Mori: @Zmora:

Odpowiedz
avatar Malibu
7 7

@Krzysztof559: A próbowałeś się zarejestrować w innej placówce w swoim mieście lub jego okolicy?

Odpowiedz
avatar Zmora
4 4

@Krzysztof559: Ale i tak na tomograf chodziłeś co roku. Jedyna różnica to taka, że zamiast rok czekać na tomograf to czekasz rok na USG. Diagnoza się nie zmieniła, czas czekania się nie zmienił... Ja rozumiem, że NFZ jest piekielne, ale jak się stresujesz to poszukaj miejsc w innej placówce, spróbuj się wbić w kolejkę (czasem można lekarza spytać czy przyjmie i ten mówi okej), albo idź prywatnie. USG nie jest jakoś specjalnie drogie, o ile wiem.

Odpowiedz
avatar Malibu
1 1

@Zmora: "otóż zastanawiam się za co płacę składki" no i właśnie tu jest problem, bo trzeba z własnej kieszonki czyli to o co autorowi chodzi "otóż zastanawiam się za co płacę składki" w domyśle skoro i tak muszę sam zapłacić.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
9 11

Jezeli jest uzasadnione podejrzenie RAKA, to czekanie ROK, albo dluzej na wyjasniajace badanie jest nieslychanie niebezpieczne! Jesli lekarz "za rogiem" ma (MIMO POTENCJALNEJ MOZLIWOSCI PRZERZUTOW I SMIERCI CHOREGO W MIEDZYCZASIE) tak strasznie dlugie terminy, to KONIECZNE jest znalezienie innego, ktory duzo wczesniej zbada i wyjasni sprawe, choc taki moze istniec w innej miejscowosci (moze kilkaset kilometrow, albo wiecej, dalej). Nowotwory nadnercza robia tez czesto nadcisnienie tetnicze. A jak wszystkie mozliwosci sa niewykonywalne, to TRZEBA sobie zafundowawac badanie prywatnie, bo ostatnia koszula nie ma kieszeni i zaoszczedzone pieniadze juz w trumnie nieboszczykowi nie pomoga.

Odpowiedz
avatar lili1111
10 10

Aż ciężko mi w to uwierzyć, żeby na zwykłe usg trzeba było czekać rok. Rejestrowałam się ostatnio w dość uczęszczanej przychodni i termin mam na początek października. Na pewno znajdziesz gdzieś bliższy.

Odpowiedz
avatar Patinka924
7 7

Dokładnie, trzeba próbować w kilku miejscach jak jest taka możliwość. Ja w lutym musiałam iść pilnie do pulmonologa i w jednej przychodni był termin na lipiec, a w drugiej ale na tym samym terenie miałam wizyte w ciągu tygodnia

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-3 3

@Patinka924: macie rację i nie macie jednocześnie. Czasami lekarz z przychodni ma podpisane kontrakty tylko z kilkoma punktami i nie ma możliwości skorzystania nieodpłatnie z innych miejsc.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Grejfrutowa: To nie jest tak, jak dostajesz sierowanie, to możesz się umawiać wszędzie, gdzie mają podpisaną umowę z NFZ. Jak niedawno potrzebowałam badań/wizyty, to dzwoniłam do wielu miejsc i nigdzie nie pytali, od kogo skierowanie.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-3 5

@Drago: dokładnie to napisalam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Grejfrutowa: ...nie. "ma podpisane kontrakty tylko z kilkoma punktami i nie ma możliwości skorzystania nieodpłatnie z innych miejsc."

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
5 5

CT jest duzo dokladniejszy niz USG, dlatego NAGLE podejrzenie RAKA jest malo prawdopodobne, jesli nie przemilczano w opowiesci waznych dodatkowych objaw/wynikow. Naturalnie CT, to duza dawka promieni. CT jest tez duzo drozszy!

Odpowiedz
avatar hulakula
-1 3

@ZaglobaOnufry: zaskakujące, bo u mnie guza znaleźli właśnie podczas usg. jako guzy po badaniu CT- opisano jajniki, a nawet nie wyszły mi markery na raka jajnika. dodam tylko, że po stwierdzeniu guza- termin operacji wyznaczono mi za miesiąc, co podobno było szybkim terminem, bo standard oczekiwania to pół roku- tak mi powiedział profesor. w efekcie-na cito operowali mnie już 2 tygodnie później, bo już były zmiany martwicze.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2016 o 11:23

avatar Maelstrom
3 13

Badanie USG kosztuje 80-150 zł. Naprawdę ludzie wolą z takimi rzeczami czekać po kilka miesięcy tylko dlatego, żeby zaoszczędzić trochę grosza na własnym zdrowiu?

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
4 12

@Maelstrom: Nie lubię takich tekstów. Tak, na pewno "wolą". A te 150 zł wydadzą sobie na nowe buty.

Odpowiedz
avatar escalon
6 8

Sarkazm on. Aby ładnie wyglądać w trumnie?

Odpowiedz
avatar Maelstrom
1 5

@Grejfrutowa: 80zł to mniej niż dniówka dla niewykwalifikowanego robotnika. Naprawdę sądzisz, że osoba, która ma czas pisać na piekielnych nie może sobie odłożyć 80zł na badanie USG? Bo ceny 100-150zł to z cenników drogich gabinetów, u doświadczonych specjalistów. Przeciętny lekarz bierze 60-80, tylko do takiego za mniej niż 80 ja, jako średnio wykwalifikowany pracownik fizyczno-umysłowy, bym nie poszedł. Bo szkoda mi wymieniać zdrowia na złotówki

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-3 3

@Maelstrom: napisane jest w twoim pierwszym wpisie "ludzie" nie "autor historii". Zapodaj swoje wyliczenia emerytowi, który utrzymuje się za np. 900 zł z czego 400 zl to czynsz. Punkt widzenia zmienia się, nieprawdaż?

Odpowiedz
avatar Maelstrom
3 3

@Grejfrutowa: Nie, nie zmienia się. Za dużo miałem styczności z opieką społeczną, żeby tak absurdalnie abstrakcyjne osoby jak emeryt utrzymujący się z 900zł i płacący 400zł czynszu mnie ruszał. Znasz kogokolwiek takiego? Oczywiście, że nie znasz. Podajesz tylko wyssany z palca przykład podpatrzony przez monitor z ergonomicznego krzesełka i propagujesz go dalej.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-4 4

@Maelstrom: znam moja mamę na zasiłku dla bezrobotnych. Sprawdź sobie jego wysokość. Z tego zasiłku wydać 150zł to pestka

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

Zieeeew! Tak wiemy NFZ = kolejki. Trzeba czekać a prywatnie od ręki. Nic nowego, nic ciekawego w kolejnych takich historiach nie ma.

Odpowiedz
avatar enttauscht
3 9

Prywatnie do dobrych specjalistów też się czeka, czasami nawet pół roku albo rok. Powoli to staje się chore, bo nawet jeśli możesz sobie pozwolić na prywatne leczenie to również musisz długo czekać. Czy to na wizytę czy na jakieś badanie. I rozumiem oburzenie autora historii, bo sama od kwietnia płacę za swoje leczenie niebagatelne kwoty, bo w przychodni to nawet skierowania na morfologię nie wypisali z własnej woli. Rozczarowanie, wielkie rozczarowanie, bo nigdy nie chorowałam a składki odprowadzałam. Teraz nie dano mi prawa z tego skorzystać. Że o braku chęci lekarzy pierwszego kontaktu do czegokolwiek nie wspomnę. W ich oczach czułam się jak hipochondryczka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@enttauscht: Ja też rozumiem oburzenie autora. Rozumiałem przy pierwszej historii o NFZ i rozumiem przy tysięcznej. Ale naprawdę kolejna historia ze schematu choruję na x i muszę czekać, bo kolejki do lekarza nic nie wnosi poza informowaniem użytkowników na co choruje dany autor.

Odpowiedz
avatar evangelina
3 5

jeśli już zmyślać, to przynajmniej zadbać o szczegóły, bo tak się akurat składa, że 26 sierpnia 2017 wypada w sobotę. serio to taka radocha wymyślać historie o tym, że ma się raka?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2016 o 10:05

avatar mlodaMama23
0 4

Jestem w stanie uwierzyc. Mnie panie rejestratorki zapisaly na wizyte do okulisty na niedziele.

Odpowiedz
avatar evangelina
-3 3

@mlodaMama23: a ja nie. bo jak to, przychodnia pracuje nawet w weekendy a i tak ponad roczny termin w stosunkowo pilnym wypadku? to co, tam mają jedno usg na województwo? albo wykonują 7 dni w tygodniu ale przez godzinę dziennie? a może nagle całe miasto się zapisało na to badanie? co za bzdura.

Odpowiedz
avatar evangelina
-2 4

btw, czy jest na sali lekarz? bo dziwne też wydaje mi się zdiagnozowanie nowotworu po obrazku, chyba do stwierdzenia, czy zmiana jest rakowa czy nie, niezbędna jest biopsja. lekarze nie rzucają taką diagnozą na lewo i prawo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2016 o 12:27

avatar Krzysztof559
1 3

@evangelina: Nie wiem czy jest lekarz, ale może ty nim jesteś. Nie wiem czy zauważyłaś , ale guza stwierdzono kilka lat wstecz. Jest i ma się dobrze. To, że się nic nie zmienia stwierdzono podczas tomografii, na obrazku. Nie wiem czy lekarz rzuca diagnozą na prawo i lewo ale jest to rzecz stwierdzona wcześniej. Dopóki się nic nie zmieniam i nie daje dolegliwości nie dam się skusić na żadną biopsję. Znam przypadki, że po ruszeniu guza rusza lawina , a ja mimo wszystko chcę pochodzić jeszcze po tym "głupim świecie". Ponadto termin 27 sierpnia podano mnie w przychodni i nie wiem czy jest to sobota czy inny dzień. Bądź pewna , że nie mam zamiaru dodawać bajek. Może pani w rejestracji się pomyliła, może ja się pomyliłem ale na pewno był to dzień w okolicy 27 sierpnia. W ZOZ gdzie otrzymałem skierowanie na USG jest zasada, że skierowanie z tego ZOZ-u honorowane jest tylko u nich. Miałem przypadek, że lekarz musiał mi przepisać skierowanie na badanie aby wykonać w innym miejscu. Chcę, też zauważyć, że nie chodzi mi o nic innego tylko fakt czekania ponad rok na prozaiczne usg. A przy okazji zapłaciłem w prywatnej niepublicznej przychodni za usg 220 zł i mam pewność że sytuacja jest stabilna. Tylko dlaczego płacę składki a dodatkowo wydaję swoje pieniądze. naprawdę nie chcę oszczędzić na nowe buty do trumny. Nie życzę nikomu takiej sytuacji, ale więcej zrozumienia dla innych.

Odpowiedz
avatar evangelina
-3 7

@Krzysztof559: oj panie, tu 26 sierpnia w historii, z kolei w komentarzu już 27 sierpnia, jak na człowieka przejętego własnym zdrowiem, nieźle jesteś pan zorientowany we własnych sprawach. 26-27 sierpia 2017 to akurat sobota i niedziela, może warto się zainteresować o co chodzi, bo jeszcze okaże się, że długo wyczekiwany termin przepadnie z powodu głupiej pomyłki... i do tego to " nie dam się skusić na biopsję, bo lepiej nie ruszać, bo znam przypadki"- tak właśnie, leczmy się zabobonami, one wiecznie żywe, bez terminów i kolejek. zdrowia życzę, nie tylko w nadnerczu.

Odpowiedz
avatar Krzysztof559
2 4

@evangelina: Ja również życzę zdrowia i mniej złośliwości.

Odpowiedz
avatar evangelina
-1 3

@Krzysztof559: a gdzie żeś dobry człowieku dostrzegł złośliwość? wypraszam sobie takie insynuacje, czyżbyś zarzucał mi złą wolę? jeśli tak, to na jakiej podstawie?

Odpowiedz
avatar Zmora
3 3

@evangelina: Nie zawsze jest biopsja niezbędna. Guzy łagodne na obrazku wyglądają często zupełnie inaczej niż guzy złośliwe. A jeśli do tego pacjent jest młody i nie ma historii choroby w rodzinie, to się lekarzom często nie opłaca igły wbijać, zwłaszcza, że biopsja też może przekłamać. Szczerze mówiąc niektóre guzy to lekarze i na macanego rozpoznają, a na USG to wysyłają dla potwierdzenia. o.O

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-3 3

@evangelina: Mój dziadek wyciął jakieś g*wno pod kolanem. Przeniósł się na tamten świat po 6 miesiącach choroby, operacji, wycięciu żołądka i masie wydanych pieniędzy. Więc tak, jeśli coś nie daje objawów, czasem lepiej tego nie ruszać.

Odpowiedz
avatar Mori
-1 1

@evangelina: Zapewne tonie wypowiedzi moja droga. Wierz mi, przy takiej diagnozie ja bym zapomniała swoje imię i nazwisko, nie tylko datę pomyliła. P.S. Słowo od znajomego lekarza - też by biopsji sobie nie dał zrobić o ile nie byłaby absolutnie konieczna do potwierdzenia co i jak. :P

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 0

@mlodaMama23: Bo gowno pod kolanem nie robi zadnych objawow, tylko smierdzi kalem, dlatego nalezy je tylko wytrzec papierem toaletowym, a nie wycinac. Na pewno przemilczalas nam wazne fakty, bo co ma podkolanowe gowno do zoladka i jego amputacji? Moze bez opercji dziadek juz po n.p. trzech miesiacach wysiadlby?

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-1 1

@ZaglobaOnufry: Fakt, sorki. Dziadek miał jakieś znamię, pieprza czy coś takiego. Jego druga małżonka namówiła go na wycięcie tego bo "Luciu, no jak ty na plaży będziesz wyglądał", jakby 72 letniego chłopa obchodziło jak na plaży będzie wyglądał. Cóż, myślał że to zwykły zabieg będzie, a po operacji w krótkim czasie okazało się że dostał raka wodnego wątroby, z przerzutami na żołądek. Przed tym, był okazem zdrowia, żadnych niepokojących objawów. Więc twierdzę, że dożyłby 80tki gdyby tego czegoś nie ruszył.

Odpowiedz
avatar Zmora
1 3

@mlodaMama23: Kurde, przekonująca historia. A jesteś pewna, że twój dziadek nie zjadł niczego dziwnego? Bo ojciec mojego znajomego to raz zjadł bakłażana po raz pierwszy, a niedługo potem przejechał go samochód! A jakoś wcześniej nic nie wskazywało na to, że go samochód przejedzie! Ludzie, nie jedzcie bakłażanów, one są niebezpieczne!!! <irony mode off> Krótko mówiąc, bzdury gadasz. Wycięcie znamienia raka wątroby dziadkowi nie miało prawa wywołać. Gdyby znamię było czerniakiem, to może ewentualnie ten mógłby jakoś dać przerzuty na wątrobę po wycięciu, ale tak od nowa raka wątroby mu to na pewno nie wywołało. Także skończ z teoriami spiskowymi, bo coś ci nie idzie.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-1 1

@Zmora: Fakt, chłop regularnie badany, prywatnie, nigdy nic poważnego mu nie było prócz żylaków, przed wycięciem tego czegoś pod kolanem miał robione badania i nic, zdrowy. A po zabiegu, bach rak żołądka, rak wątroby, po pół roku rodzina wybierała trumnę. Ten wycinek poszedł do badania, i coś tam wyszło, więc nie snuje teorii spiskowych a mówię jak było.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-1 1

Prędzej umrzesz niż się doczekasz. Rzecz jasna jeśli diagnoza nie jest wzięta z d...py.

Odpowiedz
avatar Morog
2 2

Trzeba ruszyć dupę i poszukać ośrodka z mniejszym obłożeniem.

Odpowiedz
avatar Vnc
-1 1

Na tym polega NFZ. Za 4,5% PKB (średnia to ok. 6,5%) za wiele się nie da. A że dla każdych kolejnych rządów ochrona zdrowia jest jak kukułcze jajo, to tak to wygląda. Nie jest to temat tak chodliwy i kupujący głosy jak 500+. Dlatego też kwitnie poradnictwo prywatne, bo limity NFZ są stosunkowo niskie. 10 pacjentów i dalej "nada", wrzucaj w koszta. Stąd kolejki po 8, 10 miesięcy. Ostatnio rejestrowałem babcię, to usłyszałem, jak ktoś przede mną angiologa załatwił ekspresowo na marzec przyszłego roku. Druga para kaloszy, to ilość personelu. Za mało lekarzy, pielęgniarek, jak z innymi zawodami nie wiem, ale bazowe pensje są niewielkie, więc też pewnie się skurczy ich liczba. Kula się to wszystko dzięki podwójnym etatom, etc. A to Polska właśnie.

Odpowiedz
Udostępnij